Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość Ulusia
Tak trzymać ja zrobię to samo i zobaczymy jak to będzie jak mów mój były czas pokaż-świnia.Niech się wyszaleje cos mi mówił że może tego potrzebuje,pospotykać się z tą tamtą nie wiem czy dobrze zrozumiałam ale chyba tak jakoś.A ja wiem ze będzie tak jak tu przeczytałam u kogoś:Mogą zdobywać jego ciało ja zdobyłam jego duszę. A wy mieliście już ślub zamówiony?oświadczył Ci się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
I jeszcze co w tym najlepsze!on ciągle chce mi coś kupowac i mówi gdybym cos potrzebowała itd.przez lata co byliśmy razem 3,mam tone rzeczy przepięknych od niego,tyle we mnie"zainwestował"kochany taki!A ja dopiero teraz staje się jego ideałem w każdym szczególe.Taka jaką wymarzył,a pokochał mnie taką zwyczajną zwariowaną dziewczynę...,.ech to życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Złoty numer\" - jest taka niepisana umowa między PIERWSZYMI partnerami. obowiązuje tylko przy pierwszej miłości. Polega to na tym, że jesli jednak związek się posypał, to przez całe swoje zycie Ty i Twój partner macie prawo do jednego telefonu do siebie - żeby umówić się na seks. Czysty sex, tak, jak wtedy, kiedy przezywaliście to pierwszy raz. Ale oboje musicie być wolni. Jesli jednemu z Was bardzo tego brakuje, co może być normalne zwłaszcza po rozstaniu, to jest niepisana umowa, że partner nie może Wam odmówić. oczywiście w praktyce różnie to bywa, ale to tak, jak z ustępowaniem miejsca babci w autobusie. niby trzeba, ale... jeśli wiec zatęsknicie za sexem z Waszym Ukochanym (niewazne, czy to był sex bardziej czy mniej udany, ale jednak z NIM), to możecie próbować dzwonić i powiedzieć wprost, o co Wam chodzi. Moja Ex juz skorzystała z tego prawa, ja swój \"bilecik\" jeszcze trzymam i czekam na jakąś specjalną okazję... mam nadzieje, ze się nie spóźnię...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem... sex z Ex jest bardziej ekscytujący niż normalny:P Może własnie dlatego, że "zakazany owoc" smakuje najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Nie na seksie życie polega niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko na sexie... też to odczułem na własnej skórze. Ale byłem z Nią ponad 2,5 roku i byłbym dłużej. I wcale nie przeszkadzało mi to, że nie jest do końca tak, jak powinno być... tutaj chodziło o coś więcej niż o sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli o kimś myślisz, to znaczy, że nie chcesz zapomnieć... jakiekolwiek próby nawiązania kontaktu, chocby tylko po to, żeby po raz kolejny pójść do łózka, pogadac, albo skontrolować sytuację tak naprawdę maja na celu tylko jedno - sprawdzenie, czy w razie czego, jeszcze można liczyc na jakąś pomoc u drugiej strony. Musi minąć naprawdę sporo czasu (przynajmniej ja tak sądzę), żeby Ex-partnerzy potrafili rozmawiać z sobą jak znajomi, bez żadnej urazy, bez sentymentów i myśli "a może spróbujemy jeszcze raz"... choć czy tak naprawdę to jest wogóle mozliwe? My jestesmy tymi, którzy zdobyli duszę... a to cenniejsze niż cokolwiek innego. Moja Ex też jest zdania, że musi się wyszaleć. Może lepszym rozwiązaniem jest zerwanie związku, niż zdradzanie i wyrzuty sumienia, bo prawdopodobnie do tego by doszło. Może nie zachowała się arogancko zrywając - może wręcz przeciwnie - bo kiedy nie jest się pewnym siebie w związku, to chyba lepiej go zakończyc, niż pewnego dnia posunąć się za daleko... a tak - oboje mamy czyste sumienie. ULUSIA, może Twój facet właśnie tak to widzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listonoszu, myslisz ze jesli ktos chce nawet tylko dla seksu spotkac sie, lub co jakis czas tak po prostu sie spotkac to moze to byc wlasnie w ten sposob ze sprawdza czy ja jeszcze czekam, czy ja czuje jeszcze cos do niego? i takie sporadyczne smsy co jakis czas/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GAPPA2 To tylko moje zdanie. Ale ja nie czułbym innej potrzeby utrzymywania kontaktu ze swoją Ex, gdybym nie liczył na to, że jeszcze nam się ułoży... Inaczej totalnie zerwałbym kontakt i nie przejmował się tym, czy cierpi, jak sobie radzi, czy żyje i co robi. A skoro On cały czas chce mieć z Tobą kontakt, to znaczy, że się waha. A jak sie waha, to już dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz gdyby wlasnie nie chcial to bysmy wcale sie nie widzieli, koniec to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja w sumie tak raz na 2-3 tygodnie sie z nim widze/teraz stwierdzilam ze to nie ma sensu bo jak on ma zatesknic, poczuc ze kogos stracil skoro wciaz jestem na kazde zawolanie?mysle ze chyba dobrze robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myśl o tym, co On myśli... przestań:) Myśl o tym, co Ty myślisz. Chcesz się w ten sposób i na takich zasadach z nim widywać - to Twoja sprawa, ale jeśli to dla Ciebie za ciężkie - to daj sobie spokój. Przynajmniej na jakiś czas. Nie mysl o tym, co On będzie czuł, bo On nie liczy się z Twoimi uczucuiami, tylko robi jak mu wygodnie. Bądź więc też troszkę egoistyczną osobą - skoro Ona taki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Listonosz myśle że właśnie tak myśli mój były,po co się ranić jak można się rozstać a.... czas pokaże,ale i tak mi przykro.Nasz seks był z miłości chęci bycia ze sobą najbliżej jak się da bo inaczej nie było by tej radości przez łzy.I słów kochać cię nie przestałem.Nie wiem jak będzi dalej może naprawde czas pokaże i wrócimy bogatsi o pewne doświadczenia. Ale odzywać się nie będęOni muszą odczuć co tak naprawde stracili i poczuć lęk że być może nie mamją do ko0go wracać?. Jeśli to była prawdziwa miłość to myśler że mimo wszystko zwycięży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oboje macie racje. ulusia, tak wlasnie.jesli to bylo prawdziwe uczucie to wczesniej czy pozniej zejdziecie sie ale to on musi sie pierwszy odezwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze u mnie seks nie byl na pewno na zasadzie wykorzystania sytuacji bo on jest strasznie staroswiecki jesli chodzi o te sprawy.ale jesli potem potrafil znow sie nie odzywac i nie martwil sie o to co ja czuje to teraz niestety odczuje moj brak i jesli zateskni to ok. a jesli nie-to znaczy ze nie ma co sobie nim glowy zawracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to nie jest satysfakcjonujące rozwiązanie, ale w tej chwili jedyne, które możemy zaakceptować. Może lepsze jest to, niż późniejsze zdrady. Ludzie albo MUSZĄ albo NIE MUSZĄ \"wyszaleć się\", uzyć sobie życia, pobawić się i nie myśleć o tym, że gdzieś tam czeka druga połówka, a on/ona nie może się przytulić, pocałować... bo zdradzi. Wiem, że to głupie tłumaczenie, ale może oddają nam w ten sposób jakiś rodzaj przysługi? I choć to głupie z ich strony, to musimy to uszanować. Myślę, że większość związków z długim stażem jest na tyle poważna, że prędzej czy później te więzi się odnowią, bo tego się po prostu nie zapomina. Nie ma szans. Gdyby to nie była ta osoba, to związek nie przetrwałby nawet pół roku... dlatego wciąż głupi się łudzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Róznie to bywa je znam pary co się rozeszły nawet po 7 latach związku.Mój brat był z dziewczyną 4 lata-zakochani na zabój i jej też zachciało się szaleć.Potem jeszcze próbowali do siebie wrócic był seks i wogóle aqle.....niestety.Dziś ma dziewczyne już przeszło 2 lata i też się rozchodzili on wtedy nie próżnował ale jakoś się im poukładało i jest ok.Są oboje w USA.Ale każda historia jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Mój facet ma 30-tke na karku i jeszcze chce szaleć?No ale ponoć 30-tka to taki okres w zyciu faceta co im odbija.tak niejedna osoba mówiła.Jak myslicie jest cos w tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Ja jestem sporo młodsza i jakoś nie musze się wyszaleć.....narazie.Może dlatego że za czasów liceum szalałam na całego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całkiem mozliwe że tak jest. Ja za czasów liceum wcale nie szalałem i nie twierdzę, że KAŻDY musi to w życiu zrobic. Znam pary, które są ze sobą od 16 roku zycia, dziś mają po 25 lat, są zaręczeni albo już po slubie i mimo, że pokusy były duże i tez burzliwie przechodzili przez ten głupi okres gimnazjum i liceum, to potrafili wybrać - chwila szaleństwa, albo prawdziwe uczucie, które (co bardzo prawdopodobne) zaprocentuje w przyszłości. Są dla siebie pierwszymi partnerami w łóżku i wogóle... można? MOŻNA!!! Tylko trzeba chcieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
No właśnie.Mój mi powiedział że nigdy nie pomyśleł nawet że mógłby mnie zdradzić,że u niego w rodzinie wszyscy się rozwodzili,zdradzali a On chciał żyć ze mną normalnie chcial pokazać że można ,że nam się uda bo się przeciez tak kochamy!! A jednak wystarczyło że przechodziliśmy kryzys i...stało się.Myśle ze On nie może się z tym pogodzić ciężko mu o tym rozmawiać od razu się denerwuje.i niestety nie ufa już samemu sobie.co ja moge zrobić?Rozmawiałam mówiłam że bedzie dobrze żeby dać sobie szanse że nie wszystko stracone,że wybaczam ale...niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Listonosz A co wogóle Twoja kobieta teraz porabia?Ma kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest kwestia Twojego wybaczenia, tylko Jego... najpierw On sam sobie musi wybaczyć i "przyzwyczaić się" do tej myśli... a później przyjdzie czas na Ciebie... to nie jest "niestety nie", tylko "niestety nie teraz"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Mojej Kobiecie nie chcę pisać... jeszcze nie teraz... jeszcze długo nie będę chciał o tym pisać... wybacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Jasne,masz do teg prawo. On mi też tak powiedział że musi zaufać sam sobie bo chyba nie ufa i...po co się z Nią nadal spotyka?wszystko kręci się wokół seksu,czasami chce go znienawidzić,ale chyba nie potrafię. Jeszcze mi mów może tego potzrebuje?nie wiem czego to z ta to z tamtą nie wiem czego szukał.Bo twierdzi że seks ze mną uwielbia! Myślisz że jak sobie poszaleją to wrócą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ULUSIA Myślę, że tak. Wrócą - przynajmniej tej wersji się trzymam, bo przez długi czas nie zniósłbym mysli, ze to naprawdę koniec. Wolę łudzić się jeszcze chwilę nadzieją, zanim znów poczuję się na tyle dobrze sam ze sobą, że zacznę się zastanawiac, czy wogóle chcę powrotu... Dajmy Im to, czego chcą, bo co innego możemy zrobić? Moja Ex też uwielbiała sex ze mną i twierdzi, że jeszcze długo z żadnym innym facetem do łózka nie pójdzie. A jesli to zrobi, to będzie Jej cholernie trudno - mam mieć z tego satysfakcję? Mam... w głębi duszy mam, ale powtarzałem Jej już setki razy, że gdyby z jakiegoś powodu Ona była chora, niepłodna, sex nie sprawiałby Jej przyjemności, to mógłbym z niego zrezygnować i nigdy w zyciu bym Jej nie zdradził. Wolałbym być z Nią bez sexu, niż z każdą inną tylko dla sexu. Ale to jestem ja i moje chore poglądy... Mam do sexu duży dystans, nie dlatego, że go nie lubię (wręcz przeciwnie:) ), tylko dlatego, że to jedna z najczęstszych przyczyn załamania się związków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaDziewczyna...
ja tez stracilam wszystko co mialam:( I to w zasadzie na wlasne zyczenie bo sama odeszlam , docenialm milosc po pewnym czasie ale teraz juz chyba pozostaje tylko cierpiec:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Kiedy mój były zapytał czy byłam z kims innym w łóżku,powiedziałam że co ty sobie myślisz tyle nas łączyło,byliśmy tak blisko( w tej kwestii) i myślisz że zaraz skocze do łóżka z kims innym i będę robiła to co z tobą?myślisz że bym tak mogła,że to możliwe tak poprostu?On na to-świetnie cię rozumie!Także nie wiem Skoro Ci tak powiedziała to chyba rzeczywiście wcześniej czy póżniej do Ciebie wróci tylko musi sama siebie odnalezć jestem kobietą i tak to wiedze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×