Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Listonosz
RUDY 222 Wiesz... ja pierwszy raz od miesiąca podszedłem dziś do komputera... bo wcześniej nie chciałem i chciałem zarazem... zeby nie robić tego, co Ty robisz... spróbuj nie zaglądać na Jej profil tak jak ja nie zaglądam, nie włączam gg, wskakuję tylko na chwilę na internet kiedy MUSZĘ. Wiem, że to trudne, ale postaraj się... w pewnym monecie sprawi Ci to ulgę i jakiś masohistyczny rodzaj przyjemności - to, ze ,masz w sobie tyle siły, że choć cierpisz, potrafisz odmówić ciekawości i nie oglądasz Jej zdjęć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
Chyba pisałem już, ale ona najpierw spytała mnie jak zmniejszyć fotkę, bo na klase chce pare wrzucić (zlałem ją), a potem wrzuciła jedną fotkę ze swoim arabem, który wygląda jak jej ojciec :) Oczywiście ciśnienie 100% w górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyRafał
Dziś wszystko do mnie wróciło:( myśle chcwilami o niej... nie potrafie zapomnieć:( A teraz już wiem że będzie trudniej bo jak wcześniej pisałem że jesteśmy z koleżanką blisko to wczoraj napisała że jednak nic z tego nie będzie bo ona wróciła do swojego byłego chłopaka który wyszedł z więzienia:( Ale ciesz nie jedna rzecz że chociaż ona jest szczęśliwa:) A tak wogule to ta Dziewczyna którą kocham wczoraj do mnie sie odezwała:) zlałem ją bo na jej pięć smsów odp jednego i w dodatku że nie mam czasu:) zesmuciła sie chyba bo przysłała i smutną minke:( kocham ją i to bardzo ale chce zobaczyć czy jej jednak zależy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Też czekam pod ciśnieniem czy wróci rozmawiał z kuzynką ona mówiłą że wyczuła że nie chce dać kolejnej szansy, bo sie nic nie zmienia, ale gula mu wyskakuje jak w opisie mam kolegę. I gdzie tu logika. Od razu słowa wiedziałem że szybko się pocieszysz. chłopaki powiedźcie mi czy zazdrosc oznacza że jeszcze kocha, kuzynka mówiła żę jest smutny i przygnębiony, ale uparty nie chciał słuchać jej rad moze jeszcze za wcześnie. Jak tak postępuje to możliwe że zatęsskni i wróci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Wcisnąć jakieś fotki na naszej klasie, to mozę wtedy też zaczenie bardziej tęsknić, ale bez żadnego kolesia, bo szczerze kocham mojego byłego skarba, jak mi da szanse kolejną już nigdy nie powtórze błędów, chce go tylko rozkochać czy to źle i czy sie da rozkochać byłego 2 raz, po 2 rozstaniu z tego samego powodu?? Jak chcielibyście żeby wasza dziewczyna zmieniła parę wad w słabsze to jak to zrobić żebyście od razu widzieli żę ich nie ma po rozmowie krótkiej, wygląd też jest ważny jak lepiej zadbam(nie mówię o tonie makijażu :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Do Listonosz Wiem, że im bardziej będe się jej życiem interesował tym gorzej bedzie dla mnie. Sam jestem na siebie zly, że pozwoliłem sobie na to aby spróbować wrócic do niej jak po roku czasu zaczeła do mnie dzwonić. Teraz wiem, że mnie okłamała, oszukała i jeszcze bardziej zarniła poniewaz teraz sie przekonałem, że w momecie kiedy ja z nia spałem, pomagałem jej, starałem sie aby było dobrze a ona już od samego początku myslała o kims innym widziała sie w związku z innym facetem a ja tego nie zauwazyłem. Już wtedy musiała z nim flirtować, a że nie mogła z nim jeszcze być to mnie wykorzystala bo byłem pod ręką, znała mnie dobrze ale wciąż czekała na niego. Jak sie zaczeło układac miedzy nimi to mnie odstawiła na bok i powiedziała papa. Na pewno tak było ponewaz teraz jest z nim a przeciez od naszego spotykania sie mineło zaledwie kilka tygodni. Uważam, że miała to juz w głowie zaplanowane i czekała tylko na moment kiedy on sie koło niej pojawi. Jest to dla mnie trudne bo bardzo ja kocham zraniła mnie tym swoim postepowaniem jeszcze bardziej lepiej jak by sie wogule nie odzywała jesli miala zamiar z kims innym być. Widziałem zdjecie ziomka i wszystko było jasne chodzi o kase i piekne miłe sówka ktore ja zauroczyły. Ale to trzeba miec tupet, że by tak człwieka potraktować a ja też byłem głupi, że tego nie zauważyłem i dałem sie nabrać. Ja do niej z sercem, pełen miłości a ona z kłamstwem i oszustwem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listonosz
RUDY222 Wszystko się poje****ało.... jeszcze nie tak dawno to Kobiety były "odpowiedzialne" za stan emocjonalny w związku... bo przeważnie to Kobiety przykładają do tego większą wagę... a co teraz?? Facet jest w związku i kobietą i mężczyzną, dwoi się i troi... nie będę oryginalny... czekać, czekać, czekać... Moja Ex właśnie dzwoni... nie mam siły, ochoty, żeby z Nią gadać... jeszcze nie teraz... Mimo, że mam wielką ochotę sprawdzić Jej gg, maile, naszą klasę... jakimś cudem powstrzymuję się od tego... i choć nie jest lepiej, to przynajmniej wolę już pewnych rzeczy nie wiedzieć... Próbuj być silny, choć wiem, że to trudne... trzymam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Jak widać często jestem na tym forum ponieważ musze się wygadać, wyrzucić to co we mnie tkwi i przeszkadza ułożyć życie uczuciowe. Człowiek tęskni ponieważ wciąż kocha, brakuje dóżo zeczy która druga osoba nam dawał i dzięki temu stawalismy sie szczesliwymi, pelnymi chęci do życia ludzmi. Widze sam po sobie czuje jak by ze mnie zycie się ulotniło, istnieje samo ciało oraz miłosc w nim zamknieta. Za pewne jesli bede z jakas dziewczyna to wystapi cos takiego zawsze będe ja do byłej poruwnywał bo to tak dziala gdzies w podswiadmości człowiek szuka osoby podobnej do naszej ukochanej chociaż tak na prawde juz nigdy nie bedzie to samo. Chyba najlepszym lekarstwem na stara miłość jest nowa oczywiście nie szukać kogoś na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Do Listonosz Ja dzisiaj do niej e-maila napisałem ale nie w formie żadnych przeprosin itd. Napisałem jej, że bedac tyle lat razem bardzo sie nia rozczarowałe i tak na prawde nie znam jej. Napisałem jeszcze, że dałem sie nabrac na jej zagrywki, kłamstwa i cala fałszywa otoczke jaka wokuł siebie stworzyla jakiedy zaczelismy ponownie sie spotykac. Że mnie bezszczelnie okłamywała i robiąc to swiadomnie i już nigdy jej tego nie wybacze, niech zapomnij o wszystkim co miedzy nami bylo, ponieważ nie potrafi odróżnic prawdziwej miłości od kłamstwa. Nie wiem czy dobrze zrobiłem pisząc jej cos takiego ale to już nie ma wiekszego znaczenia to i tak by z tego juz nic nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listonosz
Do RUDY222 Głupio to zabrzmi, ale to... normalne... mną też szarpią sprzeczne uczucia do Niej... raz chcę zmieszać Ją z błotem, wywalić wszystko miedzy oczy, a za chwilę piszę Jej słodkiego smsa i wspominam wszystkie piękne chwile... za godzinę jestem zły, że zajęła się swoim życiem i znajomymi, a za 2 godziny wręcz błagam o to, byśmy przynajmniej pozostali przyjaciółmi, choć doskonale wiem, że jestem ostatnią osobą na Jej liście znajomych, do których zadzwoniłaby z jakąkolwiek prośbą... poczytaj www.listyniedostarczone.blogspot.com moze wykorzystasz coś z tych tekstów w rozmowie (niekoniecznie bezpośredniej) ze Swoją Dziewczyną... Ja nigdy nie mówię o Swojej Dziewczynie "Ex"... nie umiem, za bardzo kocham i mimo, że wsyzstko się posypało, to we mnie dalej jest ten szaleńczo zakochany głupiec... mozę to też jakiś sposób na terapię... nie dopuszczać przez pewien czas tej myśli do siebie... trzymaj się i myśl o tym, co mozesz zrobić teraz... przeszłości eni zmienisz, ale przyszłość - JAK NAJBARDZIEJ... pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listonosz
Do RUDY222 Głupio to zabrzmi, ale to... normalne... mną też szarpią sprzeczne uczucia do Niej... raz chcę zmieszać Ją z błotem, wywalić wszystko miedzy oczy, a za chwilę piszę Jej słodkiego smsa i wspominam wszystkie piękne chwile... za godzinę jestem zły, że zajęła się swoim życiem i znajomymi, a za 2 godziny wręcz błagam o to, byśmy przynajmniej pozostali przyjaciółmi, choć doskonale wiem, że jestem ostatnią osobą na Jej liście znajomych, do których zadzwoniłaby z jakąkolwiek prośbą... poczytaj www.listyniedostarczone.blogspot.com moze wykorzystasz coś z tych tekstów w rozmowie (niekoniecznie bezpośredniej) ze Swoją Dziewczyną... Ja nigdy nie mówię o Swojej Dziewczynie "Ex"... nie umiem, za bardzo kocham i mimo, że wsyzstko się posypało, to we mnie dalej jest ten szaleńczo zakochany głupiec... mozę to też jakiś sposób na terapię... nie dopuszczać przez pewien czas tej myśli do siebie... trzymaj się i myśl o tym, co mozesz zrobić teraz... przeszłości eni zmienisz, ale przyszłość - JAK NAJBARDZIEJ... pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli w związkach
też się tak mazgailiście i użalaliście nad sobą, to wcale się nie dziwię, że te dziewczyny dały Wam boki i poszły sobie do jakichś choćby i mniej subtelnych i inteligentnych facetów. Facetów, którzy umieją w związku nosić spodnie, przylać przypadkowemu i zbyt nachalnemu amantowi w knajpie a potem solidnie je wychędożyć. Żadna kobieta nie oczekuje od mężczyzny, że ten będzie się "dwoił i troił", "robił za mężczyznę i kobietę" i "dbał o emocjonalną stronę związku". Zaczynam sądzić, że panowie Rudy i Listonosz mieli w młodych latach problemy w relacji z matką i poszukują w związku nie kobiety i partnerki ale drugiej, takiej bardziej czułej i kochającej, mamusi. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Wydaje mi się, że teraz ona bedzie się na mnie odgrywać i im bardziej bede cos od niej chciał ty mocniej bedzie mi pokazywac, że ma to gdzieś i bedzie wszystko robiła mi na złość. Kazda ingerencja z mojej strony jest na moja niekorzyść i znów nie potrzebnie do niej napisałem. Za pewne każdy odezw z mojej strony ja bawi i powoduje to, że się lepiej czuje. Kobiety lubią jak sie o nią zabiega, gdy jest w centrum zainteresowania, podziwniana przez mężczyzn. Tym bardziej w jej przypadku i z jej charakterem to własnie tak działa i przynosi odwrotny skutek od zamierzonego. Paradoksem jest to że kobiecy umysł działa inaczej niż u mężczyzn to co wydaje nam się rzeczą naturalna, że powinnismy byc mili, uprzejmi, opiekowac sie druga osoba, dbac o nia itd to w rzeczywistości działa odwrotnie im bardziej sie człowiek stara tym bardziej jest odtracany przez kobiete. Nie wszyscy są tacy ale w wiekszości przypadkach tak jest. Czy ktos popiera moją teze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Do Jeśli w związkach Jestes w wielkim błędzie ponieważ nigdy nie mialem problemów z rodzicami a tym bardziej z mama. Ludzie mylą pojęcia faceta " ciotę, dupka" od człowieka uczuciowego. Powiem szczerze, że znam wiele powodów dla których mogla odejść ponieważ zawsze one sie znajdą. Głównym powodem były pieniadze, gdzie dla mnie nie mialy one wielkiego znaczenia ale jak to na kobiete w tym wieku przystało poszła tam gdzie jest kasa. Zbyt wiele, żeczy chciała poukładać pod siebie aby było tak jak ona tego chce nie ważac na drugą osobe. Ona skonczyła studia a ja jeszcze sie uczyłem i to był dla niej wielki problem no bo jak kasa jest potrzebna a ja juz dawno powinienm zarabiac pieniądze. Więc gdzie tu jest ten zwany " dupek" czy wynika to z tego ze ktos ma jakies ambicje i chce zrealizowac to co zaczoł, ona chciała ze bym studia żucił? czy w taki sposó postepuje normalna osoba- wiesz ja to się nazywa EGOIZM patrzenie tylko na swoja d... To ma być partnerstwo moim zdanie jest to czysty materlializm i egoizm. Wszystko mozna w zyciu miec tylko to wymaga poswiecenia i czasu. Dóżo mówicie o partnerstwie, zaufaniu itd tylko cos tego nie widac bo z jej strony jak trzeba byo pomóc to sie zawineła bo po co komus pomóc najłatwie jest uciec znalesc ziomka z kasa i sprawa z głowy. Tak własnie wyglada wasza miłość z reszta egoistyczna ... która jest mało warta. Więc to nie przyjazn, partnerstwo tylko kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Dla mnie wiesz kto jest taką " dupa" to facet, który w momęcie kiedy kobieta potrzebuje pomocy, opieki, wsparcia duchowego, fizycznego a on sie chowa pod stuł lub ucieka z domu zostawiajac ja z mnustwem problemów na głowie a czasami jeszcze z dziećmi. Tego kobieta nie potrafi uszanowac i docenić, że facet chce jak najlepiej dla rodziny, uczy sie bo myśli ze by dostac lepsza prace a nie za 700 zł aby kobieta za kilka lat nie wypomniała mu lub znalazła innego bo mało zarabia. A wtedy człowiek uświadomi sobie jaki był głupi, że sie jej posłuchaj bo i tak go zostawiła. Każdy człowiek jest inny i ma swój charakter ale związek powinien polegac nie tylko na pieniadzach itd ale zwaszcza na zaufaniu, partnerstwie, tolerancji i pomagani drugiej osobie równiez w realizowanu jego mażen a nie patrzec tylko w takiej kategorii -a co ja z tego bede miała. Bo przeciez jak on sie uczy to tyle kasy trzeba wydać itd idt Czyż to nie prawda po prostu tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli w związkach
Dobra, dobra - wszystkie cioty i pantofle tłumaczą sobie swoje porażki tekstami w stylu "poszła tam, gdzie kasa" albo "bo to materialistka była", bo to pozwala im zwalić winę na tę drugą stronę i uciec przed myślą, że sami są sobie winni. Prawda jest taka, że gdybyś jej imponował, to by z Tobą zupę z trawy i suchy chleb chciała jeść. Owszem, kiedyś zaczęłyby się rozmowy o małżeństwie, dzieciach i, w związku z tym, o kwestiach materialnych, ale to nieco inna sytuacja i temat na osobną dyskusję No, chyba, że trafiłeś na czystej wody kurwiszona, dałeś mu się wyruchać w dupę a teraz płaczesz. To, z kolei, oznacza, że jesteś nierozgarniętą pizdą, w dodatku obnoszącą się po forum ze swoim nierozgarnięciem i pizdowatością. Zmądrzyj więc może i następnym razem lepiej dobieraj sobie partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Ja nie mam zamiaru w żaden sposób się tłumaczyć. Widze, że troche mylisz pojęcia jeśli był bym w porządku to by został i byli mysmy razem. Co twoim zdanie znaczy w porzadu? Ja wiem najlepiej jak ta historia wygladała i to ona nie raz sie pytała czy ja kocham, bo ona czuje sie taka nieatrakcyjna itd. Człowiek tęskni po mimo tego co człowiek przeszedł po tym co ona narobiła i jej zachowaniu prędzej ja powinienem ja zostawić ale nie jest gnoje tak jak niektórzy ludzie to nie raz chciałem to zrobić kiedy to jej tak bardzo zalezało na tym związku. Więc nie oceniaj człowieka nie znając wszystkich faktów oczywiście jako kobieta będziesz broniła swojej płci ale każdy człowiek jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli w związkach
Nie bronię "swojej" płci. Jestem facetem i mam co najwyżej dużo politowania dla takich jak Ty - gości, którzy byli tak dobrzy, że aż do wyrzygania dobrzy i którzy teraz obrażeni są na cały świat, że nie docenił tej ich dobroci oraz piszą na forum i robią z siebie żałosne przedstawienia. Robiła Ci jazdy? To trzeba ją było złapać za pysk albo kopnąć w dupę - i tyle, bez roztkliwiania się. Twój problem polega na tym, że uparcie trzymasz się swojego przekonania, że "ludzie są różni" i "nie wszystkim zależy na tym samym" i innych takich bzdurach. Swoje widzenie świata i kwestii damsko-męskich opierasz na jakiejś wyidealizowanej wizji siebie jako szalenie szlachetnego człowieka, który spotyka poplątaną kobietę i wiele jej wybacza i "dba o stronę emocjonalną związku" aż do "żyli długo i szczęśliwie" . Clue sprawy tkwi w tym, że Ty i Twój pogląd okazał się NIESKUTECZNY - Twoją byłą panienkę bzyka teraz, albo będzie bzykał za niedługo, inny koleś - a Ty dalej bujaj sobie w obłokach i żyw się jakimiśtam marzeniami i udowadniaj na tym forum, że "jesteś świetny, szlachetny, oddany i w ogóle to ona powinna Ciebie kochać i z Tobą być". Ale ona z Tobą NIE jest. PS. A łyżka na to "NIEMOŻLIWE" :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram calkowicie...
niestety, ale osoba powyzej ma racje. wina lezy po obu stronach zazwyczaj, popatrz tez na swoja wine ale nie w kategoriach "bylem za dobry i za kochany, oh, ah", a z niej nie rob hetery ktora leci na kase, bo to ciotowate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Wiecie co nie byłam aż taka dobra ale starałam sie, kochałam i chyba nadal kocham odrobinke. Dzisiaj dowiedziałam sie od mojego byłego o co chodziło mu. Że od 2 miesiecy nie było miedzy nami dobrze a myslałam żę od 3 tygodni, że wypalił sie że nie kocha, a mówił że kocha, że spotyka sie z inną(dopeiro po przedstawieniu dowodów sam sie wydał). Czuje do niego wielką nienawiść i odrazę, nie wiem co mam powiedzieć, Szkoda słów. Poznał laske w poniedziałek, dobrze im sie rozmawia jest inna ode mnie( zawsze sie wyolbrzymia rzeczy po rozstaniu i widzi sie tylko to co sie chce zobaczyć). Myslę że najpeirw człowieka trzeba poznać potem zarywać, bo nowo poznane osoby często okazują sie inne po jakimś czasie. To moje zdanie, życzę mu śmierci, nie udanego zwiazku, żęby przeżywał to co ja przez dwa tygodnie łudząc sie nadzieją że będzie ok juz wszystko. a tu świat zawala mi sie na łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irlandia333
same gnojki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listonosz
Jeśli w związkach: Wydaje mi się, że się trochę nie zrozumieliśmy... ja nie twierdzę, że faceci robią się bardziej ciotowaci, albo wręcz na odwrót... problem polega na tym, że choćbyś nie wiem, jak kombinował, i jakim był człowiekiem, to jeśli Kobieta nie wyczuje w Tobie chemii, która Ją utrzyma przy Tobie na długie lata, to choćbyś stawał na głowie, był śliczny, czuły, opiekuńczy, to i tak to nic nie da. A kopnąć w dupę można krowę - żeby szybciej z pastwiska wracała... Zawsze jest tak, że jedna ze stron kocha mocniej, skarac dystans, podczas gdy druga strona ten dystans utrzymuje. Jeśli tą "jasną stroną mocy" jest Kobieta, to wszystko jest ok, jeśli mężczyzna, to staje się ciotą, nieudacznikiem i nie wiadomo kim jeszcze... to tak jak, don juan który "wyrywa" wszysytkie panienki wokółsiebie, i kurwa, która "wyrywa" wszystkich kolesi... cel ten sam, ale jaka subtelna różnica w nazywaniu rzeczy poimieniu... pozdrawiam:) popieram całkowicie: wina zawsze jest po obu stornach - zgadzam się z Tobą w 100% :) Tylko człowiek jest na tyle próżnym stworzeniem, że dużo czasu zajmuje mu dojście do tego, gdzie popełnił błąd aj ednocześnie bardzo łatwo zrzucamy swojąwinęna innych, bo to czyni z nas ofiarę... ale jeśli chodzi o nieudane związki, to chyba naturalna część terapii. Dobrze, jeśli naszym postępowaniem nie wyrzązamy nikomu krzywdy, źle, jeśli obrażając byłego partnera manipulujemy otoczeniem i przedstawiamy go w najgorszym świetle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Zgadzam się z tym co napisaliście i w wiekszości jest to prawda. Może i przesadziłem z tym opisem i nie sądze o byłej zle. Jest na prawde fajna dziewczyna tylko powinna inaczej się zachowac jeśli widziała lub czuła, że cos jest nie tak powinna ze mna porozmawiac a nie czymac w tajemnicy i udawać, że wszystko jest ok a pozniej wychodzą takie sytuacje. Bardzo dóżo zeczy mogło się w niej nazbierać, trzymała to w sobie, a pozniej wszystko wybuchło. Ja tez mam sobie wiele do zarzucenia i nie jestem świety dóżo błędów popelniłem i to nie była tylko wyłącznie jej wina moja również. Uwierzcie mi, że nie mam złego zdania na jej temat bo jest na prawde fajna dziewczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Rudy mam tę samą sytuacje, nie było rozmowy nic nie poweidział i obarczył mnie za ten nieudany zwiazek. A teraz szybko chces sie pocieszyć, zapomnieć, mam nadzieję że dziewczyna poznana w tydzień wystawi go, ale ja juz nie wiem czy bym chciała być z nim. Ten człowiek nie wie czego chce w dodatku czuje sie wykorzystana. Przecież na początku jak sie poznaje drugą osobę zarąbiście sie gada i wogóle, a jeszcze po zerwaniu to wyolbrzymiamy jego/jej zalety nowo poznanej osoby, a drugą oczerniamy tą byłą/ego. A potem okazują sie wady tej osoby. Jak myślicie będize jeszcze żałował tego?? Zaczne umawiać sie z kimś innym, potrzebuję wsparcia od przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Zgadzma się z wami w 100% Moim zdaniem bardzo dóżo spraw nałożyło się na siebie przez tyle lat bedac razem. Bardzo długo się docieraliśmy, poznawaliśmy widocznie nie pasowaliśmy do siebie odmienne oczekiwania, po mimo wszelkich staran cos było nie tak. Po mimo tego co napisałem nie mam do niej żadnych pretensji, bardzo ja szanuje, a jeżeli by mi na niej nie zależało i miał bym zle zdanie na jej temat to na pewno nie znalazł bym się na tym forum a wręcz przeciwnie. Nie chce a byście mnie zle zrozumieli, że sie nad soba rozczulam idt. po prostu wciąż ja kocham i dla tego mi jej brakuje. Będąc z kimś kilka lat nie da sie tego wymazać, zapomniec natomiast prawda jest taka, że to juz jest przeszłość i tego już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Rudy dam tobie numer do mojego byłego zapomniał w 2 tygodnie podpowie tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listonosz
Nie zapomniał... tego nie da się zapomnieć... Można tylko nauczyć się żyć bez tego i przez długi czas wmawiać sobie, że "dobrze zrobiłem/zrobiłam". Tylko skoro sobie to wmawiasz, to znaczy, że masz wątpliwości, że myślisz... Dlatego na wszystko potrzeba czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Szczerze mówiąc na pewno tego nie zapomniał to, że ktoś się nie odzywa lub jest z kimś innym nie oznacza, że zapomniał. Takich zeczy sie nie zapomina a tym bardziej gdzie dana sytuacja jest całkiem swierza. Kazda sytuacja jest inna i są rózne powody dla których ludzie sie rozchodzą. Wcześniej napisałem, że zawsze o to samo chodzi itd. wiem, ze tak nie jest tylko pod wpływem emocji różne rzeczy sie mówi i pisze. Często przytaczane na forum przykłady lub sytuacje sa bardzo ogulnikowo opisane ale wydaje mi sie, że bardzo istotna role odgrywaja w związku szczegóły, które z begiem czasu sie zbieraja i w konsekwencji tworzą całość. Nie ma jednej recepty każdy przypadek jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
wiesz co oznajmił mi że poznał innąlaske oczywiscie lepsza ode mnie, żę męczył go nasz związek od 2 miesięcy i robił wszystko żeby zaiskrzyło. Zapomniał o jednym rozmowie, teraz uważam go za dupka, czuje sie wykorzystana, ale go kocham i jakby powiedizał żę chce wrócić nie wachałabym się. Głupie nie?? Tyle krzywd, nie jasne zerwanie a ja nadal go kocham, i chce go odzyskać. Wszyscy mówią mi żebym poczekała i zazdrośc w nim wzbudziła, a ja czuje sie jak ostatni śmieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawiony
magnesik może podasz mi swoje gg pogadamy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×