Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Gość Trzy sutki
Wyjścia do ogrodu. Melanią są od strony południowej, a nawet, z lekka południowo-zachodniej. O ekspozycji na poranne słońce nie ma mowy :-) Ale okno pokoju, w którym się obudzisz wystawia się ku słońcu. Jak bardzo się uprzesz, dostaniesz materac w salonie i będziesz mogła wyjść na taras a nie na trawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy sutki
Owszem, wyśmiewam się, Melanio. Ale, jak to u mnie - najbardziej się wyśmiewam z siebie :-) Czmok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy sutki
Aha, zapomniałem dodać, ja także zbyt wielkim zwolennikiem ostrego słońca nie jestem. Wolę zacienione miejsca. Natomiast, Melanio, prosto na trawę a dalej już nieco w kaloszach, bo z okien pokoju gościnnego można będzie zbierać kanie. Dostaniesz na wyposażenie lornetkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy sutki
No ładny, moja koleżanko. I to tylko w kwesti wstawania z betów. I przeglądania się w kierunku południowym. Jest jeszcze zachodni, północny i wschodni :-) A bojów z tow. tow. konserwatoprami zabytków i przyrody życzę owocnych :-) Łatwo nie będzie. No, ale, jak mam głęboką nadzieję, poradzisz przecież sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mnie to cieszy, ten materac w salonie zwłaszcza :) Czmok ;) Byłam zeszłego lata ( jak pamiętasz, było bardzo gorące ) przez tydzień goszczona w ponad stuletnim domu. W Wielkopolsce, blisko Poznania. I tam była taka weranda. Piękna. Dobrze mi tam było. I pojadę w tym roku znów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Nieco w kaloszach\" :D :D Przypomniały mi się takie kaloszki, do kostki, zakładane na obute stopy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy sutki
Tutaj muszą być z cholewami. Bardzo wysoka i obfita trawa. Z ranka przemoczona rosą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy sutki
Dzikie wino także będzie na ścianach. Niech tylko się elewacja uszykuje. Ma się rozumieć, parę latek mu zajmie, żeby się zaprezentować w okazałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy sutki
Zaś co się tyczy upałów, Melanio, o ile pomysł z jeziorem wypali, mogę Ci zainstalować z pokoju dla gości regularną zjeżdżalnie do wody. Umiesz pływać? Bo wypadnie się z rynny na głębokość jakichś 5 metrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futo-maki
A czy ja mogę się z Państwem pożegnać? :-) Poproszę. :-) Do widzenia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy sutki
CZeść, Ryba, cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć futo - maki Na pięć metrów ? Umiem pływać, ale czy aż tak ? :O A łódeczka jakaś ( taka na ryby :) ) może tam być zacumowana ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futo-maki
Jeszcze tylko jedno - utwierdzam się w przekonaniu, że Antypody są przepiękne. To efekt otrzymanej wczoraj kartki z Australii... Od tej przyjaciółki, co to się wydała za Niemca. Zupełnie jak nie Wanda. ;-) Pewnie dlatego, że on mieszka w USA. ;-) No to cześć. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
futo - maki, moja przyjaciółka z liceum ( dawno to było ) wyjechała do babci do Australii na parę miesięcy. Do dziś nie wróciła. Więcej, nie planowała zupełnie dzieci, a teraz ma ich czworo ;) Piękna jest Australia, ale, znam ją jedynie ze zdjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy smutki
Any_pody, to ty sobie wybij z se swojej Rybiej głowy. Od siebie nie uciekniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy smutki
Co do łódeczki, Melanio, pewnie będzie, za jakiś czas. Zanim sprawa łodki, musi powstać jezioro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzy smutki
Właśnie się dowiedziałem, że zmarł mój kolega z wojska. Marek. On był w sztabie, ja dowódcą I. kompanii. Rak mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutku - nie smutaj :( takie jest życie ....i taka kolej rzeczy na tym świecie , że trzeba oddać co się w darze dostało .... dlatego warto żyć intensywnie , żeby jak najwięcej ten dar wykorzystać :) Pozdrawiam Kluczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limo czyli śliwa
Dzień dobry :-) Choć nie do końca jest to prawda. Prawdziwe limo to ja miałem dwa lata temu. Młodociany żul mi przypakował, kiedy dobrotliwie chciałem go poduczyć moresu. Potem już go miałem pod nogami, kiedy w to wszystko wlazła U. U. stała się trzecią ręką żula. :-) Przedwczoraj oberwałem nie od żula ale od spadającej z trzech metrów półki. Mam nie limo, ale rozcięty łuk brwiowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasabi
Czy aby zaszyty? Na okrętkę? Dzień dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limo czyli śliwa
Nie, samo się zagoi. Jak wiadomo, stonię od konowałów. Będzie jedynie dodatkowa, mała blizna. Będę coraz bardziej się upodabniał do legendarnego JB, nie tylko z racji inijałów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limo czyli śliwa
A pogoda cudna. 20 cm śniegu. Na ziemi, na drzewach i na krzakach. Piękne słońce. Wszystko, jak mawiał Konstanty Ildefons, jest z "blieska i triepieta' :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasabi
To zupełnie tak, jak tu. Po dwóch dniach intensywnego szuflowania optymizm nieco mi opadł. ;-) Za to bałwan przepiękny. Podobny do mnie. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limo czyli śliwa
A to dlaczego optymizm opadł? Ruch na świeżym powietrz raczej poprawia samopoczucie. Czy "pomoc" dotrzymała słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasabi
Pomoc słowa dotrzymała. Jednakże raczej należałoby ją traktować jako pomoc kilkurazownego użytku niż na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasabi
A sam ruch oczywiście, że poprawia samopoczucie. W ogóle to powinnam pracować fizycznie. Ciężko.:-) A bałwan dostał czerwony beret w ramach czapeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limo czyli śliwa
:-) T wiesz, ile pracy przy odśnieżaniu 10,5 hektara? Samą drogę dojazdową oblecieć z szuflą do sniegu, a człowiek dozna najwyższej rozkoszy płynącej w wykonania pracy fizycznej. A czasami trzeba odśnieżać i ze trzy razy dziennie. Bałwanów również bez liku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasabi
Trzy razy dziennie to nie mam jak. Co najwyżej dwa, a i to ciężko. Na razie wychodzi mi tylko częstotliwość dwa razy na tydzień. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limo czyli śliwa
Prznajmniej nie musisz chodzić na maszyny czy aerobik. Chcąc nieco zezlościć U. twierdziłem, że kobiecie potrzebne jest hektarowe poletko brukwi i dziabka. Zapewniałem ją, że przy regularnym hakowaniu tego poletka, nie będzie miała najmniejszych problemów w z rodzeniem dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasabi
I tak nie chodzę, bo jestem na to za leniwa. Nie chce mi się samej łazić. :-P Poza tym, aerobik mnie nudzi, takie machanie nóżką po ileś-tam razy tak samo w towarzystwie anonimowych panien. :classic_cool: Poszłabym se gdzieś. W pierony na ten przykład. Ani mi się śni wybijać sobie z głowy Antypody. :-P Od siebie nie ucieknę, wiem. Ale to jest przynajmniej wyimagnowane miejsce będące oazą spokoju i bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×