Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość magnesik_88
Może tak to poradzisz innym jak to zrobić J_Sparrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Często zastanawiam się co takiego robie zle, co jest złego w moim postępowaniu, że tak się to wszystko nieszczęsnie układa chyba popełniam ciągle te same błedy i dla tego na tym trace ale, że bym ja to wiedział jakie cechy charakteru spowodowały, że tak się stało a od kobiety człowiek sie od nich nie dowie jakie błedy sie popełnia, co im nie odpowiada. Nic się z powietrza nie bierze zawsze są jakies powody tylko prawdy człowiek nigdy się nie dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Do J_Sparrow Sam jestem ciekaw jakie masz na to sposoby, może znalazłes jakis złoty srodek :) podziel sie informacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Sądze, że musze dać jej odpocząć ode mnie bo ostatnio wysłałem jej kilka wiadomości i w taki sposob ona nie czuje potrzeby aby sie do mnie odezwac, chyba powinienem przestac sie z nia kataktowac po prostu nic do niej nie pisac i moze to poskutkuj i sama sie za jakis czas odezwie. Wiem, że bedzie ciezko sie nie odzywac ale moze sie uda i przypomnij sobie o mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Rudy 222 mam pytanie wybaczył byś dziewczynie, jakby czasami sie z tobą klóciła(po pierwszej szansie a od temtej pory zrobiłam postęp). Tzn pytam sie o kolejną szanse, i czy łatwo zapomina sie o 3 letnim związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stoookrotkaaa
A więc tak... Za górami za lasami... Dwoje młodych ludzi przyszło do liceum. Oboje spontaniczni, kochający życie, świat z marzeń na przyszłość. Ona od początku zwróciła jego uwagę. Ciągle uśmiechnięta, wpatrzona w każdy dzień błękitnymi oczami. On zraził ją na początku swoją pewnością siebie i sposobem bycia. Bardzo szybko jednak złapali wspólny język. Uwielbiali się. Mieli wspaniałe poczucie humoru. Potrafili podchodzić z dystansem do życia, a przede wszystkim do siebie. Ich wzajemną rozrywką było dogryzanie sobie nawzajem. Robili to jednak z wdziękiem i z ciepłą iskrą w oczach. Stworzyli razem z innymi ludźmi kilkunastoosobową paczkę, do imprez, wakacyjnych wyjazdów, lecz także ważnych rozmów. Pewnego dnia coś się stało, on zaczął traktować ją inaczej. Zaczęły się smsy, innego rodzaju spotkania, a także nie całkiem dosłowne zaczepki. Ona, przestraszona i niepewna, nei chcąc psuć wspólnej przyjaźni zaczęła go unikać. Lubiła Go za bardzo, żeby zaczynać z nim coś, czego nie ma. A on... ciągle się starał i walczył. Nigdy nie widziałam, żeby komuś tak zależało. Chłopak robił wszystko co tylko przychodziło mu do głowy i były to naprawdę miłe niespodzianki. Dziewczyna jednak z każdą niespodzianką coraz bardziej bała się i martwiła bała, o Niego, że będzie cierpniał. On mógł tylko patrzyć jak ona umawia się z innymi. Nie miał nawet pojęcia, że dziewczyna robi to specjalnie, żeby o Niej zapomniał. A ją bolało serce, gdy chłopak tańczył lub rozmawiał z inną. Kłócili się przynajmniej kilkanaście razy dziennie, by znowu się móc pogodzić. Gdy został odrzucony wyjechał na wakacje. Ona zaczęła tęsknić w dziwny sposób, sama się przez to wyklinając. W pewnym momencie coś pękło. Chłopak miał zagrożenie życia, wylądował w szpitalu. Dziewczyna, gdy tylko się dowiedziała ze łzami na policzkach nawet się nie zastanawiając pojechała do Niego, po to tylko by być przy Nim. Kobieta zdała sobie wtedy sprawę jak bardzo Go kocha. Przychodziła codziennie do spzitala po to tylko, żeby potrzymać Go za rękę. Jej oczy przepełniała miłość, aż iskrzyło. Mężczyzna jednak tego nie zauważał. A ona nie potrafiła mu powiedzieć prawdy... Ciągle brakowało okazji. Gdy wyszedł ze szpitala było jeszcze gorzej. Ciągle jedno drugiemu robiło wyrzuty. Stres, zbliżająca się matura i zbyt mało czasu sprawiły, że kobieta zachorowała. Oddalała się od chłopaka, a On niczego nie był w stanie zrozumieć. Dziewczyna przemyślała wszystko i nie chciała obarczać Go swoją chorobą, stwierdzając, że on powinien być szczęśliwy. Modliła się o kogoś kto Go pokocha tak jak i ona, a nawet bardziej. Przestali ze sobą prawie rozmawiać. Stali się sobie obcy... Ona cierpiała, on też. W czasie jej urodzin mężczyzna przyjechał do kobiety z bukietem kwiatów. Chciał sobie i jej dać ostatnią szansę. Spędzili razem miły wieczór, pocałowała Go i odeszła. Przepłakała później całą noc. Nie miała sił. W szkole zrobiło się dziwnie, oschle, obco. Jedno drugiego nie potrafiło zrozumieć. Na feriach ona wyjechała, pojawiła się inna u Jego boku. Niemal identyczna do jej poprzedniczki. Kobieta zdała sobię sprawę, że mężczyzna chcę w ten sposób zapomnieć o niej, lecz szuka osoby podobnej do niej samej. Cierpiała, lecz ciągle była chora. Cieszyła się jego szczęściem. I miała nadzieję... On był w związku, jednak nie mógł odnaleźć w nim szczęścia. Spotkał kolejną. Tym razem całkiem inną od dwóch poprzednich boheterek, całkowite ich przeciwieństwo. Zakochał się. Skończyła się szkoła. Wszyscy wyjechali. Kobieta zajęła się przyszłością, wraz z latem powracała do sił i do zdrowia. Uśmiech powrócił na jej twarz. Wakacje minęły miło i sympatycznie, lecz ciągle odwiedzała miejsca, które kojarzą się z Nim. ...i kiedy było już całkiem dobrze nastąpił wrzesień. On powrócił do kraju po półrocznym pobycie poza granicami. Kobieta wyszła na spacer ciesząc się ostatnimi promieniami letniego słońca. Usłyszała swój głos. Nawet nie musiała się odwracać. Jej serce zaczęło bić szybciej i już wiedziała... Podbiegł, przytulił ją, jakby minęło co najmniej kilka lat. Powiedział, tylko, że przed chwilą wrócił i że to przeznaczenie, bo ją spotkał jako pierwszą. Dziewczyna z wrażenia nie mogła powiedzieć słowa, czuła tylko jak świat jej wirował i poznała uczucie szczęścia. Zaczęli rozmawiać i idylla prysła. Mężczyzna zaczął opowiadać... także o swoim związku. Kobiet, która jak zwykle zbyt spontaniczna, przepełniona gniewem i smutkiem zarazem poprostu powiedziała, że się śpieszy i uciekła. Nie była w stanie słuchać o innej. Poszli na studia. Każde do innego miasta. Poznali nowych ludzi. Ona w ciągu pół roku miała dwa totalnie nieudane związki. On ciągle jest w tym samym związku. Gdy wróciła na święta do rodzinnego miasta, mężczyzna powrócił do jej myśli. Napisała mu sms-a, "jesteś szczęśliwy?". Odpowiedział twierdząco. Z uśmiechem usnęła. Jednak z każdym dniem coraz mocniej coś kuję jej serce Pod powiekami ma zaklęte jego błękitne spojrzenie. Zna na pamięć rysy Jego twarzy. Wrzeźbiły się zbyt mocno w jej podświadomość... To boli. Wczoraj był u Niej. Wspominali wspólne chwile. Kobieta wpatrywała się w niego i spojrzeniem chciała zatrzymać czas. Zapamiętać na długo każdy Jego oddech, dźwięk i barwę głosu, każdy gest... Próbowała usnąć, a łzy utulały ją do snu. Czekam na pozytywne zakończenie tej historii. Czy się doczekam ? Życie to nie bajka, ani żadna komedia romantyczna. Dziewczyna zrozumiała, że była idiotką i żałuję... bo już za późno na jej szczęście. Za późno na bycie egoistką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
http://pl.youtube.com/watch?v=FqYxlDKnBa0 Dziś pierwszy raz zapłakałem myśląc o niej. Na stole leży koperta z płytą, która chciała, ale nie dotarła, wróciła. Będzie zapakowana do końca mojego życia. Leży także serce, które od niej dostałem...i zdjęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J_Sparrow
złoty srodek to złoty srodekczyli nie popadac w skrajnosci, kazda sytuacja jest inna.... zasada 1 to pozwolic by złe empcje opadły( milczenie);zasada 2 nie byc cipkiem nie płakac nie prosic, zajac sie soba i własnym zyciem, sprawic by nasza miłosc dostrzegła ze jestesmy lepszym człowiekiem, jesli zostawiła nas bo nie pasowalismy do jej zyciowego planu to zmiencie swoje zycie by pasowac; zasada4 czas czas czas; zasada 5wiara i pozytywne nastawienie; zasada 6nie odzyskiwac miłosci, tylko rozniecac ja na nowo... narazie tyle... sam niewiem co z tego wyjdzieale narazie jest dobrze bo wracaja wsolne chwile w naszych wspomnieniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Tak już nie wiem za bardzo co ze sobą zrobić, szukam jakiejś rady, dlatego wpadłam na forum:) Trochę się rozpiszę, ale proszę przeczytajcie, to dla mnie niezwykle ważne. Chodzi o to, że chyba zakochałam się w swoim przyjacielu:( Może to już gdzieś tu było, nie wiem, ale moja historia ma chyba coś wspólnego z tematem. Zaczeło się ponad rok temu. Najpierw był chłobakiem mojej przyjaciółki, nic nas nie łączyło nawet ze sobą nie rozmawialiśmy. Kiedyś połączyła nas kłótnia naszych znajomych, tak się zaczęło. On proponował spotkania. Rozmawialiśmy, żatrowaliśmy, dokuczaliśmy sobie, mogłam się przed nim otworzyć, jak przed żadnym innym chłopakiem. Przyszedł czas ( ale wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy i nie dopuszczałam tego do siebie) że czekałam na jego smsy, wiadomości na gg, serce biło mi szybciej, uśmiechałam się mimowolnie czytając jego słowa. A one zaczeły być nie do końca jasne, czułam, że znaczą coś więcej i cieszyłam się. Ale głupia, nie wiem do końca dlaczego postanowiłam, że muszę z tym skończyć, że nie wolno mi stracić tej przyjaźni na rzecz miłości, bo wtedy nie chciałam byc z nim, nie wiem czemu, a przecież chyba go kochałam. Zaczęłam być zimna i oschła, obrażałam się o byle co, byłam okropna:( Wiem, ze go zraniłam, ale wtedy nie zwracałam na to uwagi. Podobał mi się inny koleś i to nim miałam zaprzątnięta głowę. Kiedy myślałam o moim przyjacielu czułam niechęć, myślę, że to była reakcja obronna na moje prawdziwe uczucia. Trwało to długo, prawie cały rok szkolny, pod koniec zaczęłam byc dla niego miła, spowrotem prawie tak jak kiedyś. Obecnie mam trochę problemów i na naszym spotkaniu, pierwszym od bardzo dawna wyżaliłam mu się, a on mnie pocieszył i wysłuchał. Czułam się lepiej, czułam, że dba o mnie i chce mi pomóc, wróciły wspomnienia. To wystarczyło żeby pękła tama, którą tak solidnie budowałam :/ Poczułam, ze mi go brak i że mogłabym z nim być. Myślę o nim, wspominam uściski, usmiechy. Kiedy całuje mnie w policzek czuje się tak dobrze...:( On nawet nie wie, co robi :( Tylko, że on już się ode mnie uniezależnił. Wiem, że nadal mnie ceni i mu zależy na mnie, ale już chyba tylko jako na przyjaciółce:( Nie wykorzystałam swojego czasu, mineliśmy się:( Wiem- mama za swoje, on cierpiał, więc teraz niech ja sobie pocierpię. Ale wiem, ze z nikim nie dogaduje się tak, jak ze mną, nikt nie ma do niego takiej cirpliwości, nikt nie rozumie w nim tyle co ja. Co mogę zrobić żeby spowrotem go do siebie zbliżyć, tak jak kiedyś, czy mogę go rozkochać, mam jeszcze szanse? Proszę pomózcie mi, tak bardzo żałuję, ze straciłam swój czas:( Macie jakieś rady? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paullulisia89
Pisałam tu czas jakiś temu... Również rozstałam się z mym facetem po 3 latach związku. Od września nie jesteśmy razem;( Przez cały ten czas cierpiałam, płakałam... Szukałam miłości "zastępczej"... ZA każdym razem raniłam i siebie, i facetów z którymi próbowałam się związać. Przez cały ten czas poczułam jak boli samotność... A najgorsze było to, że mój były w ogóle się nie odzywał, nic, absolutnie nic;( Czasem napisałam co tam u niego, ale zero odzewu z jego strony:( Kilka razy dziennie oglądałam jego fotki na naszej-klasie, płakałam... Kto przeżył tę sytuację, ten wie, jak to boli... Jednak jakąś nadzieję dawał mi fakt, że on przez cały ten czas nikogo nie miał. Niedawno miał urodziny, wahałam się czy wysłać życzenia, jednak to zrobiłam. Zwykłe życzenia, bez żadnych wyznań. I stał się cud. Odpisał;) Niby tylko, że dziękuje a pamięć, ale zawsze coś... Tym bardziej że przez kilka miesięcy nie odzywał się w ogóle... Dziś wchodził na mój profil na naszej-klasie, wiem, że to niby nic, ale jednak budzi nadzieję... Co wy o tym sądzicie? Trzymajcie się ciepło, musi być dobrze;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Wiesz narazie sie odezwał, mozę tęskni ale nie wiadomo czy chce coś więcej. Jestem w odwrtonej sytuacji niestety, powiedział żę mnie kocha, jest wypalony, znajdz innego. Ale jak miałam przykry opis to odezwał sie, ale jak sie dowiedział żę chodzi o niego to skończył od razu. I co ja mam mysleć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Zapomniec hm tego sie nie da zapomnieć ja ciagle o niej myśle i bardzo bym chciał abym wróciła więc sama wiesz i juz znasz odpowiedz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Zobaczymy co będzie zonaki zazdrości są choć nic takiego nie zrobiłam, Sylwia to Sylwuś tak ją nazywam. Po opsiie Sylwuś :*. Od razu sie odezwał. Pwoedział żę wiedział żę szybko sobie znajdękogoś i gratuluję, ale myślę żę to chyba oznaka zazdrosci i żę nadal mu zależy, choć nie wiem sama. Jeszcze pomyśleć że dzień przed zerwaniem organizowałam piknik niespodzianke dla nas. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Powiem tobie tak zrozumie co straciła jak będzie sama i przekona sie że zrobiła źle, jak naprawdę kochała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałaanyRafał
A ja zrobiłem głupstwo wczoraj:( byłem na dyskotece i byłem pijany:( napisałe do niej głupiego smsa a potem że to poyłka i to celowo zrobiłem:( ale teraz żaluje bo ona kazała i usunąć swój nr żęby już i sie wiecej nie myliło do kogo wysyłam smsa:( troche jej naściemniałe o mojej nowej dziewczynie i zobaczyłem że sie zdenerwowała bo napisała żebym sie bawił jak am sie bawić wyrywał dupy jak mam wyrywac a od niej sie odpierdolił:( ale i sie wydaje że ona oże coś czuje bo inaczej by sie tak nie zachowała... będę jeszcze czekał bo ją kocham a może jej nie wyjdzie z tym nowym chłopakiem i zrozumie że ja potrafie kochać:( Ale boje sie że może być już za poźno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyRafał
Czy to musi być takie trudne?? Zapomnieć jest nie łatwo jak sie kogoś kocha:( Czy naprawde warto żyć z tym wszystkim?? Niewiem czy jest jeszcze jakaś szansa na powrót ale będę starał sie czekac... Jutro sie jeszcze upewnie czy ona napewno coś czuje choć myśle że tak... Ale jutro nabiorę pewności bo pogadam z jej siostrą która miała z nią o mnie porozmawiać i podpytać:(:(:( Jeśli nic z tego nie bedzie to już niewiem co będzie ze mną bo ja nie mogę zyć bez niej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Do ZałamanyRafał Powiem tobie tak, że miałem podobna sytuacje i moja była powiedziała mi to samo, że sie cieszy że sie dobrze bawie i w taki sposob bede mógł w końcu o niej zapomniec. To co napisałes brzmi podobnie więc powinienes w takim razie dać sobie z nią spokuj i sie do nie wogule nie odzywać. Wydaje mi się, że ona sie tym tylko bawi twoimi uczuciami i gardzi Tobą. Jedyny sposób to sie wogule do niej nie odzywać, po prostu odciąc sie od niej i pokazac jej ze bez jej obecnosci też potrafisz sie dobrze bawić. Moja sie do mnie wogule nie odzywa ale wiem, że i tak sie odezwie. Na prawde jedyny sposób, że by z siebie idioty nie zrobić to dac jej odczuć, że nie jestes na jej zawołanie i niech ona sie o ciebie postara jesli jej zależy. Nie walcz o nią daj jej czasu i rób swoje zajmij sie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
czas tak go mamy dużo ale tak naprawdętak mało. Też dałam spokój byłemu wzięłam pogadałam z kuzynką która jest w związku z jednym facetem 7 lat i praktycznie to ona pogadała z byłym żę troszke nie ten teges postąpił, teraz chyba ma mętlik w głowie bo ma wszystkic dosyć. Wiem i tak zę posłucha tylko siebie, wiec czekać muszę aż zrozumie żę tęskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
do magnesik_88 Wczoraj byłem nad morzem i patrząc na pary ktore sa szczęsliwe robi sie odrazu smutno, poniewaz nie lubie samotności. Jesli w naszym życiu nie ma drugiej osoby to człowiek staje sie na prawde smutny ale ile to można wytrzymać ja już nie daje rady, musi sie wszystko poukładac nie zależnie czy ona wróci czy nie nie mam zamiaru zepsuć sobie życia bo jak na razie idzie to w złym kierunku. Najpiękniejsze chwile w życiu człowiek marnuje na smutku za miast ten wolny czas spedzac z ukochana kobietą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Też to przeżywam patrzę w okno mysląc że przyjedzie robiewszystko żeby było dobrze. Chce po prostu wiedzieć czy chce czy nei chce, bo jego odpowiedź na to pytanie jest okrężna strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Mnie to wszystko na prawde bardzo dóżo zdrowia kosztowało i wciąż myśle o niej bo ja kocham, za pewne jak bym do niej nic nie czuł było by dóżo lzej pogodzic sie z tym wszystkim po prostu nie tęsknił bym. Ciesze się z tego, że jakos daje sobie rade bo sądziłem, że będzie dóżo gorzej. Staram się jak najmniej o tym myśleć i żyć swoim życiem sądze, że teraz to jest jeszcze supper ale jak przyjdzie zima to dopiero się zacznie hm to chyba będzie najtrudniejszy okres...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyRafał
Ja też za nią bardzo tęsknie :( ale szuka oparcia w mojej koleżance :) jest miła i sympatyczna i wiem że nie jestem jej obojetny:) myśle że jak tak dalej będzie to będziemy ze sobą:) a o tamtej staram sie nie myśleć i zapomnieć!!! Radze to sao... PZDR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Kuzynka miała mi pogadaćz nim i powiedzieć mi coś jest grane, denerwuje sie bo nic nie odpisuje kurcze naprwadęejst znać najgorszą wiadomość ale znać ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Do ZałamanyRafał Popieram taką koncepcje jasne jest, że na pewno bardzo byś chciał że by twoja ex wróciła ale nie ma co na to czekac i należy korzystać z życia jeśli coś miedzy toba a koleżanka zaiskrzy czemu miał byś nie spróbować. Nie ma co się nad tym zastanawiać i nalezy korzystać z życia i nie oglądać się za siebie - nie jest to łatwe ale co ma być to będzie jeśli Twoja ex będzie chciała wrócić to sama się odezwie. Ja postanowiłem zająć się swoim życiem i chyba ta jest najlepiej szukac sobie zajęcie, mieć jakies hobby ze by o niej jak najmnie myśleć a czas pokaże co będzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Witam Znów mnie dół chwycił, spać nie moge i ciągle o niej mysle tak bardzo mi jej brakuje jak dłógo będzie się to tak ciągneło ... Brakuje mi jej tego szczęścia i obecności drugiej osoby, wspólnego życia, wspólnych problemów wszystkiego. Szkoda, że jej przy mnie nie ma co bym oddał za to , że by wróciła... nie wiem jak to się dalej poukłada ale zawsze będe myślał o niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Witam Znów mnie dół chwycił, spać nie moge i ciągle o niej mysle tak bardzo mi jej brakuje jak dłógo będzie się to tak ciągneło ... Brakuje mi jej tego szczęścia i obecności drugiej osoby, wspólnego życia, wspólnych problemów wszystkiego. Szkoda, że jej przy mnie nie ma co bym oddał za to , że by wróciła... nie wiem jak to się dalej poukłada ale zawsze będe myślał o niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listonosz
Ciężko się to czyta... mimo, że każdy próbuje pocieszać każdego. tak naprawdę wszyscy wiemy, że musi minąć naprawdę dużo czasu, żeby ta rana przestała boleć. Ślad będzie zawsze, bo serce się nigdy nie goi. I dla każdego następnego partnera będzie w nim coraz mniej miejsca... a byłoby o tyle łatwiej i przyjemniej, gdybyśmy sami sobie nie robili problemów tylko cieszyli się sobą... delfiny są monogamiczne... do końca życia... CHCĘ BYĆ DELFINEM Może ta stronka komuś pomoże... www.listyniedostarczone.blogspot.com - mi w każdym razie otworzyła oczy na wiele spraw w związku... teraz jestem ostrożniejszy, ale... ciągle czekam, aż do siebie wrócimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Supper Teraz to mnie juz dobiło do konca własnie widziałem jej fotke na naszej-klasie z jakims gosciem przytuleni do siebie ... ale mnie to ruszyło aż mi łzy poleciały ale to boli ... supper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Chciał bym aby do mnie wrociła, sądze że ona jest z tym gościem. Macie jakis pomysł, że by ona chciał wrócić? Uciekam od tego aby o niej nie myśleć ale jak widze cos takiego to mnie krew zalewa, bardzo ja kocham ciężko mi jest bez niej, nie wiem co mam dalej robic kocham ja i tyle to jest najgorsze. W jaki sposób moge ja przekonać nie wiem co mam robic, nic złego jej nie zrobiłem dla czego tak się zachwuje nie wiem. Sądze, że ona z nim jest bo na naszej-klasie pod zdjeciem są supper opisy... Nie potrafie tego znieść i nie wiem dla czego odeszła, jak widac gosciu ma kase bo widac na zdjeciach ... Macie jakis pomysł bo zwariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Mam ochote pojechac do niej i porozmawiać z nią ale nie wiem czy jest to dobry pomysł ? Co byscie zrobili na moim miejscu bo fatalnie się z tym wszystkim czuje kocham ją i bardzo zależy mi na niej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×