Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Amita- kafle malutkie ? a co jest najtrudniejsze w myciu kafli ? FUGI ! Może Twój M podpisze zobowiązanie,że będzie te fugi osobiście czyścił co jakiś określony czas? I pewnie użył by do tego szczoteczkę do zębów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O zgadzam się mycie fug to nic przyjemnego a im mniejsz epłytki tym fug bedzie wiecej..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na innym topiku ktoś podał, że jest specjalny preparat firmy Atlas? - nie jestem pewna. W każdym razie po położeniu fug smaruje się tym i działa jak impregnat i nie ciemnieje, odporny na bród. Sama miałam go szukać i kłaść, ale jakoś tak po kościach się rozeszło i nie kładłam. Te nowe fugi wyglądają tak idealnie, że aż nie chce się wierzyć, że coś się z nimi stanie, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzastus//:) właśnie wracam z garnka i normalnie głowę mam słoniową... uuuuuu... aż muszę sobie zrobić przerwę po tej zabójczej serii świątecznej :) Coś fantastycznego!!! Wielkie dzięki 👄 Jestem pod niesamowitym wrażeniem przepychu świątecznego... to co u nas się dzieje w okresie przedświątecznym w sklepach, to po prostu jakaś namiastka tego tam. I rzeczywiście to wszystko znika z półek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Panie :) - aż milo sie czyta taką kulturalną rozmowę :) Nie posiadam wprawdzie domu w starym stylu- a nawet na odwrót :) - ale widzę ,ze problemy z zagospodarowaniem środka domu macie takie same . Chciałam tylko wtrącić słówko na temat podłogi w kuchni - któraś z pań pisze, że chciałaby podłoge w kolorze żółtym albo zielonym - do tego jasnym . W mieszkaniu gdzie mieszkałam zrobiłam podłogę w kolorze właśnie jasno zółtym - jeden koszmar. Widoczny każdy okruszek , każda plama wody - a jak sie jeszcze na nią nadepnie poroznosi sie po kuchni brudne mazaje . Nie jestem fanatyczką sterylnej czystości - ale kafelki w takich kolorach to murowane mycie podłogi co dnia . Teraz będąc mądrzejsza o to doświadczenie zadysponowałam kafelki w kolorze ......kupy :). Pewnie ,że też się brudzą ,ale przynajmniej tak tego nie widać a ponadto wybrałam takie trochę postrzępione ,pofałdowane - i naprawdę jestem zachwycona . Tamte w mieszkaniu pięknie wyglądały , owszem - ale tylko bezpośrednio po myciu a fuga zabrudziła sie po paru tygodniach - i nie było żadnej żeby ją oczyścić i zakonserwować .A jest nas 4 w domu -prawie wszyscy dorośli plus pies. Nigdy wiecej jasnych - do tego maLych kafli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domy robione na taki stary styl mają w sobie bardzo dużo klimatu! Sama osobiście wolę więcej nowoczesności, ale jak jeżdżę do taty, który ma dom wystylizowany na taką starą chatkę, czuję się tam wyśmienicie. Mi się marzy za to w domu zrobić sobie taki gabinet, biblioteczkę, gdzie będzie stał stolik z małą lampką i taki fotel: http://www.myin.pl/1910/krzeslo_luka_wenge_brazowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam taki identyczny fotel ale jest dostawiony do biurka przy ktorym teraz siedze :-) Emmi odpowiedzialam ci na HydepParku Pozdrowionka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Odkąd tu mieszkam to tylko maluję, przemalowywuję czy domalowywuję i mogę się po dzisiejszym domalowywaniu pochwalić, że doszłam już do takiej perfekcji, że nie muszę naklejać taśm ochronnych na elementy blisko tych malowanych, ani się przebierać jakoś specjalnie do malowania ;) Nawet najmniejszej plamki ! Ciągle prześladują nas nie pomalowane ściany, a wczoraj mało ze skóry nie wyskoczyłam, jak oglądałam program wnętrzarski i tam babeczka dzieliła się swoimi pomysłami i nagle usłyszałam, że ona najpierw maluje wszystkie ściany na biało , niczym czyste płótno a dopiero potem ,,tworzy,, - banalenie proste a jakże potem przydatne! My owszem pomalowaliśmy ale tylko raz, na zasadzie podkładu pod ewnetualny jakiś kolor, który notabene ciągle się zmienia :( Słowo daję, nie mam serca do tego domu... w każdym razie, ściany są niby pomalowane ale nie pomalowane, a takto byłyby białe i już inaczej by to wyglądało. Teraz robimy półeczki pod ksążki, ale w pierwotnej wersji miała tam stanąć jakaś gablotka obudowująca kaloryfer. Więc malowane było tylko raz, bo i tak będzie zakryta ściana. Ale , że na razie funduszy brak, to nie możemy zrobić podłogi na tym kawałku, a skoro nie ma podłogi to i gablotka stanąć nie może, więc mając jeszcze deski z kładzenia podłogi takie proste półeczki zrobimy,co by wreszcie zrobić porządek z książkami. Ale ciągle nie tak nam wychodzi jak byśmy chcieli, i mnie się coraz mniej tutaj chce cokolwiek robić. No i na prędce podmalowywałam, znów nie całą ścianę, bo to na wysokości sypialń i chciałabym aby to raz dwa wyschło i nie śmierdziało, więc tylko potrzebny kawałek na razie :O Miało być optymistycznie, ale jakoś znów nie wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi,takie surowe sciany możesz wywapnować.Tanio i biało.A potem prawdziwej farby wychodzi mniej,bo mniej tynk wpija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilnicka kurczę już zaczynam Ci zazdrościć tego fotela bo mi się naprawdę baaardzo podoba. Z chęcią bym taki sobie kupiła ale nie będzie mi pasował w ogóle do niczego co posiadam u siebie w domu, nie wspominając już o pokoju. Ale kiedyś, już w swoim własnym domu sprawię sobie taki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amitko Kochana ❤️ za późno, bo ja mam już wszystkie ściany zagruntowane i w większości pomalowane na biało raz. Wygląda to średnio ładnie. Rzeczywiście po wapnowaniu wyglądały by dużo ładniej. Wiesz... niezadowolonemu człowiekowi nigdy nie dogodzisz, tak jak powiedziała Beza, ja serce zostawiłam gdzie indziej :( Naprawdę cuda wianki tutaj robię i z materiałami i przymierzam się do obrazu, jak mi wyjdzie, to pokażę ;) Naprawdę staram się jak mogę i ,,głucho,, jakbym głową w ścianę waliła... jestem niema, głucha, ślepa... Lepiej napisz, jak tam okna się sprawują :) Robiłaś do nich parapety? Aaa! jak masz okna plastikowe, to nie przymocowuj do nich żadnych świątecznych ozdób na taśmę przyklejoną do ramy okna, bo potem nie domyjesz, zżółknie pod nią :O Przy najmniej u mnie się tak zrobiło. Ładnie było na święta, zawieszone lampeczki w gwiazdki, sama lubiłam leżeć w pokoju i patrzeć jak ślicznie się świecą... nie dałam rady doszorować taśmy, a wisiały przecież tylko od świąt do końca karnawału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi,okna będą ok 19 grudnia,wiec od razu przeniosłam termin montarzu na nowy rok.Bez parapetów,bo w salonie mam parapet granitowy (w kolorze parapetu w oknie między kuchnią a salonem) u dziewczyn jest półka a w kuchni kupię sobie szeroką półkę,taką jak mam już nad kuchenką gazową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi - Nie bądź taką pesymistką w sprawie urządzania domu. Myśl pozytywnie - wtedy łatwiej pójdzie. W każdej rzeczy znajdź jakiś dobry element. Musisz polubić ten dom - inaczej dom będzie Ci się odpłacał też niechęcią do wszystkiego co MU robisz. To wcale nie żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amitko :) no tak, pisałaś o przełożeniu, sorki... ostatnio nie trybię najlepiej. ew60 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och,Emmi,gdyby ten dom należał do mnie...razem z działką,męża i dzieci możesz sobie wziąć ;) już ja bym mu dała radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, rob malymi kawalkami.. ale dokladnie tak aby dawalo ci to duza satysfakcje.. Jakbys nie sciane malowala a dzielo sztuki.. Dopracuj co do milimetra abys byla szczesliwa z efektu.. Reszte, nawet jezeli jest to balagan, olej. Jezeli nie mozesz miec biblioteczki bo nie ma podlogi.. zajmij sie innym katem w domu ktory jest wdzieczniejszy za to ze poswiecasz mu czas.. twoj drogocenny.. Musisz robic wszystko z miloscia tak jak to zasugerowala Amita.. Jezeli nie chce ci sie to nic raczej nie rob.. Czas minie i nabierzesz ochoty. Chicalam nadmienic a propos kafli gdziekolwiek.. Ja nie lubie zadnych kafli.. W kuchni i w lazience moga byc dobrze wycyklinowane i porzadnie polakierowane kilka razy dechy.. W starym domu mialam przepiekne czarnobiale kafle w przedpokoju i kuchni.. Musialam je myc kilka razy dziennie.. nie mowiac o tym ze wszystko to co spadlo na nie, tluklo sie od razu na drobny maczek. Teraz mam drewno w kuchni i gdyby nie to ze wiem ze teoretycznie trzeba ta podloge myc.. to brudu nigdy nie widac. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, prawdą jest, że kiedy z każdego kąta domu wygląda "coś do zrobienia", krew człowieka zalewa i w tej "zalewie" chce się zrobić i to i tamto. Wtedy właśnie zaczyna się robić głupstwa, nie wiele wnoszące do urody wnętrza, a w efekcie jeszcze bardziej przygnębiające. Myślę, że dobrą koncepcją było urządzanie każdego pomieszczenia po kolei, od góry. Urządzanie w sposób taki, jak pisze Ilnicka- konsekwentnie i do końca. Znam to z autopsji, bo nie jeden remont domu widziałam i wiem, że każde pomieszczenie wygląda ładnie dopiero po kompletnym wykończeniu. Bardzo ważne są listwy wykończeniowe, przy podłogach, zabudowach, czy sufitach (tam gdzie mają być). W tedy pokój się "zamyka", jak pudełeczko. Wygląda ładnie i zupełnie jak inny pokój. Trzymaj się Emmi i nie daj się "zalewie". ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amitko//:) Słowo Ci daję, że dałabym Ci ten dom za darmo, byleby się od niego tylko uwolnić, gdyby nie to, że pochłonął wszystkie nasze oszczędności, mamy zaciągnięty kredyt i mieszkanie tutaj wychodzi drogo, przez co ciągle się więcej zadłużamy bardziej niż wychodzimy z długów i dość dobrym rozwiązaniem, jawi się sprzedanie go. Duszki kochane, bardzo dziękuję za dobre słowa, ale nie chcąc psuć tematu tego topiku ja prawie w ogóle nie piszę o naszych problemach. To nie chodzi o to, że blokerowi Emmi nie podoba się domek jednorodzinny. Piszecie ,,o małych kroczkach,, z czego? Mój błąd, że problem w jakiś tam sposób wyszedł na światło dzienne, zupełnie niepotrzebnie. Aby zakończyć ten temat, a może i dobrze, że wyszedł na światło dzienne, bo może przestaniecie patrzeć na mnie na dziwioląga, któremu nie podoba się mieszkanie na wsi. W naszym przypadku pobudowanie takiego domu i w takim miejscu okazał się feralny, po prostu nie stać nas na życie tutaj, ani na utzymanie tego domu. Ale bardzo dziękuję za wsparcie 👄 :) misio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, atmosfery topiku nie psuje fakt, że ktoś podzieli się swoim problem. Przecież nadal jesteś tą samą Emmi, kochającą urządzać wnętrza. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borosiu//:) ❤️ dzięki :) Właśnie jet problem... koszar finansowy + to coś w czym mieszkam wyniszcza mnie od środka. Mój mąż choruje na przerost ambicji, dla niego samo posaidanie domu prawie 300 m2 wystarcza, dla niego ono jest już urządzone, już może być... ma kury, coś tam sobie dłubie - przecież jest ogród, bo wielka działka. Znów się zagłębiam niepotrzebnie. W każdym razie nie stać nas, na listwy, drobiazgi. I muszę ciągle posiłkować się prowizorką. Nawet ostatnio, powieszone karnisze i materiały w przejściach ,,na dole,, mają zadanie zatrzymywać ciepło. Akurat płachta materiału w tonacjach beżowych z kwiatami niesamowicie dobrze na mnie oddziałowywuje :) Nawet ku memu zaskoczeniu, dominujący czarny regał w salonie został przez nie przytłoczony i salon, w którym królowały czerń i brąz, zostały zdegradowane przez beż :D Na ładne, pasujące i docelowe drzwi z framugami nie muszę mówić, że nie stać nas na nie i raczej długo nie będzie nas stać. A problem zimna w pomieszczeniach nie da się zignorować. Dzięki tym grubym materiałom, nie musimy na razie dogrzewać salonu grzejnikiem elektrycznym, na razie wystarczają same kaloryfery, mam nadzieję, że będzie dobrze i zimą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam dom jest ładny. Budowaliśmy go dla siebie więc nie szczędziliśny dobrych jak nam się zdawało materiałów. Jako ludzie wychowani w bloku nie szukaliśmy czegoś wielkiego, po prostu paru pomieszczeń więcej, uważaliśmy, że skoro już targniemy się finansowo na budowę, to raz a dobrze i zdecydowaliśmy się na piwnicę. Mąż zrobił rozeznanie po kumplach mających domy wolnostojące i ci , którzy nie mieli piwnicy, bardzo nad tym ubolewali, niektórzy wręcz dostawiali dobudówki. Więc, staraliśmy się wybrać dom ,,z głową,, ale wyszedł nam mimo to duży. Duży w sensie kosztów wykończeniowych, kolejna powierzchnia do tynkowania itd. Dom jest dla wielopokoleniowej rodziny i dużej rodziny. Ma w sobie tak potężny potencjał, że naprawdę jest wstanie pomieścić wiele. Nasza przygoda z domem zaczęła się 10 lat temu, kiedy nasza rodzina liczyła osób 3. Wybierając właśnie ten dom, braliśmy pod uwagę syna, który może zostać ,,przy nas,, ze względu na swoje problemy zdrowotne. Jeśli założy rodzinę i będą chcieli zamieszkać tutaj, dom bez problemu staje się domem dwurodzinnym zupełnie niezależnym. Nie wchodzimy sobie wręcz w paradę. Pod tym względem jest niesamowity. Mąż Tuurmy nawet zwrócił mi uwagę, że trzy rodziny niezależnie mogą mieszkać, ponieważ jest do zagospodarowania przyziemie z ogromnym pomieszczeniem mieszkalnym. Pare lat temu urządzaliśmy Wigilię i salon ,,łyknął,, dwa wielkie stoły roztawione dla 12 osób. ,,Łyknął,, - bo w ogóle nie odczuwało się, że metraż jest jakiś ciasny, nadal było luźno i przestrono. Potencjał, ogromny potencjał. Wiadomo, że ,,nie od razu Kraków zbudowano,, ale trzeba mieć za co zadbać o mury, staramy się , ale na przykład oddalająca się ciągle potrzeba położenia tynków zewnętrznych osłabia corocznie mury. I te wszystke problemy natury finansowej nie sprzyjają pogodnemu nastrojowi... o! słoneczko wyjrzało i świeci mi przez okno... nawet ono chce mi dzisiaj pomóc ;) Na obecną chwilę nie da się odizolować jakby jednego ,,mieszkania,, (tak jak pisałam o wielopokojeniowej możliwości) ponieważ jest zbyt duża różnica wieku między chłopcami. Starszy musi mieć miejsce do nauki. Tak więc korzystamy z dwóch poziomów domu, a między nimi niewykończona klatka schodowa, która niesie ze sobą pył. To tylko taki przykład. W tym roku udało nam się położyć podłogi w pokoju starszego, oczywiście bez listew, bo nie mogliśmy dostać, a teraz muszą poczekać, bo niestać nas. Ale pokój jest do użytku i nastolatek ma swój kąt i to jest najważniejsze. Nie chodzi mi o mieszkanie w jakimś super urządzonym domu, na bajerze, czy bez niego, mnie dobija brak płynności finansowej. Mnie cieszą powieszone materialy, drobiazgi kupione do kuchni, która też czeka... cały dół czeka... idziemy niby od góry, ale wiadomo, że nie da się, bo ciągle coś gdzieś potrzeba zrobić, kiedy używa się całego domu. Naszym błędem było, postawienie za dużego domu, który przekracza nasze możliwości finansowe. I to się ciągnie już 3 rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, nie chcę Ci z butami włazić w życie, więc jeżeli Cię mój post "zdrzaźni" to przyjmij z góry przeprosimy i zakończymy temat. Skoro problemem jawią się pieniądze, to może spróbować je po prostu zarobić? Teraz dają spore dopłaty w UP na rozpoczęcie działalności i jeszcze większe na jej rozwój, posyłają na szkolenia... Jak nie własna działalność, to może powrót do pracy etatowej? Jasio już w przedszkolu, więc pomału się pojawia taka możliwość. I zgadzam się z Belvą i Borosią - koniec szajsu, jak ma być byle jak, to lepiej poczekać, a zrobić już porządnie. Co nie znaczy, że zręcznymi paluszkami, maszyną do szycia i puszką farby nie można wiele zdziałać - sama widzę ile daje właśnie taka zasłonka ze szmateksu, czy stary stół schowany pod ładnym obrusem. A propos szmateksów, dziś za niecałe 50 zeta wzbogaciłam się w planie o beżowo-czekoladową pościel w kratkę, gruby obrus czy narzutę (sama nie wiem) w ziemistej tonacji, portki dla Andrzejka, moskitierę do wózka i parę skrawków materiału. Mam w planie jakieś dzierganie w duchu tych serduszek, co o nich onegdaj pisałam - po to zbieram gałganki. Od mamy z Krakowa przywiozłam nieco guzików w różnych kształtach i kolorach oraz innych pasmanteryjnych drobiazgów. Nawet kordonek - tylko szydełka mi brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurma//:) Nie zdrażnił post :) Odkąd tu jestesmy to staramy się coś wymyslić, pod kątem zarobku. Przedszkole nie rozwiązało problemu, bo jest ciężko go tam dostarczyć bez samochodu. W tej chwili próbujemy rozwiązać sprawę nienormowanych godzin pracy mego małżonka. Ale zaistniałe ostatnio problemy w pracy są dodatkowym utrudnienie. Nie będę się rozpisywać na forum ogólnym, ale ten miesiąc przyniósł nam bardzo niekorzystny zwrot akcji (tak to nazwijmy) i na razie wszelkie moje wizje podjęcia pracy upadły. Już rozmawiałam z ojcem, że będę potrzebowała jego pomocy, bo niedługo zostanę na jakiś czas sama w tym domu z dziećmi... nic więcej nie mogę napisać. Mamy bardzo duży problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domy w starym stylu mają swój klimat. Moja babcia mieszka w takim domu i naprawdę ma się całkiem inne odczucie. Bardzo mi się podobaja domy czy mieszkania urządzane w ten sposób, ale sama stawiam na nowoczesność i prostotę. Być może to różnica pokoleń albo kwestia innych upodobań po prostu. Ostatnio robiliśmy małą wymianę mebli i kupiliśmy fajne, nowoczesne mebelki na myin.pl I choć nie są stare, to według mnie mają swój urok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję wytrwałości działowi promocji i marketingu myin.pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, ciebie nie dom denerwuje tylko problemy finansowe.. Nie dziwie ci sie kochanie. Wiesz .. dom jest zawsze dobra inwestycja. Nawet taki nie skonczony zawsze w najgorszym wypadku mozna sprzedac i kupic mniejszy. Pewnie ze byloby szkoda bo tyle pacy i serca.. ale rzadko sie zdarza aby stracic nieruchomosc.. Trzeba pomyslec za wczasu czy dacie rade zatrzymac dom.. Mowie zawczasu bo teraz w kryzysie sprzedanie potrwa Przepraszam ze tak sie wtracam ale jak juz sama powiedzialas o co chodzi.. Mam nadzieje ze sie nie obrazisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedna sprawa. Gdybyscie zdecydowali sie sprzedac. Kup maly dom na duzej posesji.. Jak koniunktura sie zmieni.. mozna zawsze wybudowac nastepny domek dla dziecka na tej samej dzialce. W miedzyczasie cena dzialek urosnie.. ale wy juz bedziecie mieli wlasna.. Jezeli faktycznie tak jest jak mowisz z finansami.. nie ociagaj sie .. zeby nie bylo za pozno. Jezeli wystawisz dom na sprzedaz.. zawsze mozesz go wycofac z rynku w ostatnim momencie.. W miedzyczasie bedziesz widziala jakie jest zainteresowanie ruchomoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilnicka 👄 dzięki wielkie :) Właśnie wstrzeliłaś się w moje ostatnimi czasy przemyślenia i różne niepewności. :) pozdrawiam wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmi, 🌻 doczytawszy poprzednią stronę mam takie same przemyślenia, jak ilnicka ;) nasz dom jest niewielki, a i tak się wszystko flaczy, na szczęście ostatnio mąż ma dużo pracy, więc dramatycznego braku kasy nie przewidujemy ;) powoli, ale do przodu, w weekend planujemy zakup zmywarki i kilku szafek do kuchni :) zdecydowałam się jednak na system faktum z ikea, jako, że łatwo go uzupełniać :p i na razie kupujemy tylko część ciągu - już mamy szafkę pod zlewozmywak :) później, gdy nabędziemy resztę, wybierzemy fronty na całość i będzie ok! ech, starsznie dużo, jak zwykle! zaplanowaliśmy na weekend, oby zdrowie dopisało... Wam również! WSZYSTKIM! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×