Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ally_23

LIPIEC 2007

Polecane posty

Jestem wieczornie Bo se zaczytałam o tej dziewczynie z Majówek 2008 w piątek chowa synka:-( nie moze sie pogodzić z tym pzreżywa strasznie:-( http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3651639&start=0 i tak sobie przypomniałam tą dziewczyne co ze mna rodziła na patologi nad ranem to dzieciatką jak jej prawie tydzien różnicy to ratowali normalnie zawieźli do Lublina gdzie lepszy sprzęt a ją pozostawili samą straszne to:-( I jeszcze ksiądz tak ją zdołował ja bym chyba mu policzek dała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz co u nas nawet ok -dzien minął spacerek długi najlepszy sen mała ma wtedy popołudniu tez spokojna była spedziła na bawisku pełzała dzis nic nie nosiłam na rękach :-) Asiulek- strasznie Ci współczuje mam nadzieje że to koniec zmartwien waszych. A swoją drogą jak to sie zaczęło od katrku? czy nagle gorączka ??Napisz jak wypoczniesz ja wiem jak to jest bo z synkiem lezałam tez w szpitalui to na jednym łóżku i jeszcze w ciąży w 6 miesiacu byłam wiec tez miałam dość Wisienka- ale małego odwaliłaś bomba łobuziak:-) ja dzis tez małej robiłam fotyi tez nie miałam co pod ręką dac zeby sie zajeła bo ciągle zamiast siedziec buta chciała gryźć :-) Baderka- pij lampeczke nic nie bedzie ja tez włąsnie ostatnio sobie pozwalam fajnie smakuje po tylu miesiacach. Dviki- hahaha fajna przerwa jednodniowa ja to zaczełam 70 potem 80 a tzreciego dnia juz tylko 40 bo wszystko bolało i takim to sposobem zamiast zwiększac ilosc to zmniejszam:-)wiec stwierdziłam póki formy nie załapie to dziennie 50 a po 3 tyg zwieksze podobno najlepiej rano ale ja rano hmmmm niekumata i jak tu robić brzuszki Dominisia- czysta mama:-) fajnie miec synka do siebie podobnego u nas to raczej w męża Maksio lecz ja tam i tak mój pierwsiatek widzę Basia- fajnie ze kuku z pracy możesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez zuzi szkoda:( wiem jak z ksawkiem w szpitalu z zoltaczka lezalam, jakie to nudy, ale tu to znacznie gorzej, bo my nie bylismy powaznie zalatwieni:( a ja bylam pewna, ze krzysiu domisiowy to starszy chlopak:) a tu prosze jaka niespodzianka, ponad pol roku od gabi mlodszy a taki wyrosniety:) terka, tez napisalam do minimoni:( sama poltora roku temu wsparcia zadnego nie mialam, wiec wiem, ze czlowiek chcialby z kims pogadac, podzielic sie odczuciami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie łzy same płyną przy czytaniu o synku minimonii...Nie ma sprawiedliwości na tym świecie...A najbardziej oburzające jest to co spotkało tą dziewczynę w szpitalu i potem ze strony księdza, pewnie jakby dostał coś w łapę inaczej by ją potraktował...dla mnie nie do ogarnięcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co? ledwo co wróciłam do pracy, a juz zdąrzyłam sie pochorowac :( czuje sie jak z krzyza zdjeta :( no nic, jakos przetrzymam. wczoraj widziałam małego tylko dwie godziny, bo jak wróciłam o 16:30 to spał, obudził sie o 17:30 o 19:00 kąopanie i od 19:30 juz zasnął na dobre. w nocu mąż do niego wstał, a rano zostawiłam ich śpiacych. oj teskno mni do mojego maluszka. nie wiem która z was pytała o planowanie dzieci :) my z mężem chcemy postarac sie o kolejne za jakies dwa lata, póki mamy siły. róznica poiedzy mną i siostrą wynosi tylko 15 miesiecy i musze przyznac ze jest to rewelacyjna sprawa :) poza tym, póki jestem w kieracie pieluch i niespania, wole to przedłużyc teraz :) no i pomoc dziadków nieoceniona. chcemy miec wiecej dzieci, póki mozemy jeszcze liczyc na ich pomoc, za którą zreszta jestesmy bezgranicznie wdzieczni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę w obliczu takiej tragedii to wszystkie nasze niby-problemy z dzieciaczkami przestają mieć jakiekolwiek znaczenie...Kobiety, które straciły dzieci oddałyby przecież wszystko za nieprzespane nocki, kolki i tego typu sprawy...Nie mogę, idę trochę popłakać do kibelka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderko kieliszek tuz po karmieniu na pewno nie zaszkodzi :) a co do tej baby w autobusie, to pewnie z zazdrosci. ona sie robi na nastolatke a ty wyglądasz na nastolatke :):):) asienko strasznie mi przykro z powodu Zuzi. całe szczescie ze juz jestesmy w domu. W jakim szpitalu byłyscie? warunki chociaz znosne? daj małej buziaka od Kubusia i cioci basi 🌼 dominisiu to ci przystojniaczkami w domu obrodziło :):):) wisienko a jak sprawuje sie ten fotelik? jest od 9 kg, mozna mątowac go tyłem do kierunku jazdy? kubus tez sie juz w swój nie miesci i musimy pomyslec o zakupie. rzsucisz fotke, albo adres strony? :)ac co do piwka, to Kuba ma podobne, moja siostra trzymała go na kolanach i Lechem w ręku i Kubie az oczy sie swieciły. Marta podpisała zdjecie na naszej klasie "a to jest piwko Kubusiu", no co jej kolezanka odpisała "a to Kubusiu jest pan Leszek, który w wolnej chwili dotrzymuje cioci towarzystwa":) a co do fotek, to rewelacja :):) dviki jak gorączka Wiktora? mam nadzieje, ze nie przejdzie na małego i reszte rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terko Faustynka przepiękna :) tak sobie mysle o tej konbiecie co straciła dziecko i przypominam soebi sytuacje ze szpitala jak rodziłam. rodziła ze mna kobieta urodziła nóżkami do przodu przez durną położna wczesniaka, wazył niewiele ponad kilo. nie mogli go przewieźć do innego szpitala, bo nie było karetki, a w naszym zabrakło inkubatora. w koncu jak go przewieźli to Ewa nie mogła jecac z dzieckiem, bo am nie było dla niej miejsca. koszmar!!!! ciekawa jestem co u nich. jak wychodziłam to z małym było ciut lepiej, a Ewa była pełna optymizmu,. trzymam mocno za nich kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Basia, widzę że już chyba wciągnęłaś się na nowo w swoje obowiązki w pracy, bo znajdzujesz czas, żeby tu coraz częsciej zaglądać:) moja mała od jakiegoś czasu też jeździ w foteliku zooty. Jest zalecane, by dziecko do 10 kg jeździło tyłem do kierunku jazdy, potem można go odwrócić. Jak znajdę na allegro to podeślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko przy moim wielkoludzie musiałam usunąć wkładkę, bo się teraz w tych zimowych ciuchach nie bardzo chciała zmieścić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tobie oczywiście zdrówka życzę:) Ja też zasmarkana i tak się zastanawiam, czy to ja małą zaraziłam, czy ja od niej coś złapałam. Dzisiaj mamy wizytę kontrolną u lekarza i mam nadzieję, że karze nam już odstawić leki, bo ich codzienne podawanie to normalnie walka o przetrwanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisienka, mój mąż jak wczoraj zobaczył zdjęcia Twojego maluszka to aż mu się oczy zaświeciły:) Jego marzeniem było mieć pierwszego syna i choć Dominika jest jego oczkiem w głowie to jest pewnie trochę niepocieszony:) No i Faustynka słodziutka jest, jak laleczka:) Zresztą wszystkie dzieciaczki super, rosną i mężnieją nasze brzdące z każdym dniem! Aż miło popatrzeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja drugi dzien w pracy, później napisze wam jak minął mi wczorajszy. Narazie musza pewne rzeczy na nowo opanować. Ostatnio w ogóle nie chciało mi sie zagladać, chyba dopadł mnie dół przed pójściem do pracy. Teraz poczytam co tam napisałyscie . Tak na poczatku witam Baderke bo z nia się jeszcze nie przywitałam. No ponad tydzień mnie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doczytałam własnie wpis z 7 stycznia. wisieńko Jas jeszcze nózek nie wkłada do buzi, narazie je tylko łapie. W ogóle jest jakis leniwy. Nie przewraca się, nie pełza. Jedyne co robi to podciaga sie do siadu, ale tylko trzymany za rączki. No i jak leży na brzuszku to dupcie podnosi, głowa idzie wtedy w dół - śmiesznie to wygląda. Czytam dalej tak w przerwach, bo czasem trzeba też popracowac. Otworzyłam wczoraj poczte w pracy, a tu prawie 1800 wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my właśnie po wizycie u lekarza:)na szczęście angina jest już tylko niemiłym wspomnieniem:) nareszcie będzie można ruszyć na spacerki!:) Witam serdecznie gosdan, pierwsze dni w pracy ciężkie, ale szybko się przyzwyczaisz.Ja pracuję już od połowy grudnia:) A mały z kim teraz urzęduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosdan zobaczysz, da sie przezyc w pracy :) teraz my mamy pracujące musimy sie wspierac :):) baderko to sie ciesze, ze Dominiczka juz zdrowa. my tez musielismy trzymac małego pare dni w domu i miałam wrażenie ze robie mu wielką krzywde trzymając cał yczas w pomiesZxczeniu. no ale na szczescie tez juz mamy zielone swiatło na spacerki i mały na poczatku az kwiczał z uciechy :) a co do córeczki zamiast synka, to powiedz twojemu mężowi, ze tatusia t otylk osą córeczki :) mój mąż bardzo sie cieszył jak dowiedział sie ze bedziemy mieli syna, ale potem przyszedł do niego jakis student zaoczny, starszy juz facet i mu powiedział, ze skoro postarał sie o dziecko dla żony, to teraz musi pomyslec o sobie. tak go to zastanowiło, ze teraz chce szybko pracowac na kolejne dla siebie, koniecznie córeczke, bo mówi, ze nie zgodzi sie, abym miała wszystkich chłopców tylko dla siebie :):) i cos w tym jest, ze córeczka to tatusia a synek mamusi, wiec wszystko jeszcze przed nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na forum urzędują same pracujące mamuśki! Wniosek nasuwa się chyba sam:):):) Mam nadzieję, że przy następnej próbie uda nam się ustrzelić chłopczyka:)Chociaż mam trochę obaw, bo ostatnio w mojej rodzinie same dziewuszki na świat przychodzą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas dzisiejsza noc jakś dziwna była...Wczoraj pytałam Was co prawda o to winko, ale z tego co pamiętam nie wychyliłam ani jednego kielicha...A dziwne jest to, że za nic na świecie nie mogę sobie przypomnieć ile razy wstawałam do małej...Na pewno ja karmiłam, ale o której - czarna dziura w pamięci. Dziwne, chyba zaczynam działać jak automat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Bartuś odziedziczy fotelik poarszym bracie,ale dopiero na wiosne jak już bedzie pewnie siedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane ciotki lipcóweczki :) Widzę że już tłumnie ruszyłyście do pracy :) ja jeszcze siedzę w domu. mam teraz 2 tyg. zwolnienia na opiekę nad dzieckiem. a jak się zaczeło u Zuzy? tak ku przestrodze dla Was żebyście nie lekcewarzyły objawów: Zuźka obudziła się w sobotę z kaszlem, ale takim \"gruźliczym\" jakby coś miała na płuckach, i tak to trwało nie było nic poza kaszlem... w nocy z niedz. na poniedziałek Zuzka się wiele razy budziła, płakała, nie mogła zasnąć, była ogólnie rozdrażniona. obudziła się rano z płaczem, nie dało się jej uspokoić, miała gorączkę i szkliste, zaczerwienione oczka, nie chciała jeść. zarejestrowaliśmy ją do lekarza w przychodni. jakimś cudem nam się udało bo to Sylwester i przychodnia czynna tylko do 15. pojechaliśmy, pani doktor ją zbadała i stwierdziła że ma szmery w płucach i duszność i że ona nie podejmuje się jej leczyć tylko mamy odrazu jechać do szpitala. pojechaliśmy na brochów, pani doktor ją zbadała i odrazu przyjeła nas na oddział. powiedziała że na 100 % 5,6 dni posiedzimy. dostałyśmy pokój jednoosobowy, taki ok. 8,9 m2 z łóżeczkiem dla małej, łóżkiem dla mnie, umywalką, komodą z przewijakiem, kilkoma szafkami i jakimiś stołkami. mała odrazu miała pobraną krew i założony welflon, dostała kroplówkę. mój facet pojechał po rzeczy dla nas a potem siedział z nami do północy. stwierdzono u niej wirusowe zapalenie oskrzeli, dostawała antybiotyk, czopki, kroplówki bo nie jadła prawie rzez cały czas pobytu w szpitalu, i miała robione inhalacje. po raru dniach miała wymioty, biegunkę i gorączkę, ale na szczeście po 2 dniach jej przeszło. miała zrobione prześwietlanie płucek i okazało się że ma lekkie zmiany w płuckach. już na szczeście nie ma temperatury, je ładnie, kupki robi normalne ale nadal jest płaczliwa i rozdrażniona. w sumie na brochowie warunki są dobre a obsługa bardzo miła i pomocna. i same malutkie dzieciaczki (takie do roku). także dziewczynki uważajcie na wszelkie objawy takie jak kaszel itp. i pilnujcie żeby wasze maluszki nie stykały się z chorymi osobami, żeby nikt przy nich nie kaszlał itp. trzymajcie się cieplutko i dbajcie o wasze maluszki bo mówili że jakaś epidemia zapalenia płuc jest... i najważniejsze nie lekceważcie zadnych objawów tylko szybko zmykajcie do lekarza... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, Pozdrowienia dla wszystkich a szczegolne dla pracujacych mam. Asiulek-usciski dla Zuzi Wisienka-caluski przekazalam z przyjemnoscia. Poczytalam troche,ale mam zaleglosci w sprzataniu,wiec tylko na chwilke .U nas katarek jeszcze jest,ale troche lzejszy.Poprawilo sie odkad zaczelam na dluzej wychodzic na spacer.W poniedzialek mielismy szczepienie i wszystko ok.Raoul plakal,ale mialam wrazenie,ze troszeczke krocej tym razem.Klula pani doktor.Moze kobiety sa delikatniejsze,bo przy panu doktorze to darl sie wnieboglosy.A od wczoraj Raoul zaczal \"spiewac\".Tak smiesznie powtarza aaaaaa,na rozne melodie i rozdziawia pyszczek,jak ja kiedys w chorze.Jeszcze jedno,czy wy dziewczyny,jak przejedziecie palcem po dziaslach waszych pociech wyczuwacie jakby klucie w miejscu gdzie maja wychodzic kly?Raoul sie od pewnego czasu slini okropnie i raczke ma caly czas w buzi,wiec chcialam sprawdzic i w tych miejscach cos mnie zaklulo.Mam nadzieje,ze nie wychodza mu najpierw kly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja jeszcze wieczornie. Baderko rzeczywiście coraz więcej mam pracujących na kafe. Mam nadzieje że ja też częściej będę zaglądać do Was w pracy. Muszę troche się przyzwyczaić i postaram sie być. A Jasiu zostaje z teściową i jestem zadowolona. Naprawde nieźle sobie radzi. Wiadomo wolałabym byc z synkiem no ale trzeba było wrócić. Wczoraj był mój pierwszy dzień w pracy. Szef zadał mi głupie pytanie czy chce dalej pracować, bo musiał kogoś zwolnić. Na moje miejsce przyszła szefa córka, ale miała być tylko do grudnia, tak było od początku mówione. No ale że nie znalazła innej pracy, to szef nie miał sumienia córeczki zwolnić. Beznadziejna jest. Oczywiście szef nie zgodził się żebym wychodziła godzinę wcześniej. Doszłam do porozumienia że co 8 dni będę dostawała dzień wolnego. Dla mnie lepiej bo wiecie że nie karmię piersią, więc tą godzinę jakoś przeboleje dłużej, a tak przynajmniej zyskałam cały dzień dla siebie i dla Jasia. Oczywiście szefowi powiedziałam że mogę pójść na ustępstwo. Wiecie co , nie chciałam latać po sądach, bo w każdym przypadku, nawet jak mnie zwolni to mam sprawę wygraną. Chyba jednak bardziej mnie motywuje teraz żeby szukać nowej pracy. Dviki szybkiego powrotu do zdrowia dla Wiktorka. Asiulek wspólczuję że musiałyście troche przejśc z Zuzą ostatnio. Mam nadzieję że już lepiej. 🌼 dla Zuzi. A ja nie mogę czytać o Majówce 2008. Zaczełam czytać ale po kilku postach wyłączyłam. Justyno może coś w tym jest z założycielkami topików. Od razu pomyślałam o załozycielce naszego topiku Ally. Mam nadzieję że to tylko moje przypuszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze życzonka dla solenizantów 🌼, no i zdrówka dla chorowitych, a właściwie dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosdan-ja tez nie moge czytac,nawet nie wchodzilam.Przed godzinka zaczelam czytac nasz topik od poczatku i tez myslalam o Ally.A przy okazji to stwierdzilam,ze pojawilam sie na topiku w pierwszych dniach stycznia 2007.Minal juz rok,jak ten czas szybko leci. Dobrze,ze chociaz 1 dzien wolny bedziesz miala,na pewno wiecej zyskasz niz przy wychodzeniu o godzine wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×