Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga*28

do bezdzietnych, mozna byc szczesliwym w małżenstwie?

Polecane posty

Gość masz wróżko rację
nie każde dzieciate małżeństwo musi być szczęśliwe a bezdzietne koniecznie nieszczęśliwe! Dobrze któraś forumowiczka napisała-dzieci nie rodzi się dla siebie! one kiedyś odejdą więc żenadą jest pisanie ,że bezdzietna kobieta będzie napewno kieyś samotna. Nawet matka może byc samotna na starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw
jakiego jestem wyznania i ile zarabiam, to Cię G...o opchodzi, a ty co ŚJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do skąd wiesz.....
a skąd ona wie jaką ja byłabym matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pisz sobie o swoich
przemyśleniach! po to jest forum ! ale nie narzucaj swojego zdania innym. Masz dziecko i uważasz,że kazda kobieta musi je mieć, tak jak ty. Nie wiem ile masz lat i nie obchodzi mnie twoje wyznanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu czepiacie się Alberta? Mógł porozmawiać z żoną, posłuchać tego co ma do powiedzenia. Mógł z nią rozmawiać i dowiedzieć się czemu nie chce dzieci, ale co by to dało? A gdyby jego żona powiedzała, że nie chce mieć dzieci, ponieważ ich nie lubi i nie odczuwa potrzeby ich posiadania? to co wtedy? Miał przyjąć to do siebie i żyć z nią dalej? Dlaczego to on miał rezygnować ze swoich marzeń? W tym związku ktoś i tak byłby nieszczęśliwy: On byłby nieszczęśliwy, ponieważ zdecydał się na życie z kobietą, która nie chce dziecka, umarłby jako człowiek bezdzietny; ona byłaby nieszczęśliwa, gdyby mu uległa i zdecydowała się urodzić mu dziecko. Przecież z góry widać, że to małżeństwo było spisane na straty, ponieważ nigdy nie będzie tak, że osoby chcące i niechcące mieć dzieci dojdą do porozumienia, zawsze znajdzie się ktoś kto sypnie nowymi argumentami i na nowo rozpęta się wojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem calej tej dyskusji. Wydaje mi sie, że niektóre osoby, zwlaszcza Yasmin, nie przeczytały do końca o co chodzi. Żona Alberta mówiła, że chce dziecko, potem jej sie odwidziało. On che dziecko,więc się z nia rozwodzi. Uczciwe postawienie sprawy. A niektóre zaraz zarzucaja mu, że jest despotyczny. Z czego wyciągacie taki wniosek? I proszę o cytat a nie dowolne interpretacje. ja cały czas widzę olbrzymią nagonkę osób, które nie chcą mieć dzieci, na te które chcą. No to nie miejcie, wasza sprawa, cieszymy się z tego szaleńczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Millagros----przeczytałam do konca temat.:-O i dalej uwazam ze Albert to jakis zalosny typ. Z tego co przeczytałam on chyba wcale nie kochał tej kobiety. Traktował ją tylko jako mozliwosc posiadania dziecka. Bo jak tylko kobieta powiedziała mu ze nie chce...od razu sie rozwodzą...:-O łączyło ich w ogóle jakies konkretne uczucie? nie sądze. A jesli nawet to musiało byc baaaardzo płytkie:-O cytat? bardzo prosze \"Ożeniłem się po to żeby mieć dzieci, jeżeli moja wybranka nie podziela mego zdania to wolna droga. \" traktuje malzenstwo jak mozliwosc rozpłodu....... mój facet z kolei tez chce miec dziecko........ja zawsze sie tego obawiałam. Mówiłam mu o swoich uczuciach a on stwierdził ze szanuje moje zdanie i uwaza ze jesli sie nigdy nie zdecyduje to bez dzieci tez mozna zyc i byc szcześliwym, ze on nie wyobraza sobie mimo wszystko zycia beze mnie. To sie nazywa miłosc! wiem ze mnie kocha......a przeciez ja nie blokowałabym mu drogi gdyby chciał odejsc. Nie mogłabym mu zabronic spełnienia tego czego tak naprawde bardzo chce. I wiem ze mój partner traktuje mnie jak KOBIETE a nie jak jakąś rozpłodówe która jest tak zaprogramowana zeby kiedys tam miec dziecko.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my też się cieszymy bardzo
nagonka jest na bezdzietne, poczytaj sobie Milagros. Dużo topików na ten temat, dużo tolerancyjnych wypowiedzi matek :o Tu mamy tylko przykład Alberta- on chciał , ona nie, rozwód. Proste, prawda? Ale dlaczego żona miała zrezygnować ze swoich marzeń? O to nikt nie zapyta? i skąd tyle sarkazmu w Twojej wypowiedzi? Cieszysz się,że nie chcemy mieć dzieci? A może warto zastanowić się dlaczego ktoś go nie chce mieć? zrozumieć? może doradzić? rozwiać wątpliwości? a nie od razu oceniać, przypiąć łatkę egoistki, dziwoląga itp? (to raczej do pani najpierw a nie Ciebie ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antyzgubie
a dlaczego ona miała ustąpić? On nie chcial zrezygnować z dziecka, dlaczego ona miałaby mieć je wbrew sobie? Dlatego się rozwiedli. Żadne by nie ustąpiło i dobrze, bo jedno byłoby nieszczęśliwe. A może żonie odmieniło się z jego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klu
te związki, które znam i które są bezdzietne, raczej szczęśliwe nie są.. niby staż związku mają długi- bo i po 7, 8, 10 lat i dzieci nie mają z różnych powodów- najczęściej uważają, że jeszcze czas .. w jednej parze to facet bardzo chce a ona nie..bo nie.. kiedy on się napije, to ten temat zawsze wychodzi, ma żal do niej, żal ale nadal są razem.. kiedy ma się 33 lata i kilkanaście lat razem, trudno tak zamknąć związek nawet lub tylko z powodu różnicy zdań na temat dziecka.. no i nudzą się w związku i wynajdują tematy zastępcze typu seks np.- zaczęli eksperymentować z innymi parami, coś ich ciągle "niesie", szukają czegoś w życiu ale nie wiedzą czego..kiedy się z nimi rozmawia- czuje się, że nie są spełnieni, są niespokojni, niepewni.. żal mi ich, myślę, że dziecko by ich wyciszyło i ustabilizowało, on zresztą tego bardzo chce a ona?.. to nie jest dla mnie jednak do końca normalne, że kobieta tak negatywnie podchodzi do posiadania dziecka.. nie chodzi tu o bycie matką polką itd.ale sądzę że macierzyństwo tkwi w naszych genach, to jest naturalne i jeśli ktoś się tak od tego odżegnuje, to powinien udać się do specjalisty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie wszyscy powinni miec dzieci sa tacy którzy nie powinni ich miec dla dobra ogólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezzdzzietna
Jestem kobietą i chcę przeżyć wszystko to co pisane jest mej płci. Nie chcę za jakiś czas żałować, że nie urodziłam, a na urodzenie dziecka, my kobiety mamy naprawdę niewiele czasu. Wzbranianie się przed tym uważam za śmieszne. Nie znamy siebie do końca i nie można zakładać, że za 5 lat coś się nie zmieni. Jeszcze jedno ktoś tu pisał o Albercie, ze jeżeli kochałby swą żonę to pozwoliłby jej na bezdzietność, a dlaczego nie odwrócić i nie zapytać dlaczego ona w imię miłości nie mogła mu dać dziecka? Jeżeli byłby nie fair na pewno znalazłby sposób, w ciągu tylu lat małżeństwa na mimowolną wpadkę. Znam wiele takich przypadków, i nie jest to tylko damska specjalnośc. Co do stwierdzenia, ze niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci, zgoda, tylko oni najczęście nie zastanawiają się nad tym faktem, a nie zarządzisz przecież ogólnonarodowej sterylizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie ze decyzja Alberta i jego zony o rozwodzie byla bardzo dobra decyzja. Pozostajac w malzenstwie bez dzieci facet tylko by sie umartwial, zmuszajac zone do urodzenia unieszczesliwilby ja. A tak kazde z nich ma szanse zyc po swojemu... Nie jestem mezatka. Mam chlopaka, jestesmy razem juz dosc dlugo, co sie z tym wiaze myslimy powaznie o naszym zwiazku. I tu pojawia sie problem - ja nie chce miec dzieci. Po prostu. On bardzo chce. I caly czas twierdzi, ze jeszcze mi sie odmieni. Tylko ze mi sie nie odmieni:( Jest mi bardzo zle, bo wiem, ze prawdopodobnie kiedys (kiedy zorientuje sie ze wcale mi sie nie odmieni) mnie przez to zostawi (dzieci sa dla niego bardzo wazne). Strace najcudowniejszego faceta na swiecie i nic na to nie poradze bo nie jestem w stanie postapic wbrew sobie:( Rozumiem Alberta - tez nie mogl zyc wbrew sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macierzynstwo w genach
? hahahahahahahahah :p dobre! tego jeszcze nie slyszałam! a może to nasz obowiązek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anko nie wychodź za niego
to małżeństwo nie będzie miało szans. Znajdź takiego, który dziecka nie chce miec. Wierzę,że tacy faceci gdzieś są. Ja musze wybrać- rozwód lub macierzyństwo wbrew sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa panienka
oj puste baby.. wiem z doswiadczenia, żadna kasa, słodki mąż, super wóz, podróże, najlepszy seks itd, itp..nie zastąpi dziecka i nie wypełni tak pięknie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj pusta majowa panienko
co cię to obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdopodobnie wlasnie tak to sie skonczy - nie wyjde za niego. I daltego tak mi zle bo tak bardzo go kocham... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak poza tym to strasznie Ci wspolczuje takiego wyboru:( Badz dzielna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa panienka
ano obchodzi..potem żalą się takie samotne baby na topikach o macierzyństwie..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak mam skomentować to, że ktoś nie chce dziecka? Namawiać go? To jego sprawa, jego wybór...Rozumiem ten fakt, doradzać nie będę, bo nie czuję się na siłach. Rozwiewać wątpliwości też nie będę, bo najpierw trzeba by je mieć... Czytałam kiedyś przedstawiony przez psychologa portret psychologiczny kobiety, która nie chce mieć dziecka. I wyczytałam tam, że taka kobieta jest egoistką, która nie potrafi się dzielić miłością. No, ale psycholog pewnie był moherem i matką-polką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuję anko
ja bardzo lubię dzieci ale nie chcę mieć z osobistych (i nie tylko) powodów. Nie mam zamiaru tu się tłumaczyć, bo cokolwiek napiszę, mamusie i tak mnie zmieszają z błotem :o Mąż nie pomaga mi w podjeciu decyzji o macierzyństwie. Nie rozmawia, nie wspiera , tylko nalega a nawet szantażuje. Dla niego to 'kolej rzeczy" jak ktoś tu napisał, chęć przekazania genów a nie "owoc miłości ":o Nie ukrywam też, że odczuwam lęk przed macierzyństwem( chyba nie tylko ja go mam?) i mąż mi nie pomaga i nie wspiera. On chce i już! konioec, kropka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa panienko to zajmij się
swoim bobaskiem (jeśli go masz ) ok? a o inne kobiety się nie martw ! żalą się teżmamusie, które zostają same z dziećmi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego kobieta od razu
nazywana jest egoistką? Dlaczego facet ma prawo nie chcieć dzieciaka a kobieta MUSI go mieć? Dlaczego uwazana jest za taką,która nie potrafi kochac? Dlaczego tolerancyjne mamusie uważaja taką za kogoś gorszego od nich? Może mniej jadu kochane mamy? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie moge powiedziec ze lubie dzieci - ani je lubie, ani ich nie lubie. Niw zbudzaja we mnie zadnych uczuc. Po prostu nie chce rodzic. Dla mojego chlopaka tez taka jest kolej rzeczy. Jak mowi, \"przeciez wszystkie kobiety chca miec dziecko\":( Malo tego - jedno absolutnie go nie satysfakcjonuje \"bo wyrosnie na egoiste\". Ja jakos mam trojke rodzenstwa i jak widac nie uchronilo mnie to ani troche przed egoizmem:( Z kolei nie wykluczam adopcji, kiedy juz poczuje pragnienie bycia matka - ale on chce miec \"cos\" swojego:( Po prostu czuje kompletny brak zrozumienia w tej sprawie. Poza tym jest cudownie, gdyby mogl zdjalby mi gwiazdke z nieba... Wykanczam sie juz psychicznie, sa chwile (jak teraz) ze czuje sie maxymalnie zlym czlowiekiem:( Wiem,z e nie bede mogla dac szczescia facetowi ktorego kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa panienka
tak, mam bobaska i to ślicznego..i co ciekawe do niedawna sama nie chciałam mieć dzieci a lata mam już swoje..:) sama się bałam i wynajdywałam mnóstwo powodów byleby nie być w ciąży.. coś tam kobieta roi sobie w głowie, znajduje tematy zastępcze ale przed naturą się nie ucieknie, drogie panie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego anko zakończ to
albo zdecyduj się na bycie matką wbrew sobie!! wiem, co piszę, bo przecież to przerabiam :( Będziesz czuła się winna, rodzinka i znajomi zasypią Cię obelgami, on będzie nalegał a Ty? a Ty staniesz przed takim wyborem , jak ja. Jeśli nie urodzę mu dziecka, to małżeństwo się rozpadnie. Trudno nabrać ochoty na bycie mamą , gdy jest się szantażowaną i mieszaną z błotem przez innych. Pomyśl o tym, za nim będzie za późno! potem jeszcze trudniej odejść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślalam majowa panienko
że to wybór a nie natura. :o oj ja naiwna! Facet może mieć powody a kobieta nie? Bo wtedy to niezgodne z jej naturą? :o PS gratuluję ślicznego bobo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki... musze sobie to wszystko przemyslec. Na razie chyba nie mam sily:( W kazdym razie zycze Ci, zeby podjeta przez Ciebie decyzja okazala sie ta sluszna. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×