Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ally_23

LIPIEC 2007

Polecane posty

Hej dziewczyny:) dawno nie pisałam, choć śledzę na bieżąco wątek i trochę się martwię, że jakieś problemy czasami u Was się pojawiają. Mam nadzieję, że mimo wszystko jesteście dobrej myśli, zresztą po co maluszkowi zestresowana mamuśka. U mnie jak dotychczas (Odpukać!!!!) dolegliwości brak – poza sennością, dodam gigasennością (!!) nic się nie dzieje. Ani nie mam mdłości, ani boleści, ani plamień …. Tylko mogłabym na okrągło spać spać, spać. Ale i moja młodsza siostrzyczka i mama miały to samo, więc chyba rodzinne….. Do lekarza chodzę prywatnie (genialna gin:) i badania też robię prywatnie, choć ostatnio za namową innych i na skutek własnych przemyśleń (w końcu płacę niezłe składki co miesiąc!!!) postanowiłam pójść do lokalnej przychodni. Cel był jeden wyciągnąć skierowanie na badania za darmo i już, reszta, że tak powiem mnie nie interesowała. Ku mojemu zdziwieniu gin, która po raz pierwszy mnie widziała na oczy: a.nie przeprowadziła tzw, wywiadu lekarskiego, b.nie zapytała, kiedy po raz ostatni była cytologia, c.na wejściu stwierdziła – dziecko (hm… mam 32 lata:) ty masz anemię, jesteś jakaś przezroczysta…. d.z miejsca chciała dać mi L4 nie pytając czy mam jakiekolwiek dolegliwości e.od ręki wypisała mi duphaston, mimo, iż nie mam plamień i na nic się nie uskarżałam; cytuję: tak na wszelki wypadek i na moją odpowiedzialność. Ech… o innych rzeczach nawet nie chce ni się pisać. Nie twierdzę, że „państwowo” zawsze jest gorzej, ale litości…. Nie zapytać nawet o cytologię na pierwszym spotkaniu czy wypisywać z marszu L4???!!!! Lepiej pozostawię to bez komentarza, bo trochę się we mnie zagotowało. Na pożegnanie jednak dostałam komplet tych badań, o które mi chodziło, także cel osiągnięty. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja odpukać w niemalowane bólu brzucha i podbrzusza zbyt silnych nie oddonowuję, tylko czuję, że go mam i jak juz wcześniej pisałam, czuję takie dziwne \"naciąganie, skubanie\" od środka cokoliwek to jest.... brzuch wzdyma mi okrutnie, zaparcia obecne i wtedy najczęsciej zjadam suszone, albo wędzone śliwki, ewentualnie wypijam gorzką herbatę(bo tylko taką pijam) co do picia ziół tez słyszałam, że nie powinno się ze wzgledu na rozkurcze....pasztet, wątroba zawietają wit A pochodzenia zwierzęcego, która w nadmiarze może spowodować wady rozwojowe. a u mnie USG kosztuje 40 zł... a czy ktoś wie ile kosztuje badanie na hBS i odczyn WR bo gin mi kazała zrobić.... aha na krew polecam sok z buraków można go zrobić w domku, działa I klasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ally 23 – daj spokój mężowi, sądzę, że się Ciebie wystraszył, jak mu dzisiaj trochę nagadałaś, faceci czasem tak mają, ciesz się, że masz siostrę:) wszystko dobrze sie skończyło... Zapomniałam napisać - u mnie wizyta 80 zł, a usg – 100 zł. Tanio nie jest ale jestem pewna tych lekarzy, a zaufanie to super ważna sprawa. Poprowadzili ciążę i mojej przyjaciółki i siostry. Poza tym moja gin już nie raz wyciągnęła mnie z różnych opresji…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisaj mam jakiś gorszy dzien chyba, bo po tym badaniu gin. boli mnie to podbrzusze bardziej, kluje i tak na przemian z bolami, tylko ze ja z kolei jestem kompletnie nie wytrzymala na bol :( wszystko odczuwam 2xmocniej, no i oczywiscie jestem troche nakrecona po wizcyie, czarne mysli mi kraza po glowie.......wiecie co, nie umiem zlapac konatktu z ta babką, ta pielegniarka co z nia przyjmuje jest w porzadku, ale ona (lekarka) jest jakas taka dziwna. Moze jestem przewrazliwiona na tym punkcie, ale tak mi sie wydaje ze na na mnie patrzy i mysli: i tak nie donosisz tej ciazy. Wiem podle, ale takie mam uczucie....Wiec na ta wizyte kontrolna za 2 tygodnie, pojde juz chyba do nowej lekarki. Nie wiem tylko czy mam jej wtedy ta karte ciazy pokazac co mi dzis zalozyli, i czy w ogole od tamtej lekrki beda dzwonili czemu nie przyszlam czy cos....nie wiem czy u nich ta karta ciazy do czegos zobowiazuje.....jak mialyscie podczas poprzednich ciąż? Ktoras z was pisala ze zmieniala lekarzy w czasie ciazy? kurde kluje mnie w dole brzucha.......ale chyba minie po dufastonie nie? albo chociaz po no-spie.... na meza mi juz minelo, teraz mam dol, wiec becze {beksa] 😭 😭 najwieksze stezenie zlosci mialam jak sie dowiedzialam o tym pare dni temu...a dzis to juz tylko niemoc....niemoc na glupote.....dobrze ze sie dobrze skonczylo, leki juz mam w komplecie.... ja slyszalam ze na zaparcia dobrze jest z rana wypic wody spod ogorkow....a z kolei na kolezanke dziala jablko, popite woda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dvik wiesz co, jak mnie wlasnie boli brzuch to boli mnie tez krzyz, teraz to sobie uswiadomilam, bo mnie boli wlasnie....to chyba jakos sobie razem musi wplywac.... czy drogo was wychodza badania? Tak w sumie, jak wam sie to zbierze do kupy? Wacham sie nad ta priv ginka, chociaz ona jest babka 1klasa :) ale teraz jeszcze mialabym kase, ale potem jakby mi sie udalo donosic, to przeciez bede chciala kupic cos dla dzidzi, tym bardziej ze to pierwsze dziecko w rodzinie, to jeszcze nic nie mamy.....I moze na wszystko nie wystarczyc....ojojojojojoj dylemacik, no nic, jeszcze 2 tyg. na rozwiazanie go :P laloooo ja mu jeszcze nic nie nagadalam :P dzis mu tylko powiedzialam co mi lekarz powiedzial, nie wiem czeego on sie moze bac, ja to sie dopiero boje 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha nie wiem czy wicie, ale dzis jest Dzień Ciężarnej :) w przychodni większośc lasek była w ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym dniem Ciężarnej to może być. Jak byłam u lekarza to wszystkie przede mną i po mnie (w sumie 5) było w ciąży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ally 23 mi na doły pomagają słodkości. Kakao i pączuś mniam mniam czasem można zaszaleć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo mniam ;) a ja znowu nie moge nic slodkiego, moj wyrostek znów daje o sobie znac :( :( :( a tak mi dzis slinka pociekla na takie male ptysie z bitą smietaną :( i nestle czekoladowe kuleczki z mlekiem :( ale mam biszkopty, po 2 chyba przezyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskana
Czesc :) Ja poki co tez dolacze :) Pozdrwiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł:) fajnie jest Was czytac:) przyszle lipcowe mamy:) Ja jestem tegoroczna lipcoweczka i od czasu do czasu Was poczytuje. Dziewczyny 3mam za Was wszystkie mocno kciuki i zycze Wam udanych porodów i zebyście nie mialy tak gorąco w lipcu ,jak mialysmy my;) buziaki ,poglaszczcie ode mnie swoje brzusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ally ja zmienialam gina i nie dalam mu karty ciazy zalozonej tydzien przed wizyta, po prostu przemilczalam sprawe :) tyle ze ja poszlam do niego w 9tc wiec to tez troszke inaczej, jesli idzie o badania to wiem ze u nas mocz i morfologia kosztuja 19zl a ze ja mam problemy z anemia to bede ja musiala robic co miesiac. jesli idzie o koszt WR i badan z glukoza to nie mam pojecia, napisze za tydzien bo 5grudnia ide na badania. Jesli nie ufasz do konca gince to albo zmien przychodnie albo zdecyduj sie na prywatnego lekarza, moim zdaniem zaufanie do lekarza prowadzacego to bardzo wiele bo lekkoduch i ignorant moze zaszkodzic bardzo i twojemu samopoczuciu i ciazy a teraz koniec buczenia nie martw sie bedzie dobrze ps. woda z ogorkow ani z kiszonej kapuchy nie dziala. jablko co raz slabiej ale przynajmniej co 2 dni o kibelek jakos zahaczam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez mam koszamrny poranek, do pracy dopiero na 11 wiec postanowilam ugotowac rosol, no niestety zapach gotowanego mi nie sluzy i juz 3 razy wymiotowalam, nie moge nic zjesc ani sie napic... nie wiem jak ja dziisaj do szkoly pojde :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzięki za rady:) ja dziś spróbowałam z tą przegotowaną wodą i ...myślałam ,ze zwymiotuję! jak narazie nie pomogło. Ale miałam ciężką noc. ok. 2 obudziłam się, poszłam do łazienki.. a tu krew.:( i to nie podplamianie, tylko żywa. od razu panika, leki na krzepliwość, mam zastrzyki w domu, ale nie mam strzykawek, najbliższa nocna apteka 40 km stąd... , nie mogłam potem zasnąć, co chwilę sprawdzałam, czy dalej krwawię. koszmar. nad ranem uspokoiło się, tzn. kolor zbrązowiał.kurczę, tak już różnie myślę, dlaczego tak dziwnie. regularnie co 2 tygodnie mam epizod żywej krwi, potem się uspokaja. dziś według planu przypada termin miesiączki, 2 tyg temu byłby środek cyklu, no i miesiąc myślałam przecież,że mam okres. pocieszam się jak mogę. ;( :( 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja ma za sobą koszmarny dzien wczorajszy i noc, jeszcze gorsza, tak mnie zdenerwowla ta lekarka i nastraszyla, ze cala noc snily mi sie szpitale i ze mi cos wycinaja albo operuja. Po prosrtu koszmar. W ogole jak do wczoraj sie dobrze czulam tak po tych niusach od niej brzuch mnie strasznie bolal i dzis jak tylko oczy otwarlam to od nowa, ale od razu pomyslalam ze to juz na pewno nerwy i zdenerwanie, taki wlasnie spiety go mialam jak divik. No i pomyslalam ze nie ma sie co nakrecac bo nic na razie sie nie dzieje, i mi chwilowo przeszlo.Lekarke zmianiam, to juz pewne na 100%, chce chodzic prywatnie. Maz jest o to bardzo zly, no bo przeciez jak tak moge, tamta pani jest taaaka mila :P ja nie znam nikogo w ciazy ani moje kolezanki jeszcze nie rodzily wiec nie specjalnie ma mikto polecic tego lekarza, wiec udam sie do tej lekarki do ktorej kiedys kilka razy poszlam. Przed moja wizyta stalam tam w takiej kabinie (niby przebieralni), i slyszalam jak rozmawiala z inna dziewczyna, w moim wieku, rowniez studentką, tylko ze ona byla w 3 mies. chyba, i miala jakies straszne komplikacje, plamila i brzuch ja bolal jakby sie przedzwigala (ale jestem podla, ale bardzo mnie interesowalo, jak do niej sie odnosi) i dziewczyny zupełenie inna rozmowa. Wszystko jej tlumaczyla, doradzala, na koniec jej powiedziala zeby duzo lezala i ze wszystko bedzie dobrze, zeby sie nie martwila, a potem jej dala zwolnienie do szkoly :P ze mna nie odbyla nawet 1 takiej rozmowy, natomiast stwierdzila ze te bole to oj bardzo powazna sprawa, no pisalam wam jak ja sie wczoraj poczulam, jak tak na mnie glupio patrzyla, wiec chyba po prostu sie nie umiemy dograc :( Ja mam bardzo powazna sprwe bo mnie brzuch boli, a ta laska przede mna gorsze klopoty miala i \"wszystko bedzie dobrze\". No po prostu szok 😭 I pomyslec ze taka zadowolna z niej bylam na pcozatku, jeszcze przed ciaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAk to już chyba jest,że za pieniądze lekarze są milsi . ja muszę do jutra poczekać. nie chcę iść do mojego dziadka, bo znów będzie mnie wysyłał do szpitala. a jutro jest ta prywatna lekarka od usg i do niej pójdę. wtedy mi pomogła, więc może teraz też. (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ally, a przegladałaś różne fora internetowe na temat polecanych i niepolecanych lekarzy? O ile pamiętam jesteś z Katowic - miasta, które małe nie jest, może warto przewertować opinie w necie i pójść nawet do publicznej przychodni, ale do konkretnego gina, który ma pozytywne opinie innych dziewczyn. Jesli nawet nie masz za bardzo kogo się poradzić, bo jak piszesz i w rodzinie i wśród znajomych jesteś pierwsza, to przecież Twoi znajomi też mają znajomych itd, siostra i mama też chyba sie z kimś spotykają itd, więc do kogoś w końcu uda Ci sie dotrzeć na pewno. Trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie chcę za nic w świecie leżeć w szpitalu, w tamtej ciąży raz leżałam i w sumie dostawałam 2 razy w tyg te same zastrzyki co teraz, a psychicznie nie dało się wytrzymać. leżało nas na sali chyba 6 babek. wszystkie z zagrożoną ciążą i przywieźli pewnego razu dizewczynę, która poroniła. potem płakała na głos przez całą noc. strasznie jej współczułyśmy, ale na drug dzień byłyśmy wszystkie tak przerażone, że 3 z naszej sali się wypisały na własne żądanie. między innymi ja. Boże, leżąc tutaj różne czarne myśli kłębią mi się w głowie. dlaczego tyle problemów z tą ciążą??!!? w sumie nie mogę narzekać. mam dobrą opiekę. mój mąż i córka są dla mnie fantastyczni, a mimo to wpadam często w zadumę, jestem smutna , przydołowana. a potem , gdy się poprawia mój stan zdrowia to odzyskuję radość życia. a potem znowu dołek. straszna ta huśtawka.:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A\'propos snów, ja tez mam potwornie odjechane:) przerysowane kompletnie, czasem z ulgą się budzę.Ostatnio śniło mi się, ze urodziłam ośmioraczki:) Szaleją hormony i wyobraźnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szpital, to rzeczywiście ostateczność, ale jak mus to mus. W końcu komu mamy ufac jak nie lekarzom:) Choć do przyjemnych zwykle wizyty w szpitalu nie należą. Jak moja siostrzyczka leżała kilka dni (miała lekkie skurcze w 8 miesiącu, więc 2 dni była na obserwacji) to po jej prawej stonie leżała dziewczyna w ciąży z dzieckiem, które miało wodogłowie, a z lewej dziewczyna, której dziecko miało niewykształcony układ moczowy. Masakra! Najgorsze jest, że w szpitalach często patologiczne ciąże i tzw. normalne leżą obok siebie. Żeby sie moja sister kompletnie nie załamała, praktycznie ciagle ktoś ją odwiedzał. Było ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tylko mój dziadzio chciałby mnie wysłać do szpitala już od miesiąca, a prywatna gin dała mi wszystkie leki, które dawaliby mi w szpitalu i powiedziała,że dla mojej psychiki lepiej leżeć w domu, bo cóż mogą zrobić w szpitalu więcej? tylko wyczyścić po poronieniu:( jestem zdołowana już samym faktem,że coś jest nie tak, a patrzeć na inne problemy byłoby jeszcze gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ali-cja - wiadomo, w szpitalu nastroje nie sa najlepsze :( no i wiadomo, tam latwo sie zdolowac. Ja kiedyś czytałam o przypadku ze na sali gdzie wszystkie dziewczyny poroniły, znaczy mialy obumarle ciąże, położyli dziewczynę któa dostała przedwczesnych skurczów, dziewczyna była załamana, była szykanowana przez tamte dziewczyny, obgadywaly ja przy niej....Rano przyszedł lekarz na obchód, i powiedział na głos żę wszystko dobrze, słychać tętno dziecka, żęby sie nie martwiła. Podobno czuła się tam jak trędowata...Nie wiem jak to się skonczylo, podejrzewam ze dziewczyna też się wyniosła na własne żadanie...Jeśli masz możliwość być w domu to jasne, żę lepiej zostać, ale jeśli masz takie jazdy z tym krwawieniem, to nie wiem, czy szpital nie byłby dobrym wyjściem, od razu by mogli zareagować na to..... looola - przegląałam już rózne fora na ten temat ;) niesety żadnych konkretnych lekarzy nie znalazłam, dziewczyny podają nazwiska, ale raczej w sensie \"czy byliście u tego lekarza. czy cos o nim wiecie\". Na jednym znalazłam dane lekarki, podpisane zę jest super kompetenta i bardzo miła. Tak się składa że ja znam tą lekarkę, jest miła jak się jej płaci, a jak przyjmuje na kasę chorych, to jest bezczelną suką. Powiedziała mi kiedys \"zebym o ciąży to nawet nie myslała, bo jestem tak szczupła że i tak jej nie donoszę\" przy tym się zaśmiała. Wiec nie ufam takim forom, każdy ma inne odczucia. Już mi się nie chce nawet rozpytywać o tych lekarzy, moja jedyna koleżanka która urodziła polecała mi swojego lekarza, ale wolę nie ryzykować, bo nie darzymy się z koleżanką zbytnią sympatią i mogłoby się okazać żę to była złośliwość :( tak więc pozostanę przy mojej gince, na którą mam oko :P Zapłacę sobie sama, jak mąż ma z tym taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy wy tez macie takie parcie na pecherz :P :P :P ??? Kłade sie spać i budze sie w nocy i tak mi sie chce ze jejuuuuu :P ale tu u nas panują nastroje :( :( każda z nas ma jakieś problemy z ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parcie na pęcherz mam non stop. Raz w nocy to zawsze się budzę, wczoraj poszłam spać jak dla mnie wcześniej (po 23) i wstawałam w nocy dwa razy! A w dzień to czasem co pół godziny muszę biegać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Ally, w pierwszej ciąży, jak poszłam na pierwszą wizytę to ginka była dla mnie niemiła. (to była zresztą moja druga w życiu wizyta u gina w ogóle) Zbadała mnie, powiedziała, że ciąża wprawdzie jest, ale są plamienia(nie było ich na zewnątrz), no i pewnie poronię. też byłam szczuplutka i też był komentarz na ten temat ,że nie donoszę i tak będzie dla mnie lepiej. jestem jeszcze młoda i takie tam pierdoły! słuchaj, tak mnie przydołowała, że hormonki zadziałały natychmiast i ...się rozryczałam i to tak,że było mi aż głupio.jej też :o , jak się uspokoiłam, to powiedziałam jej, że może nie jest to ciąża planowana, jestem bardzo młoda i szkoła dopiero przede mną, ale kocham to \"coś\" w sobie i nie wyobrażam sobie stracić. i niech mi pomoże. w końcu po to jest. od tej pory była naprawdę super. wiesz, tak to z tymi lekarzami jest. jednemu przypasuje, drugiemu nie. ciężko jest nawet opierać się na opinii innych. weszłam na tą stronę, gdzie polecają lekarzy w krakowie i było tyle sprzecznych opinii, dziewczyny aż się pokłóciły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się złożyło,że wiele z nas ma problemy. miejmy nadzieję,że czwarty miesiąc będzie dla nas już ok:D Parcie na pęcherz też mam ogromne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ali-cja ja tez tak mysle :) byle do 4 miesiąca, no chociaż połowy 3. A tu u mnie dopiero 2 miesiac sie skonczyl......Boże, gdzie tam 3 albo 4 :O.....chyba nie zniose tego czekania.....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×