Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 oooooooooooooooo coś nie tak, może tym razem będzie lepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 do trzech razy sztuka................ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 UF..............no to teraz moge iść dogorywać :D jak sie nie uda to wrócę, żeby napisac jak mi się udał eksperyment kulinarny :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malolepsza 0 Napisano Styczeń 28, 2007 no sliczny suwaczek z tymi biedroneczkami:D Jagodko ja tez szczerze nienawidze prasowania.bleeee....dziż mam leniwą niedziele...a co....nic nie robie snuje sie po domu zaglaądam do kompa...spijam kawe juz druga....psoce sie M,:D.....i tak mam nadzieje,ze w niezakloconym nastroju minie mi dzien....łykaj ten ibuprom,bo ból głowy to koszmar,wiem coś o tym,cdość często mnie ta zmora atakuje.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimi1981 Napisano Styczeń 28, 2007 Cześć kobitki! Ja dopiero wstałam i piję nieprzytomna kawe.. Na disco fajnie ale stwierdzam, że już za stara jestem na to..wiek 26 lat robi swoję:)) żartuje:):):) fajnie się czasem oderwać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimi1981 Napisano Styczeń 28, 2007 Moj remont dobiega końca uff... Urządzalismy sypialnie-będzie gdzie robic dzidziusa:):) Kurzu mam w domu co niemiara... Więc tak ściany pistacjowe, panele sosnowe i eble też sosnowe-jest pięknie! Pozatym mam nowe biurko do komputera więc teraz będzie mi jeszczemilej do was pisać:)Dzis jadę jeszcze po krzesło, a wieczorem na urodzinki do mojej przyjaciółki.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 28, 2007 dzien dobry babolki, a moze dzien popoludnie:) ja nadal w szlafroku, po kawce i ciastku ale przed sniadaniem;) wysypalo mnie na @ i narobilam sobie porzadku na twarzy wygladam wrecz koszmarnie.. w dodatku z maseczka sciagajaca...bleee nie mam specjalnych planow na dzis , ale mam zamiar zabrac sie za gotowanie bo sie naczytalam ....mniami kocham ryby!!!!!!!!!! losos to moja ulubiona, swiezy, smazony, gotowany, wedzony..ludzie pod kazda postacia! ale mam zamiar zrobic sushi! mam wszsytko co potrzebne, tylko do tej pory jakos checi brakowalo, ale dosc tego lenistwa zabieram sie ostro do roboty. Napisze jak juz cos wymodze. buziole mimi ale masz fajnie..tez bym chciala poremontowac swoje mieszkanko ale jeszcze daleka droga do tego...choc postep jest taki ze dzis wykupilam domene dla mojej przyszlej firmy. to dopiero taki pomysl mi sie urodzil ale od czegos trzeba zaczac. mam nadzieje ze nie skonczy sie to tak jak zakup mojej licencji na polow ryb w anglii...kupilam dobre kilka miechow temu, nie mamy wendek i na rybach nie bylismy ani razu i tak licencja wygasnie chyba w kwietniu :P no wiecie byl zamiar jechac wypozyczyc zrobic sobie fajny weekendzik od czasu do czasu i tak nam prawie roczek zlecial:O dobra narka kobitki, milej niedziekli dla wszystkich! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 Jednak żyję :D Głowa się zlitowała i przestała boleć. Zamiast tego właśnie zaczyna padać śnieg – jakby go było dotychczas mało :D Justyna na tego łososia to i ja bym się skusiła. Zresztą nigdy nie jadłam go w innej postaci tylko wędzony. Poza tym w życiu nie jadłam sushi. Czy to jest pracochłonne? Bo ja lubię takie rzeczy robić co można wszystko razem do garnka włożyć i „zapomnieć” na jakiś czas :D Ale w tym przypadku to chyba trochę trzeba się pobawić :D O co chodzi z tą domena dla firmy – jeżeli możesz napisać. Ja zielona jestem w kwestiach biznesowych bo od zawsze budżetówka ale, że człowiek uczy się całe życie to i ja się może czegoś dowiem. Mimi – za stara na disco :D:D:D:D to ja chyba już w ogóle się nie nadaję. Kobieto zlituj się nad starszyzną w tym gronie i nie mów, że jesteś za stara :D O kurcze jak Ci fajnie, że po remoncie. Nie lubię tego bałaganu, który się z tym wiąże ale jaką potem człowiek ma frajdę. U mnie remont był dwa lata temu i już gdzie niegdzie widzę przybrudzone kąty i trzeba zacząć myśleć o odświeżeniu przynajmniej ścian. Tylko chęci brak, najgorzej zacząć potem to już idzie siłą rozpędu.....................Koniecznie napisz czy zakupy zakończyły się sukcesem :D Eksperyment kulinarny się udał :D Wszyscy żywi :D Podaję przepis w oryginalnych proporcjach. Ja sobie trochę zmniejszyłam ilość składników bo dla dwóch głodomorów to zbyt duża porcja :D KURCZAK PO KRÓLEWSKU 16 małych podudzi z kurczaka butelka słodko-pikantnego sosu chili 100 ml garść rodzynek garść śliwek kalifornijskich czosnek 4 marchewki pokrojone w plastry 2 pietruszki pokrojone w plastry pół selera pokrojonego w plastry 6 gruszek Udka sobie wczoraj oprószyłam wegetą i natarłam czosnkiem. Wstawiłam do lodówki ale w przepisie można bezpośrednio przed gotowaniem to robić, ja wolałam się już z tym dzisiaj nie bawić – mniejszy bałagan :D Wszystkie składniki układamy warstwami w zimnym naczyniu. najpierw kurczak, potem rodzynki i śliwki, następnie warzywa. Całość polewamy sosem chili a na samym wierzchu kładziemy gruszki. Dusimy ok. godziny. Podajemy z ryżem i połówką gruszki. Zapomniałam kupić selera więc sobie darowałam a gruszek nie było w sklepie stąd moje danie było uboższe w składzie. Dla przerażonych ilością pietruszki dodam, że w zupie to się szybciej udławię pietruszka niż zjem :) a tutaj pasuje. Tak na wszelki wypadek (gdyby było niejadalne i trzeba było się zadowolić ryżem) zrobiłam do tego surówkę z kapusty pekińskiej i marchewki – warzywa połączyłam sosem paprykowo-ziołowym Knorra. Jednak surówkę spokojnie można sobie darować. Mi smakowało a mąż też wziął dokładkę czyli chyba dobre :D Pierwszy raz jak robiłam kiedyś mięso w wersji słodkie to dziwnie na to patrzył ale się przekonał i teraz nie narzeka. Być może z gruszka byłoby jeszcze bardziej słodkie ale wydaje mi się, że można z tego zrezygnować. Idę teraz zrobić kawkę i poszperam w internecie może na coś pysznego wpadnę :D Ja to jednak mam gadane :D :D :D :D macie do mnie świętą cierpliwośc - dzięki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimi1981 Napisano Styczeń 28, 2007 wróciłam... pogoda straszna pada śnieg z deszczem okropność-juz wolałam sam śnieg.. Zakupy ok kupiłam duuże krzesło do komputera-wreszcie będzie mi wygodnie. A tak wogóle to dziwi mnie fenomen odwiedzania przez ludzi galerii handlowych w weekend-to już chyba moda jakaś wszędzie pełno ludzi z dziećmi, psami, itd..paranoja.Tym co pracuja cały tydzień to się nie dziwię ale inni... dopadło mnie jakies zmęczenie chyba utnę sobie drzemkę, bo wieczorem znów czeka mnie impreza.. Jagódko bez twojego gadania byłoby nudnoo... Buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 28, 2007 nareszcie koniec!!!! jadac sushi to jedno, robic sushi to drugie. Czy pracochlonne? JAK JASNA CHOLERA! fakt zajadam sie kazdym rodzajem sushi bo jest ich kilka ja robilam sushi maki, tzn ryz zawijany w algi z dodatkami w srodku. do sushi (maki) potrzeba : bambusowa matka imbir w zalewie chinski ryz do sushi 500g - jak na 2 osoby zdecydowanie za duzo!!! mam sushi jak dla wojska! sprasowane algi (glony) 6-8 szt w paczce jest z 10 wasabi pasta (po naszemu tubka cholernie ostrego zielonego chrzanu) chinski ocet do sushi - 7-8 lyzek stolowych sos sojowy 2lyzki stolowe 2-3 lyzki cukru pol czerwonej papryki, pol zielonej(zreszta jaka kto lubi) moje dzisiejsze nadzienie to: paluszki krabowe, losos wedzony, pstrag wedzony, awokado, swiezy ogorek (sushi to na ogol swieza rybka, pyszna jest maslana czy swiezy tunczyk badz losos) i teraz zaczyna sie zabawa! ryz w miseczke, dokladne plukanko, wymieniamy wode, odtawiamy na 30 min. ryz zmienia barwe z przezroczystego na bialy, znow pluczemy, przekladamy do rondla lub wyzszej patelni, zalewamy woda w proporcjach 1 do 1,2 (szkl ryzu na 1, 2 wody) gotujemy az woda zacznie wrzec, nastepnie zmiejszamy gaz i przykrywany pokrywka i gotujemy przez kolejne 10-15min, wylaczamy gaz, nie otwieramy nawet na momencik! opatulamy naczynie recznikem czy szmatka aby ryzuniowi bylo ciepelko, czekam z 10-15 min i ryz gotowy. w miedzyczasie robimy tzw sos do ryzu, czyli w szkl mieszamy 7-8 lyzek octu, z jedna sosu sojowego i z 2-3 cukru. jak nasz ryzyk oslygl, jest lekko cieply polewamy go sosikiem i mieszamy drewniana lyzka. rozkladamy bambusowa matke, na niej ukladamy glona, blyszczacym do gory! (proponuje miec na stole miske z woda bo ryz sie klei jak..no) na glona taak 2/3 nakladamy warstewke ryzu, przez srodek przeciagamy nalozona na palca cieniutka warstwe wasabi, na to ukladamy (na srodku na tym pasku) kawalki rybki czy tez krabow z kawalkami awokado, ogorka itp (wg uznania) i teraz delikatnie unosimy matke i zaczynamy zwijac, powstaje nam taka rolka , mi wyszlo 8 grubych rolek:O bierzemy ostry noz i kroimy w poziomo na grubosc ok 2-3cm (noz trzeba umyc po kazdym ciosie bo ryz sie klei tak jak wspomnialam wyzej:O) ukladamy krazki na polmisku, skrapiamy sosem sojowym i nakladamy po malenkim kawaleczku imbiru. gotowe milej zabawy...ja teraz na dlugo odkladam ta przyjemnosc wole kupic. na a zeby bylo tego malo zrobilam fasolke po brytonsku bo mi tu smaka narobila mimi o ile dobrze pamietam. dobra babki maz mnie wywala Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 28, 2007 zaraz mnie wywali poszedl tam gdzie i krol piechota chodzi:D jagodka domena to tak naprawde strona www tzn adres www, to dzis kupilam. pozniej napisze wiecej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 Justyna – medal Ci się należy za to shusi. Ja się zmęczyłam samym czytaniem :D Jedno wiem na pewno – ta potrawa w moim menu nie wystąpi :D Chociaż spróbować bym chciała. Ten Twój skład nie zawierał jak dla mnie żadnych szkodliwych składników :D Poza tym obawiam się, że miałabym problem w mojej mieścinie z zakupem poszczególnych składników. Nie sądzę żebym mogła kupić glony a już nie wspominam o wasabi :D Cóż trzeba się udać do większej aglomeracji. Każdy pretekst jest dobry :D Chyba nie tylko Mimi udała się na spoczynek, Malolepsza też gdzieś przepadła. A Owulka gdzie się podziewa? A mi jakąś godzinę temu ciśnienie podniosła teściowa Zawsze mi się wydawało, że dowcipy o synowych i teściowych to tak mocno naciągane są. Cóż człowiek się myli. Dzisiaj jestem zdania, że najlepsza teściowa to taka na 102 tj. sto metrów od domu i dwa metry pod ziemią :D Może ja jestem niesprawiedliwa ale nie znoszę jak ktoś za moimi plecami opowiada wszystkim jaka to ja podła jestem i z jakiej okropnej rodziny pochodzę a jak ma jakiś problem to bez skrupułów gdzie się zjawia u swojej „kochanej” synowej. Nagle się taka dobra robię Cud po prostu rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.............................Szkoda gadać kto nie doświadczył ten nie zrozumie. Nawet mój mąż a jej syn czasami traci do niej cierpliwość. Jemu jest co prawda łatwiej tolerować jej wybryki bo to jego matka ale on coraz częściej ma dość. Moi rodzice stale mi powtarzają, dziecko nie denerwuj się, pokorne ciele dwie matki ssie ale ile można. Zdecydowanie moja cierpliwość do tej kobiety jest na wyczerpaniu. No to sobie ponarzekałam i trochę mi lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 Takie to proste i oczywiste :D Gapa ze mnie. Cóż blondynka - ciemna ale zawsze blondynka :D:D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malolepsza 0 Napisano Styczeń 28, 2007 matko swieta:D:D:D dziewczyny wlaczam drukare i drukuje te przepisy:D niezle pojechalyscie z tym gotowaniem dzisiaj ja wrecz przeciwnie,caly dzien leniuchowanie, ledwo sie zwloklam zeby jakas kolacje na szybko zrobic,hehe a wy takie cuda dzisiaj wyprawiacie....no podziwiam nie powiem,brawo,brawo kiedys wam tez jakis przepisik rzuce,dzis nic mi do glowy nie przychodzi,ale w kuchni nie jest ze mnie taka ostatnia kaleka,maz przezyl te wszystkie lata jakos w dobrej formie i za kazdym razem jak cos upichce wcina z grymasem zadowolenia na twarzy:D co do tesciowych Jagodko...hm...ja jestem ukochana synowa a przemawia za tym podstawowy argument...ODLEGLOSC....jak sie widzimy to piszczymy z radosci,ale nie wiem jaby to bylo jakbym miala ja czesto widywac,jestem zadowolona,ze w ogole nie wnika w nasze sprawy..... Za to moi rodzice O ZGROZO...kupa lat walki z nimi,zeby sie w koncu pozbyc pępowiny....sa kochani,ale bardzo we wszystko wnikaja,mnie juz dali spokój,ale moj M to ma z nimi trzy światy:D, jak nie zadzwonia do niego ze trzy rzy dziennie to dzien stracony, z jednej strony sie ciesze,ze maja tak dobre układy,ale z drugiej zal mi M,bo jak to zięć czasem nie umnie im niczego odmówić:) no dumna jestem z was Justynko I Jagodko,ze macie taki talent i zapał kulinarny...mniam,mniam, po dla was Mmi----własnie tak jak powiedziała Jagoda,za stara na balowanie, no przestań, a co powiesz po trzydziestce, ze babcia z ciebie???? Malynka daj znac jak z fasolka? dla wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 Mnie i teściową też dzieli odległość – dzięki Bogu. Może ona i się nie wtrąca ale za moimi plecami robi swoje a potem udaje sierotkę Marysię. Ja ze względu na męża zaciskam zęby i jakoś to znoszę. Coraz częściej mam jednak wrażenie, że już nie wytrzymam i uduszę babę gołymi rękami. Jak długo mnie nie będzie to znaczy że poszłam odsiedzieć wyrok za morderstwo :D Mam nadzieję, ze dużo nie dostanę bo to będzie zbrodnia w afekcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 Mimi a może przywleczesz z tej dzisiajszej imprezki jakiś pyszny przepisik np. na sałatkę :D Malolepsza - a kto mowi, ze jesteś łamaga w kuchni. Kobieto........litości :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malolepsza 0 Napisano Styczeń 28, 2007 :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D calkiem dobrze gotuje,luuuzik, tylko ostatnio dosc rzadko niestety... hm...moze w ciagu tygodnia cos tam upichce,pomysle:D Jagoda spoko za tesciową w afekcie,wyrok w zawieszeniu,albo uniewinnienie....:D:D:D:D:D:D:D:D:D własnie duzo sie robi dla męża,nawet przymyka oko na mamusie:D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 28, 2007 nono jagodka jakbym wiedziala o czym mowisz! tylko ze u mnie to ok 1600-1700 kilosow! w sumie teraz sie \"dotarlysmy\" i ta odleglosc ale wczesniej....wole sie nie wypowiadac, szczegolnie ze maz sie tu kreci.kochana z niej kobieta ale czasami to bym ajjjjjjjjj. oj dlugo juz nie zrobie sama sushi:D:D:D:D:D na jutro wyciagnelam piersi z kurciacka;) zrobie w curry, uwielbiam!!! i polecam!! bardzo latwo i szybko sie robi, bez wymyslania;) maz mnie znow wywala:(:( pozniej podam przepis..na serio mniami!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 28, 2007 chicken curry;) torebka przyprawy curry- np kamis garsc rodzynek 3marchewki 2 spore piersi lub jedna duza podwojna srednia cebulka pojemniczek slodkiej smietany, np creme cos tam taka do gotowania ciutke oleju bierzemy garnek lejemy ciut oleju, mala warstewka na pokrycie dna, wrzucamy pokrojona w kostke cebulke, starta na grubych oczkach marchew, wsypujemy pol paczki przyprawy, mieszamy, wrzucamy pokrojony w kawalki, nierowne, nie za duze kurczak (wczesniej posoloc i popieprzyc dosc dobrze) , znow mieszamy, gotujemy z 5 minutek i wrzucamy garsc rodzynek, mieszamy i wsypujemy reszte przyprawy (tak tak ma isc cala paczka) dolewamy w miedzyczasie ciut wody, ale nie za duzo! mieszamy, jak miesko jest juz miekkie wlewamy slodka smietanke, mieszamy i gotowe! mozna podawac z ryzem lub puree ziemniaczanym (to najlepiej zrobic samej nie z torebki;) rozgotowac ziemniaki, dodac lyzke masla i wlac slodkiej smietany i wyciapciac) serio polecam mniamku! to curry w pl jest inne od tego tu, nie jest tak ostre i ma w sobie jeszcze inne przyprawy, takze wasza potrawka bedzie taka zoltawa, moja jest raczej zielona:D ale sa tak samo dobre;) smacznego i dobrej nocki! a jagoda jak bedziesz gdzies gdzie dostaniesz swiezego lososia to daj znac mam swietny przepis na to rybe, duszona i smazona, przepyszna!!! fakt ze losos jest cholernie drogi ale raz na jakis czas na niedzielny obiadek, polecam!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 Justyna napisz przepis w wolnej chwili bo ja uwielbiam kurczaka w każdej postaci :D Dla mnie to podstawowe mięso. Temat teściowej jest bardzo rozległy ona świętego z równowagi by wyprowadziła. Jak czasmi opowiadam moim rodzicom czy znajomym w pracy to nie wierzą co ta kobieta wyczynia. Tego trzeba doswiadczyć bo opowiedzieć się nie da. Koniec kropka – bo ona tam czkawki dostanie a ja wylewu z powodu wysokiego ciśnienia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 skąd wiedziałaś, że będę chciała przepis :D:D:D telepatia czy co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 28, 2007 Faktycznie przepis prosty. W moim stylu. Zrobię któregoś dnia :D:D:D Komedia ten topik z ginekologicznego przekształca sie w kulinarny. Super mi pasuje :D Mamy dwa w jednym :D Teraz kolej na pozostałe dziewczyny - poproszę coś pysznego i oczywiscie prostegoo :) Ja nie wyobrażam sobie dnia bez obiadu ale gotuję bo muszę. Często więc tak kombinuję, że robię większą porcję, która mogę odgrzać następnego dnia i np. zamiast ziemniaków gotuję ryż. Grunt to organizacja :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 29, 2007 Witam Ale mnie dzisiaj wygwizdał wiatr. Jest piękne słońce – ciemne okulary musiałam założyć bo nie mogłam patrzeć a przy tym -6 C i silny wiatr. Rany dłonie mi skostniały. Pierwsza rzecz po przyjściu z pracy to gorąca herbata z cytryną. Już się trochę rozgrzałam ale cały czas mam uczucie igiełek mrozu na twarzy. Justyna te twoje 8 C to marzenie. Chociaż i tak nie mamy powodu do narzekań bo do tej pory było super ciepło. W końcu ten mróz musiał przyjść. Mam nadzieję, że taka pogoda będzie też jutro bo mam do przejechania prawie 400 km a warunki drogowe pozostawiają wiele do życzenia. Malolepsza miałam już zapytać wcześniej ale tak pochłonięte byłyśmy pogawędką kulinarną, że zapomniałam. Ty dość długo pracujesz a z tego co wiem to rehabilitanci mają 6-godzinny dzień pracy. Przynajmniej tak ma mój kolega ale on głównie pracuje na sprzęcie no i tu wchodzi w grę działanie pola magnetycznego i takie tam kwestie na których ja się zupełnie nie znam (on akurat pracuje w domu opieki). Jak to jest i czy będąc w ciąży będziesz mogła pracować czy są jakieś ograniczenia. Pomijam w tym miejscu jakieś trudności związane z samym przebiegiem ciąży. Zakładamy, że wszystko z ciąż jest ok. to czy wszystkie zabiegi możesz wykonywać. Mimi – jak się miewa starsza pani po imprezie :D Pozdrawiam wszystkie gorąco Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimi1981 Napisano Styczeń 29, 2007 Na urodzinka bardzo fajnie i przyjemnie, ale niestety nie mam żadnego przepisu bo na stole była tylko wędlina i różnego rodzaju warzywa, no i ciasto oczywiście mniam..Ja uwielbiam ciasta!!!! Mogę nie jeść czekolady i innych słodyczy ale ciastem obżeram się, że aż strach pomyśleć co będzie w lato;) Podziwiam was kobitki za to gotowanie i różne pomysły. Ja nienawidzę gotować!!!Teraz jest u mnie moja mama tak więc codziennie mam pyszne obiadki:) A tak pozatym to mam dla was rewelację: z tydzień temu siedziałam sobie w domu i zadzwonił telefon-jakaś pani zapytała czy moze mi zadać tzry pytania o zdrowiu-zgodziłam się niechętnie bo nie lubię takich ankiet przez telefon. No więc odpowiedziałam na nie i ta babka mówi, że przyślą mi nagrodę... Nie bardzo w to wierzyłam, ale dzis ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu wyciągam ze skrzynki zaproszenie dla dwóch osób do wybranego przeze mnie ośrodka wczasowego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Nie mogę w to uwierzyć-niegdy w życiu nic nie wygrałam.Może to znak, że wszystko będzie lepiej? Życzę wam i sobie tego. Buźki!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jagody 0 Napisano Styczeń 29, 2007 Mimi - super wiadomości :D Tylko sparwdź to zanim pojedziesz żeby na miejscu nie okazało się, że owszem zaproszenie jest ale pobyt to już na koszt własny. Wiem, że marudzę i sprowadzam Cię na ziemię ale taką właśnie ofertę dostała moja koleżanka. Słodkie grzeszki - ciasto. Niestety to też moja wielka słabość :( I często mi się zdarza mieć \"dzień dobroci dla bioder\" A później człowiek się dziwi, że kolejne spodnie się \"sprały\" Apropos czy Ty jesteś gdzieś z połnocy Polski? Pytam bo napisałaś \"w lato\". Tu gdzie mieszkam nikt tak nie mówi a na studiach miałam koleżankę z Koszalina, która tak właśnie mówiła :D Jak pojadę do Krakowa to słyszę \"na pole\" Niby jeden język a tyle różnic. Na studiach pierwszy raz usłyszałam \"laczki\" co za laczki my mówimy \"kapcie\". Narazie tyle mi sie przypomniało :D:D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 29, 2007 :D:D:D:D:D:D:D ja oryginalnie jestem z pomorza i czesto mowie \"laczki\":D:D:D:D i takie tam...np zawsze ludzie z pd smiali sie ze mowie sloik tak przez i a nie slojik:D:D:D:D:D no smiax mi sie chce z tych laczklow jak nie wiem! czekam juz z niecierpliwoscia na @! powinna dzis byc chyba ze znow cos mi sie pochrzanilo:O ja chce @! ( o paranojo moja) bo dosc ze pilam alkohol to ta cholerna opryszczka..no nic brzuch pobolewa moze juz jutro! cos malo kobitki napisalyscie:( jagoda nam topik utrzymuje co do przepisow mam mnostwo!!!!!!!!gotowanie, spoko;) oby tylko nie zmywac:P dobra buziole, dobrej nocki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mimi1981 Napisano Styczeń 30, 2007 Jagódko ja jestem z Warszawy i zawsze tak mówiłam:) oczywiście sprawdzę to bardzo dokładnie przed wyjazdem.. a tak wracając do tematyki naszego topiku justynko może zrób test... ja juz nie moge doczekać się mojego usg to jeszcze 5 dni i wtedy zobaczymy co zmoim jajeczkowaniem.. a tak wogóle to na razie sobie "odpuściłam" uporczywe myślenie o dzidzi-pomagacie mi w tym kobitki:) wiem, że psychika też robi swoje... dobra lecę spac dobranoc:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 30, 2007 ojejku jaka cisz....a , az topiku nie moglam znalezc. nie uwierzycie, budze sie rano ide sie myc , myje twarz, przejechalam reka po ustach.....O NIEEEEEEEEEEEEE!!!!! OPRYSZCZKA!!! tamta ledwo co sie zagoila i mam juz druga, na gornej wardze tym razem! ale jestem wsciekla! @ sie czai ale nadal jej nie ma! to z 35dc, czuje ze bede bic rekordy! test ani mi w glowie! nie i juz!!! no chyba ze jakims cudem dobije do 40dc to wtedy bedzie to juz dziwne:O na ciaze sie absolutnie niee nastawiam, a jak pisalam wlasciwie to moglaby juz ta @ zawitac...a ja zamiast @ dostaje opryszczek:( rano zmierze tempke juz czas aby byla 36.6 to bedzie dla mnie znak;) dziewczyny co tam u was???? az sie wystraszylam jak nas znalazlam. buzzzzziiiiiiiiiiiiiiiiiiioooooooooooooooooooleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omega3 0 Napisano Styczeń 30, 2007 Justynko, na głównej stronie kafeterii jest costakiego jak Moje tematy. Klikajac tam, możesz sobie dodac aż ulubionych wątków,naciskając + przy tytule wątku. Potem jak już sobie listę topikow ułożysz, wchodzac na kafe, na głównej stronie klikasz \"przejdź do wybranych tematów\" i już od razu widzisz, co na którym nowego się działo:) powodzenia!:) Mam nadzieje, że za mocno ci nie namieszałam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Justyna M. 0 Napisano Styczeń 30, 2007 omega dzieki, zaraz pocwicze;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach