Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gabrysia55

Klub pan po 50-60-tce...

Polecane posty

Witam się z Wami - ranek jak co dzień.Czas pozwoli mi się rozkręcić - chyba.Loniu - ja też jak coś robię - to do poludnia,potem dooopa . ale co tam - plany mam ambitne.Też ruszam tak jak Ty ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Czas tak szybko mija.Znowu sami. Jestem szczęśliwa,że choć na kilkanaście godzin syn zdecydował się nas odwiedzić.Po niedzieli na miesiąc wyjeżdża za granicę. Mój sowizdrzał /synowa/ wiedziała,że dojechał szczęśliwie mimo tego przez wieczór dzwoniła dwa razy.Po co? nie wiem. Porozmawialiśmy dużo o wnukach,pracy , o domu . Jak zwykle kiedy próbowałam zapytać o ich stosunek do nas,szybko oddalał ten temat.Przywdziałam maskę mumii i nie ciągnęłam dalej. Niedosyt pozostał.Mój syn jest pod ogromnym wpływem swojej małżonki. Kiedy postawiłam pytanie -jesteś zadowolony z życia? usłyszałam: i tak i nie. Chyba tak jak wszyscy. Dobrze mi jest kiedy wracam do wspomnień.Kiedy był mały,taki spokojny ciągle budował samoloty z klocków.Zabierał mnie do nich i tak daleko lataliśmy.Cudne wspomnienia,bo nie widziałam wtedy zatroskania na jego buzi. Wiem,że nie mogło to trwać wiecznie.Mimo tego,że jest to moje dziecko śmiało mogę powiedzieć,ze to dobry chłopak. Szkoda,że nie zasłużył na bardziej rozsądną żonę. No cóż samo życie! Teraz siedzę i czekam na telefon ,czy już jest w swoim domku. Jak zawsze pozdrawiam i do następnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieczorkiem Po obiedzie jakoś mnie wzięło - i poszłam pod kocyk. A może to wasze rady że, kłopoty najlepiej przespać :) Zdecydowanie macie rację - postaram się unikać rodzinnego \" wariactwa \" I tak moje zdanie w tych kwestiach nie ma znaczenia. Libro - ja byłam \"czarną owcą \" w rodzinie. Jak coś się stało złego, nikt nie dochodził, kto naprawdę był sprawcą - tylko natychmiast dostawałam manto. Nie lubię wspominać dzieciństwa i czasów podlotka - może dlatego , że było smutne :( Xarta - jesteś z całą pewnością fajną kobietą. Myślę też, że powoli, pomaleńku - polubisz siebie.Wiesz, mamy już swoje lat i jesteśmy pięknymi, dojrzałymi paniami. Ty dodatkowo ciągle zabiegana , lubiąca swoja pracę - na pewno jesteś bardzo atrakcyjną kobietą. Ja już nie pracuję i czasami \"odpuszczam\" sobie zadbanie choćby o fryzurkę. Lecz pamiętam , że kiedy pracowałam mobilizowało mnie to bardzo aby fajnie wyglądać. Halinko - Czarodziejką chcesz zostać ? :D To zaczaruj - proszę mnie, tak abym obudziła się we własnym, osobistym , maleńkim mieszkanku. Co do Adwentu - to przyznam, że nie przepadam. Jakaś taka dziwna pogoń ogarnia wszystkich - co niektórzy pożyczki na prezenty biorą :D i zasada postaw się- zastaw się nadal trwa. Może wynika to z faktu, że sama jestem - lecz nawet jak razem z dziećmi urządzaliśmy święta - to bardziej pod kontem zrobienia czegoś wspólnie: łańcuchów, ozdóbek na choinkę , a ciasto i pieczyste obowiązkowo własnej roboty. Teraz wszędzie pełno wszystkiego jak \"błota\" - a my gromadziliśmy się i tylko planowanie było co ja robię, a co dzieci. Cudownie było. Bardzo mi tego brak - kuchni pełnej gwaru, pokrzykiwań i utarczek dzieci, a najbardziej powiedzonka: mamo , no powiedź swojemu .... aby coś tam . Oj zanurzyłam się we wspomnienia. Globus - wiesz, zawsze po wizytach dzieci pozostaje niedosyt i powracanie do każdej minuty spędzonej razem. Bardzo Cię rozumiem, bo mam tak samo. Moja przyszła synowa też syna odciąga ode mnie. Zawsze tylko do jej rodziców - w tym roku był u mnie aż trzy razy. Nie powiem, bo dzwoni - ale to nie to. Kiedyś nawet odważyłam się i mu to wytknęłam w jej obecności. Obiecał poprawę. Ano zobaczymy. Nie wiem ile już napisałam, bo piszę i piszę..... To wyślę, bo licho nie śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
No cóż jestem po odwiedzinach i wizytach. Popatrzyłam na tę swoją chatkę i za waszym przykładem zabiorę się powoli do sprzątania. Teraz myślę i wspominam pobyt syna i nasz wyjazd. Muszę Wam napisać, że rodzinne strony są dla mnie miejscem magicznym.Kiedy tam dojeżdżam wyrastają mi skrzydła.Wydaje mi się, ze wszystko jest inne ładniejsze , cieplejsze i ludzie sympatyczniejsi. Szkoda tylko, ze nie mogę tego powiedzieć o rodzinie tej dalszej i bardzo bliskiej.Nie ma sentymentów.Obojętnie gdzie toczy się rozmowa jest wszystko na nie.Tematy te same.Jak to jest żle, niesprawiedliwie i w ogóle wszystko do d.....py. Oczywiście ci, którzy żyją tak jak my , są uśmiechnięci z radością witają nas.Druga grupa to ci, którzy wstydzili by się biadolić, ale oni nie wiedzą co to wstyd. Nie raz po takich spotkaniach było mi bardzo przykro.Zadawałam sobie pytanie ,czy aby jestem normalna .Może ich racje są dla mnie za trudne do zrozumienia. Nie,nie ze mną jest ok.Zyję normalnie,widzę potrzeby innych i nigdy nikogo świadomie nie skrzywdziłam. Jest mi z tym dobrze i nigdy się nie zmienię.Przykre jest to, że najbliższa rodzina powoduje tak duży dystans do siebie. No cóż samo zycie. Dobrej nocy babki i do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki Dziś byłam u okulisty , musiałam przebadać oczy,a dokładnie zrobić badanie dna oka ,bo mam początki cukrzycy i muszę porobić wszystkie badania... Okulistka poinformowała mnie , ze na razie jest wszystko ok... I dodała, ze odpowiednio wczesne wykrycie oraz objęcie opieką chorego znacząco zmniejsza potencjalne ryzyko powikłań... To mi dodało werwy i postanowienia... :) Jednym słowem muszę racjonalnie się odżywiać, by nie pogorszyć sprawy... A w szczególności muszę ograniczyć słodkości, gdyż dzięki Bogu u mnie jeszcze wszystko w normie i nie muszę brać tabletek, wystarczy jedno postanowienie i ograniczenie słodkości... Jakie to proste:) ale dla mnie to duży wyczyn , kocham czekoladki i ciasta i to te ogromne bomby kaloryczne... Ja tez mam synową, ale to kochana dziewczyna nie mogę na nią rzec złego słowa bo bym zgrzeszyła... Kocham ją jak własne dziecko i szczerze mówiąc to więcej spięć mam z synem , chociaż to tez nie zły chłopak tylko nerwus :) Ma mój charakterek . Właśnie to on do okulistki mnie zawiózł , gdyż miałam zakropione oczy i termin na 17:00-tą to już prawie ciemno... Loniu, ja tez pamiętam jak w domu rodzinnym przed świętami robiliśmy bibułkowe łańcuchy i główki mikołajków z wydmuszek... Pamiętam jak nasza mamusia rysowała nam aniołki (a miała talent do rysowania )a ja z siostrzyczką robiłyśmy sukieneczki z bibułek i to wszystko potem wieszaliśmy na nasze cudowne drzewko... Pamiętam tez zapach świeczek na naszej choince, pewnie ten zapach świec wyniosłam z domu rodzinnego , to był zapach choiny pierników, migdałów i ciężko wystanych w kolejce pomarańczy... Pozdrawiam was serdecznie i życzę wam wszystkim miłego wieczorku 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusiku, ja mam takie samo odczucie kiedy jadę w moje rodzinne strony, widzę , ze już w rodzinie nie ma takiej serdeczności jak kiedyś była ... Jak mamusia żyła było wszystko inaczej i widziało się ta ogromną radość , ze jestem , ze mnie widzi , ze na mnie bardzo czekała, ze bardzo tęskniłyśmy za sobą , rozmowom i uściskom nie było końca ... Jak pisze o tym , to teraz leje łzy jak groch tak mi ogromnie przykro, bo choć kocham to miejsce dzieciństwa, to niestety bardzo to przykre, ale czuje się z najbliższą rodziną już jakoś obco... Coraz bardziej zanika więź rodzinna... Dobrze , ze to dziś czwartek , bo tak się rozbeczałam ... Bo u nas mówią , ze jak się w piątek płacze to będzie się płakać cały weekend:) Pewnie znacie to" Jaki piątek taki świątek " Dobranoc kochane koleżanki , teraz jakoś lżej mi na duszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór kochane koleżanki. Czytam Wasze wypowiedzi.To wszystko wygląda,że nasze życie jakby wprowadzone zostało w jakis schemat. Podone odczucia,przeżycia,wspomnienia - problemy. Jutro jadę do dzieci.Zadzwoniłam do Syna do pracy,tam przynajmniej jest sobą,bez jej maski. Spotykam się najpierw z dziećmi - w trójkę.Co dalej zobaczę,razem pojedziemy do mojej siostry.Już tak było fajnie zaplanowane,dzwonię do niej i dowiaduję się,że jej facio po 3 tygodniach nieobecności zjawił się u niej pijany.Podobno ma jutro go przegonić - jakoś w to nie wierzę. Zastanawiam się, po co jej to - przepija wszystkie swoje pieniądze,przy tym jest poważnie chory,urządza jej w domu piekielko - a ona dalej chodzi do pracy,dorabia i go utrzymuje. MIŁOŚĆ ???????????????????????? w jej wieku to gorsze od sr........ki. Dzieci mają komp, więc myślę,że będę z Wami w kontakcie. no teraz życzę przyjemnych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny.. Pewnie juz spicie a ja dopiero do pracy przyszlam godzine temu.. Wlasciwie moglabym zostac w domu bo isc o 4 nie ma sensu. Tak to jest jak zaprosze psiapsiolke na lunch.. Gadu gadu i dzien poszedl.. Dla mnie miec gosci jest okazja do tego zeby cos dobrego upichcic.. ladnie nakryc stol.. etc etc.. Taka zabawa!! :-D Mowia ze jak czlowiek nie ma ochoty na zabawe to jest juz dostatecznie stary aby umrzec.. No nie wiem czy to jest taka prawda do konca :-O Ja w kazdym razie chyba jeszcze nie jestem gotowa na tamten swiat :-d Przy tej okazji wymyslilam nowa przystawke- salatke.. Pol na pol rukola z czerwonym radicchio, pokrojone kawalki serka Brie, kawalki jablka , kawalki gruszki, ugotowana soczewica, i 2-3 orzechy wloskie .. Wymieszac z oliwa i balsamicznym octem ( sol i pieprz oczywiscie tez) i smacznego!! Pozdrawiam wszystkie hurtem i detalem !! 👄 Na razie nie mam nic wiecej do powiedzenia.. No moze ttylko jakby kto sie pytal... to to ze moja psinka lepiej sie czuje po konskiej dawce antybiotykow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Jak dobrze,że już od rana mogę myśleć o Was.Witajcie. Oj cuś dzisiaj jestem na "nie".Kładę lagę i nic nie robię. Napiszę do Was jeszcze. LIBRA życzę Ci miłego pobytu ze swoimi dzieciakami.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maszynkę odpaliłam i chłepczę kawkę - Z Wami oczywiście :) 🌻 Witajcie {kwiat] w ten \"londyński\" poranek :( Zimno u mnie i pi**i jak w kieleckiem. A to piątek i gadają w TV że kolejne kilka dni takie same ma być :O :O Wczoraj nagotowałam ziemniaków, pozostałe składniki już kupiłam i dzisiaj za produkcję ruskich pierogów się biorę. Moje troszkę zmodyfikowane jeśli chodzi o farsz, ale uwielbiane przez moje aniołki. Zawsze mrożę i potem im rozdaję :D Libro - pogodnego i bez nerwacji pobytu Ci życzę. I niech Ci się uda to co zaplanowałaś. Tak mi się przypomniało - jak moim zwracam na coś uwagę lub mówię, że mi się to i to nie podoba, z tego to a tego powodu, to tak jazgoczą i kłócą się ze mną bardzo. A jednak po pewnym czasie wiem, że \"temat\" przerobili. Nie przyznają się do tego i mnie nie chodzi o przyznawanie mi racji, lecz o przemyślenie zachowania. I to działa. Jeszcze za czasów \"domowych\" uczyłam i powtarzałam, że matka ma prawo zwrócić uwagę, bo kocha miłością bezwarunkową, obcy tego nie zrobi bo mu nie zależy. A i łatwiej krytykę od mamy przyjąć. Dzięki Bogu wspierają się i pomagają sobie. I czuję i widzę że kochają się braterską miłością. A jak będzie dalej - oby dobrze. To chyba wynika z urazu jaki wyniosłam z domu rodzinnego. Mama nas dzieliła na lepsze i gorsze, a ja postanowiłam wpajać - równi sobie jesteście i jednakowo WAS kocham. Jejku znowu piszę i piszę.. Dobrego dnia dla wszystkich. Może Aga dołączy - wszak chyba tydzień już minął. Do potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek.Piję też kawę z Tobą Loniu.Moja Mama była cudowna,to,że miała słabość do mojej najstarszej siostrzycy,wcale mnie nie ruszało,jak chyba i resztę. Zastanawiam się,czy my wszystkie na odległość jesteśmy sobie bliskie? Wczoraj miałam kilka telefonów - już wszyscy wiedzą,że jadę do dzieci.Telefon rodzinny działa ,ale czy to na tym ma polegać? Kiedy w życiu potrzebowałam naprawdę ich pomocy - była pustka. No kij z tym.Szykuję się do wyjazdu.Jak na razie,powitała mnie rano uszczypliwa uwaga mojego MM.Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farsz gotowy - zmachałam się i w ramach relaksu do Was. Świadomość że, we trzy rano kawkę piłyśmy - w tym samym czasie superowo na mnie podziałała :D Bo to niby każda z Nas daleko od siebie, a jednak fajnie. Globus - miewam takie dni, oj miewam - wszystko mam wówczas w głębokim poważaniu i cześć !!! Belvo - zapewne sałatka pychota. Tylko te frykasy kosztują a mnie na nie nie stać. Choć pojadłabym :D Chyba lubisz tak coś ciekawego wymyślić, ja w tych sprawach jakaś \"toporna\" jestem. Xarta - czemu się nie odzywasz ? Tak fajnie pisałaś :) A może czymś Cię uraziłam - to wybacz, i machnij łapeczką. Oki - jak mawiał Pawlak. Lecę w te pierogi.. do potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...smutno
...tu u was i pusto....... ale was duzo........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Cały dzień olałam i fajnie mi z tym.Nie wiem czy odpoczęłam,ale poleniuchowałam. Myślę, że dużo z nas ma zwierzątka w domu.Ja lubuję się w kotkach.Mam już trzeciego lokatora.Zastępuje mi on osobę z którą chcę porozmawiać. Jest milusiński i bardzo kochany. Pierwszą kotkę, którą miałam będę pamiętać do końca życia. Zawsze wiedziała kiedy jestem smutna , a jeżeli zauważyła, że płaczę przybiegała do mnie, miauczała i prosiła abym nie płakała. Boże co to było za zwierzątko. Dlaczego o tym piszę? Ciocia, o której już pisałam miała miniaturkę kundelka zwała się Sunia.Pilnowała i ogrzewała stopy swojej pani.Kiedy ciocia odeszła to kochane zwierzątko przestało jeść ,zaszyła się pod stolikiem na którym stały leki, coś do picia i inne drobiazgi cioci. Na spacer jest wynoszona, ponieważ sama wyjść nie chce. Tak nazywa sie prawdziwy przyjaciel.Rodzina obawia się aby z tęsknoty i bez jedzenia też nie zgasła jak płomyk. Tydzień listopada już za nami.Nie lubię tego miesiąca. Zaczyna się szał przed świąteczny.Nie znoszę tego i na przekór nie chodzę do sklepów. No tak LIBRA jest ze swoimi ukochanymi dziećmi. LONIA ale leci mi ślinka na myśl Twoich pierogów.Bardzo je lubię. Przyznam się , że pierogi robię rzadko , chyba jestem leniwa. Babki myślę o Was wszystkich.Pozdrawiam i czekam na liściki od tych, które nie odzywają się , mam nadzieję , że tylko chwilowo. Do następnego spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Moja droga HALINKO bardzo ale to bardzo lubię ciasta.Niestety ze względu na nadwagę MM w domu piekę bardzo rzadko.Jestem chyba wredna ,ponieważ sama zapylam do cukierni i co najmniej dwa ciacha zjem. Jednak dla zdrowia z wielu rzeczy ,które lubię musiałam zrezygnować. Wiem, że warto.I Ty na pewno nie będziesz miała większych problemów. Życzę ci dużo silnej woli.Pozdrawiam słodko i niech to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dziewczyny po czasowej nieobecności. Zmogło mnie przeziębienie, ta pogoda do tego się przyczynia. Listopad i u nas na południu 18 stopni. Na grobach tak się zgrzałam, a ubrana byłam lekko. Lonia pisze o mroźnej pogodzie - ja co prawda oponki już wymieniłam na zimowe, ale podobno zima będzie dopiero w lutym. Cały czas byłam z Wami, czytam wypowiedzi i historie rodzinne, u mnie jest tak samo, wszystko na nie. Stara zasada z rodzinką tylko na zdjęciu się dobrze wychodzi. Globus masz rację. Mam kotkę, która wyczuwa wszystkie moje nastroje. A najbardziej lubi o godz. 4 rano przytulać się i gruchać, jak gołąbek. Pozdrawiam wszystkie, bardzo mi miło, że pamiętacie o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieczorkiem No wkopałam się na całego :O Narobiłam tego farszu jak błota. Ulepiłam 45 pierogów i to takiej słusznej wielkości, a tylko połowę farszu w nie upchnęłam. Oj durna, ja durna. Jutro muszę drugą połowę ulepić, pogotować. Trudno, ale pochwalę się - udały się znakomicie i 7 szt. wpadło już do mojego brzunia :D I to jest moja nagroda. Globusiku - podaj adres, to wyślę :D Najpierw zadzwoniła moja córcia. Jej MM otrzymał awans na kapitana. Dzisiaj świętuje wraz z kolegami - taka tradycja. Zawsze miałam sentyment do mundurów, a do marynarskich to już fiksacja. Jutro zadzwonię i osobiście mu pogratuluję, a z córci się nabijałam, że teraz panią kapitanową została. Naturalnie - zarezerwowała już 30 pierogów :D Nie minęło pół godziny i synek dzwoni. Cztery dni wolnego mają i zaprasza mamę do siebie. Naturalnie z pierogami :D , bez - mam nie przyjeżdżać ! Sama nie wiem, bo znowu zastrzyki muszę robić pewnej pani. Może coś wykombinuję - zobaczymy. Globusiku - Sunię należałoby zabrać na jakiś czas z domku cioci - koniecznie. Ona w każdym miejscu czuje zapach swojej Pani i bardzo tęskni. Oddalona od tego miejsca szybciej powróci do zdrowia. Tak to jest - kochają miłością bezwarunkową i strasznie przeżywają odejście ich Pani czy Pana. Wróciły wspomnienia moich kochanych zwierzaczków - już ich nie ma, a jednak pozostaną ze mną na zawsze. Ech, do bani .... Pamiętam, jak zarzekałam się , że już nie chcę żadnego zwierzaka, nie chcę przeżywać ich odejścia - i co ? Oczywiście - MAM !!! Małego białego bolończyka i cieszę się że jest ze mną. Ot, cała ja. Ciekawe czy Liberek się odezwie . Tak bym chciała aby jej się tam ułożyło - bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Loniu
...bardzo proszę o przepis na te pyszne pierogi, i już serdecznie dziękuję, bo wiem, że Pani napisze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz Loniu ze ja mialam identyczny pomysl dzisiaj?? Tez bede robic ruskie pierogi jutro dla mojej wegetarianskiej rodzinki ktora zjedzie na weekend.. Rano pojde na garage sale ( polowanie na tanie) a potem zabieram sie do roboty.. W tamtym roku na Wigilie zrobilam 120 pierogow kapusta i grzybami i wszystkie zostaly zjedzone w blyskawicznym tempie.. U nas zaczyna sie sezon swiateczny.. Najpierw jednak bedzie Thanks Giving czyli swieto dziekczynienia.. a dopiero potem zacznie sie szal Bozonarodzeniowy A propo tej mojej salatki to przeciez radicchio i rukola moze byc zastapione normalna slata a sre tez moze byc jakis normalny zolty.. do jutra dziewczyny.. U nas jest 7 wieczorem a ja jestem jescze w pracy.. Wiec spadam. dzisiaj bedzie fajny film w telewizjii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Puk,puk wstawajcie. Dzień się budzi i my też witam i o zdrowie pytam. Na razie tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam !!! Globusiku Twoje - dzyń , dzyń doleciało do mnie :) Jestem i już \"czarnuszka\" pachnie obok mnie. Słoneczko już wyszło - TO BĘDZIE DOBRY DZIEŃ ! Do potem... oczy muszą mi się otworzyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po przerwie... Pani Pomarańczko :) Oto przepis: 2 kg ugotowanych ziemniaków,schłodzonych, przepuścić przez maszynkę do mielenia. 0,5 kg. twarogu ( musi być ten na wagę, bo twaróg w kostkach jest za wilgotny ) - rozkruszyć do ziemniaków. 0,5 kg wędzonego boczku drobniutko pokroić w kosteczkę i przesmażyć dodając 2 - 3 cebule, również pokrojone w kostkę. Również dodać do ziemniaków. Pęczek zielonej natki pietruszki pokroić drobniutko i wsypać do farszu. Wszystko posolić, mając na uwadze, że boczek jest już słony i ziemniaki też oraz dodać 1 czubatą łyżeczkę pieprzu naturalnego. Wszystko porządnie wyrobić, najlepiej ręką. I gotowe. A resztę na pewno Pani zna. :) Genialnie smakują takie podpieczone na złoty kolor z obu stron na patelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś planów na dzisiaj nie mam. Dokończę dzieło pierogowe, a potem chyba będzie laba. Aga fajnie, że już jesteś :) Kurczę, ja jeszcze nie zmieniłam na zimówki :( Oj muszę się tym zająć. No chyba żebym zupkę ogórkową jeszcze strzeliła. Będzie obiad na jutro. Wczoraj chodził inkasent od energii elektrycznej. Jak zobaczyłam ten rachunek potem, to zgłupiałam. Jakieś opłaty: zmienne, stałe, przesyłowe i srowe a ty człeku - PŁAĆ ! Gdzie tylko można - to wymyślają cuda- wianki. I ni cholery nie można dojść - za co ile !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihi1
O znalazla sie Pani Slowikowa - Belva s seniorkowa a reszta tez na senior.pl pewnie pod innym nickiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Loniu
....dziekuję bardzo za przepis :-) bedę się uczyć, brzmi ciekawie. ...tylko proszę jeszcze o dopisek - no niestety, jestem niewprawną gosdpodynią i ....co dalej robić , jak lepić, to sie piecze, czy na wodzie....? przepraszam........i z gory dziękuje 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Matko kochana co ja wczoraj przeżyłam, naryczałam się i na denerwowałam... Posłuchajcie proszę, mojej opowieści, bo co wam opowiem w głowie się nie mieści..Teraz już jestem spokojniejsza... Wczoraj o 15-tej zadzwoniła synowa , ze przyjedzie po mnie , bo ma czas i zrobi pasemka i nową fryzurkę.... Oczywiście , ze się chętnie zgodziłam , bo dziś na 17- nastą wszyscy jedziemy do męża siostrzenicy w gości (urodziła synka) Synowa zrobiła mi włosy , wypiłyśmy kawę i nagle zobaczyłam , ze moja synowa zrobiła się blada jak papier... Wystraszyłam się niemożliwie i w panice pytam co jej jest ? -a ona mi jakoś niewyraźnie odpowiada i prawie mdleje ... Dziewczyny ja nie umiałam komórki z nerwów znaleźć , kompletnie nie nadaje się do pomocy w nagłych wypadkach... Zapominam najprostsze numery telefonu... Mnie po prostu paraliżuje od nóg i mnie tez trzeba ratować , był raz taki przypadek, ze zamiast choregonajpierw ratowano mnie... Dobrze, ze krzyk mój wnuczka usłyszała i wpadła do pokoju jak bomba , ona wiedziała co zrobić i po paru minutach synowa dostawała kolorki na twarzy a ja wpadłam w taki histeryczny szloch , ze potem wszystkie trzy padłyśmy sobie w objęcia ciesząc się , ze to już po wszystkim... Okazało się, ze synowej spadł mocno cukier ( ma 1 stopnia cukrzyce) biedna ta moja dziewczyna ,tak mi jej bardzo szkoda ... Dobrze , ze syna nie było w tym czasie w domu , bo i on by to bardzo przeżył... Ale to jeszcze nie wszystko , posłuchajcie, kiedy przyjechałam do domu opowiedziałam wszystko mężowi , tez się zdenerwował... Nawet się posprzeczaliśmy, bo on chce mieć zawsze swoje racje a ja zaraz z mostu wale, ze się myli i już... Potem długo nie mogłam zasnąć ciągle o tym myślałam i kiedy już zdawało się , ze zasypiam, ktoś na klatce schodowej zatrzasnął z całej siły drzwi...Az się z łózka poderwałam a za moment zza ściany usłyszałam jakiś ryk i bełkot a potem na cały regulator muzykę, myślałam , ze śnie ,ale to nie by sen, bo maż tez się wybudził i piesek zaczął szczekać... Wyśle bo mi jeszcze komputerek wytnie numerek i zeżre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki , wybaczcie, ale resztę napisze wam potem, bo to już za 20 czwara a o 16:15 dzieci po nas przyjadą , muszę jeszcze przypudrować nosek i ubrać się ( odświętnie) Myślę , ze tam posiedzimy z półtorej godzinki , bo przecież tam małe dziecko i uważam , ze nie trzeba naprzykrzać się , ale tak dzwoniła żeby dzisiaj przyjechać wiec jedziemy :) Kupiliśmy takie cudowne maciupkie ubranka dla maluszka , jestem bardzo ciekawa czy spodobaj się ! Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki :) Halinko - no to faktycznie przeżyłaś ogromnego stresa :( Jak to nigdy nie wiadomo co i gdzie nas spotka. I tak dobrze, że na Twoich oczach i że wnuczka była. Przy cukrzycy to bardzo poważne są takie nagłe zasłabnięcia. Tym bardziej się cieszę, że już wszystko jest OK. Globusiku - co jest ? Gdzie Ty ? Dzisiaj zbyt wiele nie udało mi się zdziałać. Jakoś weny nie miałam , nadto tak jakoś mi smutno i do bani :( Przez zmarszczki czuję, że chyba doła załapię, choć staram się nie dopuszczać bestii do siebie. Tyle, że to takie proste nie jest. Pani pomarańczko. Pierogi ugotować w osolonej wodzie, a później można podsmażyć. Ciasto na pierogi: Najnormalniejsze w świecie. Mąka + 2 jajka całe + ciepława woda + odrobinę posolić = wszystko zagniatać aż będzie jednolita kulka. Pokroić na grube kawałki, rozwałkować. Farsz nakładać , i wycinać. Ja to robię starym kubkiem, a potem sprawdzam czy dobrze się zlepiły. Idę kolacyjkę sobie uszykować. Do potem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Jestem, jestem. Odwiedziła mnie znajoma, nie widziałyśmy się dawno.Trochę pogadałyśmy. Dzień za mną. LONIU nie dół , moja droga.Masz się cieszyć, bo jest z czego. Składam Ci serdeczne GRATULACJE z okazji awansu twojego zięcia.Za mundurem panny sznurem, a do tego marynarski. Stopień kapitan to bardzo fantastyczna rzecz.Jest młodym człowiekiem, a znaczącym oficerem.Gratuluję jeszcze i proszę myśl o szczęściu Twoich dzieci. Bardzo dziękuję za radę dotyczącą suni.Rozmawiałam z rodziną i to biedne zwierzątko zabierze wnuczek mojej ciotuni. Nie robiłam dzisiaj nic.Ugotowałam zupkę ogórkową, podgotowałam na jutro kawałek "kabaniny" i dość. Mam cały czas pierogi przed oczami ,tym bardziej,że podałaś przepis.Ślina mi się gromadzi w ustach jak bym jadła cytrynę. Myślę i przesyłam dobrą energię dla LIBRY, aby była szczęśliwa. Pozdrawiam LONIECZKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Pozdrawiam Cię HALINKO. Przeżyłaś ogromny szok.To cudownie, ze synowa nie była sama. Pomimo roztargnienia otrzymała pomoc.Cholerna cukrzyca,współczuję tej młodej kobiecie.Ale przecież wiemy,że ta choroba kontrolowana przez lekarza może być opanowana.Jest ona uciążliwa i każe pamiętać o sobie ,ale będzie wszystko okej. Jeżeli możesz to postaraj się odprężyć w czasie spotkania z rodziną. Pozdrawiam serdecznie. AGA miło,że jesteś.Już nie choruj. Ha , ha jaka ja mądra dzisiaj. Prawię Ci morały.Sama łyknęłam procha przeciw bólowego. BELVA sałatka na pewno superoska.Jednak trochę kosztuje. Tak naprawdę to nawet nie wiem czy u nas są takie składniki. Moje kumoszki pozdrawiam,pozdrawiam , życzę spokojnej nocy i do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×