Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazia

Pragnę dzidziusia-nie chce o tym myśleć

Polecane posty

ja sie zalogowałam jak chciałam zamówić przesyłkę, narazie nie korzystałam drugi raz, bo sobie full paczke zamówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z całego serca życze wam żebyscie mięli te swoje skarby wie m co czujecie bo starałam się o swoja córeczkę przez cztery lata i urodziła sie w piątą rocznicznic ślubu,także nawet jeśli dzisiaj ich nie macie to nie wiadomo czy jutro nie będziecie w ciąży Ja zaraz po ślubie zaczęłam zbiera ciuszki dla mojej niuni,wiele razy płakałam,wydawało mi się nawet że nikt mnie nie rozumie,nie wie co czuje,nawet mój mąż,bo on cały czas twierdził że \\\'jak będzie to będzie a jak nie to nie\\\",to chyba nie czuł tego co ja. Poddałam się kiedy usłyszałam że moje szanse na dziecko są jak wygrana w totka,bardzo płakałam,wracając od lekarza do domu całą drogę nie mogłam sie powstrzymac,ludzie się na mnie dziwnie patrzyli,ale wtedy nic dla mnie nie miało znaczenia. A trzy tygodnie póżniej widziałam swoje maleństwo na USG,taże to co dziś wydaje się takie niemożliwe jutro może byc już realne. I chciaż nie mogę zajśc po raz drugi w ciąże to cięszę się tą osóbką którą mam. Trzymam za was kciuki i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiola, dzieki za pocieszenie, mój mąż to ma takie samo podejście, wydaje mi sie że wogóle mnie nie rozumie, że nawet mu to na rękę, że narazie jesteśmy sami, smutno mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiola mam nadzieje że nam też zdarzy sie cud i będziemy już niebawem miały swoje maluszki.nawet jedno by mi wystarczyło.żeby tylko było i zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz karolciu a ja myślę że twój mąż też bardzo pragnie maleństwa, ale stara sie być męski i pocieszać ciebie jakoś. może jest bardzo skryty i w głębi serca też cierpi z tego powodu ale niemówi ci o tym żeby cie niezdołować. mój tak właśnie ma. ostatnio pisałam że mi powiedział że też bardzo to przeżywa ale ktoś musi zachować zimną krew bo inaczej to źle byśmy skończyli. i tak jest dobrze.na razie jesteśmy na etapie że napewno sie uda.cieszymy sie sobą, a starać sie będziemy może za 2 tygodnie. czy będą potem łzy? jeśli sie nieuda to podejrzewam że jakieś napewno, ale już nie te rzewne jak ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, mam dzis wieczor wyznań, mi kiedys mąż powiedział że jak bysmy mieli już dzidzię to w sobote byśmy sobie do 10 w łóżku nie poleżeli, także jak czytam jak opisujecie waszych mężów, ze oni też tego tak pragnom, to płakać sie chce, szczególnie Trinitka, Surfitka, Kukusia, Akasia, Lenka, Ksenia, żebym nie pominęła żadnej z was, to każda tak sie wyrażała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolciu bo on to może mówił na pocieszenie. mi też sie nieraz serce krajało, że mój mąż niepragnie tego tak bardzo jak ja , bo niewidać tego po nim, ale teraz już wiem, że chce dla mnie dobrze. gdy jeszcze byliśmy przed ślubem to ja od razu wiedziałam że chce być w ciżąży nawet przed, ale mój mąż powiedział że on nie chce mieć od razu.długo go przekonywałam że będzie cudownie aż wkońcu sam tak stwierdził. a tu masz babo placek. zaczeliśmy sie starać 2 miesiące przed ślubem i do tej pory bez rezultatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, pisałam wam kiedyś o znajomej która wpadła i zastanawiała sie nad usunięciem.no i zrobiła to!!!! zapłaciła 2 tysiące i po problemie.opowiadała mi że nawet niebolało, ale teraz w sercu trochę boli. no i nie dziwię sie. w życiu bym tego nie zrobiła choćby to miało być moje 10 dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, to straszne :O no tak to jest że my chcemy a nie mamy, a ktoś nie chce i ma i nie potrafi tego docenić, za łatwo przyszło, jeśli w przyszłości będzie mieć z tego powodu kłopoty z zajściem w ciąże to dopiero se złapie za głowę, i bedzie sie zastanawiać co najlepszego zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no też tak myśle.ale co ja mogę.próbowałam jej odradzić ale nieposłuchała. mówiła że pewno i tak by niedonosiła bo ma jakieś krzywozgiętą macice, ale niewiem nie znam sie na tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolciu ja uciekam. obowiązki małżeńskie wzywają :):):):):):) idę mojemu szkrabkowi przygotować kąpiel jutro też pewno zajrzę do was bo mąż będzie w pracy - takiej dorywczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Straszne to. Wiem, że gdybym była zdrowa i bez problemu zachodziła w ciąże i tak nigdy nie usunęłabym dziecka. Zawsze uważałąm, że skoro ty masz kromkę chleba dla siebie, to podzielisz ją na poł i dla dziecka tez starczy. A poza tym zawsze jest ojciec. A jak facet nieodpowiedni to po co od razu seks? Wiem, że mam trochę restrykcyjne poglądy, ale nie uznaję np. przypadkowego, przygodnego seksu. I słuszne jest powiedzenie, jak se pościelisz tak się wyśpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leniu, kochanie. Nie wiem dokładnie ja to jest, ale masz trochę podniesione fsh, chociaz chyba nie powyżej normy. Stosunek lh do fsh nie wskazuje na pcos. A na reszcie się totalnie nie znam. Ja prolaktyne miałam zawsze robiona tylko raz i była OK. Ale stosunek lh do fsh mam a raczej mialam 2,1. Jeśli chodzi o tarczyce to wogóle nie mam pojęcia jakie powinny byc normy i co oznacza ewentualne przekrocznie tych norm. Chyba za wiele nie pomogłam, sorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Moje Skarby:) Przepraszam ze wczoraj się nie odzywałam ale przez tą @ chyba złapałam dołka:(siedziałam i sama nie wiedziałam co robić...napisałam do mężulka eska że dostałam @ i fasoleczki nie będzie że jestem do niczego itp...po godzinie był już w domku co w jego pracy wziąć wolne to bardzo rzadkość....spojrzał na mnie i powiedział tak \"Kochanie moje najdroższe,to że dostałaś @ nie oznacza że nie nosisz naszej upragnionej fasoleczki w brzuszku,pamiętasz Twoja mama będąc z Tobą w ciąży miała 4 miesiące @\"wiecie te słowa mnie troszkę pocieszyły bo faktycznie tak było,moja mama miała przez 4 miesiące regularnie @ i nosiła mnie już w brzuszku...Najwspaniajsze było to że wczoraj cały dzień był przy mnie mój misiek,wie co czuję jak bardzo pragnę dzidziusia...on też pragnie ale męźczyźni podchodzą do tego zupełnie inaczej,nie dołują się tak jak my nie myślą o tym ciągle,więc Słonka moje kochane Wasi mężowie napewno w głębi serca pragną Waszych maleństw podobnie jak i my tylko jak to męźczyźni nie potrafią okazywać tak tego wszystkiego po sobie.Ale się rozpisałam:)u mnie dziś pogoda bardzo nieładna,zachmurzone i poda deszcz,a ja czuję się strasznie osłabiona ale to pewno przez tą upartą @. Całuję Was Moje Kochane....miłego dnia....i Proszę o uśmiech....:))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochaniutkie 🌻 🌻 🌻 pogoda paskudna !! mężczyzni rzeczywiscie inaczej podchodzą do problemów-starają sie zachowac zimną krew a emocje im towarzyszące przy niepowodzeniach zawsze skrzętnie ukrywają - tak juz są ukształtowani genetycznie !!:D mam mnóstwo roboty dzisiaj :-( w dodatku niesatysfakcjonującej - no ale jak trzeba cos zrobic to trzeba ! :-) aaa...LENKO co do wyników tarczycy to są Ok.:D a stosunek lh do fsh masz 1.07 ( prawidlowy 1- pcos 1,5 niewydolnosc przysadki 0,5) sufitka dobrze mowila,ze to nie wskazuje na pcos :-) tylko sie cieszyc :D na reszcie sie nie znam ; buzialki dla wszystkich i duzo duzo wiary ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leka_27
Witajcie dziewczynki 🌻 Co do naszych połóweczek to i ja chciałabym Karolciu Ciebie pocieszyć. Bo to nie jest tak jak sobie tam w główce ułożylaś. Mój A. nie raz już słuchał wyrzutów, że jemu poprostu nie zależy na dziecku. Musiał nawet wysłuchać, że nie zainteresował się od tej pory kiedy mam dni płodne.. Oj ma się on ze mną. Powiedział mi że to wcale tak nie jest że on nie che. Poprostu nie wie co mógłby zrobić więcej, żeby uczestniczyć w tych naszych staraniach "pełniej"- tak jak ja sobie to bym wyobrażała. Często też miałam wrażenie że jest samolubny i tak naprawdę to nie zalezy mu na tym abym zaszła w ciażę. Usłyszał to nawet i za potwierdzenie podałam fakt, że on ma już dziecko.. więc ze mna pewnie już nie chce go mieć.. Oj czarna rozpacz..jak się rozkręciłam to mówiłam pewnie wiele więcej, ale dziś już dokładnie nie pamietam. Teraz staram się tak nie myśleć. Karolciu.. nie myśl tak.. bo tak naprawdę to myślenie oddala nas od siebie. A to właśnie my jak nikt inny powinnyśmy być ze swoimi partnerami bardzo blisko. Oj.. rozpisałam się.. Surfitko, Akasiu.. to skoro nie mam PCOS ... to mam samo PCO.. ? jaka jest różnica? Oj musze poczytać wiecej.. Moje jajniki są słabe.. mam iski progesteron.. Typowy policystyczny ich obraz na usg.. no i brak @... Pozatym Profesorek powiedzał kiedyś o mnie trudny przypadek.. No nic zabardzo się nie przejmuję. Nauczyłam się juć być cierpliwą. No i wyznaczyłam cel.. Daję sobie czas na leczenie i staranka do 35 rż.. potem zajmę się sprawami adopcji.. Tak czy inaczej będę mamą :-) Buziaki na cały dzieć Kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie skrabulinki - ale sennie - u mnie leje - a ja siedze przy biurku z kawka z mocnym postanowieniem ze nie zasnę - na razie szefowie poszli na śniadanie - takze mam chwilke by do Was napisać ... troszke jednak wczoraj ruszyło to nasze pisanie - ale Martyniu - gdzie jestes kochanie ? Paziulku - pisz częsciej ... Wiecie co - opisze wam jak to było u mnie z chęcią posiadania dziecka ... najpierw była wojna ze slubem - bo chodzilismy ze sobą 9 lat - mój minek jest w moim wieku - studiował - nie chcial - a może wiedział jaka to odpowiedzialnośc miec - dom - moze nie dorósł ? kochaliśmy sie jak wariaci - ale pod tym wzgledem zawsze nie mielismy podobnego zdania ... tak więc - pobralismy sie w wielu 26 lat - przez pierwsze 2 lata splacalismy kredyt i jak tylko cos mowiłam o dziecku - to jeszcze nie teraz - jak spłacimy mieszkanie ... jak zrobimy to ...zrobimy tamto - bardzo mnie to bolalo i tez płakalam nie raz ... ale zmienilo się - dorósl - sam mi zaproponował bym odstawila pig€łki - byśmy poczekali jescze troszke - by mój organizm wrocil do rownowagi ... czekaliśmy ... później świadomie zaczeliśmy sie starać - i nic - łzy rozczarowania kapały mi po policzkacha ona zawsze mnie pocieszal -mowil - zobaczysz następnym razem się uda :) - zaczelam inaczej na to patrzec - w sierpniu 2005 wziełam sprawy w swoje ręce poszlam do swojego gina - by mnie zbadał - niby było oki - na pierwszy rzut oka - zalecil badania meza i tak sie potoczyło - ze moim miniem musiala sie zajac androlog i poźniej też mną - w sumie to ten sam lekarz ... ale nasze pragnienie dziecka jest coraz silniejsze obydwoje chcemy tego tak mocno ... ja to uzewnętrzniam i rozczulam sie na kazdym kroku on inaczej - bardziej w sobie - choc ostatnio często o tym mowi - nawet o bliźniakach - co mnie troszke zbiło z tropu .... wczoraj jak lezeliśmy w lożeczku - zapytalam sie go czy bedzie mnie kochal jak zacznie mi rosnac brzuszek - czy moja zmieniająca sie figura w ciązy nie sprawi ze sie odemnie odsunie - zaczal sie śmiac - i powiedziaal ze bedzie mnie kochac jeszcze bardziej - bede jego cięzaróweczką :) wiecie jak go kocham - okropnie mocno .... ale sie rozpisalam .... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Trynitko.. Czy życie razem.. małżeństwo to nie CIĄGŁE KOMPROMISY ? Obie strony muszą czasem z czegos zrezygnować..by zachować równowagę interesów. A we wszystkim wskazane jest umiarkowanie. Ważne, że kochający się ludzie zawsze w końcu spotykają się jednym punkcie i nawet po chwilowym oddaleniu, potrafią się porozumieć. :) A to dla mojego A. ;-) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leneczko masz racje - naprawde udany zwiazek - to nieustanny kompromis - dwojga kochajacych się ludzi .... bez tego nie ma szczęscia - oczywiscie umiarkowanie wskazane - tak dla równowagi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, ale wy mądre i życiowe rzeczy piszecie, parę razy mi przez Was łęzka poleciała. Mądre ti ale i niestety prawdziwe. Tak to jest, że te dziewczyny, które wpadną nie chcą dziecka i jej usuwają, a te które nie mogą za każdą @ rozpaczają. Ale przecież sprawiedliwośc musi być na świecie i Wy wszystkie bez wyjątku też doczekacie sie na własne maleństwa. Monia a może Twój mąż miał rację, że może być tak jak w przypadku twojej mamy, bo miałaś mdłości i bolące piersi. Ja co prawda na temat mdłości się nie wypowiadam, bo ich po prostu nie mam (i całe moje szczęście i nie chce ich mieć)ale może jednak szczęście sie do ciebie uśmiechnęło. No wiecie dziewczyny wiosna idzie i bocianki niedługo przylecą :D Ja dzisiaj idę do gin i zobaczymy co tam w brzusiu słychać.jak na razie czuję sie ok no może czasami jajnik mnie trochę pokłuje tak jak przy @ ale powiem wam szczerze, że odkąd biorę duphaston to się troszke lepiej czuję i brzuszek mnie tak nie ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mojego mężą chyba zaczyna tak naprawdę docierać, że jest fasolka, bo ostatnio mówił, że mu się śniło że maluszka kąpał. Ja wiem, że boi sie na razie cieszyc tak naprawdę, bo moja koleżanka straciła 8 tygodniowe maleństwo i on tez sie tego boi zreszta ja też, ale mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Wczoraj na imieninkach u teścia zaczęlismy sobie żartować, że to nie ja mam zachcianki tylko on bo cały czas wymysla co by zjadł. Ale powiedział, że sie cieszy, że mi apetyt wróciła, bo ostatnio zaczęłam więcej jeść, co niestety widać po moich zaokrągląnonych bioderkach i ciasnawych spodniach. Ale tak ma być :D. Już wam nie marudzę, żeby wam nie było przykro i czekam cały czas niecierpliwie, aż któraś z Was zagości w tabelce nr 2. A tak wogóle to przeglądając topik nie zauważyła ani pazi ani dianki i innych dziewczyn, czyżby zapomniały o Was? Buziaczki i całuski dla Was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze wczoraj był wieczór zwierzeń.... No to ja sie dołączam dzisiaj. U mnie było na odwrót,tzn ja nie chciałam odrazu po ślubie a mój ślubny bardzo chciał bo twierdził ze nie ma na co czekać (jest starszy 8 lat) no ale skutecznie mu to wyperswadowałam,bo przecież podyplomówka,urządzić mieszkanie trzeba i takie tam mało ważne powody.Wtedy mi sie wydawały bardzo ważne.No i tak mineły 2 latka od ślubu (w sierpniu) i wszystko juz było urządzone,szkoła skończona,zaczeliśmy sie starać i..... No i wiecie co....7 cykli za nami a dzidzi brak:-( A co do uzewnętrzniania swoich emocji to faceci jednak tak mają ze sa bardziej skryci,mój mąż też jest tego przykładem,nie analizuje tego dlaczego znowu sie nie udało,w przeciwieństwie do mnie,nie wyszukuje sobie chorób, itd. ale widze jak sie rozczula przy małych dzieciach,jak sie cieszy.Jego siostra ma roczną córeczke,mój brat 8-miesiecznego synka,także okazji do przebywania z dziecmi nie brakuje. Ok,trzeba iść na przód. To kiedy te bociany przylatują?????:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola 1,dziekuje ci za ten wpis,na prawde trzeba wierzyć i nie tracić nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kseńska no chyba juz niedługo, przecież wiosna duzymi krokami idzie :D No dobra to teraz ja: za każdym razem jak dostawałam @ to mój mnie pocieszał, że przecież może spróbować w następnym cyklu, że przecież nikt nie powiedział, ze uda sie za pierwszym razem jak pstryknęcie palcem ale widziałam, że przeżywał to strasznie, bo zawsze jak mu powiedziała, że dostałam @ to chodził smutny ze 2-3 dni. Tym bardziej, że jego kolega z pracy 2,5 roku sie starał a lekarze nie wiedzieli co jest bo wszystkie wyniki były ok. I dopiero teraz mój mąż mi sie przyznał, że bardzo sie bał, żeby nie było tak jak z jego kolegą. Tak więc faceci to sa nieźli aktorzy udaja twardzieli ale w gruncie rzeczy sa jeszcze bardziej wrażliwi niż my. Tylko, że baby to się zaraz poryczą a faceci chodzą struci. Dlatego myślę, żę oni gorzej to znoszą, bo za każdym razem jak sie nie udaje to uraża chyba ich męskość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula może i ma rację ja już sama nie wiem co o tym myśleć...narazie muszę poczekać do końca @ i może zrobię test...sama już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj napisałam że jak nie mogłam zajśc w ciążę to czułam sie bardzo samotna,wydawało mi się że mnie nikt nie rozumie nawet nawet mój mąż i że mnie to bardzo bolało. Wiecie co wtedy robiłam,kiedy tak się żle czułam,może to głupie ale pisałam pamiętnik,czasem o tym co czuje,a czasem pisałam tak jakbym mówiła do swojej córeczki,bo zawsze czułam że to będzie córeczka,może to dlatego że nie miałam jeszcze wtedy internetu i wtedy czułam się dużo lepiej,czułam że ktoś mnie rozumie,do dzisiaj mam ten pamiętnik i czasem do niego zaglądam Ale w sumie nie o tym chciałam napisac a o podejściu mojego męża,widząc jak mało mu zależy wydawało mi sie że nie będzie dobrym ojcem,że zostawi wychowanie naszego dziecka mi,zwłaszcza jak nie chciał iśc ze mna do porodu Ale myliłam się to że facet tak reaguje nie znaczy że będzie złym ojcem,mój mąż przez cały okres ciązy nie przytulił się do brzuszka,nie mówił do małej tak jak widziałam u koleżanek, ale za to teraz jest wspaniałym ojcem,moja córeczka i mąż przepadają za sobą,jak mój mąż przyjdzie z pracy to nawet nie chce żebym do niej podchodziła bo wtedy najważniejszy jest tatuś,on na wszystko jej pozwala,a mama jak to mama czasem musi krzywo spojrzec TAKZE WASI MEZOWIE NA PEWNO BeDA SUPER TATUSIAMI Tym sie nie przejmujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×