Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Misiek22

Problem z Kobieta

Polecane posty

Moja była dziewczyna, powiedziała mi bardzow ważną rzecz jak się żagnaliśmy - słuchaj serca a nie głowy. Nie ma się czego bać to nie boli!!! A dopuki nie podejmiesz ryzyka to się nie przekonasz co jest na końcu tej drogi. Ku... ale filozoficznie zabrzmiało, a miało być prosto ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kit ze mną to wolny kraj jak masz ochotę się wypisać to dalej nie krępuj się. To pomaga wierz mi. Anonimowość gwarantowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambiguous
Ja tez uciekalam ale z Polski, myslalam ze nie wroce, los mi w kosc dal takze za granica...wrócilam...znowu mysle zeby wyjechac. Bez sensu to wszystko. No i tak w kółko i na okraglo;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już ja widziałem te kulturalne rozmowy. Jedźcie do Amsterdamu i się wyżyjcie zamiast o tym gadać. \A jak ktoś lubi obcią... psom to tylko mogę polecić dobrego psychiatrę (margrit czy jak tam). A misiek22 nie jest wylogowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek bedzie dobrze
nie bój żaby!!!!!!!!!! :classic_cool: :) wszystko sie ułoży, życze ci tego :) 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambiguous
A dziiaaaaaaaaaa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj Misiek nie spinaj się
twój nick powinien byc taki: Spięty Misiek :D ;-) a gdzieś trzeba sie wyzyć ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj Misiek nie spinaj się
moze powyzywacie sie na nich troche ;-) bo chyba nudza się :D ;-) na to forum trzeba miec niesamowicie silną psyche :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z Polski nie uciekam bo jakoś tu sobie życie zawodowe poukładałem. Wiem, że jest ciężko ale jak wszyscy wyjadą to kto tu zostanie, te cymbały z wiejskiej. Za granicą nikt na Polaków nie czeka - no chyba tylko robota bo pracą to tego nazwać nie można - wyzysk nie zna granic. Wiem jak to wygląda - pracowałem w USA, Irlandii i na czarno w Holandii. Wiem też, że ucieczka nic nie rozwiązuje. Jak mnie wtedy złapali spędziłem 3 dni w izbie dziecka - nic przyjemnego. A z rodzicami dogadałem się dopiero w wieku 22 lat. Wiem, że pewnie Ci trudno ale to kiedyś mija. A co do Kabat to ja ich nie lubię. Wolę swój Gocław. Tu wcale nie jest źle. A Raszyn chyba też nie jest zły. [Ja się spinam. Nie ja po prostu nie mogę powiedzić, że targanie psom to moje hobby - ale różni ludzie chodzą po tym świecie]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli kogoś obraziłem to sorry, ale jak ktoś nie ma stałego nicka to ja się gubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porwana__obłędem
"A z rodzicami dogadałem się dopiero w wieku 22 lat. Wiem, że pewnie Ci trudno ale to kiedyś mija. A co do Kabat to ja ich nie lubię. Wolę swój Gocław. Tu wcale nie jest źle. A Raszyn chyba też nie jest zły." ja do tej pory nie moge sie dogadać :o mam 21 lat 💤 a gdzie jest ten Gocław?? gdzie to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gocław w Warszawie. Ze starymi to niektórzy nigdy się nie dogadają. Sorry nie będę Ci kitu wciskał, że to od czegoś zależy. Mój znajomy odezwał się do swoich po 5 latach przerwy w kontaktach jak mu się córka urodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nic nie kumasz
wejdź sobie na to forum to skumasz o co chodzi to taki ich "trend" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porwana__obłędem
"Gocław w Warszawie. Ze starymi to niektórzy nigdy się nie dogadają. Sorry nie będę Ci kitu wciskał, że to od czegoś zależy. Mój znajomy odezwał się do swoich po 5 latach przerwy w kontaktach jak mu się córka urodziła." acha :) ja pop prostu jestem za bardzo do nich podoba moze dlatego.... przemógł sie?? ;-) on piewszy czy rodzice??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ambiguous Dobry mocny opis podoba się. Z tą rejestracją to mi chodziło a tych gości, którzy reklamują inne fora. A opis naprawdę fajny. Do porwana__obłędem Tak to już jest. Ale nie martw się będzie dobrze mało jest przypadków, że dzieci nie rozmawiają z rodzicami. To przychodzi z czasem i doświadczeniem obu stron . Ja też kiedyś mówiłem, że mnie nie rozumieją. A teraz wiele ich argumentów do mnie przemawia bo nabrałem więcej pokory i doświadcznie. To on się odezwał bo nie wyobrażał sobie jak mógłby ich tego (tzn bycia dziadkami) pozbawić. Do ty nic nie kumasz Ja nigdy nie ulegałem modzie i słabo kumam. Sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Misiek:) Mam nadzieje , ze i Ty wkrotce zmienisz swoj...zycze Ci abys wiedzial:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, jedyny opis na jaki mogę zmienić to Sex and Drugs and Rock \'n\' Roll. Speed and Weed and Bitch Control. Life is a Bitch, and than you Die so Fuck the World and Let\'s Get High. To jest moja młodość, mało szczytna ale przynajmniej wtedy wiedziałem jak się bawić i nie być nudziarzem. A dziś troszkę się czuję jak bym był po 30. Ale to jeszcze potrwa pewnie z try tygodnie, a po nowym roku wracam do żywych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzy tygodnie i pełne ogarniecie- mowisz:) Niech bedzie to i moim postanowieniem! Oby to byl przelomowy rok dla nas wszystkich...\"niedocenionych\" ;) A poki co: \"... Fuck the World and Let\'s Get High.\" Udanego jutrzejszego:) Ja tam jeszcze przez kilka dni wypoczywm :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pracy już spokój... pojechały kobiety z centralki:P Kolejny dzień nicnierobienia... potrzeba wyjazdu zaczyna mnie coraz bardziej okręcać... ale jeszcze jutro i wolne, wyjazd ma znak zapytania. Nie rozumiem, co dla niektórych moich znajomych jest trudnego w słowności i precyzowaniu planów... tajemnica nie do rozwiklania. Tyle, ze przez to i mi życie lekko komplikują, acz wczoraj znalazłam banalne rozwiązanie, które tylko należy wdrożyć:) Co u Ciebie Misiek? Klawiaturka zeszła z twarzy;) Nie, ja nie nadaję sie do spania na siedząco- nie umiem i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ambiguous Mi chyba trze tygodnie wystarczą, mam nadzieję. Zazdroszczę dni wolnych!! Do miss brown Hehe.. klawiatura zeszła a dziś czasu na spanie nie miałem. Cały dzień na podkręconych obrotach, ale tego mi chyba było trzeba. A co do znajomych to się nie przejmuj. Ważne żeby wyjazd się udał, z nimi lub bez. Coś ostatnio o niesłowności się nauczyłem. Najlepiej w życiu uczę się od innych (bo swoich błędów jakoś się nie nauczyłem analizować i eliminować). A ostatnie tygodnie dowiodły jedynie, że z nie którymi ludźmi opłaca się raozmawiać (lub widywać) rzadko lub wcale. Jak ktoś mnie olewa tak jedna osoba to stwierdziłem, że nie ma sensu wogóle utrzymywać kontakt!! Ostatnie spotkanie i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, juz przestałam się przejmować. Dawno temu wprowadziłam w życie zasadę, ze kto ma mnie w nosie, to ja go też... szkoda czasu i energii... czasem smutno, ale nikogo na siłę do siebie przekonywać nie będę, prawda. Co do planu i słowności, to stało się to szybciej niż przypuszczałam, bo kumpela zadzwoniła i pyta się, czy na weekend jestem u niej, a ja na to, ze sorry, ale nie. Chciala sie dzisiaj ze mną widzieć, ale też rzekłam, że wieczorem dzwonił kolega, ze będzie we Wrocławiu i chce się zobaczyć, a ona nie uprzedzała mnie o wizycie: kto pierwszy ten lepszy. Było lekkie nadasanie, ale w końcu wytłumaczyłam, ze nie ustawiam swojego życia pod jej... Poza tym to O.K- spotkanie zapowiada się miło, jutro do pracy, a czwartek-niedziela wolne. W sobotę też jakiś inny wyjazd się szykuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to fajnie. Miłego spotkanie w tami razie. Też by mi się jakiś wolny wyjazd przydała ale narazie nie ma szans. Znwu siedzę w Bydgoszczy i mnie cholera bierze jak pomyślę o kilku ostatnich tygodniach. Ale to szybko mija bo sobie zabrałem Misia do oglądania więc nie będzie źle. Będzie się z czego śmaić. A ta moja niedoszła miłość to po prostu kretynka. Stwierdziła parę minut temu, że jednak nie chce się spotykać i gadać o tym co było. Nie może się zdecydować, czy już być poważną czy poczekać jeszcze parę lat. Z takimi ludźmi to i psychiatra się nie dogada, bo i on jest za normalny. Wiesz, ja się teraz (pomimo żalu) cieszę, żę nic z tego nie wyszło, bo to by dopiero był koszmar. Czyba muszę też się w góry wybrać, ale śniegu jeszcze nie ma a ja na nartki chętnie bym skoczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta cholera tak mnie zjada, że literki zjadam i wstawiam gdzie nie trzeba. ;-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Literkami Misiek się nie przejmuj, normalne, ze pisze się szybko i po drodze coś \"zjada\":) Ja juz się nauczyłam, a może wmówiłam, ze jak nie wychodzi, to widocznie tak miało być... jesli o nia chodzi, to albo iedys dorośnie, albo nie. W tej chwili jednak sama nie wie, czego chce, ale zapewne wolałaby tym obarczyć innych... znam ten typ ludzi, co nie wie o co mu chodzi, czego chce, potem frustracje itp., ale oczywiscie najlepiej zrzucić odpowiedzialność na innych. Wydaje mi się, że niezłe jazdy emocjonalne miałbyś przez nią, kiedy cos by z tego wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co teraz to ja mam wielką ochotę z nią pogadać, bo ona sama sobie robi krzywdę. Serio, będzie miała przesrane w życiu. Ja rozumiem, że mnie olewa, ja się z tego powodu nie zabiję. Ale kiedyś będzie to robić w stosunku do ludzi, którzy będą w hierarhi troszkę wyżej stali i narobi sobie tylko problemów. Sumienność i praca to jedno, a szacunek, albo nie, trkotowanie ludzi poważnie to dwie różne rzeczy. Poza tym, robiąc w ten sposób pali tylko za sobą mosty. Przecież nie wie czy za miesiąc nie będzie czegoś potrzebowała ode mnie? Nie? I jeżeli jest więcej takich ludzi w jej życiu, pewnego dnia odkryje, żę Ci co teraz są przyjaciółmi się od niej odwrócą (sam wiem jak to jest - jak nic nie potrzebujesz to jest przyjaźń - jak pojawia się problem to jesteś sam(a)). I najlepiej doświadcza się tego na własnej dupie (mówieć brzydko). Odpycha ludzi co do których już wie, że może mieć pełne zaufanie i wie, że może na nich liczyć. To jest troszkę dziwne. Samodestruktywne. I nie chodzi tu o mnie, bo już troszkę się dowiedziałem w ostatnim czasie o niej i jej otoczeniu. Podpowiadają ją ludzie, nieszczerzy i zakłamani. Wiem to bo czego przy niej nie mogą powiedzieć, to przy mnie lub przy moich znajomych nie muszą ukrywać (szczególnie, że moi znajomi jej nie znoszą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tą emocjonalną karuzelą to masz rację bo nie wyobrażam sobie jak by to miało wyglądać (już pomijam brak zaufania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana:) Misiek, ten pomysł z pogadaniem z nią... bardzo mnie przypominasz- ja też kiedyś jak widziałam takich ludzi jak ona, czy podobnych, to chciałam ich \"nawracać\", bo uważałam, że robią sobie krzywdę... przeszło mi, kiedy bardziej zrozumiałam pewne sprawy, bardziej poznałam życie, zahaczyłam trochę o taoizm, zen... zaledwie dotknęłam tych filozofii, ale doszło do mnie, ze na nic nasze najszczersze chęci, kiedy ktos sam nie chce sobie pomóc. Co z tego, ze uświadomię kogoś, ze swoim zachowaniem nie tylko innym wyrządza krzywdę, ale i sobie- przede wszystkim sobie... co z tego, kiedy powiem swoje i albo nie zostanę zrozumiana, albo zarzuci mi się, ze wtrącam się w nie swoje sprawy. Pomagam ludziom, którzy o to proszą... jeśli widzę, ze ktoś działa autodestruktywnie to ewentualnie wyrażam małe zdanie i patrzę na reakcje- czy chce rozwinięcia tematu, czy nie... czy potrzebuje wsparcia, czy nie... na siłe nie da się nikogo uszczęśliwić prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! ;-) Wiesz co ja to zrobię i tak. Ale z czysto egoistycznych pobudek. Niech wie co robi, bo może nikt jej tego jeszcz nie powiedział i żyje w nieświadmości. A ja z siebie zrzucę przynajmniej to co mi na wątrobie leży. Ja jej nichcę uszczęsliwiać na siłę. Ale musi też wiedzieć kilka rzeczy o tym typie, z którym się spotyka (tylko, że tego jej nie powiem bo pomyśli, że zazdrosny jestem i za wszelką cenę próbuję go jej obrzydzić). Ale ja mam swój wywiad ;-) i już wiem co to za typ. Zaliczyć panienkę i zapomnieć. Ale to już jej problem. Może nawet dobrze troszkę się poczuje tak jak ludzi, których olewa. Ach znowu ta złość. Ale to minie. A jak tam we Wrocławiu taka sama mgła jak w Warszawie?? Dziś rano jak wracałem z Bydgoszczy to myślałem, że się naćpałem ;-) bo nie dość, że ciemno to jeszcze to mleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×