Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

mini klub miłośników zwierząt-2

Polecane posty

Hejka:) U mnie tak jak zwykle, nieprzewidywalnie ;) Mam 3 koty, dwa psy -nadal, Kuba czuje się dobrze, ale niedługo będzie miał partnerkę życiową :P i madame żółwiczka w tym całym wariatkowie... :O Ale o niej też myślimy... :) Nie wiem co to będzie... syn chce osła zamiast konia, ja nieustająco kozę, mąż waha się między kurami a gęsiami... normalnie cyrk :D pozdrawiam wszystkich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi --> jaki cyrk? :) po prostu zwierzyniec :D a ja z Kają byłam dziś u weta :O znowu miała zapchane zatoki przyodbytnicze i wdał się już mały stan zapalny :O idziemy jeszcze na powtórkę z oczyszczenia tychże zatok w czwartek lub piątek :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia//:) A czemu sunia taka chorowita? Ogrominasty 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZesc wszystkim!!!!po niewiarygodnie dlugiej przerwie, wracam o ile jeszcze moge:-) i mnie nie zapomnialyscie.... :-P u mnie duzo zmian, pisalam Wam o moim starym kocurze Igorze, niestety od 2 tygodni juz go nie ma z nami. Z wielkim bolem, ale uspilismy go.tak sie chopak juz meczyl, ze nie bylo sensu by to przedluzac.....17,5 lat mial :-( jasniejsza strona tego wszystkiego jest to, ze pozostale 2 moje koty maja sie dobrze i korzystaja z urokow mlodosci. \'Pamietam ze pisalam Wam o kotce Niunislawie, nie wiem czy pisalam o kocie Bazylim, ktory jest z nami od 1,5 roku....jezeli nie to chetnie sie podziele wrazeniami na temat \"straszliwej dwojki\":-D 🌼 dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulfonik//:D oczom nie wierzę :D:D To naprawdę Ty???? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi:-D to ja!! uwierz, mam nadzieje ze tym razem zagoszcze juz na topiku na calego:-P pozwole sobie przypomniec Niunislawe-starszliwa kocice, ktora nie ma absolutnie zadnego respektu przed niczym i nikim.....chcociaz juz od pewnego czasu zaczela sie bac wreszcie psow, po tym jak jeden byl na tyle bezczelny ze sie jej nie przestraszyl jak byla na spacerze pod blokiem...;-) jest cala czarna i ma zlosliwe zotle oczeta-kochamy ja z mezem niesamowicie, ale ona kocha mnajbardziej mojego meza. czasami jak sie przytulaja wieczorem to az to jest niesmaczne....;-Ppodejrzewam ze baba obrazila sie jak malzonek przywozl w zeszlym roku z Bydgoszczy Bazyla-pojechal na urlop i wrocil z kotem.Wtedy to nastapila diametralna zmiana stosunkow miedzy mna a kocica, ktora pocula sie obrazona...nie wiem czemu akurat na mnmie..i cala milosc przelala na panusia..... nie chwalac sie jestem tolerowana we wlasnym domu, a potrzebna tylko do nakarmienia, i ogrzania w zimowa noc-wtedy babsko przychodzi do mnie pod koldre i spycha mnie z poduszki jak za dawnych dobrych czasow...;-P to na razie tyle o Niunislawie....:-D🌼 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulfonik //:D:D:D No coś w tym jest... jak miałam dwa kocurki i one spały z nami, to też spały z mężem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś byłam z Kają na kontroli u weta :) wszystko już w porządku :) a wet za wizytę kasy nie wziął :D 🌻 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam pieknie:-D dzis chce opowiedziec o wczorajszym horrorze jakim bylo pojsciez kotami do weta. kontrolnie, zdrowe sa, ale odrobaczyc trzeba, obejrzec itd. przyznaje sie bez bicia ze Niunislawa jest potworem w kociej pieknej skorze.....:-0 do momentu wejscia do gabinetu wszystko bylo ok, kontrolowana panika u obojga.z chwila przekroczenia progu w Niunislawe wstapil diabel..... nie dala sie postawic na wage, proba wyciagniecia po nia rak, skonczyla sie dla mnie prawie utrata oczu...mimo ze byla u panusia na plecach!!:-D nawet paniusiowi sie dostalo, probowala go ugryzc w okulary....:-P potem jak zajela sie lekarka Bazylem, to kazdy kto przechodzi obok meza dostawal od kocicy poi glowie.z jego plecow miala doskonala okazje do ataku z zaskoczenia..dostalo sie laekarce po czuprynie, i mnie tez po glowie. chuliganka czekala na odpowiedni moment i kiedy ofiara nie widziala wyciagala dluga lape i....lup....oczywscie wszystko w towarzystwie syczenia i innych strasznych dzwiekow....pani doktor byla zmiesmaczona......:-O sekunde po tym jak ja maz wynisl z lecznicy-doktorka nawet jej nie dotknela-znowu byla lagodna mila i dawala nam buzi...Potwor??:-P tylko bazylek znosl wszystki ezabiegi meznie, powiedziano nam ze jest zapasiony:-P, a on jest po prostu b. duzym kotem i nie je wcale tak duzo....pancia docenila bohaterstwo chlopczyka i bardzo chwalila z czego byl dumny.....no i dala kolacje...;-) nadal nie wiemy ile wazy Niunislawa.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulfonik//:D:D:D:D:D:D:D powinnaś napisać książkę o niej... czytałoby się jednym tchem :) Gosia//:) super :) Proszę jaki fajny wet :) Coś brakuje mi ostatnio info o koteczkach...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ Kulfonik :) jak Miło Cię znowu czytac :) Emmi :) zwierzyniec jak się patrzy :) też mi się marzy domek za miastem i mnóstwo zwierzaków :) Pamiętam, znajoma mojej mamy gdy wyprowadziła się za miasto pierwsze co to otoczyła się własnie gromadką zwierzaków m.in. psami, kotami, królikami, było też kilka kurek no i koza...świetny był widok tych zwierzów jak razem żyją w symbiozie :) a co ciekawsze ta znajoma ma chyba z 5 yorków i 2 amstafy...a to jest dopiero widok jak te psiaki razem ze sobą śpią i jak ładnie amstafy opiekują się yorczkami...rzadki widok ale piękny :) a myślałam, ze takie obrazki możliwe są tylko na pocztówkach ;) Gosia :) Pozdrawiam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po weekendzie:-D W domu o dziwo spokoj, nawet udalo mi sie wtloczyc Niunislawie tabletke na odrobaczenie wczoraj i jestem cala:-) chociaz podejrzewam ja o knucie zemsty, tak na mnie lypala wczoraj zoltym okiem...;-) dzisiaj nawet przyszla do mnie do lozka w nocy, ale bylo naprawde zimno wiec chyba wolala uraze schowac, a w cieple polezec:-D teraz przedstawie Wam Bazylka. uroczy kocur w kolorze marchewki znalazl sie u nas rok temu pod koniec sierpnia. maz pojechal do rodzicow i przywozl go z dzialki...pamietal ze zawsze mazrylam o rudy kocie..;-) Bazylek przetrzymal 4 godzinna jazde pociagiem do domu na powiatnie dostal dobrze zjesc i poszedl spac. mial wtedy jakies 4 miesiace. od razu zacezlo mi cos nie pasowac, obudzilam sie w nocy stal nade mna i mruczal najglosniej ze wszystkich kotow jakie slyszalam pogadalam do niego, a on sie takl ucieszyl, ze sie ....zsiusial na mnie, na posciel itd. doszlam do wniosku ze to wypadek i jakos wytrzymalam pranie koldry o 4 rano.....szkoda tylko ze to sie powatarzalo takl do konca listopada.....wrr.....kilka kolder pozniej doszlismy do wniosku ze cos jest nie ta i ruszylismy do weta, zawsze bylam przekonana ze kocura mozna sterylizowac najwczesniej w 8 mscu zycia, ten mail 6 mscy i lat gdzie popadnie....dobrze ze byl za mlody zeby produkowac ta potwornie smierdzaca ciecz, ktora dorosle znacza.....:-O pani doktor stwierdzula ze Bazylek jest na tyle rozwiniety ze mozna go wykastrowac w wieku 6 mscy i tak Bazyli stal sie...kastratem w jego midowych oczach czasami pojawia sie taki wyrzut jak na mnie patrzy, ale wierze ze dobrze zrobilismy...:-) teraz siusia tylko jak cos go rozlosci.....:-O cd. o BAzylim jutro. pa:-D nie che nikogo zanudzic 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Bardzo przepraszam, że mnie nie ma, ale mam urwanie głowy z porzdkami a raczej z obszywaniem firanek i zasłon... zaparłam się, że zrobię to jeszcze w tej dziesięciolatce i tak dziubię ręcznie, bo maszyna została jeszcze w moim mieszkanku... Otaczenie się zwierzętami fajna sprawa, chociaż powiem Wam, że brakuje mi kontaktów z ludźmi... Koteczki mieszkają obecnie w blaszaku pełnym desek, deseczek i zakamarków. Mają tam bardzo cieplutko, jeszcze gruby serdak do spania... myślę, że są zadowolone, bo brykają... mają taką atrapę szopy czy stodoły... w każdym razie z obserwacji dobrze im tam. Urwisia zadowmowiła się w budzie, wygoniła z niej Piękną... ale wiadomo, że seniorka to śpi z nami... buziaki 👄 pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.U mnie też nic nowego się nie dzieje. Pani doktor była zachwycona wynikami mojej Kici,karma szybko zadziałała i pozbyliśmy się kryształów,jeszcze jakieś 1,5 moze 2 miesiące i będzie mogła wrócić do normalnej diety.Z tym że teraz zainwestujemy już w lepszą karmę bo ta co do tej pory dostawała okazała się bardzo kryształotwórcza.Na jednym z for internetowych otrzamała 100% głosów jako ta po której koty najczęściej mają kryształy. Mój piesio ma się dobrze ale psa sąsiadki-Jamnika Gucia o którym kiedyś wspominałam już nie ma w naszym świecie.Nie ma go między innymi z powodu błędu lekarza.Konkretnie-okazało się że ma torbiel więc został zooperowany (kastracja) wszystko dobrze się zagoiło,ale po jakichś 2 tygodniach od zabiegu coś znowu sie zaczęło dziać.Okazało się ,że dostał paraliżu tylnych łap,to było w nocy więc został zawieziony do całodobowej lecznicy,został tam na obserwacji, po badaniach okazało sie ze ma uszkodzone dwa kręgi i jest ucisk-lekarz aproponował operację i dał 90% gwarancji że pies będzie chodził.Kazdy by sie zdecydował.Mówił że operacja sie udała ale psu się nie poprawiało i konsultacja u innego weta wykazała że piesu wycięto dwa zdrowe kręgi a chore zostały.Wyobrażacie sobie!!!Nic się juz nie dało się nic zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokończenie-pies nie wstałby już nigdy,nie załatwiałby się samodzielnie-a człowiek nigdy ręcznie nie opróżni pęcherza w takim stopniu jak robi to natura i wiązałby się to niestety z częstymi zapaleniami,poprostu męka i psa i człowieka.Ruch musiałby mieć ograniczony a przede wszystkim ucisk powodował ból-a ile czasu można podawać środki przeciwbólowe.No i sąsiadka podjęła bolesną decyzję o uśpieniu psa.Tak było dla niego lepiej.Miał 10 lat.To i dużo i mało jak na małego psa.Wycierpiał się pdo koniec tego swojego życia.Ale wrócę jeszcze do lekarza-w ogóle nie rozumiem jak można było wyciąć zdrowe kręgi-po ciemku robił tę operację?No i ta na kręgosłup była w zbyt krótkim odstępie czasu od tej pierwszej.Ten drugi wet który konsultował juz po operacji powiedział że operacja to zawsze ostateczność,że są inne metody,że dziwi się ze go zoperowali.Ale przecież człowiek się nie zna na tym,jak lekarz mówi że daje gwarancje-to człowiek się zgodzi na wszystko bo chce ratować ukochanego psa,kota czy innego zwierzaka.Renomowana lecznica w Warszawie a tam jakiś rzeźnik. Ta sytuacja skłoniła mnie do refleksji-że mnie czekają jeszcze 3 takie pożegnania.Kiedyś sama się z siebie śmiałam ze tak szperam w necie w poszukiwaniu opisów chorób zwierząt i zwracam uwagę na najdrobniejsze kichnięcie moich futer-ale chce wiedzieć w razie czego o czym lekarz do mie mówi i czy operacja to jedyne wyjście czy są jakieś inne metody Trochę dzisiaj refleksyjnie i smutno.Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( nie ma już Kubusia... i to z mojej winy, nie zaopiekowałam się nim nalezycie... nie wiem.. nie jestem wstanie tego pojąć... co się mi stało? Jak do tego doszło?... nie mogę w to uwierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi--- przykro mi bardzo :( współczuję :( przytulam mocno ❤️ ❤️ ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi 🌼przykro mi ojej, to o Bazylku napisze ciag dalszy kiedy indziej. Trzymaj sie Emmi, nie wierze ze to przez zla opieke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztajaca....
Dałam to na miłośnikach kotów,ale może tu ktoś pomoże Mam wielką prośbę.jeżeli ktoś może przygarnąć kotkę proszę o kontakt.Ja nie mogę,nad czym strasznie boleje.Kotka jest cudna.Zdjecia tego nie oddają-ma wielkie ciekawe i pytajace oczka,różowy nosek i poduszki ,białe wąsy,jest bardzo smukła .Została znaleziona z obrożka,nikt jednak jej nie szuka .Pewnie była zabaweczką która wyrosła.......My szukamy jej domu juz od tygodnia i niestety nie udało się http://ale.gratka.pl/ogloszenie/747952_mala_ kotka_szuka_pilnie_domu.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZISIAJ DZIEŃ BEZ FUTRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! . NIE POZWALAJMY ODZIERAĆ ZE SKÓRY NASZE ZWIERZAKI!!!!!!!!!!!!!!! . ŻADNYCH FUTER NATURALNYCH!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minister Kowalczyk JEST RÓWNIEŻ `WIELKIM PROWOKATOREM\'*** . Ten Pan, Poseł, ZAWODOWY URZĘDNIK, jak sam pisze o sobie, dokonał `EPOKOWEGO ODKRYCIA\'***. W piśmie skierowanym do Marszałka Sejmu stwierdził, że PSY RASOWE SĄ PRODUKOWANE***, a obcinanie ogonów i uszu psom niektórych ras, pochodzącym z hodowli, jest cytuję: ` ZABIEGIEM WYNIKAJĄCYM Z TECHNOLOGII PRODUKCJI, PODOBNIE JAK KURTYZOWANIE OGONÓW, OBCINANIE ZĘBÓW ORAZ KASTRACJA SAMCÓW NIEKTÓRYCH GATUNKÓW ZWIERZĄT GOSPODARSKICH, ... np. KASTRACJA KNURÓW\' Jest jednak problem. Służba weterynaryjna w Polsce, w tym Główny Lekarz Weterynarii, Inspekcja Weterynaryjna oraz Krajowa Izba Lekarsko Weterynaryjna, od 10.lat stoją na CAŁKOWICIE ODMIENNYM STANOWISKU! ŚCIGAJĄ OBCINANIE OGONÓW JAKO PRZESTĘPSTWO***! Zadaję sobie pytanie: czy to złamanie prawa na koniec urzędowania, to celowe wprowadzenie błąd? Czy to cyniczny konformizm? Prowokacja? Czy tylko niewiedza niekompetentnego urzędnika? Jak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam już 3 koty i dwa psy, mogę przygarnąć i czwartego kota, tylko poproszę o dofinansowanie jego przez cały okres jego życia... bo wszystko pięknie i ładnie... tylko skąd u licha brać pieniądze na wykarmienie tych PORZUCONYCH zwierząt? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka wszystkim:-D kurcze kicia cudna..szkoda ze mieszkam na drugim koncu Polski.....szukam kociaka mamie. po smierci igora nie moze sie pozbierac....w sobote zrobilam kasting, bo kotka kolezanki zrobila im kawal i sie okocila w pazdzierniku, podobalo sie..:-D moze sie uda zeby malucha wziela.... u moich kotow na szczescie bez zmian, Niunislawa terrozryzuje dom, ale robi to z wdziekiem-nie mam sumienia jej tego zabronic..:-P Bazylek jak zwykle albo spi albo je albo...siusia..no i oczywisci caly czas jest nieziemsko piekny-moj ulubieniec. ostatnio sparwnie zamordowal mysz-zabawke, zachwycony byl przy tym bardzo, az z nia gadal!!:-P zima zaatakowala olsztyn.....sypie tak ze nic nie widac.... pozdrawiam zwierzlubow:-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!! Rodzina nam sie powiekszyla!!!malenki kociaczek-namowilam jednak mame zeby po smierci starego kocura przygarnela malucha:-D wstepnie nazywa sie Guzik, chociaz wyglada jak maly rys. ale podejrzewam charakter..:-Pjuz sie boksuje wspina sie po nogach na kolana, czasami jeszcze placze za matka i rodzenstwem, ale szybko mu mija..:-) mam tylko nadzieje ze Niunislawa nie bedzie chciala go wychowywac, ani tym barzdiej uczyc....:-O wystarczy ze BAzyla zepsula...;-P milego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie miłośniczki :D musiałam wykąpać Kaję :O wytarzała się w czyś paskudnie śmierdzącym :( i dało rady wytrzymać z nią :O a po za tym ma jakieś małe problemy z zatokami przyodbytniczmi :O narazie mam to tylko bacznie obserwować :) małe kociary nadal przychodzą :) chociaż już nie takie małe :P są już duże i....grube :) tłuszczyk na zimę nagromadzony :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×