do wszystkich kochanek

ale na zartach sie znasz to dobrze

;) ja tu poważny temat ciągnę a ty mi tu...:D

oj to tylko mala dygresja to nawijaj dalej;)

nie idę sobie ten temat mnie przygnębia;)

no tak glodnemu chleb.......:P

no no mmm757 ty chyba cos na ten temat wiesz:D

wiem wiem:P sporo

W zyciu piekne sa tylko chwile.miedzy innymi chwile z moim przyjacielem:) kochankiem.to wystarczy i nie widze w tym nic ponizajajacego.

ciekawska - gratuluję... kasialux - masz szansę się zatrzymać w tej spirali w dół. Albo sama, albo dopiero jak ci życie tyłek skopie. Bo jakoś nie wierzę, że w życiu jest coś za darmo. wolna kobieta- nie przeszkadza Ci, po takich doświadczeniach wchodzić w czyjś związek?

kasiulak jesteś wspaniała ..... Ty myślisz najszczersze buziaczki

Dawno, dawno temu Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała: - Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie... Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała: - No k….., nie sądzę... I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce...

jestem żonatym gościem i moje kobiety nie potrzebują kochanków, daję im wszystko to co potrzebuje kobieta, a jak Ty szukasz kochanka to znaczy że Twój " facet" jest po prostu kiepski

Czas kiedy kochankowie się potykają staje w miejscu, są dla siebie tylko i wyłącznie, zero obowiązków tylko czułości i czułe słówka. Czy jednak kiedyś ktoś z was pomyślał, że taki związek jeżeli macie w jakiś sposób zalegalizować niczym innym nie będzie odbiegać od poprzedniego

sail_ho - mi też mnie nie żal :-) Ale czemu zaraz \"obleśny facet\"? Brak argumentów podsyła tylko epitety?

eee nauczyciel aby tak wszyscy byli szczęśliwi i nie ranili innych-iluzja;) po opowiadaj jeszcze o tym waszym układzie..naprawdę jesteś zadowolony?zero zazdrości jak twoja żona czy dziewczyna ma innego na boku?

Był czas, że byłem szczęśliwym mężem ... Był czas, że chciałem by znowu było szczęśliwie ... ... Teraz znowu jestem szczęśliwy i niepatrzę jak życie przecieka mi przez ręce ... po prostu żyję z uśmiechem na ustach

a twoja zona tez jest szczęśliwa przy boku innego? jak wy sobie w ogole z tym radzicie -nie rozmawiacie o tym? nie lepiej sie wyprowadzić i poukładać sobie życie z inna osoba

Nie mam zamiaru i ochoty tu na forum wyjaśniać, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Bo to nie miejsce na aż tak szczere wyznania. Jeżeli naprawdę Chcesz to usłyszeć, to zapraszam na spotkanie.

oj widze, ze dalej jestes w temacie

pytałam ze zwykłej ciekawości jak nie chcesz to nie pisz..to po prostu jest interesujące jak ludzie radzą sobie w takich sytuacjach

Niestety, tylko w rozmowie osobistej ... Reasumując, do wszystkich nastawionych anty ... zostawcie kochanki i kochanków w spokoju, dajcie żyć kazdemu wedle jego woli ...

Zapominasz o jednym drobnym fakcie nauczyciel - są ludzie, którzy raczej zostawią partnera(kę) niż przejdą do porzadku dziennego nad faktem, że ma kogoś na boku, kłamie i udaje że wszystko - jest ok lub - jest winą tego co boków nie robi Nie każ ludziom godzić się na bądż co bądź patologiczny układ! Rozumiem, że to Twój wybór życiowy, ale tylko twój i nie wymagaj od teoretycznej żony, żeby sie odczepiła od kochanki męża, co? Bla niej to jest, był i będzie element w małżeństwie zbędny - oględnie mówiąc.

Po pierwsze to nie tylko mój wybór ... przecież niejestem sam ze sobą :-) Po drugie, to niech odejdzie od męża, a nie czepia się kochanki ... oględnie mówiąc

a tam będzie sie czepiać kochanki niech mężowi przywali patelnia i ogołoci konto-no wtedy może juz odejść:p

:-)

Konto, niech będzie, ale patelnią?

no zawsze może wsiąść cos cięższego:D grunt to ogłuszyć i zabrać kartę z portfela;)

ciekawska. - zakładając teoretycznie, że jednego razu niezadzwoni alarm na czas i ... zrobisz to, powiesz wtedy mężowi?

:)