Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Misiek22

Problem z Kobieta

Polecane posty

Opisuje temat i prosze o kobieca analize. Jakies 2 miesiace temu odezwal sie do mnie znajoma z mojego roku. Nie bylo by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt ze tak naprawde (to znacz dluzej niz 15 min ;-)) nie rozmawialismy od pierwszego roku studiow (a jestesmy na 5). Zaczelo sie od komunikatora, potem byly dlugie telefony, wreszcie spotaknie na uczelni. Zaczelismy rozmawiac czesciej, az w koncu zdecydowalismy sie wybrac na wystawe. Wszystko bylo super, poszlismy na lunch, na ktorym on zasugerowala ze mozemy sie wybrac na jakiss dobry film do kina. I ok. W kninie bylismy film jej sie podobal (pomiedzy wyjsciem do kina a wystawa minely jakies 2 tygodnie). Ona zaczela podsylac mi ksiazki, o wiadomej tematyce (np. \'Gracza\' Dostojewskiego - jak ktos czytal to wie o co tam chodzi). Ba, nawet dostalem film do obejrzenia pt. \"Doktor Zywago\", ktorego chyba nie musz opisywac. Wszystko bylo pieknie do czasu. Ze wzgledu na moja prace poprosila mnie o pomoc z bookowaniem biletow na samolot. Na moje pytanie gdzie sie wybiera, odpowiedziala, ze leci do Lizbony na weekend zeby sie spotkac z kolega ktorego kiedys poznala na wakacjach w Brazylii, a ktory przeniosl sie do Europy. Jakos bym to przezyl gdyby nie fakt z ten facet w Pazdzierniku byl w Polsce na 4 dni!! Co ja mam myslec bo w glowie juz nic nie mam bo wyparowalo (po tych newsach mozg mis sie zagotowal). Z jednej strony byl naprawde fajnie, pare wyjsc itd itd, a potem to - wyjazd (i jeszcze zadnego znaku zycia nie dala a wraca dopiero jutro - chyba sam do niej napisze). Prosze tylko a jakas niekoniecznie prosta rade - Kobieca!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okaż jej więcej zainteresowania i określ jasno swoje uczucia i zamiary wobec niej, wtedy nie będzie ci uciekać do lizbony do kolegów ;) Aha, zapomniałam że mam do czynienia z facetem :D powiedz tak: chcę żebyś została moją kobietą, bo bardzo mi na tobie zależy ;) lub coś w tym stylu - noi jak ona się zgodzi to przestanie cie już prowokować \"kolegami\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evvela
Może ten kolega to po prostu kolega, bez podtekstów.... Ty nie masz po prostu koleżanek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieknie Pania dziekuje. Zawsze wiedzialem, ze najlepiej radza same koiety, bo uwierzcie mi, jak byscie posluchaly niektorych facetow co to kobiety zdobywaja w klubach i do tego co wieczor inna, to... szkoda gadac. JA po prostu nie wiem czy jestem na to gotowy. Jakies pol roku temu rozstalem sie z kobieta, z ktora planowalisy ulozyc sobie zycie na stale - a po weselu naszych znajomych, jej spodobal sie jeden z muzykow z wesela. No coz tak w zyciu juz bywa. Jeszcze Wielkie Dzieki !! Pozdrwaim i zycze milej 'wyborczej' ;-) niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ze mam kolezanki, ale jak juz pisalem to troszke zglupialem. A jak czlowiek glupieje to i dziwne mysli mu sie w glowie rodza. A ja ja po prostu Kocham. I chyba rzeczywiscie czas sie okreslic! THX

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
potwierdzam, musisz się określić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary dobra rada - zapomnij jak poleciała do jakiegoś innego to nie masz na co liczyć!!! Ja tam nie wierzę w taki bajki o kolegach. Moja dziewczyna ze studiów też kiedyś wybrała się do kolegi do Poznania i tak się zakończył nasz związek. Ona nie jest tego warta. Pzdr. Konrad Znajdź sobie inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowieku wrzuć na luz. To już drugi raz dzisiaj się mnie czepiasz. Na innym temacie na forum też dałeś swój komentarz. Czego ty chcesz??? Tam też musiałeś się rozpisać. Nikt mnie pod szafą nie trzymał. Spadaj. Widać, że jedyna kobietą jaką w życiu kochałeś to Mama (i bardzo dobrze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelesias
Misiek, mylse tak jak moja poprzedniczka, ze powinienies sie okreslic. Wiem tez, ze sa dziwczyny, ktore tak latwo sie nie angazuja, a np. sa wolymi strzelcami, ktore lubia szukac przygod. Nie wiem czy mnie rozumiesz, ale chcialam Ci przez to powiedziec , ze powinienies koniecznie z nia pogadac, tylko nie mow jej tak odrazu , ze ja kochasz. Takie slowa wymagaja odpowiedniej atmosfery i sytuacji. Czasem moga bardzieje zaszkodzic niz pomoc.Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelesias
aha zapomnialam powiedziec, ze zawsze warto walczyc:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Wiem o czym mówisz. Wiem też, że warto walczyć chociaż mam chwilę zwątpienia. A te dwa słowa trzeba powiedzieć w odpowiedniej atmosferze, zgadzam się. Ale dziś jadę na lotnisko po nią chociaż Ona twierdzi, że nie ma takiej potrzeby. Myślę, że troszkę troski i kwaity jeszcze nikomu nic złego nie zrobiły. Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze nie zaszkodzily gdyby nie starania mojego teraz juz meza to pewnie tez bysmy razem nie byli wiec trzymam mocno kciuki i napisz co i jak pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Mam nadzieję, że się uda. Zresztą nie mogę myśleć negatywnie bo wtedy nic z tego. A długo tak obecny mąż musiał się starać ;-)??? Pomimo tego, że ostatnio zwątpiłem to i tak uważam, że to naprawde fajny okres - czuję że żyję. A nie tylko praca i praca. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno napiszę ale dopiro jutro bo Ona przylatuje dopiero o 23. Dzikuję za kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw musial sie starac jak mnie poznal bo wtedy wlasnie sie z kims rozstalam i ani mi w glowie byly nowe zwiazki zajelo mu to jakis miesiac tkaze naprawde niedlugo no i po 5 latach bycia razem mielsmy naprawde powazny kryzys - zerwanie zeby od siebie odpoczac i wtedy pojawil sie ktos kto byl niby kolega(tzn ja traktowalam tą osoba jak kolege ale on liczyl na cos wiecej ) ale moj maż naprawde staral sie jak mogl i to tak przez pol roku sprawil ze sie w nim ponownie zakochalam no i w lipcu tego roku powiedzielismy sobie tak:) Misiek naprawde warto sie starac i probowac bo jesli nie bedziesz probowal to potem bedziesz sobie pluł w twarz ze tego nie zrobiles WALCZ to przynosi efekty gdyby nie moj maż sie nie staral i nie wlaczyl o mnie to chyba nic z tego by nie bylo czekam na info jutro i mocno mocno tzrymam kciuki spraw zeby czula sie wyjatkowa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WOW!!!! Gratulacje!!! Wytrwały zawodnik ten Twój mąż - Podziwiam!! Życie to lubi troszkę namieszać. Dzięki tego właśnie potrzebowałem - Twoja historia dowodzi tylko tego, że warto powalczyć. Pozdrawiam do jutra. Jeszcze ra WIELKIE Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Byłem na lotnisku, odebrałem ją, wręczyłem kwaity. Wszystko było fajnie, ciekawe rzeczy opowiadała (nawet się ucieszyła, że po nią wyjeczałem) ale dojść do słowa mi nie dała. Na te tematy było już za późno - nie wiem czy 0:14 to za późno bo jak się chce to się rozmawia i do rana. Ale może ja się czpiam. Tak więc nic z tego nie wynikło (no widzi, że się staram i to już jest coś - ale dalej niewiele). Ja nie chciałem naciskać bo na tego typu temty rozmawia się z własnej nieprzymuszonej woli. Ale dowiedziałem się też, że planuje sie z tym typem spotkać za trzy tygodnie, co mi z radością zakomunikowała. Super nie? Jak byłe zagubiony, tak jestem ale się nie poddam za dużo już w to zainwestowałem (czasu naturalnie ;-)) żeby teraz odpuscić. Pozdrawiam Misiek Dzięki za rady bo tak bym pewnie nie pojechał i terza bym żałował. Będę sie odzywał jak coś się zmieni albo znwu będę czegoś potrzebował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelesais
zastanawilam sie dzisiaj jak Ci poszlo...przykro mi , ze niczego to nie zmienilo. Mysle sobie , ze moze ona nie jest Ciebie warta. Albo jest taka"glupia", ze nie wie co jest grane, ale sie tak specjalnie zachowuje. Mylse, ze rozmowa wiele wyjasni, oczywiscie jak bedzie miec ona czas. Czasem nie warto poswiecac sie za wszelka cene...ale wiem , ze warto walczyc, tylko obie strony musza byc chociaz troche zainteresowane. Trzymja sie i dawaj znac na bierzaco , buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Narazie się nie odpuszczam ale nie bardzo widzę jak by to miało wyglądać. Wiesz, z tym poświęceniem to jest tak, że musi być ktoś dla kogo warto. Ja jestem gotowy poświęcić dużo. Wczoraj tka naprawdę powinienem być we Wracławiu ale zdecydowałe się nie jechać, tylko po to żeby Ją odebrać. Zobaczymy narzie jeszcze warto się postarać i powalczyć. Pozdrawiam Misiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym, że między Nią a tym niby znajomym chyba coś jest. A jak to prawda to jestm na przegranje pozycji i nie wiem czy warto się starać i coraz bardziej angażować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula21
Moim zdaniem powinieneś teraz z nią szczerze porozmawiać. Bedziesz wiedział na czym stoisz. Powiedz jej ze bardzo Ci na niej zależy ale nie jesteś pewien czy jej tak naprawde też. Powiedz że nie jesteś pewien czy masz sie o nią starać bo widzisz że na Twojej drodze stoi ten kolega a Ty nie wiesz czy on jest dla niej tylko kolegą czy może kimś wiecej... Pogadacie sobie i bedziesz przynajmniej wiedział czy warto nadal sie w to angażować. Tylko powiedz to tak delikatnie, że jest ładną kobietą, że Ci sie podoba i ze zależy Ci na niej i że nie wiesz co z tym jej kolegą. Życze powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Tak bym chciał ale Ona ostatnio nie bardzo ma czas. I ok ja to rozumiem bo w pracy też czasami na nic mi czasu nie starcza. Ale ostatnia próba szczerej rozmowy zakończyła się fiaskiem. Po prostu nie chcaiła o tym rozmawiać, a ja nie chcę naciskać bo może to odnieść odwrotny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas wracać do pracy i tyle. Nabrałem delegacji to będę miał co robić i o czym myśleć. Pzdr Misiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za rady, które tu otrzymałem. Napewno się jeszcze kiedyś przydadzą. Niestety obiekt moich westchniń okazał się zbyt skomplikowany i niedostępny abym mógł to ciągnąć. Pozdrawiam Misiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze to jest tak ze ona i do Ciebie i do niego cos czuje i nie wie co zrobic?? wiec boi sie rzmawiac zeby nie musiec podejmowac zadnej decyzji bo sie boi ze podejmnie niewlasciwą... sama nie wiem tylko rozmowa to moze wyjasnic pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie rozmowa, ale jak wiesz do rozmowy potrzebne są dwie osoby. Muszę Ci powiedzieć, że się troszkę wpieniłem jak z Nią rozmawiałem w poniedziałek. No bo co to za pytanie czy mogę jej poradzić gdzie polecieć (czyli spotkać się gdzieś w połowie) i gdzie dotać najtańsze bilety. Ok, branża lotnicza to moja specjalność ale bez przesady, troszkę się zdenerwowałem (ale z długo już pracuję żeby pokazywać po sobie emocje więc się opanowałem). Nie wiem naprawdę co ja mam robić, bo bez dialogu to my nigdzie nie zajedziemy. A jak Ona już postanowiła, że leci to chyba wie co robi?? Dzięki Pozdrwaiam Misiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym ja naprawdę się staram i tego się nie da nie zauważyć. Z czym do mnie nie przyjdzie albo nie zadzwoni to zawsze ma to załatwione od ręki. Nawet w pracy tak niektórych spraw nie załatwiam. W poniedziałek tak naprawdę pownienem być we Wrocławiu ale odłożyłem wyjazd (co mnie sporo nerwów kosztowało i wkur... szefa - a to nigdy nie jest miłe - i gdyby nie to, że jeden z szfów leciał do Krakowa i nie potrzebował transportu na lortnisko to pewnie siedziałbym we Wracławiu). Do tego czekałem na nią 2 godziny bo samolot się spóźnił, to czego więcej chcieć. I ona to widzi i wie o tym . Tylko, że nie możemy się spotkać i poważ nie porozmawiać bo przez 10 min w samochodzie w drodze z loniska się nie dało ( a przecież nie będę jej męczył po całym dniu podróży o 0:30 bo to nie miałoby snesu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiek, a masz do niej maila? Może to głupie i infantylne, ale ja, kiedy chcę rozwiązać jakis problem, a druga strona nie za bardzo chce dac mi dojśc do słowa, albo nie ma czasu, to piszę, co mi w duszy gra: prosto, rzeczowo, łagodnie, kończąc pytaniem, co on/ona na to. Mi to sprawia ulgę... ufff, wyrzuciłam to z siebie, druga strona wie w czym rzecz- jeśli nie zareaguje, to znaczy, że znajomość traktuje lżej niż ja i nie potrafi rozmawiać... Powodzenia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne, że mam problem w tym, że jak ja jej wysmaruję maila i to wszystko (oczywiście w odpowiednich dawkach) opiszę to one się do mnie nie odezwie do końca życia. Ona uważa (i to wiem na 100%), że prze komputer o takich rzeczach się nie rozmwia. Uwierz mi już próbowałe jakieś 2 tygodnie temu porozmawiać o tym przez MSN, to mi uciekła, jak jesze nic takiego nie napisałem. I własnie dlatego teraz żałuję, że nie pogaałem z nią jak jeszcze jechaliśmy z lotniska (bo była pasami przypięta i nigdzie by nie uciekła ;-)). Ja już nie wiem jak z nią rozmawiać dlatego mam tyle wątpliwości. Ale jeżeli nie uda mi się w przeciąg tygodnia, to się chyba ich pozbęde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×