HALEMBA - wielki smutek i zal

Te osoby,które uważają zbiorowy żal za sztuczny są po prostu mniej wrażliwe.Nie mozecie zarzucać innym,że są nieszczerzy w swoim smutku :-O

Codziennie giną ludzie... racja, prawda. Ja też straciłam kilka bliskich mi osób i nie przeszkadza mi to myśleć teraz o tym co się stało na Śląsku i współczuć rodzinom górników. Bo wiem czym jest cierpienie po smierci ukochanych. Żałoba narodowa jest dla tych, którzy kiedykolwiek kogoś utracili, jest symbolem, czyś co powinno nas łaczyć, bo wszyscy jesteśmy częścią większej całości, wszyscy jesteśmy ludzmi i jako tacy jesteśmy śmiertelni, i nie wiemy kiedy kogo z nas i z jakiego powodu śmierć czeka.

zaraz zaczne opowiadać jaka to mnie tragedia spotkała!!!! zimni egoiści!! to nie łącznie się z nimi zostańcie obojętni, po to nic że zginęli, bo inni też giną...cholera ale znieczulica w tej jebanej Polsce!

a jak się zawaliła hala na śląsku to co? też mówiliście sobie, ee to nic! przecież tyle ludzi ginie na ulicach...co za bez sens, chyba w ogóle nie rozumiecie co to strata ojca!!!!

WSPOŁCZUCIE a WSPOŁODCZUWANIE rozni sie od siebie

Akurat ja wiem co to strata matki,ojca i dlatego smiesza mnie takie zale na pokaz.

chyba piszemy ze laczymy sie w bulu ale W CISZY I SKUPIENIU !!!! a nie trabimy o tym calemu swiatu :O

* bolu

to ja podkreslam jeszcze raz = serdecznie rodzinom wspolczuje !!! Kazdy stracil kogos bliskiego, kazdego dotknela smierc kogos z rodziny, co nie znaczy, ze mam nie wspolczuc rodzinom ofiar tej tragedii...:(

WSPOŁCZUCIE rozni sie od WSPOŁODCZUWANIA.Rodzinom .ktore dotkneła ta tragedia mozna tylko wspołczuc...Zacznijcie odrozniac słaowa wspołczucie od wspołodczuwania.

Twoje prawo...Ty wyrazilas swoja opinie ja swoja...

Mogę się wypowiedzieć tylko w swoim imieniu. Wyjechałam ze śląska na studia. Zostałam poza nim bo pracy więcej i lepsze perspektywy.Podobno. A po tragedii w Halembie poczułam kolejny raz to samo: JESTEM ŚLĄZACZKĄ PŁACZĘ TĘSKNIĘ ZA TYMI KTÓRZY ZOSTALI NA DOLE JESTEM CHOLERNIE DUMNA Nie macie prawa wyrażać opinii o górnikach i ratownikach jeśli nimi nie jesteście. Nie jesteście w stanie nawet pobieżnie wyobrazić sobie co to znaczy.Nie właźcie z butami w cudze życie i cudzą śmierć.

przeciez kazdy powyzej napisal, ze WSPOLCZUJE a nie WSPOLODCZUWA, wiec co sie czepiasz?!!! Wazne,ze jest zyczliwosc spoleczna, ze ludzie okazuja sobie pomoc w takich chwilach, pocieszaja sie nawzajem...To, ze np. moj ojciec nie zyje, nie oznacza, ze juz nie powinno byc mi zal, osob, ktorych nie znam....mam uczucia i jest mi przykro, ze do tego doszlo, czy to sie komus podoba czy nie.... Nie czas na komentowanie i czepianie sie slowek....

hendra nie rob z gornikow bohaterow ,bo ja takze mieszkam w okolicach ,gdzie niedawno gornictwo było preznym przemysłem i w iem jacy moga byc gornicy.To jaki jest człowiem nie zalezy od wykjonywanego przez niego zawodu tylko od jego osobowosci.

Kolejny temat,który zamienił się w kłutnie :-O

ofiar, ale żaden z nas nie jest sobie w stanie wyobrazić co czują - każdy to przeżywa na swój sposób. Żałobę się ma w sercu, a nie na pokaz i ten co nie przeżył śmierci najbliższych nie wie co to za uczucie. Może mu być żal, przykro, ale to nie to samo. Straciłam rodziców i wiem co znaczy śmierć najbliższych (na dodatek w męczarniach i ze świadomością, że powoli gasną) - to okropne, ale żałoba innym w niczym tutaj nie pomoże...

chce jeszcze dodac, ze to nie tylko tragedia rodzin, to rowniez tragedia pracownikow kopalni, ratownikow, ktorzy tez tam stracili kolegow, przyjaciol i ukrywaja swoje lzy choc serce bol im rozsadza :(

http://www.pardon.pl/artykul/302/ Pod tym tekstem podpisuje się dwoma rękoma.

ps. czuję ze coś mnie ciągnie...do domu. Do Śląska. Czarnego Śląska. Pamiętam z dzieciństwa czarne kamienice, kłęby pary z wielkich chłodni, jęzory ognia płonące cały dzień lecące w niebo w hucie... patrzyłam jak zauroczona i pytałam tatę dlaczego to się pali a on mnie uspokajał że to normalne, że to takie urządzenie. Pamiętam czerwone i zielone okiennice w starych domach, gołębie na podwórkach i dachach, starszych panów ćmiących taniego papierosa na przystankach, wydychających dym w mrożny poranek, czekających na tramwaj do roboty. Pamiętam święto mojego miasta, pochód i melodie, słowa i wiele, wiele opowieści. O tym jak chłop Rybka wyorał na polu samorodek srebra. O tym, jak nadawano prawa miejskie mojemu miastu. Widzę kopalnie i sztolnie, kilofy i lampki górnicze, Skarbka strzegącego wracających z szychty. Nie mówcie nic, nie obrażajcie Śląska. Fedrowanie na przodku...nie, nie będę opisywać. Nie jestem w stanie tego opisać, nie jestem górnikiem. Nie potrafię sobie wyobrazić lęku, znoju i heroizmu. Chylę czoło, a oni bez słowa skargi, nie wspominając żonom o tym, że wczoraj było gorąco- bo jak może być goręcej, gdy codziennie 40 stopni albo więcej. Żony, krojące co rano pajdy na klapsznity, podające szklankę tyju...patrzące na męża z wieczną nienazwaną tęsknotą, bo może to ostatni raz czują jego zapach. Po robocie będzie brzudny i czarny, ale jak cudownie jest przytulić twarz do jego cornego policka. Jestem dumna że się tu urodziłam gdy słyszę slowa "nie, jak to wyjechać, uciec, niby kaj? do Aglii? A gdziejby tam, trza skończyć co się zaczęło, ni?" "no mój synek tak robił na tej kopalni, no to teroz innym pomagać chce..."

przypomina mi się - ja też się z tym zgadzam...

To prawda, że media i politycy rozdmuchuja takie tragedie dla włąsnych korzyści. I że byłoby smieszne, gdybyśmy wszyscy włozyli czerń i szlochali na ulicach. Ale nie ma nic smiesznego i sztucznego w tym, że poświęci się chwilę na refleksję nad smiercią, czy w tym, że ktoś poczuł nagle ucisk w sercu na widok łez żon i dzieci górników. I że poczuł wspólczucie dla nich. Większość z nas nie wie i nigdy się nie dowie, co czuły rodziny tych górników... I nie sądzę, żeby teraz był czas i miejsce na kłotnie na ten temat, bo stajemy się częścią tej spirali absurdu. Ten, kto czuje współczucie i tak będzie je czuł, ci, którzy mają to gdzieś i tak nie zaczną raptem czuć smutku. Ale niech uszanują uczucia innych, przede wszystkim tych, których tragedia dotknęła osobiście.

DO NIKITEA: nie będę pisać banałów... ale jestem kobietą i zdeklarowaną feministką i jestem pewna ŻE NIGDY W ŻYCIU NIE DAŁABYM RADY ZJECHAĆ NA DÓŁ FEDROWAĆ NA GRUBIE, NIE DAŁABYM SWOJEMU CHOPOWI TAM IŚĆ BO BYM NIE WYTRZYMAŁA PSYCHICZNIE. a ONI TO ROBIĄ OD SETEK LAT BEZ SŁOWA SKARGI.

no i wlasnie Slazacy maja cos takiego w sobie, ze ich ciagnie do swojej ziemi...sa lokalnymi patriotami, chca zachowac gware, tradycje, pomimo iz w innych regionach cywilizacja wszystko wypiera....Kazdy Slazak jest dumny, honorowy, ale i o wielkim sercu,potrafiacy wyciagnac pomocna dlon do drugiego czlowieka...Mysle,ze to widac najbardziej w takich wlasnie chwilach, jak to, co wydarzylo sie w Halembie i w MTK w styczniu, rowniez pokazali, ze potrafia swietnie zorganizowac akcje ratownicze, maja sztab koordynujacy, swietne dzialajacy, wspolpracujacy ze soba, ktorego nie ma w innych regionach a powinny byc wszedzie.... Kazdy postrzega Slask, jako czarny, brudny region a tu wiele sie zmienia, idzie nowe, ku lepszemu, jednak Slask chcialby zachowac rownowage miedzy tradycja a nowoczesnoscia zachowujac przy tym zdrowy rozsadek... Kto tutaj sie nie wychowal, nie zrozumie magnesu jaki ma w sobie ta ziemia i dlaczego do niej chce sie wracac z najdalszych zakatkow swiata ......

Do hendra! Przesadzasz kobieto,jezeli Twoj maz nie miałby innego wykształecenia,innej mozliwosci zarobku to na epwno nie protestowałabys aby pracował pod ziemią.A to,ze gornicy robia to od setek lat,to normalne ,zawsze ktos ,cos musi robic.Kazdy zawod wykonywany jest przez kogos,jak nie zrobi to ktos,to ktos inny bedzie to robił.Za darmo gornicy nie pracuja.

POZRAWIAM MUZYKALNĄ :)) nikitea... to o czym pisze mieści się tylko w sercu, nie w głowie...koniec wojny na argumenty, bo nie ma ich dośc wiele. Największy chołd złożymy robiąc to, co robią i robili górnicy- wykonujmy swoje obowiązki najlepiej jak potrafimy...

:-) hołd a nie chołd

hołd :) to twój argument ?

nie,to nie moj argument,ja juz swoje napisałam,co miałam napisac:-)a Ty także nie napisałas nic nowego.

"ze potrafia swietnie zorganizowac akcje ratownicze, maja sztab koordynujacy, swietne dzialajacy, wspolpracujacy ze soba, ktorego nie ma w innych regionach a powinny byc wszedzie...." ale w innych rejinach Polski nie ma zapotrzebowania na takie specjalistyczne ekipy ratunkowe

kazdy ma prawo do wyrazania uczuc. to przykre ze gina ludzie a osoby odpowiedzialne za ich bezpieczenstwo pracy nie ponosza konsekwencji.