Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dana53

SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

Polecane posty

Śladziku... wyleguj sie w tej swojej krainie łagodności jak najdłużej i nie odbieraj więcej złych telefonów;) Amazonia, zaspokoiłaś swoją i naszą ciekawość:D co by nie mówić, to jednak był gajowy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację mój..., chyba o to chodzi. Ona 35, a on po głosie starszy człowiek. Być może go wykiwała. Miłość potrafi rozum odebrać. Ale, że nie zdaje on sobie sprawy, że nie tędy droga? Herbatka Chochliczko się przyda, wyskoczyłam tylko do sklepu i w te pędy z powrotem bo brrrrr... Zmykam kibicować Kowalczyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wylaczam kiedy moge Chochli... ale sama rozumiesz...sprawy sie tocza...a niektorzy ida trzymajac w rekach sztandar...na ktorym widnieje napis...cel uswieca srodki ! ja mam zamiar jesc spac, spac jesc...serialik...jesc spac, spac jesc robta co chceta byle bylo nam dobrze 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naniby
samotność w sieci? niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdolny chłopak, nie ma co! Niestety, Justysia przegrała, ale jeszcze nie wszystko stracone. Jutro znowu ma szanse. Przeczytałam Twoją stopkę mój... Mi jest cały czas zimno. Czy to brak kochania? Bardziej skłaniam się ku tezie, że to zimno weszło mi już na psyche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) Ja już buszuję od 06:00. Rozpaliłam w piecu. Jak dzieci wstaną będą już miały ciepło. Odnośnie słowa - samotne , samotni. Kilka dnia temu spotkałam moją byłą nauczycielkę.A zawsze bardzo ją lubiłam bo była fair. Oczywiście ona już starsza pani. I tak sobie wspominamy,troszkę ona mnie wypytuje czy mam rodzinę, dzieci. Odpowiadam jej,że mam dwójkę dzieci, syna 17,5 lat i córeczkę 7,5 . I że nie mam partnera. Że jestem - i tu padło słowo - samotna. A ona się do mnie nieco przybliża i nachyla - i mówi mi tak: Wiesz, zamień to słowo - samotna na singielkę :-) I uśmiechnęła się do mnie. Mnie osobiście spodobało się to co ona powiedziała i że zamieniła słowo - samotna - która mi się kojarzy z jakąś samotną wyspą , i ta osoba nieszczęSna tam woła i krzyczy i daje znaki, pomocy, zauważcie mnie, weżcie mnie z tej wyspy! samotnikiem który jako jeden jedyny żyje na tym Bożym świecie a oprócz nie ma nikogo innego, wcale a wcale nie będę się nazywała samą siebie SAMOTNĄ . Będę się nazywała SINGIELKĄ :D ❤️ 🌼 Nie można być całkowicie samotnym, kiedy ma się siebie. Specjalnie zerknęłam do Wikipedii: 1. Samotność zjawisko subiektywnie odczuwane, stan emocjonalny człowieka wynikający najczęściej z braku pozytywnych relacji z innymi osobami. Często ma wydźwięk negatywny. 2. Singiel potocznie osoba żyjąca samemu, niemająca partnera życiowego. Pierwotnie termin używany był w gwarze młodzieżowej, jednak coraz częściej spotyka się go w języku potocznym. Tak więc babeczki, nie jestem i nie czuję się osobą samotną, ale jestem singielką :P 🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼❤️🌼 Miłej niedzieli życzę !! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline'
singiel=samotny z wyboru. Chyba nie do końca masz rację kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eveline' Racja, nie racja... Ja z własnego wyboru , kochana, jestem SINGIELKĄ . I to, nie ma nic wspólnego z Samotnością. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline'
nie czytałam topa, raczej myślalam że tak się zożylo. Ja jestem samotna bo nikt mnie nie chce. 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Eut - dzieki za przypomnienie kultowego "Niedzwiedzia pana Adamsa"! Sie wzruszylam :D ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczynki mysle ze wiecie ze to JA ;) Eutenia ma racje... bo jak nazwac takie istnienie ? bo na potrzeby [swojego topiku i egzystencji na nim] wymyslilam zycie pojedyncze :D bo co mam mowic: ze jestem nie w zwiazku? czy nie jestem w zwiazku ? to tak jakbym chciala w nim byc...a nie ma kogos, kto by ze mna ten zwiazek stworzyl !!! a ja chce byc pojedyncza...bo im jestem starsza, tym bardziej problematyczna ;) no i nie lubie slowa: KOMPROMIS :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazlam taki artukul wklejam: Człowiek samotny Czym jest samotność? Definicja podana w "Słowniku języka polskiego" mówi nam, że jest to: "życie i przebywanie w odosobnieniu, brak towarzystwa, rodziny, bycie samotnym". Zgadza się, samotność oznacza życie z dala od przyjaciół, ludzi, na których nam zależy. To również śmierć duszy, która cierpi oddzielona bliskich jej osób. Z kolei rosyjski myśliciel Lermontow komentuje: ,,...i nudno, i smutno, i nie ma komu ręki podać...". Według mnie samotny człowiek usycha i marnieje w oczach, jak roślina pozbawiona wody. Staje się bardziej zamknięty, rzadziej się uśmiecha, w jego oczach czai się smutek i tęsknota. Najgorsze, że człowiek sam się skazuje na takie cierpienia. Nieustanna pogoń za pieniędzmi, pragnienie władzy, wygórowane ambicje, brak współczucia i miłosierdzia - to wszystko przyczynia się w znacznym stopniu tego, że czujemy się wyobcowani, sami wśród ludzi. Najczęściej ofiarami samotności stają się lidzie starsi. Czują się niepotrzebni, zaniedbani, pozostawieni samym sobie. Myślą, że tylko wszystkim przeszkadzają i są zbędni. Zamykają się wśród czterech ścian, zapominają o świecie, bo świat zapomniał o nich. Rozpamiętują minione chwile, chwile radości i szczęścia przeżyte z bliskimi ludźmi. A wszystko to przez nas - nie pamiętamy, że to oni dali nam życie, wychowali, ofiarowali swoją miłość i poczucie bezpieczeństwa. Im zawdzięczamy szczęśliwe dzieciństwo, radość przebywania w rodzinnym domu, bezcenne chwile radości. W bardzo prosty sposób możemy im pomóc. Wystarczy spełnić ich marzenie o byciu potrzebnym, pomóc wrócić do rodziny i być w czymś użytecznym. Można znaleźć im zajęcie, dzięki któremu poczują, że są jeszcze w stanie przydać się innym. Naturalnym wewnętrznym pragnieniem człowieka jest przebywanie w towarzystwie znajomych, przyjaciół i rodziny, a przynajmniej innych bliskich nam członków społeczeństwa. Ludzka psychika buntuje się przeciwko życiu w samotności. Rzadko się zdarza, aby człowiek dobrowolnie wybrał życie w odosobnieniu. Odczuwamy przemożną potrzebę miłości i dzielenie się nią z innymi, dlatego nie umiemy żyć sami. Samotność nierzadko staje się również udziałem najmłodszych. Małe dzieci często domagają się zainteresowania ze strony dorosłych, czują się odrzucone, jeśli im go nie okazujemy. Czekają z utęsknieniem na odrobinę czułości, na chwilę kiedy zwrócimy na nie uwagę. Każdego dnia widzą rodziny, w których dzieci są kochane, mają swoje miejsce i czują się szczęśliwe. Z pewnością też chciałyby zaznać takiego rodzinnego ciepła. Człowiek nie został stworzony do życia w pojedynkę, samotność jest obca jego naturze. Gdy rodzi się dziecko od początku czuwają przy nim rodzice, nigdy nie zostawiają go samego. Małe dziecko jest ośrodkiem zainteresowania, zawsze interesuje się nim wiele ludzi. Gdy dorastamy, sami stwarzamy sobie krąg towarzyski - spotykamy się z przyjaciółmi, zakładamy rodzinę, wreszcie tworzymy nowe życie. Zdarza się jednak, że świadomie wybieramy samotność. Przyczyną takiej decyzji jest najczęściej jakieś trudne przeżycie, zawód miłosny, śmierć bliskiej osoby. Wtedy odczuwamy potrzebę "wyłączenia" się, odizolowania na pewien czas od wszelkich problemów. Samotność daje nam możliwość przemyślenia ważnych spraw, wyciszenia, nabrania dystansu i odzyskania wewnętrznej równowagi. Samotność stworzyliśmy my, ludzie. Jest konsekwencją naszego braku współczucia, zrozumienia. Nie zdajemy sobie sprawy, że często konsekwencją takiego postępowania jest nieszczęście wielu ludzi. Próbujemy to sobie jakoś rekompensować, przygarniając zwierzęta, które w przeciwieństwie do ludzi pozostają wierne. A przecież wystarczy rozejrzeć się wokół a od razu znajdziemy kogoś, kto potrzebuje przyjaciela. Wszystko, co trzeba zrobić to uśmiechnąć się i wyciągnąć przyjazną dłoń. Jeśli tak będziemy postępować, wyczulimy się na ludzką krzywdę, na świecie będzie mniej ludzi samotnych i nieszczęśliwych. Pozostaje tylko żywić nadzieję, że gdy my będziemy potrzebowali takiej pomocy, znajdzie się ktoś, kto zaofiaruje nam swoje towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam Amus... takie zycie mamy... przynajmniej ja mam... skad moge wiedziec czy mnie nikt nie chce? jak nigdzie nie chodze i nikogo nie zapoznaje ? dawno, dawno...kiedy mialam w miare nornalne zycie...wiecznie poznawalam jakis facetow...i z malymi i wiekszymi przerwami gdzies tam zawsze ktos byl pod reka ;) jeszcze do niedawna zdrajca eks maz...ktoremu probowalam troche rozumu wlozyc do lba... moze teraz tez by sie jakis znalazl...ale ja "w wiezieniu " jestem ;) to jak zyc razem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem na etapie kawy, bo dopiero wstałam:P a Wy, moje kochane Samotniczki, pewnie już tuż przy obiedzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Chochliczko, nie ma co brac do głowy. Ja chyba przez tą pogodę mam taki wisielczy nastrój. Jak się ociepli, jak się wypuszczę to wrócę za trzy dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×