Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Ulusia
My kobitki tak mamy ciężko wytrzymać jak Wy nie reagujecie.Ważne że się odezwała znaczy że myśli.nam jest tak ciężko milczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do gappa2 U mnie to już leci 3 miesiąc ale mieliśmy prawie cały czas kontakt.on jest w Niemczech ja tutaj.Pisaliśmy do siebie,on prosił żebym mu wysyłała swoje zdjecia,bo ogląda codziennie bla bla bla.Nie wiem co mysleć.Teraz postanowiłam nie odzywać się wogóle.Na początku gdy powiedział mi o zdradzie nie odzywałam się miesiąc to sam do mnie napisał pierwszy.miesiąc temu był w Polsce i spędziliśmy cudną noc w hotelu jak gdyby nigdy nic się nie stało bliskość ta sama ale...łzy w oczach i prośba o czas.A najgorsze jest to że go tak kocham. A jak jest u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj z nia o tym szczerze pogadac, powiedz jak sie czujesz. jesli sie nie uda to zaproponuj jej przyjazn i pokaz ze ci na niej bardzo zalezy, a uczucie samo wroci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
Listonoszu, Ona po tygodniu znajomości pisanej chciała się do mnie wprowadzić! Chciała być ze mną już za chwilę, za moment, już zakochana. Ja przerażony oczywiście. Chciałem poczekać, aż wróci, ale w końcu to ja pojechałem do niej. Było cudownie i razem to stwierdziliśmy. Puściłem ją za granicę bo niby dlaczego miałem jej zabronić. Dziewczyna chce zarobić, chce iść na studia, niech się realizuje. Teraz niby jest szczęśliwa, zarabia dużo kasy, jest nawet z jakimś starym arabem, ale tego już nie komentuje. Faktycznie, ostatnio całkiem odpuściłem, po tym jak dwa razy mnie wyzwała bez powodu. Na te jej wywody nie odpowiedziałem, bo po co. A z tym płaceniem to dziwna sprawa, ponieważ ciągle ona nie pozwalała mi płacić, "nachalnie" płaciła, tak jakby chciała mi pokazać jaka ona to jest przy kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do gappa2 Dobrze robisz nie odzywaj sie,jak Cię straci to dopiero doceni.Mój mi ciagle mówi że kocha a jak mówie że nie wierze Ci to się wkurza,jedno musze przyznać zawsze był szczery i mnie nigdy nie oszukiwał.Jak mnie zdradził zaraz się przyznał.Wiem że odległość nas zabiła i stwierdziliśmy że gdybysmy byli razem cały czas nigdy by się to nie stało a tak to kłótnie,niedomówienia,pretensji i niestety.A ostatnio mi napisał ze nigdy o mnie nie zapomni bo ma mnie wyrytą w serduszku i wogóle,zdjęcia ogląda codziennie.Mówi też ze będziemy się kłócić i nie wierzy mi ze sie zmieniłam,zrozumiałam błędy. A Wy dlaczego nie jestesci razem??ma kogoś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie dziwne zachowanie co do tej kasy... Moja też kilka razy chciała płacic, ale szybko wybiłem Jej to z tej ślicznej główki. Dopóki jest ze mną i idzie gdzieś ze mną, to ma się o nic nie martwić, zwłaszcza o kasę. Kiedy mam jej więcej, pozwalamy sobie na wino za 300 zł i dobrą kolację, kiedy jest mniej, idziemy na pizzę i piwo. Kilak razy się stawiała, ale zrozumiała, ze w tej kwestii ze mną nie wygra. Co do przeprowadzki... nie znam Twojej Dziewczyny, ale czy Onanie wydaje Ci się trochę impulsywna? Spontaniczna - ale w tym gorszym znaczeniu... najpierw zrobi, później pomyśli. Ja ze Swoją Panną byłem przez ponad 2,5 roku, od 8 miesięcy mieszkałem 50 metrów od Jej domu i jakoś nie wpadlismy na ten genialny pomysł, zeby Ona się do mnie przeprowadziła. A wiesz co jest najlepsze? Że zaproponowali to Jej rodzice. Tak dla hecy, na spontan, na wakacje. Żeby zrobić coś nowego, coś innego. A my jeszcze nie chcielismy specjalnie tego. Uważalismy, że jeszcze nie teraz. Sądzę, ze tak samo szybko, jak się w Tobie "zakochała", tak samo szybko "zakocha" się w następnym. Tylko Ty masz tą przewagę, że zawsze będzie o Tobie pamiętać. I jeszcze nieraz będziesz miał z Nią przeboje. Mam taką tezę... nie wiem, czy słuszną, ale póki co ona trzyma mnie w nadziei... pierwsza miłość zawsze jest najlepsza, najwieksza i zawsze się do niej wraca. Zawsze się o niej pamięta... i zawsze najbardziej to jej brakuje... dlatego zawsze jest szansa na powrót do tego co było...:) Mylę się??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ULUSIA Kazdy związek jest inny, niektórych odległość umacnia, niektórych dzieli. masz sporo racji, ale ja ze Swoją Kobietą byłem prawie 2 lata na odległość (prawie 800 km) i mimo wszystko staralismy się oboje. Ufalismy sobie i wiedzielismy, że żadne z nas nie zdradzi drugiej strony. Od kilku miesięcy mieszkam w Jej mieście i moje zaufanie do Niej spadło do zera. Nas zabiła bliskość... paradoksalnie to, ze w końcu byliśmy tak blisko siebie, pozwoliło nam zobaczyc, jak tak naprawdę wyglądałby nasz związek... czyli "nie wyglądałby"... a na odległość było tak dobrze... oczekiwanie na przyjazd, kazda wspólna chwila razem... Może chcę karmić Cię bzdetami, ale nieśmiało twierdzę, ze skoro On mówi Ci takie rzeczy, to macie szansę... tylko, czy tego chcesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
Musze się zgodzić, że jest impulsywna, ale to wszystko ociera się o brak szacunku do siebie samej, jak i do otaczających ją ludzi. Ona potrafi kogoś wyzwać od psycholi, w tym mnie, a następnego dnia od tak sobie pisze smsa "ale dziś zmokłam, ciągle leje", albo "przeszkadza mi ta cisza między nami" itp Z tego co pewna osoba mi powiedziała, to po paru dniach tam była już zauroczona w jednym arabie, wyjechał. Mówiła tylko czekaj na mnie, i że mnie kocha itp. Potem zastąpił go drugi arab, pojawiły się konflikty z polakami z którymi mieszkała, wyprowadziła się do niego. Jeden i drugi arab są jej "szefem" w pracy. Kasa, miłość czy wygodna sytuacja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do Listonosz Szansa jest zawsze zwłaszcza jeżeli się bardzo kochało.A pewnie w naszych przypadkach tak właśnie było.Ja myśle że ci nasi byli troche się pogubili,zgubili gdzieś po drodze to co jest naprawde ważne w życiu.Ale ja niestety już powoli nadzieje trace ie mam siły na niego wiecznie czekać muszę żyć normalnie bo nie jeden chętnie by się umówił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FZ Zacytuję ULUSIĘ: Dziewczyna chyba się troszkę pogubiła... Być może boi się nowego świata i chwyta się każego, kto okaże Jej choć minimum sympatii. może jestem dziwny, konserwatywny, głupi... ale uważam, że obowiązków w pracy nie należy łączyć z obowiązkami prywatnymi, zwłaszcza jako przełożony-pracownik. To utrudnia zarówno prywatne relacje, jak i atmosferę w pracy. Odnajdzie się... może po prostu potrzebuje na to trochę więcej czasu, niż chcesz Jej dać. Niektórzy MUSZĄ się wyszalec, dostać kilka razy po dupie, bo gdyby cały czas przy nas byli, w ciepełku, spokoju i bezpieczeństwie, to by się zanudzili. U mnie jest podobnie. Ja wiem, że jeszcze kiedyś będę ze Swoją EX, ale nie teraz. Ona dostała to, czego szuka Kobieta, a nie Dziewczyna - to Ją trochę przeraziło. Dostała pewność dnia następnego - pewnie tak samo, jak Twoja. może nie umiała tego przyjąć, może jeszcze nie chciała. Ja na Swoją czekam, a Ty? ULUSIA Masz rację, pogubili się. Szukają, błądzą, może myślą, że trafili pod lepszy adres, niż ostatnio. Ale na pewno nie zapomną pierwszej dróżki, którą szli razem z nami. Niektórzy mogą zawrócić - jesli damy im szansę na powrót. Niektórzy już całkiem zrezygnowali i nie pozwolą drugi raz się skrzywdzić. Ja czekam i wiem, że będę czekał jeszcze przynajmniej kilka lat. Umów się. Po koleżeńsku, ale się umów. To Ci dużo da. Nie będę się powtarzał, że być może Ona zobaczy Cię w mieście z kimś innym, zacznie zazdrościc, bla bla bla... zrób to dla samej siebie. Sam chętnie bym tak zrobił, gdybym miał z kim, ale Tobie polecam. To też dobra terapia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
Listonoszu, to wszystko tak optymistycznie brzmi... Ja poczekać mogę, zawsze czekałem, nie jestem typem z kwiatka na kwiatek, taki desperat ze mnie. W grę nie wchodzi pisanie na gg, czy skype, interesuje mnie odległość co najmniej metr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to juz pol roku.nigdy nie mowil ze mnie nadal kocha tylko za kazdym razem kiedy sie widzielismy padaly slowa ze nie mozemy byc razem.potem ze niby kogos poznal itp.ale wciaz byl ontakt.od 2-3 tyg.jest cisza.bo ja nie probowalam znow pierwsza nawiazywac jaiegos kontaktu.gdyby u zalezalo to by zareagowal... a tu nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i rzeczywiscie u kobitek jest tak ze trudno nam milczec, czekac, byc cierpliwymi...faceci tak potrafia. no wlasnie panowie, czy nawet jesli zalezy wam na kims to potraficie tak sie do tego zdystansowac? nie odzywac sie i milczec? bo ja nie wiem jak mam to wszysto rozumiec.te oj ma takie dziwne fazy-raz jest super, mile pisanie a potem znow jakies jazdy.pytam czy chce miec kontakt chociaz przyjacielski to on sie nie odzya-az tak ma mnie w dupie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Ja również żyje tą nadzieją, zeczywiście pierwsza miłość jest najpiekniejsza i zawsze pozostanie. To sie sprawdza, że wciaż powraca się myslami do pierwszej naszej miłości, porównuje sie do osób z którymi obecnie jesteśmy. W moim przypadku sytuacja wygladala inaczej nie miałem dóżo pieniedzy ponieważ się jeszcze uczyłem i nie pracowałem, robiłem kursy i do piero pod koniec studiów zaczołe pracować. To jest właśnie zastanawiające czy pieniądze maja takie znaczenie, w moim przypadku czesto zle sie z tym czułem, że niepracuje i nie moge mojej dziewczynie finansowo pomóc, a ona na prawde się starała i ciężko pracowala. Obiecałe jej jedno, że wynagrodze jej To i dotrzymam słowa bo sam zle się z tym czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FZ nie wiem, jak Tobie, ale mi taki "optymizm" pozwala przetrwać trudne chwile. Póki co wolę karmić się tym i nie myśleć do końca, czy to prawda, czy nie. Może kiedyś dojrzeję do tego, żeby sam przed sobą przyznać się do tego, że to jednak koniec. Póki co jest mi dobrze ze słodkim kłamstwem, gorzką prawdę skonsumuję za jakiś czas. U Twojej Ex to na pewno nie miłość - bo jeśli Ona tak ją pojmuje, to wybacz, ale będąc z Nią jeszcze nieraz będziesz cierpiał. To raczej wygodna sytuacja - ale wymuszona sytuacja, bo nie wiem, czy bez takich znajomości wśród "szefostwa" tkwiłaby tam dalej i zarabiała (jak twierdzisz) niemałe pieniądze. Jestem natomiast pewny, że za jakiś czas oderwie się od tego tak spontanicznie i impulsywnie, jak w to weszła, pozostawiając całe swoje piękne życie za sobą. I wtedy zacznie myśleć, czy było warto...:) GAPPA2 To nie kwestia płci. To kwestia charakteru. Uwierz mi, że faceci cierpią tak samo jak Wy. Ja przez pewien czas zachowywałem się, jak dziecko, które pierwszy raz zostaje samo w przedszkolu - panicznie bałem się uciąć kontakt i robiłem wszystko, żeby to trwało jak najdłużej. Sam siebie nie poznaję teraz - ale bronię się przed chęcią napisania do Niej. od 2 tygodni nie ma ode mnie znaku zycia i co? 5 dni temu dzwoniła do mnie 7 razy, 3 dni temu dzwoniła 2 razy, wczoraj powiedziała smutnym głosem swojej mamie "On juz nawet nie pisze do mnie" mimo, że wcześniej zasypywałem Ją smsami na które Ona oczywiście nie odpowiadała. nie zadawaj mu trudnych pytań, o stosunki przyjacielskie, służbowe, czy jakiekolwiek inne. To nic nie da. Gdyby moja Ex poprosiła mnie teraz o jakiś układ )koledzy, przyjaciele, kochankowie), to na pewno bym odmówił, zeby oszczędzić bólu i Jej i sobie. Chciałabyś go mieć za przyjaciela? To nastaw się na to, że pewnego dnia Ona umówi się z Tobą-Przyjaciółką i zacznie się żalić, że związek mu nei wyszedł, albo chwalic, że poznał fantastyczną Dziewczynę. CHcesz tego słuchać? I nawet nie móc go przytulic, pocałować, albo w chwili słabości pójść z nim do łóżka tylko po to, żeby po raz kolejny obudzić się z kulłem zimnej wody na głowie? Jeszcze za wcześnie... EJ PEOPLE!!!! My już zrobiliśmy wystarczająco dużo. Niech teraz ONI zrobią cokolwiek - to już będzie nasze wielkie zwycięstwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do gappa2 A co mi z tego że on mnie kocha jak i tak z nim nie jestem i pewnie nie będe bo mam sobie nadziei nie robić.Ale wiem jedno może mieć wiele kobiet ale ja w jego sercu pozostane na zawsze.On często płacze a kiedyś na kazaniu słyszałam w kościele że jeżeli mężczyzna płacze to coś ważnego!Mój były jest takim myślicielem on musi wszystko zawsze na spokojnie zinterpretować.A jaki zazdrosny jak ostatnio wiedział że na dyskotece byłam to mnie wypytywał czy umówiłam się z kimś na kawe pytał się z 5 razy.jak pies ogrodnika!A ma juz 30 na karku.Może go odpowiedzialność przerosła?A może mu głupio ze ja tyle młodsza a nie zawiodłam a on przespał się z dziewuchą którą zawsze krytykował i uważał za kurewke!!Boi się że będziemy się przez to kłócić i że zawsze mu to wypomne bo...w sumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno nie chce zadnego ukladu.i tak bylo cos w tym stylu od naszego rozstania.ale czy nie jest za pozno zeby cos zmienic?teraz zmadrzalam i cierpie w milczeniu...moze cos do niego dotrze nie chce generalizowac facetow.Ci ktorzy tu pisza wiem ze maja podobnie jak m.ale co z tymi ktorzy porzucaja?wydawac by sie moglo ze sa z kamienia a to niemozliwe, po prostu kryja sie z uczuciami.ale dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to oznaka słabości...:/ Takie rozumowanie... trudno. W naszym ukochanym kraju - w USA jest taki zwyczaj co się nazywa "złoty numer". Myślę, że wiadomo, na czym to polega, powiem szczerze, że to dość ciekawa opcja, ale tylko wtedy, kiedy faktycznie oboje nikogo nie mamy. A może "złoty numer" pozwoli na podjęcie w końcu jakieś ostatecznej decyzji... bo jednak rozłąka a później taki "szok" spowodowany bliskością potrafią zdziałać cuda. W jednym momencie wszystko się przypomina i... może się uda, jeśli jeszcze na to pozwolimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Wiecie co nawet byłam u wróżki 2 razy powiedziała mi szczera prawdę z przeszłości z tego co jest teraz i na przyszłość 2 x to samo i....troche mam nadal nadzieje.Powiedziałam mu otym a on nie wierzy A ten złoty numer to co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
gappa a jaki mieliście układ po rozstaniu jeśli moge wiedzieć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylo tak ze spotykalismy sie po rozstaniu praktycznie co 2-3 tygodnie, a to pogadac a to on mial jakis problem no i wychodzilo tak ze wyladowalismy kiedys tam w lozku po czym on nastepnego dnia mowil ze nie mozemy byc razem a potem znow a to jakies spotkanie, a to ja mu cos zalatwialam ale juz nic nie bylo.wiec teraz postanowilam zamilknac zeby zobaczyc czy on cos zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Rozumiem Jak mój były był w Polsce to spotkaliśmy się porozmawiać i...wyladowaliśmy w hotelu.Wyszlismy z niego za rękę i przytuleni,ja miałam łzy w oczach on się trzymaj ale jak mnie odwiązł do domu to dopiero jak wysiadłam się rozpłakał i napisał mi smsa że kochać mnie nie przestał.pieknie i co z tego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
wiesz co gappa2? On wróci zobaczysz,potrzeba czasu.Tak myśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
A jak nie wróci to i tak wcześniej czy póżniej pożałuje bo drugiej ytakiej oddanej i kochającej jak ty nie znajdzie.Kiedyś to doceni,oby tylko nie było za póżno Faceci to dupki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ulusia moj mi nic takiego nie mowil.byl zimny, jak kamien. chyba chodzilo mu tylko o wykorzystanie sytuacji i tyle.kiedys prosilam zeby powiedzial mi w twarz ze mnie nie kocha, odwrocil sie i powiedzial -nie kocha Cie.wiec wyszlam i tyle go widzialam. ostatnio pisal zebym kogos sobie znalazla, ze powinnam z kims sie spotykac bo on sie spotyka...wiec on juz raczej nie wroci zgrywa twardziela, z reszta sam powiedzial ze minelo juz tyle czasu ze uwaza ze moze kogos miec i ja tez powinnam tak zrobic.wiec po pol roku takiej hustwaki zdecydowalam sie odseparowac od niego.i nic to nie daje.caly czas jest cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym skoro tyle czasu minelo to ja watpie w to zeby nagle zmienil zdanie.wiem za czasem dlugo trwa rozstanie, nawet jesli ludzie sie kochaja.roznie to bywa.moze on wlasnie musi miec spokoj zeby sobie wszystko poukladac? u nas wiele sie dzialo.po klotni kiedy doszlo do rozstania spotykal sie z byla, twierdzil ze ja kocha itp.potem ze specjalnie mi to powiedzial zebym dala spokoj chociaz naszym znajomym mowil ze to chodzi o nia.zerwal zareczyny, odwrocil sie ode mnie zupelnie a jak cos chcial to zawsze bylam ja.wiem ze jezdzil do tej bylej.jak teraz tam jest to nie wiem.kiedys tez mowil ze z kims sie spotyka ale ze to tylko podpucha byla zeby mnie sprawdzic.no takie mialam z nim jazdy ze sama juz nie wiem co jest prawda a co nie.dlatego chyba najlepiej sie wycofac i zobaczyc co bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Może masz racje.Spróbuj zapomniec chciaż wiem że to trudne.Cos to nie jasna sprawa jest z Nim.Nie wiem sama ale jak Ci mówił że nie kocha to się odwrócił?nie powiedział tego patrząc w oczy?to chyba o czyms swiadczy.A skoro mielisci wziążć ślub...Nie da sie tak poprostu przestać kochać,nie ma szans,chyba że to nie była miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz nic nie wiem.ale gdyby chcial zerwac kontakt i ialby mnie zupelnie gzdies to od zerwania do dzis bym nawet go nie widziala i nie slyszala.wiec to wszystko jest dziwne dla mnie.dlatego zrywam kontakt, i co bedzie zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×