Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byłem przy porodzie

To było najgorsze przeżycie w moim życiu. Panowie darujcie to sobie!!!

Polecane posty

Gość moja zona jest piekna
i byla piekna podczas porodu. Brzuch nie byl wielki, ona nie byla gruba, nie stekala, ja ja masowalem z tylu zeby jej pomoc w znoszeniu bolu krzyza podczas skurczow, nie byla spocona, nie wymiotowala, nie robila innych obrzydliwych rzecy ani zadnych sluzow splywajacych z niej nie widzialem, krwi bylo malo, dziecko bylo prawie zupelnie czyste jak wyszlo a nie takie okropnie zakrwione jak na filmach. Widac z tego ze kobitki i porody sa rozne, mezowie tez :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ia
moja zona jest piekna - moze ten poród Ci się przyśnił:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja zona jest piekna
Nie, bo mam juz trojke dzieci z nia :P Reszta jest na filmie i fotkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa kobiety ktore maja
łatwe porody, jakby "stworzone do rodzenia". To nie musi byc koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga.g.
Ja urodzilam 4 lata temu. W "andrzejki". Nigdy nie oczekiwalam od męża aby byl przy mnie, spytacie - dlaczego? Dlatego, że od najstarszych czasów porodami zajmowaly sie kobiety, jest to dla nas norma, nie brzydzimy sie swoich plynów fizjologicznych, bo każda ma takie same, każda z nas przeżywa poród, czasami nie jeden. Pomyslcie jak facet ma póżniej czekac na sex ze swoją kotką, misiem, żońcią, jak przed oczyma ma spoconą, krzyczącą, cierpiącą kobietę.Kazdy z nas stres przeżywa inaczej. Gdyby mężczyżni byli odporni na tego rodzju stres pewnie też natura pozwolilaby im rodzić. Czytalam kiedys ciekawy wywód jakiegoś czolowego psychologa (nota bene mężczyzny), który z przykrością stwierdzil, że psychika mężczyzny jest o wiele slabsza od kobiety, z tego powodu mamy więcej wdów, ponieważ panowie nie radza sobie ze stresem, który powoluje u nich różne choroby (wylew, zawal, wrzody) i umierają. Musimy sie przyzwyczaić, że jest slaba pleć i mocna (ma to sie odwrotnie do sily fizycznej).Mój mąz byl tak zestresowany ,że zaczal pic tydzien przed porodem i tydzień po. W trakcie porodu slyszal jak pęka moje cialo (stal na korytarzu) póżniej opowiadal, że by to dzwięk jakby ktoś darl prześcieradlo dobrej jakości. Dobrze, że zabronilam mu byc przy porodzie,skoro ten dzwięk ma caly czas w glowie co by bylo gdyby dolączyl obraz. A ja moi drodzy tego nie slyszalam pewnie dlatego, że bylam bardziej skoncentrowana na moim bólu i wlasnym krzyku. Po co Wam facet na sali porodowej, pomyślcie jak pózniej będzie kiedy zapragniecie milości francuskiej? Jak on będzie sie czul. Moja koleżanka na taki kaprys drugiej podsumowala: "To każ mu wymienić sobie tampon w tracie okresu, a za dwa dni poproś o minetę" trochę wulgarnie, ale doszo.(oczywiście do rozumu) To nasze intymne sprawy facetom wont!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga.g.
Ja urodzilam 4 lata temu. W "andrzejki". Nigdy nie oczekiwalam od męża aby byl przy mnie, spytacie - dlaczego? Dlatego, że od najstarszych czasów porodami zajmowaly sie kobiety, jest to dla nas norma, nie brzydzimy sie swoich plynów fizjologicznych, bo każda ma takie same, każda z nas przeżywa poród, czasami nie jeden. Pomyslcie jak facet ma póżniej czekac na sex ze swoją kotką, misiem, żońcią, jak przed oczyma ma spoconą, krzyczącą, cierpiącą kobietę.Kazdy z nas stres przeżywa inaczej. Gdyby mężczyżni byli odporni na tego rodzju stres pewnie też natura pozwolilaby im rodzić. Czytalam kiedys ciekawy wywód jakiegoś czolowego psychologa (nota bene mężczyzny), który z przykrością stwierdzil, że psychika mężczyzny jest o wiele slabsza od kobiety, z tego powodu mamy więcej wdów, ponieważ panowie nie radza sobie ze stresem, który powoluje u nich różne choroby (wylew, zawal, wrzody) i umierają. Musimy sie przyzwyczaić, że jest slaba pleć i mocna (ma to sie odwrotnie do sily fizycznej).Mój mąz byl tak zestresowany ,że zaczal pic tydzien przed porodem i tydzień po. W trakcie porodu slyszal jak pęka moje cialo (stal na korytarzu) póżniej opowiadal, że by to dzwięk jakby ktoś darl prześcieradlo dobrej jakości. Dobrze, że zabronilam mu byc przy porodzie,skoro ten dzwięk ma caly czas w glowie co by bylo gdyby dolączyl obraz. A ja moi drodzy tego nie slyszalam pewnie dlatego, że bylam bardziej skoncentrowana na moim bólu i wlasnym krzyku. Po co Wam facet na sali porodowej, pomyślcie jak pózniej będzie kiedy zapragniecie milości francuskiej? Jak on będzie sie czul. Moja koleżanka na taki kaprys drugiej podsumowala: "To każ mu wymienić sobie tampon w tracie okresu, a za dwa dni poproś o minetę" trochę wulgarnie, ale doszo.(oczywiście do rozumu) To nasze intymne sprawy facetom wont!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bz.dura
sa faceci ktorzy nadal pragna swoich zon po porodzie, a to bo piszesz dotyczy takich ciot jak twoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katranka
Nie dziwi mnie to, widziałam poród na żywo w ramach praktyk i tez mi się zrobiło niezbyt przyjemnie - widok nie jest zbyt apetyczny niestety, chociaż wiadomo, ze ludzkie reakcje są różne. Ale dla kogoś komu robi się słabo na widok krwi stanowczo odradzam spoglądanie centralnie w miejsce akcji porodowej:) Btw - podobało mi sie jak dzieciaczek juz przeszedł przez kanał rodny i tak wyskoczył hop:) cud narodzin zawsze bedzie cudem natury mimo wszytsko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frija
jeszcze nie rodziłam, ale kiedyś byłam ciężko chora i urzygałam się, załatwiłam się pod siebie, z ust ciekła mi ślina. mój mężczyzna był przy mnie i pomógł mi a najwazniejsze dla niego było, żebym wyzdrowiała a nie to jak wyglądam. wiem, że mogę na niego liczyć nawet jak będę stara, brzydka, pomarszczona, bęzzębna, łysa czy sparaliżowana. przy porodzie jednak bym go chyba nie chciała i nie dlatego, że to nieestetyczne, ale jestem trochę dzika i gdy coś mi dolega to wszyscy mi przeszkadzają i najchętniej zaszyłabym się gdzieś całkiem samotnie. on ma za to zupełnie inaczej. kiedy coś mu dolega, to potrzebuje opieki, trzymania za rękę, ciepłych słów. sprawa bardzo indywidualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frija
i jeszcze jedno. co wy tak ciągle o tym zaglądaniu, krwi, tamponach. przecież mężczyzna w czasie porodu nie kręci się w okolicach krocza. jest przy górnej części rodzącej.;) ma być pomagającym psychicznie a nie położnym.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłem przy porodzie
zwą mnie turecki kolarz bo cały żywot przepedałowałem szukając tej jednej jedynej miłości mojego życia,ale losy potoczyły się inaczej.Spotkałem pana Zdzisława,rencistę tureckiego pochodzenia z którym oddaję się co noc upojnym penetracjom odbytnicy będąc zwykle stroną bierną w naszych zbliżeniach. to nie koniec mojej historii, od uciech tych dostałem zwapnienia lewego zwieracza co skutkuje tym że bezwiednie gubię kawałki stolca, które wypadając z moich przegniłych slipów lądują w moim lewym bucie (kupionym zresztą gwoli wyjaśnienia na bazarze od czeczeńskich uchodźców)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goopia profokacja
bardzo goopia..... czy ktoś jeszcze oprócz autora topiku widział kiedyś pochwę??? Byłem przy porodzie własnego syna... Dużo wtedy widziałem.... i wiele mógłbym napisać.... ale pochwy jako żywo nie widziałem.....tak samo zresztą jak śledziony, wątroby i innych narządów WEWNĘTRZNYCH!!!!! baj de łej: pochwa nie rozwiera się sama z siebie. Rozpycha ją głowka dziecka.... Więc jedyne co widać "wewnątrz" to główka dziecka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes mężczyzną
tylko ostatnim dupkiem jak można nazwać swoją żonę kaszalotem??? Rozumiem że rodząca kobieta nie jest piękna, ale czego ty się spodziewałeś??? Że będzie wyglądać jak 9 miesięcy wcześniej jak miała orgazm? Jesteś żałosny - mówisz o swoich odczuciach estetycznych i to dla ciebie problem, a nie rozumiesz jaki to był ból i cierpienie dla twojej żony! Twoje odczucia to zero w porównaniu z tym co ona przeżywała! Nie wiem gdzie ty znalazłeś kobietę która zdecydowała się urodzić ci dziecko! Jak nie lubisz widoku krwi to trzeba było stanąć u głowy żony i trzymać ją za rękę. Przecież mogli jej postawić parawan na wys. brzucha! Nie potrafisz zrozumieć jaki strach przeżywa kobieta w czasie porodu i jak bardzo potrzebuje twojej obecności! Ty chciałbyś tylko spłodzić bachora i poczekać 9 miesięcy żeby ci go przynieśli pachnącego i czyściutkiego do dom. Bo to taka fajna różowa zabawka. I piszczy jak się dotknie. Ja wiem jedno - dla takiego kogoś nie urodziłabym dziecka! Żona powinna cię kopnąć w dupę i zostawić razem z twoją nową różową zabawką. Tylko co ty zrobisz jak się zabawka zepsuje i wypuści z siebie takie coś brązowe i śmierdzące - przeciez to jakieś śluzy spadające na podłogę, jak to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do olgi
ty mogłaś nie chcieć męża przy porodzie ale są takie kobiety które chcą go mieć przy sobie dla poczucia własnego bezpieczeństwa. i uważam że wtedy psim obowiązkiem mężczyzny jest tam być!!! co to za mężczyzn który nie potrafi być przy swojej kobiecie gdy ona tego najbardziej potrzebuje? dupa i żałosny frajer a nie mężczyzna. płodząc dzieci trzeba się liczyćz tym jak przebiega poród. nie rozumiem dlaczego tylko kobiety mają cierpieć? poza tym odczucia estetyczne mężczyzny to zero w porównaniu z przeżyciami kobiety. nikt nie każe facetowi uczestniczyć czynnie w porodzie albo oglądać pochwę bo niby po co? od tego są lekarze. mężczyzna (prawdziwy - nie taki jak autor topicu) będzie ze swoją kobietą i zrobi WSZYSTKO żeby ta czuła się bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaYuza
-> do olgi a twoim suczym obowiązkiem jest rodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kayuzy
kayuza - spadaj na bambus frajerze! rodzenie nie jest żadnym obowiązkiem. mogę urodzić dziecko jak będę chciała. i tylko mężczyźnie który jest tego warty. na pewno nie takim samcom jak ty i autor tego żałosnego topicu. a jak tego nie rozumiesz - no to trudno - radź sobie sam i sam sobie urodź dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kayuzy
albo sobie zapłodnij jakąś sukę (w dosłownym tego słowa znaczeniu) bo żadna rozsądna kobieta ci na to nie pozwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I DLATEGO NIGDY, PRZENIGDY NIE BEDE MIEC BACHOROW !!! a do tematu: autorze topiku, nie daj sie sfrustrowac powyzszym wypowiedziom; moim skromnym zdaniem twoje podejscie swiadczy o wrazliwosci, a to chyba pozytywna, i poza tym rzadko spotykana cecha u mezczyzn w tych czasach. tylko tu czasem zdarza sie tak, ze zamiast doceniac szczerosc, ludzie staraja sie wtloczyc taka osobe w ogolnie pokutujace, politycznie poprawne normy i stereotypy :( wylewaja wiadro pomyj na glowe. a wrazliwosc jest cecha indywidualna, nie moge pojac jak mozna komus takiemu zarzucac \'ciotowatosc\' ??? nie swiadczy to tez wcale o egoizmie wobec zony, przeciez te uczucia nie sa zalezne od niego, to taka trauma po tym co zobaczyl, moze rzeczywiscie psycholog by tu byl na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nala007
"I DLATEGO NIGDY, PRZENIGDY NIE BEDE MIEC BACHOROW !!!" tyś za to wrażliwa jak mimoza on chyba zdecydował się na dziecko dobrowolnie prawda??? dlaczego jemu należy się psycholog bo biedak takie brzydkie rzeczy zobaczył? a dlaczego kobiecie się nie należy. przecież tylko rozerwało jej krocze na pół, prawda?? to takie normalne i nic nie znaczące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyś za to wrażliwa jak mimoza to prawda, wlasnie z tego wzgledu odpuszcze sobie ciazowo-dzieciowate rewelacje. on chyba zdecydował się na dziecko dobrowolnie prawda??? i zona tak samo. wiedziala na co sie decyduje, na dzieciaka rozrywajacego jej wnetrznosci, na ogrom cierpienia, ktorego wcale nie neguje. tak samo jak nie stwierdzam, ze nie moze skorzystac z pomocy psychologa. tylko ze akurat aktualnie skupiamy sie na osobie jej meza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosne i tyle
do -> do kayuzy jak cię idiota chciał , to niech się teraz z taką nawiedzoną męczy i idzie na poród. Za karę za głupotę w wyborze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nala007
no i dobrze ja też nie chcę mieć dzieci, bo mnie to wszystko przeraża. ale może kiedyś spotkam mężczyznę z którym będę chciała je mieć mimo wszystko. ja oczekuję od mężczyzny którego kocham wsparcia - jeśli będę czuła że z nim będę bezpieczniejsza na porodówce to chcę żeby tam był. dziecko to sprawa obydwojga a nie tylko kobiety. nie rozumiem jak można wszystko zrzucić na kobietę. kobieta musi się przygotować psychicznie do porodu, bo nie ma wyboru dlaczego mężczyzna nie może tego zrobić??? przecież to on dobrowolnie spłodził dziecko. Kobieta ma prawo wymagać czegoś takiego od mężczyzny - tylko trzeba to zgodnić wcześniej. gardzę mężczyznami któzy uważają że rodzenie to sprawa i obowiązek kobiet bo oni są tacy "wrażliwi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zalosne i tyle
to ty jesteś żałosny (bo zakładam że jesteś mężczyzną) mężczyzna się męczy bo idzie na poród??? rozumiem że kobieta się nie męczy. Dobrze że nie trafiłam na takiego chama i frajera jak ty poinformuj łaskawie swoją żonę że jak zaciązy to niech na ciebie nie liczy a poród to jej sprawa i "suczy obowiązek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zalosne i tyle
Mój mężczyzna może i będzie się męczył ale powiedział że zrobi to DLA MNIE rozumiesz w ogóle takie pojęcie "robienie czegoś dla kogoś"? bo pewnie jedyne co potrafisz zrobić dla swojej kobiety to mineta i to jeszcze kiepska Prawdziwy mężczyzna to taki przy którym kobieta czuje się bezpiecznie a nie TCHÓRZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zalosne i tyle
a jak twoja ewentualna kobieta będzie chora i będzie potrzebowała opieki to co? też nie będziesz się chciał z nią męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosne i tyle
masz jedyne słuszne i prawdziwe poglądy - to gratuluję. jak ci będą wyrostek wycinać, to też zabierz męża, niech patrzy czy ci przypadkiem we flakach chusty nie zostawią. inni mają inne poglądy. spytaj może swojej własnej matki/ babki czy chciałyby aby ich mężowie byli przy porodzie. a ogólnie - najlepiej formułuj takie stanowcze opinie jak już urodzisz co najmniej jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, no ja takze nie uwazam zrzucania tych wszystkich porodowych spraw na glowe kobiety za godne pochwaly, podczas gdy mazczyzna pojdzie to \'opijac\' z kolezkami...jak moj ojciec notabene, ech...a ona niech sie meczy. to do kobiety nalezy podjecie decyzji, czy chce mezczyzne przy porodzie czy nie; tez mysle ze na znak powaznego podejscia do sprawy kazdy, gdy poproszony, powinien sie zgodzic; ale z kolei zona musi miec swiadomosc, ze moze to wywrzec pewien wplyw na jego psychike, jesli nalezy on do tych wrazliwych, i to bedzie od niego zupelnie niezalezne, bedzie tkwic w podswiadomosci. jasne ze nie powinien tego zonie w zadnym wypadku okazywac, ze sie jego stosunek do niej zmienil np. w sferze seksualnej, ale bedzie to po prostu maskowanie sie i udawanie. wiec kobiety maja wybor : albo bycie zdana na siebie przy porodzie, albo potencjalne ryzyko ze maz po porodzie przyjdzie na kafe i zalozy taki topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosne i tyle
nala007 - 100% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwy_mężczyzna
mam uwagę do tych wszystkich "mężczyzn" którzy naskoczyli na tę dziewczynę bojącą się porodu to że jesteście mężczyznami to wam się tylko tak wydaje - moim zdaniem możecie co najwyżej pełnić funkcję ekologicznego wibratora (bo nie potrzebujecie baterii) Nie wiem czy moja żona chciałaby żebym był przy porodzie. Wiem że byłoby to straszne przeżycie dla mnie. ALe jeśli od tego zależałoby jej bezpieczeństwo jeśli naprawdę by tego potrzebowała - to zrobiłbym to dla niej. Po prostu przygotowałbym się do tego. Bo ja za swoją ukochaną kobietę oddałbym nawet życie. Kolego Kayuza - gdybyś powiedział to co powiedziałeś do kobiety w mojej obecności to sam wylądowałbyś w szpitalu. A gdybyś powiedział to do mojej żony - już byś nie żył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×