Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Olguchno - wejście smoka normalnie :D:D:D ...idę po świeże desusy .... Jak fajnie, że wróciłaś 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pooglądałam sobie dziś "Świat Kuchni" i porównałam sobie kuchnię venge, którą wstępnie wybraliśmy do mieszkania i te rustykalne, no i niestety- misterny plan dał w łeb. Już venge mi się nie podoba, będę się czuła jak w szpitalu. I jak tu nie zrobić błędu? Chcieliśmy w korytarzu położyć trawertyn. Znajomi się spytali, czy będziemy rozdawać kapcie jak w muzeum. I znowu mam wątpliwości. O czymkolwiek nie rozmawiamy mam wątpliwości. Czy zawsze tak jest czy ja jestem po prostu taka ciapa?? A'propos włosów. W przedszkolu dziewczynka do mnie podchodzi i mówi: Jak będę duża to będę taka jak pani! Mi serce rośnie, a ona dodaje: Będę miała różowe włosy jak pani i będę piła kawkę cały dzień!!! :p Widać "Czekoladowy brąz" dla każdego wygląda inaczej! Miłego dnia!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olguchna :D 🌻 przeczytałam Wasza przygodę krzysiowi :) on tydzień temu, gdy zawoziliśmy dziewczynkę na ferie, zafundował nam ponad dwie godziny siedzenia na stacji benzynowej, bo zatankował benzynę zamiast oleju napędowego... i zanim to wszystko spuścił, zatankował właściwie... to myślałam, że dzieci świra w samochodzie dostaną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna wowwwwwwwww co za przygoda! ja to bym pewnie w nerwach połowe rzeczy zostawiła w tym samochodzie hahahaha- no nieźle :) Ale się uśmiałam :) Nie zaglądam tu ale tak mnie cś podkusiło i proszę jaka historia :) teraz mogę iść spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna! Jak Ty możesz tak znikać i zostawiać nas bez historyjek? Gacuś,jak oglądam na zdjeciu,ma się dobrze :) No,żeby mi to było ostatni raz 🌻 Chodzi po mnie jakieś zakupowe szaleństwo,czyżby giełda staroci w niedzielę? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przeczytałam o czapce myślałam, że wsiadłyście do radiowozu... bo jakoś mi się z policją kojarzy ta czapka na desce rozdzielczej. Ale pointa oczywiście mnie zaskoczyła i spadłabym z kanapy, gdybym się nie bała obudzić Olgi - ale tej mojej :) "będę piła kawkę cały dzień!" ROTFL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, kochane, poczułam się jakbym wracała po długiej podróży do ciepłego domku, z gorącą herbatką i pluszowymi kapciami! Dziękuję Wam ogromnie!!! Przeglądałam te kuchnie z Radomia i najbardziej oczywiście podoba mi się druga w pierwszym rzędzie i taka z koszykami. Więc awangarda odpada. Musi być cieplutko.:) Z dalszych historyjek- nie wysyłałam zdjęć z domku na święta, bo skupiłam się na domu u rodziców. Z tatkiem stroiliśmy balkon. Przez cały czas strojenia pałętała mi się ta muzyczka z bajki "Sąsiedzi". A że był przeciąg, a moja siostra nie chciała, żeby się Gabrysia przeziębiła, to przymknęła drzwi. Na amen. Zaczęła padać zamarzająca mżawka, spadł nam pod balkon nóż, tatuś pyta" Masz telefon?", ja "A po co?". I stoimy, stoimy, czekamy... A na dole moja siostra popija kawkę z mamusią i komentują "Ale im się tam na górze schodzi". Dopiero jak była kolacja, to nas otworzyli. Cóż... to u nas rodzinne, że tak powiem.:) Oglądałyście ostatnią Werandę Country? Nie wydaje Wam się, że jakoś tak... się pogorszyła? Bo mi się tak zdaje. Te wszystkie domki jakoś na jeden ściot- bardzo surowo, wręcz spartańsko. Rozumiem, że to się niektórym podoba ale dlaczego cała gazeta? No cóż, aby do wiosny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry!! Pogrążone jesteście w sobotnich porządkach? Ja również. Zaczęłam właśnie walczyć z górą prasowania, która była tak wielka, że zaczęła żyć własnym życiem... Więc walczę słuchając "Sjesty" Kydryńskiego i pisząc. Całą sobotę mi się zejdzie z takim tempem.;) Mam problem z sikorkami i innymi ptaszkami. Chciałabym, żeby przychodziły do nas na jedzonko ale one jakoś tak słabo... Zakładam, że Gacuś jako gospodarz jest tu pewną przeszkodą, ale po letniej awanturze z żyjącym ptaszkiem pod stołem nie poluje już na ptaszki (albo się wstrzymał), natomiast jego sława chyba dotarła daleko. Bo jak tu wytłumaczyć, że na dwóch kulkach w siarczysty mróz jest jedna sikorka?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, cichutko tutaj... To opowiem coś jeszcze! :) Przez trzy dni nie mieliśmy wody. Widziałam takie wpisy na zagrodzie i postanowiłam dopisać swój ale tu. Trzeba było przywozić baniaczki z wodą ze sklepu, bo studni też nie ma. :( A jak właściciel już zrobił nam wodę to się okazało, że rura pękła i mamy lodowisko na podwórku!!! Fajnie, co? :) A teraz mamy wodę i lód. I jest dobrze. Ale chciałam powiedzieć, głównie do Emmi, że niektórzy mężczyźni się nie nadają na wieś. Bo niby fajnie jest jak ciepełko i grill, ale jak trzeba odśnieżać czy naprawiać w zagrodzie to wychodzą najciemniejsze strony charakteru. Przynajmniej u mnie. I każdy sąd by mnie uniewinnił! :) Powinnam urodzić się chłopcem i być stolarzem. A tak to jestem dziewczynką i przedszkolanką. Cóż, nie można mieć wszystkiego. To tak filozoficznie.;) A teraz anegdota: Przed występami dla Babci i Dziadka nasze dzieci pięknie się wystroiły na biało- czarno. Widzę na korytarzu starszaka, eleganckiego jak nigdy i się zachwycam: -Konrad, jaki ty dziś elegancki jesteś, jaki przystojny! A Konrad podnosi rękę do góry, wącha pachę i mówi z przekonaniem: -To przez ten dezodorant proszę pani! 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna, ale masz świetne historie. Tak miło Cie poczytać :) ja niestety chora i cały weekend spędzę w domu :/ czuję się okropnie. Milej niedzieli wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo za miłe komplementy z samego ranka!!!:) Dzastus, lecz się, leż w łóżeczku, pij syropek,a najlepiej weź kota na te części ciała, co bolą!!! I wyzdrowiej szybciutko! :) 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 A te kwiaty to tak na ozdrowienie! Przyszły ptaszki- jemiołuszki to są spore kwoki, myślałam, że mi tą gruszkę połamią. No i sikorki ale bardzo nieśmiało. Nie łamią sikorki tylko przylatują nieśmiało. ZAstanawiam się co można jeszcze zrobić, żeby im było lepiej. Miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Wróciłam niemalże z innego świata. Totalny szok. Olguchna//:D Miło Cię widzieć :) Mam nadzieję, że pobędziesz troszkę ;) Dzastus//:) zdrówka życzę 🌻 I wszystkich pozdrawiam :D Na razie sobie po prostu czytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, gdzie byłaś?? Opowiadaj!!! Na razie nigdzie się nie wybieram ;) Stołówka dla ptaszków przyciąga coraz więcej ptaszków, Gacuś stoi na parapecie i szczeka. Biedny kot. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Olguchno 👄 Chwilowy zryw na tym topiku spowodowany Twoim widokiem, mógł Ci przysłonić makabryczny obraz topikowej zimy - wszystkich zamroziło :P Topik raczej niczym kra płynie w otchłań niezmierzonych wód archiwalnych ;) Gdzie byłam? Wybrałam się z dziećmi do stolicy na pare dni. Junior miał bliskie spotkanie z ,,inną cywilizacją,, Jego żywa reakcja na dosłownie wszystko co go otaczało, mnie osobiście jako Warszawiankę ściskało za serce. Bojąc się o jego prawidłowy rozwój ograniczyłam ilość atrakcji, jaką przewidziałam dla niego, bo sam widok pojazdów wszelkiej maści był mocnym impulsem. Zwiedził muzem kolejnictwa, dla zainteresowanych dodam, że w poniedziałki wstęp wolny, 10oo -14 .oo ;) Ze starszym zajrzeliśmy w ulubione miejsca, on do ukochanego muzeum z dinozaurami, ech! ta miłość trwa od jego 3 roku :D, Wypad do kina. A ja miałam bezcenny komfort pobycia w cieplutkim mieszkanku, bez palenia w piecu, z gorącą wodą na rządanie, bez pamiętania o włączeniu i wyłączeniu bojlera. Co oczywiście skończyło się mam nadzieję, że tylko zaziębieniem obecnym, czas pokaże, a tak się cieszyłam, że tej zimy nam się udało z chorobami :O Olguchno//:) Masz rację z tymi męzczyznami i ich predyspozycjami do mieszkania na wsi... u mnie jeszcze inna kwestia jest, o której nie pisze, a mianowicie, po nazwijmy to, tak długiej nieobecności, to tylko pies, puchata kotka i może papuziaki ucieszyly się na mój widok, więc sama rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanki drogie! Podejrzewam, że zastoje na topiku są spowodowane śniegiem i tym, że nie za bardzo są warunki do prac wystrojeniowych. Mój zastój był spowodowany tym, że nie miałam się czym pochwalić, bo na nic do robienia w domku nie miałam czasu. Wzięłam sobie tyle na głowę, że w końcu na nic nie miałam ochoty. Do tego jeszcze doszła nowa dieta (na diecie jestem cyklicznie), aerobik dwa razy w tygodniu. Skutki? Przemęczenie. A waga bujnęła się o dwa kilo i zdziwiona stwierdziła: "O co ci chodzi? Czemu się ciągle ważysz? Mniej ci nie pokażę". Myślałam, żeby podyskutować filozoficznie. Świat otaczający lata, bo już nie biegnie. Co robicie, żeby dom był przytulny? Nie pytam tylko o puchate podusie. Jak połączyć chęć "bycia na czasie" z "przytulnością"? Jak pogodzić to, że się chce być atrakcyjnym dla partnera z tym, że się gniecie kopytka? Czy nie wyklucza jedno drugiego? Serwujcie patenty!!! I czy to nie za mocne pytania? Na zachętę możecie sobie obejrzeć mój nowy zegar- zakupiony za złoty 10, malowany jak obraz, do typowo dziecięcego pokoju. Nie mam dzieci. Jeszcze. Ale obraz... Nie mogłam przejść obojętnie!!! :) Emmi... 🌻 przeczekaj 🌻 ! Oby do wiosny!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hurra!! w laptopie naprawił się klawisz m, nie muszę pisać, jak ważny jest on dla mnie :P Olguchna//:) czy ja wiem, czy zima jest złym okresem wystrojowym? Wydaje mi się, że własnie doskonałym z braku innych możliwości, ale może się mylę? Gdyby nie nazwijmy to przeciwności losu, to byśmy własnie coś próbowali ciągnąć dalej, a tak to wróciłam do wyszywania. Kolejny raz próba siąścia do maszyny zakończyła się niepowodzeniem... kurcze nie mam tutaj weny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EEEE, tam! Ja w zimę zapadam w hibernację: jem, śpię, chodzę po omacku i chociaż czasami mam venę twórczą, to napada ona mnie przed Świętami z choinką, po już mnie nic nie napada oprócz lenistwa. Czekam tylko na wiosenkę. Nie żebym na wiosnę była pracowitsza, nie :p , tylko lżej się żyje! :) Mój nowy zegarek tyka tak, że poleciałam zakręcać wszystkie krany i mówię: cholerka, coś przecieka. A to on! Nie przecieka, tyka sobie, jak kapiąca woda. Fajny dźwięk. :) Zaraz wróci mój Ślubny i pogoni mnie spać, więc mówię wszystkim poukrywanym, czytającym w skrycie, a nie piszącym ,skrzatom i Tobie, Emmi, Duszku Topiku, Dobranoc i kolorowych snów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha Nie ma to jak szczera spowiedź na ogólnym topiku na temat swojego życia :D Ubawiłaś mnie tą beztroskością w wypowiedzi ;) A zegar świetny. Przez chwilę zastanawiałam się nad nim, nim dotarło do mnie, że on w obrazku jest :P Ale to pewnie ta późna pora... a spać nie idę, bo ostatnio czas tutaj, dzieli się na ,,wieczne wieczory,, - za szybko nadchodzą jedne po drugich i na koszmarne rano, gdzie wychodzi się z ciepłego pomieszczenia do lodówki :O Teraz jest fajnie, bo rzeberko nagrzało ,,mały salonik,, i przyjemnie się w nim siedzi. Junior zasnął na dole z tatą, więc mam łóżko dla siebie, a przynajmniej póki mały się nie wybudzi od chrapania i z wrzaskiem nie przybiegnie do mnie, wielce oburzony, że nie śpi ze mną ;) Olguchna dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do spowiedzi to jeszcze troszkę, ale cieszę się, że się ubawiłaś. :) Pozamiatałam, pomyłam, podlałam kwiatki, dałam sikorkom jeść, Gackowi również, padłam na pysk. :) A teraz sobie pooglądam kuchnie! A jak! Dowcip: Pani pyta dzieci: Jak woła krowa? Madzia się zgłasz i mówi: Muuu. Pani: Dobrze. A jak woła kot? Kazio się zgłasza i mówi: Miał! Pani: Dobrze, a jak woła pies? Jaś się zgłasz i mówi: Na ziemię gnoju, nogi szeroko i ani drgnij!!! :) A do mnie zadzwoniła jakaś dziewczynka i pyta: Czy był u pani prąd? A ja: Był. A ona: I co mówił? Nie załapałam. Dopiero jak się rozłączyłam zrozumiałam, że to żarcik. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) I jak tam nastrój filozoficzny dzisiaj? Nie jestem pewna co do Twojego pytania o przytulność domu, chyba musisz ciut rozwinąć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój nastrój filozoficzny przeszedł jak ręką odjął bo butelce Kagora, bułgarskiego wina słodkigo, a jak! Natomiast nadal się zastanawiam, czy kuchnia np. Venge będzie pasowała do kamienia na ścianie i półek z drewna? I takie było moje pyutanie: jak pogodzić funkcjonalność z tym, że się chce mieć niby przytulny rustykalny dom, a ma się małą kuchnie, do której kuchnie rustykalne będą nie pasować. Cóż za składnia, pani Olgo, czapki z głów i klękajcie narody!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) A powiedź mi Duszku kochany, skąd takie założenie, że jak mała kuchnia, to nie może być praktyczna i rustykalna zarazem? Mnie to od razu stanęły przed oczami te małe kuchnie w małych domkach... i praktyczne i rustykalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, jeśli mogę się wtrącić, to venge - o ile dobrze kojarzę - jest bardzo ciemne i wszystkie plamki, skapnięcia będzie znać, a nie myślałaś o drewnianych, np. sosnowych frontach, jak szukaliśmy pomysłu na naszą kuchnię odwiedzilismy kilku stolarzy i nawet się na taką sosnową kuchnię zdecydowaliśmy - w kolorze wanilii - tylko potem stolarz nawalił i zmieniliśmy koncepcję, mamy bardzo ciemną czekoladową kuchnię, "robioną" pod kredens i muszę stwierdzić, że przy 2 dzieci, 2 kotach i czasem odwiedzającym kuchnię bernardynie naszym kolor ciemny jest mało praktyczny, ale ja już się wyluzowałam i staram się tymi plamkami na codzień nie przejmować, na bieżąco je przecieram jak mi się chce, ale wolałabym mieć jednak bardziej kryjący kolor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież to wenge to na frontach szafek, więc bez przesady z tymi ciapami non-stop?! Rozumiem, że kamienna podłoga, ewentualnie przestrzeń nad blatem tudzież blat? Odradzam marmur, bo go łatwo zaplamić, osobiście jestem fanką gresów, ale do drewna wenge idealnie pasuje chyba trawertyn - jak kuchnia mała, to nie zbankrutujesz na kamień... Na podłogę - który to już raz - koniecznie coś w ciapy, czy żyłkowanie, bo inaczej rzeczywiście tylko sprzątać i sprzątać. A do ciemnych mebli raczej coś kontrastowego i jasnego - czyli krem, beż, ewentualnie terracotta (ta ostatnia całkiem rustykalna). Co do rustykalności - rzeczywiście nie sposób pogodzić takich jej aspektów jak masywne, wolnostojące meble z małymi rozmiarami kuchni. Ale drobne elementy w stylu szydełkowy obrus, żeliwne i metalowe dekoracyjne drobiazgi (np. koszyk na owoce), trochę wikliny - chyba by się dało wcisnąć bez zgrzytu... Słuchajcie, przyjechały pączki i faworki. Bierzcie i jedzcie, bo niedługo tylko wspomnienie po nich zostanie :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam jestem fanką łączenia stylów.Wszystko się da,jak się tak komuś podoba.Olguchno,to TWOJA kuchnia. Do małej kuchni wolałabym jasne meble,ale to też zależy od światła w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy to przez pączki na Tłusty Czwartek, czy co, ale strasznie dużo dziewczynek tu zajrzało!! Jestem pod wrażeniem! I od razu opisuję. Kuchnia jest mała, z oknem kwadratowym. Myśleliśmy o kuchni w stylu rustykalnym ale jest ona mała, kwadratowa, boimy się, że jak dojdą te moje kubki, miski, to z kuchnią rustykalną będzie przesyt. Dlatego venge, z tym, że prawdopodobnie góra będzie jasne fronty z tego samego tworzywa, a dół ciemny. Blat- podobny do trawertynu jasny. Podłoga- droga Turmo, moja bratnia duszo- trawertyn- jasny. Nie martwię się sprzątaniem, bo raczej Mężuś jakieś zacieki widzi ale zdajemy sobie sprawę, że może niepraktyczne są ciemne meble. Dlatego będą sosnowe, chyba. :) To prawda, że o gustach się nie dyskutuje, i że robię to dla siebie, i że mi się ma podobać, tylko mam takie myśli, że jak to już zamontują to stwierdze- Ale lipa. I wtedy będzie przykro! Dlatego dziękuję za wszystkie podpowiedzi!! :) Emmi, czy masz jakąś stronkę z tymi małymi rustykalnymi? Bo ja zawsze sobie tak wyobrażam kuchnię- drewnianą i z dużym stołem. Sielsko anielsko. Ale to nie za bardzo pasuje do mieszkanka w bloku. :( Idzie wiosna! 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) W googlach trzeba by spróbować , może by coś wyświetliło, ale ja sprobuję Ci opisać te co mialam okazję sama zobaczyć. Na zdjęcia nie mamy co liczyć, bo tam gdzie można by je zrobić, to właściciel się nie zgodzi :O Wrazie czego pytaj, wszystkie są bądź były w bloku. 1) Kuchnia malutka, raczej pasowałoby określenie aneksu kuchennego. Wielkość tak z... 3 x2,5 m2? coś koło tego. Z dwoma oknami na jednej ścianie, to tak żeby go chyba jeszcze pomniejszyć ;) Drzwi wejściowe na ścianie dłuższej, tak jak ściana z oknami. Wejście nie pośrodku ściany na szczęście, tylko z boku. Wchodzi się i na wprost stoi stoliczek nieduży przy jednym z okiem z dwoma krzesełkami, w oknach firaneczki szydełkowe od góry na 2/3 okna. Parapety i okna drewniane i na parapetach jakieś drobiazki. Między oknami powieszona nieduża, wąska, otwarta szafeczko-półeczka. Stojąc w drzwiach, po prawo- lodówka i jakieś półeczki- nie pamiętam, ale za to po lewej stronie, w głębi kuchni kredens podzielony na dwa. To jest coś niebywalego, co mnie osobiście zawsze zaskakuje. Wyobraź sobie typowy drewniany kredens z przeszkoloną nadstawką i ta nadstawka zawieszona na ścianie a dół kredensu stojący pod nią. Do tego kredensu wmontowany zlew w rogu pod oknem (drugim) blat roboczy i szafki pod nim pełniące rolę docelową, czyli szafek. Kredens typowy, masywny, ale w tej głębi kuchni ginie. W górnej części szkło i inne potrzebe kuchenne rzeczy. DO tego różne dodatki w kuchni, tworzące niesamowity efekt tej kuchni. Trudno mi tak dokładnie opisać, bo jest tam sporo różnych rzeczy, które po prostu są tak dopasowane i fantastycznie umieszczone, że ta mikro kuchnia zdaje się być większą, przestronną :) Tutaj jeszcze muszę dodać, że w kuchni deski sosnowe na podłodze. 2) Kuchnia w kwadracie, z oknem. Znów kredens na jednej ścianie i główny mebel, który ma pomieścić wszystkie potrzebne rzeczy. Stół pod oknem z krzesełkami. I taki segmencik z kuchenką, zlewem i szafeczką z blatem i wiszącymi otwartymi szafeczkami. Segmencik dopasowany do kredensu pod względem koloru. Kredens bez ornamentów jakiś charakterystycznych. Specjalnie nie podaję kolorów, abyś sobie sama zwizualizowała pod to co by Tobie pasowało. 3) współcześnie dostępne komplety kuchenne ale z przeszklonymi szafeczaki albo wręcz z otwartymi szafkami . Dobrane uchwyty. Dodatki jak pisała Tuurma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, dziękuę Ci ogromnie. Poszukam może coś znajdę! Teraz pochłonęła mnie muzyka irlandzko-celtycka, zamarzyły mi się wrzosowiska, kamienie... Hmmm... Może gdzsieś głęboko jestem rozmantyczką? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×