Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

mini klub miłośników zwierząt-2

Polecane posty

Gosia//:) do mnie też doszła, potem odszukam Cię na gg ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ dawno mnie tutaj nie było. Gwoli przypomnienia-w moim mieszkaniu rezyduje 12-letni piesz Szogun, kotka z działki Kicia i ze schroniska Czarnula.Oraz stadko niewielkich rybek-neonek. Mniej więcej od miesiąca stan mojego kociego posiadania wrósł o 2 sztuki.Ale od początku.Na naszej działce pod Warszawą trochę sie tego kociego życia kręci więc zaczęliśmy wsypywać karmę do miseczek.I tym sposobem przyplątała się cudnej urody kotka,ma około roku i z urody bardzo przypomina rasę-rosyjski niebieski. Była początkowo dzika ale mama ją oswoiła.Znalazła u nas dom i nowe imię-Malina. Mniej więcej tydzień później na działce był sam tata. Siedzimy w domu a tu telefon.Słuchajcie jest problem,przyplątał się do mnie kichający kociak.Nie ma jeszcze roku,chudy i załzawiony.No i cóż było robić.Mama pojechała samochodem i Iśka jest u nas.To tricolorka.Ona po wyleczeniu miała iść do nowego domku.Bo 4 koty i pies to jednak duże obciążenie dla domowego budżetu.Ale wszyscy ją pokochaliśmy.I skoro najedzą się 3 to naje się i czwarty.A poza tym to kotka z problemami-ma koci katar i dość upierdliwie się to leczy.Muszę jej przez pół roku podawać lek.Jak mogłabym ja odać nie będąc pewną czy ludzie na pewno właściwie zaoopiekują się bądź co bądź chorym kotem. To tyle u nas.Pozdrawiam wszystkich cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia//:) gg mi szwankuje, trochę to potrwa ;) anuśk_a//:D kope lat! 🌻 Zaintrygowałas mnie tymi swoimi ,,znajdakami,, Bo u mnie jest jakaś taka kocia społeczność, że raczej o wejściu kogoś obcego nie ma mowy. Były dwa koty i kocica jak przynieślismy Małą i ona w ogóle nie była akceptowana. Akurat Kociczka była kotna to ją jakoś tam tolerowała, ale inne - absolutnie. Namęczyliśmy się aby przyjeli ją do stada. W obecnej sytuacji, wydaje mi się, że wjazd nowego kota już nie wchodził by w grę. No może kociczka, ale też nie jestem pewna. One razem się trzymają? Opowiedź troche o swojej kociej społeczności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc po kolei. Kicia z Czarnulą nigdy nie pałały do siebie miłością.A na samym początku jak tylko Czarnula do nas dołączyła to wierzcie mi było koszmarnie.Czasem żałowałam że zdecydowałam się na drugiego kota,jak nikt nie patrzył Czarnula atakowała Kićkę a ta żyła w nieustatnym strasie i głównie siedziała na szafce gdzie Czarnula nie wskakiwała.Z czasem to się wszystko jakoś poukładało.Dziewczyny wprawdzie nie bawią się ze sobą,ale tolerują swoja obecnośc.Myślę że duży wpływ na złagodzenie charakteru Czarnuli miał fakt że straciła wzrok.No i swoją drogą w schronisku była 3 lata,potrzebowała czasu na przekonanie się że nic złego jej nie grozi i nie musi być nieustanie gotowa do obrony. Malina jest kotem raczej o spokojnym charakterze, a Iśka to wulkan energii.Ale to pewnie wynik jej młodego wieku.Szaleje po domu.Z Maliną nad ranem zawsze urządzają sprinty po pokoju,ganiają się nawzajem.No i w sumie one we dwie dogadują się całkiem nieźle.Nie śpią wprawdzie razem,ale ładnie się bawią jedną zabawką.Czasem nieszkodliwie się pobiją.Kicia reaguje na nie prychaniem i ucieka.Czarnula jest obojętna.Ogólnie to ona na wszystko jest właściwie obojętna.To najstarszy kot w mojej gromadzie i przejawia zachowania typu: nic mnie już nie zdziwi. Za to pies jest chory z zazdrości i najchętniej pogoniłby wszystkie koty poza Kicią bo akurat z nią żyje w zgodzie. Koty są zwierzętami silnie terytorialnymi i potrzebują mieć swoja prywatną przestrzeń,jak jej nie starcza rodzą się konflikty.Ja trochę sobie pomogłam kupując feromony kocie.Wkłada się to do gniazdka jak odświeżacz i ma działać na koty uspokajająco.Czy faktycznie działa-cóż właściwie to trudno mi to określić.Wydaje mi się że działa.No a swoją drogą niektóre koty mają poprostu taki charakter że innych nie tolerują.Rzadko kiedy obce sobie koty dogadają się w ciągu jednego dnia.Więc to o czym napisałaś nie zdziwiło mnie.No i moze być tak że nie były by w stanie zaakceptować kolejnego osobnika. U nas to też było ryzyko,ale nie potrafiliśmy zostawić małego zasmarkanego kociaka na pastwę losu.Maliny też było żal,zdziczałaby i zmarnowała się tam przez zimę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak. Jeśli dobrze zrozumiałam to masz same kotki i do tego jeszcze mieszkają w domu. U mnie jest ciut inaczej. Koty mają swój blaszak, przerobiony w środku na stodołę, do tego ogrodzony mały wybieg. Wygląda to tak, jakby miały prywatny ogródek przed domkiem ;) A tak to chodzą po całym terenie. Wybieg został zrobiony ze względu na problem pies-kot i one nie mogłyby wyściubić nosa z blaszaka, a tak to wygrzewały się w promieniach słoneczka, bezpieczne nieosiągalne dla psa :) Ale nie o tym chciałam pisać. W każdym razie na początku były dwa kocurki- braciszkowie i wkomponowała się w nich kociczka. Cała trójka jeszcze młodziutka to jakoś to raz dwa się dogadało. Potem wjechała Mała i tutaj był już spory problem. Ogrom problemu i wielkość krzywdy jaką zrobiliśmy Małej widać było jak urodziły się małe kotki. One od razu zostały zaakceptowane, ba! najsilnieszy z kocurów pełnił wartę przy nich, jak reszta szła na polowanie. Maluchy podrosły, biegały, bawiły się... teraz jest jeden maluch, zostawiony z sentymentu małżonka, ze to pierwszy miot ;) Ogromna różnica mniędzy tym narodzomym tutaj a Małą. Niby zaakceptowały ją koty ale... to taka jakby ,,uboga,, krewna, rozumiecie o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne,rozumiem. Tak się jakoś złożyło że mam same kotki.Przypadek,a może tak miało być:) Mieszkają tylko w domu w związku z tym że po 1-mieszkam w centrum miasta,a po drugie od podwórka mieszkają dzikie koty,takie piwniczne.Wprawdzie moje są szczepione ale wolałabm ich nie narażać no i poza tym mógłby się pojawić właśnie problem natury terytorialnej.Mam świadomośc że zabrałam im jakąś część kociej natury.Kiedyś nawet czytałam takie zdanie-nie ważna jest długość życia,ale jego jakość.Mimo wszystko jakoś mnie to nie przekonało.Kicia bardzo boi się samochodów i obcych więc wychodzenie teraz to byłby jeden wielki stres.Czarnula nie widzi więc to że nie wychodzi rozumie się samo przez się.Mogłaby sobie zwyczajnie nie poradzić w konfrontacji z piwnicznymi kotami,nie zauważyć niebezpieczeństwa,no i jest poza tym zbyt ufna,a nie każdy człowiek to przyjaciel.Malina i Iśka-tu można by rozważać wypuszczanie ich.Ale myślę że pozostanie to tylko w sferze rozważań.Nikt z sąsiadów posiadających u mnie w bloku koty nie wypuszcza ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocica nie musi obawiać się kotów, nawet dzikich, z racji tego,że jest kotką nic jej nie zrobią.Ja raczej doszukiwałabym się problemów ze strony ludzikiej :O Moim zdaniem dobrze robisz, że trzymasz je w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatęskniłam kochani za tym tematem... ostatnio zbyt wiele się dzieje u mnie, ale u ziwerzaków też ;) Uwielbiam je obserwować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi :) ja też uwielbiam obserwować "moje" zwierzaki :D odkąd pojawił się śnieg, wprawdzie lichy ten śnieg, ale Kaja jest w swoim żywiole :) ona uwielbia szaleć na śniegu :) a koty, jak widzę też mają się dobrze :) i mam nadzieję że tak pozostanie :) pozdrawiam Miłośniczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O hejka Gosia :D 🌻 Czas dokarmiania dzikich kotów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi te kociaki przychodzą z samego rana i później ok 14-15:00 :) zresztą jak się ciemno zrobi to nie bardzo byłoby je widać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hymmm... albo mam sklerozę albo posta mi wcieło... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak zwykle tylko macham, niestety czasu brakuje ale piszcie dziewczyny to chociaż w chwili wolnej przeczytam co u Was i Waszych zwierzów słychać :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie ciagle się coś dzieje, a raczej na emisiowym podwórku. Jeden z kocurków gdzieś przepadł :O Albo znalazł sobie kociczkę, albo coś mu się przytrafiło :( No ja jeszcze nie przywykłam do tego, że zwierzęta żyją własnym , niezależnym życiem. Zawsze miałam w domu i po prostu były... a tak to żółwiczka poszła spać. Prosiaki strasznie brudzą i tęsknią za wisoną, kiedy to znów będzie soczysta trawa, koniczyna i mlecz. Koty coraz częściej goszczą w domu i grzeją sie na fotelach, trzeba tylko przypilnować aby je w porę wypuścić. Piękna nocuje w domu, chociaż dzisiaj narobiła rabanu tak koło 5 rano, że ma już dosyć siedzenia w domu. Druga psina, masz najnowszy nabytek, po pandzi, która odeszła niestety z tego świata, przywiązała się do syna i odprowadza go do szkoły i czeka na niego, aż wróci. Ot i tyle w skrócie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taka noc, na którą człowiek czeka i za którą tęskni. Jest taki wyjątkowy wieczór w roku, gdy wszyscy obecni gromadzą się przy wspólnym stole. Jest taki wieczór, gdy gasną spory, znika nienawiść... Wieczór, gdy łamiemy opłatek, składamy życzenia... To noc wyjątkowa... Jedyna... Niepowtarzalna... Noc Bożego Narodzenia... Wszystkim Miłośniczkom i Waszym pupilom życzę magicznych Świąt Bożego Narodzenia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja składam najserdeczniejsze życzenia :) Gosia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest tak stasznie zimno, że podwoiliśmy ilość karmienia dziennego. Szczególnie kotów i psów. Te co siedzą w domu to dostają normalnie. Kury nie wuchodzą w ogóle z kurnika. Wczoraj kogut na chwilę wyszedł, postał na jednej nodze i czym prędzej schował się do kurnika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich! Chętnie dołączę do tego forum , jeżeli oczywiście mnie nie wygonicie. Jestem szczęśliwą wlaścicielką 2 kocurków (2 l. i rok) i 2 psów tzn psa(4 l.) i suni (7 mies.)Sunia jest rasy husky, a pies to jamnik gładkowłosy, koty natomiast są rasy środkowo-europejskiej i mieszaniec pół-syberyjczyk/pół-europejczyk. Kocury są mieszkańcami domu i w nim rządzą niepodzielnie natomiast psy władają podwórkiem i oba duety pilnie strzegą swoich rewirów. Śmiesznie wygląda kiedy któreś z nich wkracza na teren drugiego. Na jesieni musialam zabrać jamniora do domu bo wpakowala się mężowi pod koło samochodu i potrzebował szczególnej opieki (na szczęście to bylo tylko mocne stłuczenie), wówczas koty usiadly na wprost niego i badawczo mu się przyglądaly. Po krótkim czasie przywykly do niego i poruszaly sie po domu zupelnie swobodnie, a teraz jak jamnik wpada do domu uprawiają swoisty wyścig do poslania, najczęściej któryś z kotów jest pierwszy i biedny pies wycofuje się pod łóżko lub w kąt. Za to jak koty próbują opuścić dom nasza huska jest pierwsza przy nim i zagania go do domu co prawda na progu drzwi nie jest już taka odważna i udając groźną wychodzi z domu \"na wstecznym biegu\" Teraz przy tych wielkich mrozach jamnior zamieszkał w domu ponownie bo trochę liche u niego futerko, za to huska szaleje ze szczęścia jakby to byl środek lata , a nie siarczystej zimy i nie umie zrozumieć czemu jej kumpel dygoce na mrozie z zimna i zmyka czym prędzej do domu jak tylko zalatwi potrzeby. Może gdyby ona nie traktowala go jako zabawkę interaktywną tylko normalnie z nim współmieszkała to i jemu byloby cieplej spać w budzie, a tak musi mieszkać w domu podczas większych mrozów. To chyba tyle o mnie i moich zwierzakach na dzieńdobry. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 stycznia w końcu odbyła się rozprawa w sądzie w sprawie znęcania się nad kotami, o których wcześniej pisałam :O no cóż, były 2 oskarżenia, ale jedno prokurator źle sformułował i oskarżony został uniewinniony na pocieszenie dla mnie został uznany za winnego w drugim punkcie oskarżenia :) na rok będzie w aktach, do tego dostał karę w wysokości 400 zł na rzecz TOZu, niecałe 400 zł dla adwokata TOZu i ileś tam na rzecz państwa :) jeszcze będzie sądzony nieletni syn oskarżonego, ale nic na ten temat nie wiem :O może znowu zostanę wezwana na świadka :O poza tym u mnie spokojnie :) przeszłam ostatnio ostrą grypę :O a Kaja ma trochę problemów z oczami :O 🌻 pozdrawiam i szczęśliwego Nowego Roku Wszystkim Miłośnikom Zwierzaków :D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia 🌻 Niby jest wiele miłośników zwierząt, u mnie na podwórku ciągle coś się dzieje,ale czasu brak na pisanie... nie wiem... U mnie 4 szczeniaki :) Mają chyba 5 dni, jeszcze dokładnie ich nie widziałam. Mama ich za to wyładniała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, halo.......:-) zagladam po baaaardzo dlugiej nieobecnosci..i widze te same dziewczyny...;-D ciesze sie bardzo!!:-) u mnie niewiele zmian nadal mam swoje dwa koty, juz dorosle ale chuligania jak kociaki....;-) stary kocur niestety nas opuscil, ale chopak byl bardzo chory wiec nie bylo sensu przyspazac mu wiekszych cierpien, chociaz bardzo to wszyscy przezylismy.....:-( Ale zycie toczy sie dalej..... Pozdrawiam goraco!!!!! {kwiatek}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam pomachać, widząc jakiś ruch na topiku :) Ciekawe czy on się jeszcze kiedyś rozkręci ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaderka/
My mamy chomika o imieniu Bernard,cudowne zwierzatko,wczoraj dał popis.Wypuszczamy go na mieszkanie,biega w tą i tamtą,każdego ranka jak tylko wstanę przybiega do mnie do kuchni,staje na tylnych łapkach i prosi o jedzenie,naje się i biega z powrotem.Wczoraj zaczął biegać wokół pufy i tak było z 5 minut,nasz śmiech ,klaskanie zachęcało go aby do tego.Rozumie swoje imię,zawsze przychodzi na wezwanie,w klatce ma cuda niewidy,popis na maxa,wspina się ,spada przewraca i oczywiście sprawdza czy uwaga jest skupiona na nim.Jest to chomik dżungarski ,wszystkim polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) już zapisałam Kaję na strzyżenie na początek czerwca :D i już się nie mogę doczekać, kiedy będzie bez futerka :) pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :) Wszystkiego dobrego życzę, spełnienia marzeń... http://www.samre.info/kartki/11w/wielkanoc11.html Gosia//:D rozumiem, że to tak wiosenne już strzyżenie, a nie za wcześnie? :) kaskaderka//:) witaj 🌻 Miałam chomiki syryjskie, liczone na kope :D Zachciało nam się eksperymentu z parką :P Masz rację, chomik to coś prze-fantastycznego :D Nie sposób się przy nim nudzić :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Mój pies stary znaczy Axel ma już 11 lat, a na ludzkie lekarz weterynarii powiedział, że 105 lat ma. Chciałabym w wieku 105 lat mieć taki słuch, węch, wzrok jak Axel. Co prawda już chodzi wolniej i męczą Go spacery, ale słuch ma znakomity. Pierwszy słyszy jak mama przyjeżdża pod dom i z mamą na spacer chodziłby co godzinę. A Oskar już ma 3 latka i jeszcze cały czas jest szczeniakiem, jest śmieszny jak żaden inny pies kręci tyłeczkiem i śpiewa po psiemu. A jak tam wasze psiaki? Z okazji zbliżających się Świąt życzę Wam uśmiechu, zdrowia i miłości i pobytu z Waszymi pupilami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×