Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość naczyniakmózgu

naczyniaki mózgu

Polecane posty

inezja bardzo sie ciesze ze pogadamy na skype. Jak bedziesz juz miec zalozone konto to daj znac, a za porady nie musisz dziekowac - polecam sie na przyszlosc. Dobranoc i pozdrowienia dla ciebie, meza i dzidziusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inezja bardzo sie ciesze ze pogadamy na skype. Jak bedziesz juz miec zalozone konto to daj znac, a za porady nie musisz dziekowac - polecam sie na przyszlosc. Dobranoc i pozdrowienia dla ciebie, meza i dzidziusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inezja bardzi sue ciesze ze wreszcie pogadamy na skype. Jak bedziesz miec juz zalozone konto to daj znac. A za porady nie musisz dziekowac - polecam sie na przyszlosc :) Dobranoc i pozdrowienia dla ciebie, meza i dzidziusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inezja bardzi sue ciesze ze wreszcie pogadamy na skype. Jak bedziesz miec juz zalozone konto to daj znac. A za porady nie musisz dziekowac - polecam sie na przyszlosc :) Dobranoc i pozdrowienia dla ciebie, meza i dzidziusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inezja bardzo sie ciesze ze wreszcie pogadamy na skype. Jak bedziesz miec juz zalozone konto to daj znac. A za porady nie musisz dziekowac - polecam sie na przyszlosc :) Dobranoc i pozdrowienia dla ciebie, meza i dzidziusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
halo gabi 1986 jak tam samopoczucie?sorki ze sie nie oddzywam ale byłam na wakacjach..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka inezja, u mnie samopoczucie ok, ale jak upały były to nie za dobrze sie czułam. Dzis znow u nas ponad 30 stopni wiec juz nie wychodzilam z domu, za niedlugo ide z mezem na spacer. A co u Ciebie ?? Gdzie bylas na wakacjach ?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
hejka.Ja na te upały czuje się oki ale jak burza idzie to zaraz to czuje.Ide we wrzesniu na rezonans bo czesto mi słabo było ostatnio i lekarz powiedział że lepiej mam zrobić ten rezonans bo po tym gamma knife moge mieć obrzęk w mózgu.Czesto mi ręka drętwieje tez.Ja byłam nad morzem.Było fajnie ale szybko zleciało to i pogoda nie aż taka super.Za rok chcemy do Chorwacji jechać.A Wy??Jedziecie gdzieś??pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, to zrob sobie ten rezonans bo to nie ma zartow. My tez jedziemy nad morze ale to we wrzesniu. Jeszcze nie bylam nidgy nad morzem wiec bede pierwszy raz. Tez mi sie marzy chorwacja, wybieramy sie z mezem i nie umiemy dotrzec. Moze za rok nam sie uda :) to moze sie spotkamy heheheh. Masz juz moze gg albo skype ?? Pozdro paaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
hejka.teraz założyłam gg:):) 44076172 :) odezwij sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Mam naczyniaka tętniczo-żylnego i będę miała angiografię w SPSK4 w Lublinie. Trochę się boję, bo zupełnie nie wiem jak to będzie wyglądało. Czy dają jakieś znieczulenie, jak długo to trwa? A skoro nakłucie jest w pachwinie to czy leży się bez majtek? Akurat będę miała okres, więc to trochę nie dobrze. Proszę, pomóżcie. To takie banalne pytania, ale odpowiedź na nie bardzo by mnie uspokoiła. Bardzo proszę o odpowiedź. Trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
Hejka Anulka.M. badanie trwa zazwyczaj max do godziny.Jest troche nieprzyjemne miałam je pare razy i nie lubie strasznie tego..dają znieczulenie miejscoew w okolicy pachwiny.Muszisz być bez majtek to jak okres bedziesz miec to pewnie tampona bedą kazali użyć ja tak miałam.i po badaniu musisz leżeć do następnego dnia i po badaniu pić musisz dużo wody bo pewnie kontrast bedą podawać i potem trzeba go wysikać bo gorączki można dostać.Powodzenia tam trzymaj sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, ja mając okres nie mogłam mieć tego badania, zawsze przesuwali aż miesiączka się skończy bo mówili że nie można mieć tego badania podczas okresu bo można krwotoku dostać. Ale może w Lublinie jest inaczej. Będzie dobrze. Ja jadę też na angiografię 16.10. :( Głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
Gabi może masz racje że tak jest a mi w tych Czechach robili mimo okresu a informowałam ich że taka sytuacja będzie a oni stwierdzili że nic nie szkodzi...odezwij sie na gg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnyc
Witam. Mam 16 lat nigdy dotąd nie miałem problemów neurologicznych, no czasem pobolewała mnie głowa. Pewnej nocy spadłem z łózka z niejasnych przyczyn, ocknąłem się normalnie na ziemi i położyłem dalej spać na łóżku. Kiedy rano wstałem strasznie bolała mnie ręka. Ale nic nie wiedziałem wtedy. Pewnego wieczora normalnie poszedłem spać. Nad ranem mama mówi że zacząłem coś marudzić, przyszła do mnie zacząłem się trząść, ślina zaczęła mi lecieć z buzi, trochę przygryzłem język. Mama próbowała mnie obudzić posadziła mnie ale leciałem normalnie, i miałem dziwnie białe oczy tak mówiła. Zadzwoniła po pogotowie kiedy pan z karetki stał nademną dopiero się ocknąłem i zacząłem pytać o co chodzi ( strasznie mi się w głowie kołowało). Ubrałem się poszedłem do łazienki wychodząc wywróciłem się. Zabrali mnie do szpitala. EEG głowy jakiś nieprawidłowy zapis. Rezonans wyszło że mam naczyniaka jamistego prawej półkuli płata ciemieniowego. Kazali brać mi leki przeciw padaczkowe i wypisali mnie ze szpitala ze skierowaniem za miesiąc do poradni neurologicznej. W karcie napisali utrata przytomności ze stanem padaczkowym. Biorę te leki jak na razie wszystko jest ok. Zastanawiam się czy nie skonsultować się z jakimś neurologiem jak najszybciej. Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenie w tym temacie? Co radzicie zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
Witam.najlepiej skontaktuj sie szybko z lekarzem unikaj wysiłku fizycznego i poszukaj dobrego neurochirurga bo każdy lekarz ma inną opinie.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, inezja ma rację, skontaktuj się jak najszybciej z neurologiem bo naczyniaki jamiste też mogą pęknąć a jeśli masz w dostępnym miejscu to Ci go z operują i będziesz mógł żyć normalnie :) Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnyc
Dzięki za odp. możecie kogoś polecić ? najlepiej woj. łudzkie lub świętokrzystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
Ja ze Śląskiego ale znajomy poleca żebyś jechał do Lublina do Dr.Piotra Markiewicza.Przejrzyj forum powinnien gdzieś być numer do niego bo ktoś go na forum podawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
A ja lecze sie w Sosnowcu w szpitalu Górniczym im.Świętej Barbary i też polecam lekarza Krzysztofa Banc:) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi - ja też leczę się w szpitalu bródnowskim, mam naczyniaka tętniczo -żylnego, jestem po 4 embolizacji, tydzień temu wróciłam właśnie ze szpitala, na razie jest ok, a Ty jak się czujesz, jakoś dokucza Ci ten naczyniak, i jak wyniki angiografii, pozdrawiam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, no czuję sie jako tako ale coraz częściej odczuwam naczyniaka. Przeczytaj co opisywałam wcześniej :) a do Wawy jadę 8.01.13 na angio :( ale tylko badanie. Miałam już też kilka embolizacji i więcej lekarz nie radzi. Poczytaj co pisałam i daj znać co u Ciebie, w jakim miejscu masz tego naczyniaka i czy masz jakieś dziwne odczucia ?? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem matką 18-latka, który jest w trakcie poszerzania diagnostyki naczyniaka mózgu. Czas oczekiwania na badania i wizyty u lekarzy jest tak odległy dla mnie, że muszę to z siebie zrzucić żeby nie dać się zwariować. Może jest tutaj ktoś, kto będzie mógł podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami. Szukając przyczyny zaburzeń zachowania i bólów głowy dotarliśmy do etapu TK „dla świętego spokoju bardziej niż ze zdrowego rozsądku. Podejrzewam, że gdyby nie to, że moja córka ma glejaka mózgu o skierowanie na tomografię byłoby dużo trudniej. W każdym razie jak określił to nasz neurolog przypadkowo odkryliśmy naczyniaka mózgu. W badaniu TK stwierdzono obecność miotełkowato rozgałęziającego się naczynia w podkorowej istocie białej prawego regionu czołowego, uchodzącego w przód naczyń powierzchni mózgowia zapewne naczyniak żylny. Widziałam na zdjęciu, to coś jest bardzo duże jak na mój gust, ale lekarzem nie jestem. Obecnie mamy wyznaczony termin na tomografię angio na dzień 3 stycznia, na wynik będziemy czekać ok. 2 tygodni. Jednak nie tym martwię się najbardziej. Boję się, że któregoś dnia coś się stanie, że syn coś sobie zrobi. W ciągu kilkunastu miesięcy z młodego, pełnego życia i mającego plany człowieka, w domu mam kłębek nerwów całkowicie wycofany z życia społecznego. Najgorsze postępuje od wakacji. W pierwszej fazie agresja, niechęć do wszystkich w najbliższym otoczeniu, później całkowicie odizolował się od znajomych (syn ogranicza się do odpowiedzenia na pytania zaczepiony przez znajomych gdzieś na ulicy), nie bierze udziału w lekcjach, wychodzi kiedy chce i wraca na lekcje kiedy chce, nie prowadzi notatek, nie otwiera podręczników. Jak twierdzą nauczyciele nie ma z nim kontaktu, co jest identyczne z zachowaniem w domu. Ostatnio doszły jeszcze nagłe nieokreślone napady śmiechu, takie jakby przypominał sobie jakieś zabawne sytuacje, w autobusie, w domu, szkole, u lekarza i o ile wychodzi gdzieś ze szkoły to z domu nie rusza się wcale, najlepiej gdyby mógł spać, dużo spać. Kiedy jest w lepszej formie próbuję z nim rozmawiać, odgadnąć co się dzieje, jak mam mu pomóc, ale mam wrażenie, że odbijam się od ściany. Syn potrafi zmienić się w ciągu sekundy, często jest jakby zawieszony, po czym wraca do wykonywanych czynności i to przeświadczenie, że tak dużo robi, że się uczy, że na nic nie ma czasu, chociaż tak naprawdę nie robił nic po za spaniem. Wiem, że to brzmi jak choroba psychiczna, ale tu rodzi się moje pytanie: Czy naczyniak w tej okolicy (j.w.) może powodować tego typu zaburzenia świadomości? Czy ktoś z Państwa tutaj obecnych miał podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja mam naczyniaka na pniu mózgu. Zajmuje on 3/4 pnia. Zachorowałam mając 11 lat. Jestem po 2-óch wylewach, raz sączył, miałam paraliż prawostronny, podwójne widzenie. Teraz mam 26 lat i dalej żyję choć lekarze nie dawali mi dużo szans. Nie dziwię się Pani synowi że przeżywa to co go spotkało - ja także byłam aktywnym dzieckiem ( jeździłam na różne zawody sportowe, brałam udział w wysiłkowych konkursach) ale po dowiedzeniu się co mi dolega moje życie zmieniło się diametralnie. Każdy przeżywa na swój sposób, ja byłam obrażona na cały świat i ciągle zadawałam pytanie dlaczego mnie to spotkało ? Bardzo dużo mama ze mną rozmawiała, podtrzymywała na duchu, mówiła że inni mają gorzej i po czasie sama stwierdziłam że to prawda - umiem chodzić i radzę sobie świetnie sama a to że nie mogę mieć wysiłku fizycznego tj. biegać, dźwigać itp to na tym świat się nie kończy. Nie twierdzę że nie było ciężko bo czasem miałam załamania i do tej chwili czasem je mam ale najważniejsze jest pozytywne myślenie. Syn nie może się załamywać ani poddawać. Życie się dla niego nie skończyło. Niech Pani spróbuje iść z nim do psychologa, lekarz pomoże mu spojrzeć inaczej na świat bo na pewno teraz widzi wszystko w czarnych kolorach. Pozdrawiam serdecznie Panią i pozdrowienia dla syna. Niech wejdzie na forum i poczyta wypowiedzi innych - będzie wiedział że nie jest sam :) i że inni też borykają się z tym samym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezja23
Witam.Ja również mam naczyniaka i jestem po wylewie.Gabi ma racje.Psychiatra musi to wszystko ocenić.Ogólnie z naczyniaka nie ma sie takich objawów.Tylko jakies bóle głowy albo mdlenia czy padaczka ,drętwienia ale nic związane z psychiką.Nie chce nikogo posądzać ale syn jest w takim wieku co kusi ich do spróbowania czegoś.A takie objawy tego są-wtedy człowiek przespałby najlepiej całe życie...... p ozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Panie Gabi I Inezja, dziękuję za słowa otuchy, problem jednak nie w tym, że syn jest załamany całą tą sytuacją, to właśnie jego zachwiania emocjonalne skłoniły mnie do robienia wszystkich możliwych badań żeby znaleźć przyczynę tego stanu. Na dzień dzisiejszy odnoszę wrażenie, że moje dziecko nie zdaje sobie sprawy z tego co się dzieje wokół niego, to takie totalne oderwanie od rzeczywistości. O narkotykach i dopalaczach już myślałam zanim zaczęliśmy poszukiwania blokady psychicznej jaka się w nim wytworzyła - na szczęście jest czysty. Do psychiatry też mamy wyznaczony termin, mamy przyjść razem z wynikami tomografii ale to wszystko trwa, straciłam już tyle czasu próbując syna przekonać, że powinien pójść do specjalisty.W tej całej sytuacji najgorsze jest to czekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również mam naczyniaka , myślę, że objawy, które Pani opisuje to nie wina naczyniaka. Syn widocznie się podłamał i ma objawy depresji. Tzn nie jestem psychologiem, ale też swoje przeszłam i wiem, że taka sytuacja, kiedy dowiadujemy się o takiej poważnej sprawie może bardzo nas wytrącić z równowagi. Ja też się zamknęłam i nie miałam ochoty spotykać się ze znajomymi. Teraz jestem po 4 embolizacjach i na razie czuje się dobrze. Ważne, aby znaleźć się w rekach dobrego specjalisty. Z tym można żyć, fakt z ograniczeniami, ale najważniejsze , aby syn miał wsparcie. Wiem, że różne takie zachowania mogą wywołać jakieś zmiany w mózgu, typu guz, czy jakiś obrzęk, ale naczyniak raczej nie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie szukając guza znaleźliśmy "to coś". Słyszałam jednak, że jest coś takiego jak otępienie naczyniopochodne i powstaje przy zaburzeniach przepływu krwi przez mózg, powodując zaburzenia psychiczne podobne do Alzhaimera. Mam nadzieję, że to tylko to, bo nie chciałabym aby synowi zebrały się dwie biedy do kupy. Zresztą nie tylko jemu, córka z nieoperacyjnym guzem mózgu jest właśnie w trakcie chemioterapii i do tego choroba syna to chyba trochę za dużo jak na jedne matczyne ręce, słyszałyście może gdzie można oddać trochę takich dóbr, eee nie chyba powinnam się sklonować ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słyszałam o takim otępieniu, ale rzeczywiście może to to. Jak krew nie płynie tak jak powinna, to pewne obszary mózgu nie są dostatecznie ukrwione, więc moga się zdarzać takie zachowania. Ja np mam czasami problemy, żeby się wysłowić, tzn brakuje mi słów i duzo zapominam. W sumie dobrze, że dowiedzieliście się o tym naczyniaku, o zawsze można jeszcze coś zrobić Współczuję z powodu córki, to trochę niesprawiedliwe, że dwójka dzieci ma problemy "z głową". Niestety nieszczęśćia chodzą parami, ja jak się dowiedziałam o moim naczyniaku to za pół roku mój mąż też się dowiedział o poważnej chorobie. Więc teraz oboje niby młodzi, ale zchorowani czasem jak stare dziadki ;) Życzę dużo siły!!! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×