Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość magnesik_88
Możę inaczej odpowiem przeżywają co którzy kochają nie wazne czy to facet czy kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnesik_88
Najfajniejsze jest to że żę wady swoje odkrywamy po rozstaniu, gdy wiemy żę juz nie ma nadziei na powrót, wynikaja one często z wychowania rodziców, szczególnie moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
no moi drodzy ide sie zalac i bedzie ok ogolnie nie ze smutku ze jej nie ma ale z tego ze jestem jeleniem ze dalem sie wykozystywac przez 5 lat i bylem oklamywany i szyderczo upadlany no ale coz to tez trzeba przejsc w zyciu :) jednym slowem dobrze ze tak i teraz sie tak stalo a nie za jakis czas kiedy znalazlbym sie w sytuacji 5x gorszej , a teraz moje drogie Panie poszukam sobie kobiety ktora doceni to jaki jestem a nie to ze mam kase bo myslalem ze jestem niedobrym partnerem zyciowym a to co uslyszalem od innych kobiet utwierdza mnie w przekonaniu ze to jednak wina nie lezy po mojej stronie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCHI No tośmy prawie jak równolatki...:P Szkoda że się razem na jakiś zalew nie możemy zgadać:) A jeleniem nie jest żadna z osób, która wypowiada się na tym forum, więc i Ty także. Czasem po prostu człowiek kocha jak gówniarz, jak dziecko zabawkę. I wiek czy płeć nie ma znaczenia. Im dłużej to trwa, tym większą pewność powinna mieć druga strona co do szczerych intencji naszych uczuć. Co do naszego oddania, braku zdrady, i zawodów. Tylko jak podajemy Im wszystko na tacy, a Oni nie muszą o nic dbać, to cały smaczek w \"zdobywaniu\" i delektowaniu się związkiem odchodzi. ja nie zwracałem żadnej uwagi na inne dziewczyny, kiedy byłem w związku, doszło do tego, ze Ona nie mogła być o mnie zazdrosna. Mogłaby mnie zamknąć w saunie albo w haremie z 400 panienkami i miałaby pewność, że żadnej nawet palcem nie ruszę. MAGNESIK88 Swoje wady nosimy w portfelu w tylnej kieszeni.Rzadko tam zaglądamy i dlatego ich nie widzimy. Wady innych nosimy wytatuowane na koszulce z przodu, dlatego nas tak rażą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
a jakie niby ty masz wady magnesik ? bo mnie moja przypisywala wciaz egoizm i samolubstwo nie wiem czy to prawda mowia mi ze to klamstwo .... ale powim ze nie chce mi sie w to wierzyc nie po tym co sie dowiedzialem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
listonosz ja mialem tak samo inne nie istnialy nie raz kumple proponowali ze maja fajne panienki ja zawsze odmawialem gdyz mowilem ze mam wszystko czego mi potrzeba wiesz teraz znow zadzwonila i mimo tego ze zawinela kase znow chciala bo jak okreslila ma problem bo na cos potrzebuje i o dziwo ODMOWILEM !!!:):) i jestem heapy bardzo nie dam sie juz ponizac mam tgo gowna dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCHI No brawo! Nie chodzi o poniżanie się tylko o to, żeby Ona zrozumiała, że nie może do Ciebie dzwonić z każdą pierdołą czy prośbą, zwłaszcza jeśli chodzi o kasę. Nie ma Cię dla Niej i tyle. Ja przeprowadziłem się do nowego dużego miasta pół roku temu, znalazłem dobrze płatną pracę, skończyłem studia, mieszkam sam w dużym mieszkaniu. Jestem niezależny, nie tłumaczę się nikomu gdzie wychodzę, z kim i o której wrócę. Powinienem olać swój związek 6 miesięcy temu, zacząć poznawać nowe panienki, zaliczać jak przedmioty na sesji, powinienem być nowym człowiekiem w nowym mieście. A co robiłem? To, co każda zakochana osoba. Nie ma znaczenia, czy ma się lat 17, 25 czy 40 - jak się kocha, to robi się Raj na ziemi, ale nie dla siebie... tylko dla Tej, która wydaje się być Tą Jedyną... I mimo, że Ona wie, że może na mnie liczyć, nie wiem, czy przy jakiejkolwiek błahej (w moim odczuciu) sprawie, nie odmówiłbym Jej. Z czystej przekory. bo czasu na pomoc Jej miałbym aż za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
listonosz ja sie odcinam wlasnie pokasowalem telefony nr gg itp niedlugo tez sie przeprowadze i nie bedzie wiedziala gdzie mieszkam a z kad jestes? niedlugo otwieram swoja knajpe odbieram swoja chalupe mysle ze bedzie oki widze przed soba dobre perspektywy wierze w to ze znajde sobie uczciwa pania mojego serca ktora spojzy na mnie jak na czlowieka a nie jak na porponetke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCHI Ja teraz mieszkam na dalekim wschodzi, gdzie wrony nawet zawracają. ostatnie większe miasto pod Ukraińską granicą. bezpieczne jak kurwa w zakonie, ale piękne i zabytkowe. Ja tak radykalnie nie postepuję - nie kasuję telefonów ani gg, bo to nic nie da - znam je na pamięć. Na gg nie zaglądam, na komórce mam Ją wpisaną pod nazwą NIE ODBIERAĆ - więc nie odbieram jak dzwoni:) Za to Ona ma prezencik ode mnie - wziąłem na swoje nazwisko telefon dla Niej więc teraz przez jeszcze około 2,5 roku przychodzić będą do Niej rachunki na moje nazwisko - taki mały konik trojański XXIw:) mam wrażenie, że już gdzieś to pisałem... takie teżewe... anyway...nie wiem, czy leppszą karą jest to, że Ona jest świadoma tego, że mieszkam 50 metrów od Niej, że nasze wspólne łóżko wieje chłodem, a wieczorami nie mamy się do kogo przytulić. Doskonale wie, że nikogo nie mam, ze wieczorami raczej nie wychodzę, bo cały czas byłem przy Niej i teraz mam tylko 1 znajomego oprócz Niej. i mimo, ze tak blisko jestesmy, to jednak tak daleko... a też prosiła, zebym wyjechał...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
ja robie dokladnie tak samo teraz z tym ze odcinam sie CALKOWICIE nie chce byc czyjas skarbonka umiala wykozystac swoje wdzieki gdyz naprawde jest sliczna kobieta idealna z ciala w kazdym calu nie to ze mowie jako ktos kto kocha ale jako osoba juz teraz obiektywna i wiem ze to powodowalo wykorzystywanie przez nia innych osob ale co do innych spraw to taki kubel zimnej wody co mnie spotkal dzis to extra sprawa ciesze sie ze mam przyjaciol ze jakos to wychodzi i ze moje osobiste plany zaczynaja wychodzic ale o dziwo wtedy jak juz jej nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest bardzo potrzebne. Coś , co można robić tylko dla siebie, albo przynajmniej nie dla Niej. Ja też wracam do tego, co porzuciłem zeby mieć wiecej czasu dla Niej. Wracam do treningów, do projektowania, do muzyki. Wznawiam funkcjonowanie swojej firmy. A najbardziej cieszę się z tego, że nie mam internetu w domu. Wieczorami, kiedy najtrudniej jest wytrzymać, nie moge nawet sprawdzić Jej opisu na gg i innych... i to jest bardzo dobre:) Całe szczęście, że nie zakładałem tego netu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
ja tez w domu nie mam ale zaloze ze wzgledu na gre voyage century bardzo fajna a neta mam teraz w swojej firmie bo jestem infem i prowadze profesjonalny servis kompow , wiesz czasami fajnie pogadac z kims kto ma podobne problemy lepisj si czlowiekowi robi chociazby ze wzgledu ze nie jest sam na tym swiecie jak otworze pub a nazywac sie bedzie " KADRA " to bedzie gites zawsze bede do siebie jezdzil na mecze mojej ulubionej reprezentacji , nie moge sie tego juz doczekac . im dluzej jestem sam tym bardziej chce dla siebie robic wiecej i wiecej i to mi pomaga , pewnie bedzie wydzwaniac ale juz tez nie odbiore zadnego telefonu bo tak bedzie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są takie momenty w życiu, że człowiek myśli "ej, chyba nawet dobrze się stało"... ja tez takowe mam. I choć strasznie mi tego brakuje, to nauczyłem się już uśmiechać. Może trochę na przymus i czasem przez łzy, ale jednak. Ja też mam mozliwość otworzenia lokalu, ale jeszcze myślę nad tym, jakiego typu to będzie pub. Może coś bardziej eleganckiego, może nawet jakieś miejsce na galerię się znajdzie. Wiem, że Ona będzie na pewno zaglądać, bo ma całkiem niedaleko. Myślę o tym, żeby zorganizować wystawę własnych fotografii - bo oboje strasznie lubimy zdjęcia. Nie twierdzę, że jakiekolwiek zachowanie, pokazanie Jej, że stoję twardo na nogach, że sobie radzę nawet na takim zadupiu i zarabiam niezłe pieniądze, zmieni Jej stosunek do mnie. mogę tym raczej nabić punkty u Jej rodziców - którzy patrzą trochę bardziej perspektywicznie na "przyszłego zięcia". To dla nich tak naprawde jestem kąskiem a nie dla Niej. Ale to nie z nimi chcę przeżyć resztę zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
nie rob tak teraz jak wruci to przez to ze masz pozycje masz kase ja bym tak nie robil na twoim miejscu naprawde zastanow sie gdyz nie warto posiadac kogos ze wzgledu na stan majatkowy nic bardziej mylnego, ja tak teraz mialem i odeszla i jeszcze prubuje kasac zadajac kasy przymilajac sie by dostac a jak dostanie to wrecz mowi " teraz mam co chcialam wiec spi******laj " i to jest zle rozwiazanie nie powielaj mojego bledu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zamierzam... chcę tylko udowodnić Jej, że dokonała złego wyboru... choć pewnie takich jak ja są miliony na świecie, więc niespecjalnie się tym będzie przejmować. jest młoda i ładna, czego więcej Jej potrzeba teraz? Za kilak lat tym sie zajmie, jak buźka juz nie będzie tak piekna, jak pojawią się pierwsze znaki wieku średniego, jak coraz mniej młodych facetów będzie zwracało na Nią uwagę, a do zaoferowania będzie miaął tylko... charakter... zajebiście trudny charakter... nie chcę być egoistą, ale podejrzewam, że mało który facet będzie mógł z Nią wytrzymać. Oby miała jeszcze raz takie szczęście i znalazła takiego, dla którego Jej wady będą tak samo idealnie piękne, jak i zalety. A wracając jeszcze do kasy - nigdy nie zarzuciła mi jej braku czy nadmiaru. Pozwalalismy sobie na tyle, na ile było pieniędzy. Może 2 razy podczas naszego związku pozyczylismy od siebie kasę. Tu akurat problemu nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszka87
Hej!!!! czytałam wasze artykuły i mam podobny problem byłam z moi facetem 6 miesiecy wiem ze to krótko, ale to był moj pierwszy facet i zaduzyłam sie wnim na dobre, tylko był problem on mieszka 300 km odemnie i to było trudne.Pisalismy do siebie smsy, rozmawialismy na skeypa.Było cudownie, przyjezdzal na wekeendy do mnie!!! ale po jakims czasie zadziej sie odzywal malo co pisal az w koncu zerwał ze mna bez wyjasnien:(( chcem go odzyskac ale nie wiem jak to zrobic jak mam go przekonac ze bardzo go kocham i chde znim byc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyRafał
Ja staram sie do niej nieodzwać i jak narazie mi to wychodzi ale ona coś ma chyba jeszcze po mnie bo ciągle dzwoni albo isze głuie smsy:( Wiem że raczej nie bedziemy razem bo ona już powiedziała stanowcze NIE!!! ale dlaczego w takim razie sie jeszcze odzywa?? czy ona może jeszcze coś czuje?? A może chce mnie opraz kolejny zranić?? sam tego nie wiem i jestem bezradny:(:(:( wiem że też mi chyba zrobiła odpuche z tym niby chłopakiem choć nie do końca bo wiem że jest ktoś taki ale i chyba raczej nie wyjdzie i dobrze:) Nie wiem kiedy przerwać milczenie ale jeszcze troche poczekam bo mam dobre relacje z jej starszą siostrą i ona mi wszystko mówi na jej temat więc wyczekam dobry momęt i wtedy ja coś zrobie i stane sie milszy dla niej a nie tak jak teraz opryskliwy:(:(:( KOCHAM JĄ i jestem gotów zrobić dla niej wszystko!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszka87
Do załamanyRafał czasem warto poczekac na odpowiedni moment, ja mam podobny problem jak ty mam bardzo dobry kontak z bratem mojego byłego i on mi tez wszystko mówi tylko u mnie jest tak ze to on milczy a ja pisze smsy do niego bo bardzo go kocham i chem go odzyskac ale na to potrzeba czasu:) mam nadzieje ze wszystko sie ułozy:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyRafał
Ja też bardzo ją kocham ale u mnie to ona pierwsza powiedziala "KONIEC":(:(:( i teraz znowu zaczeła pisać... sam nie wiem co sobie moge przez to czuć i myśleć czy ona chce coś naprawić?? Wątpie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lstonosz
ZAŁAMANY RAFAŁ My sobie też z Moją Ex powiedzieliśmy stanowcze NIE, ale z doświadczenia wiem, że to różnie bywa. Moja ma trudny charakter, jest zawzięta i uparta i raczej całe zycie się do mnie nie odezwie, ale będzie cierpieć i płakać z tego powodu, kiedy zrozumie, że popełniła błąd. Kobiety działają pod wpływem emocji (przewaznie), a kiedy już się uspokoją, zaczynają myśleć... my nie mamy kontaktu, ale dużo mówi mi Jej mama i starsza siostra. Stąd wiem, że u Kobiety KONIEC rzadko jest prawdziwym końcem... POCIESZKA87 Trudno mi doradzić, co powinnaś zrobić. byłem (jestem) w bardzo podobnej sytuacji i wiem, że chocbyś się starała, pisała, dzwoniła, pojechała tam i prosiła Go o szanse, to przyniesie to całkiem odwrotny skutek. Ludzie nie lubią, gdy się coś na nich wymusza. Stąd jedyny wniosek - najlepsze, co możesz zrobić, to nic nie robić... myślę, że większosć ludzi zgodzi się ze mną... pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZAŁAMANY RAFAŁ My sobie też z Moją Ex powiedzieliśmy stanowcze NIE, ale z doświadczenia wiem, że to różnie bywa. Moja ma trudny charakter, jest zawzięta i uparta i raczej całe zycie się do mnie nie odezwie, ale będzie cierpieć i płakać z tego powodu, kiedy zrozumie, że popełniła błąd. Kobiety działają pod wpływem emocji (przewaznie), a kiedy już się uspokoją, zaczynają myśleć... my nie mamy kontaktu, ale dużo mówi mi Jej mama i starsza siostra. Stąd wiem, że u Kobiety KONIEC rzadko jest prawdziwym końcem... POCIESZKA87 Trudno mi doradzić, co powinnaś zrobić. byłem (jestem) w bardzo podobnej sytuacji i wiem, że chocbyś się starała, pisała, dzwoniła, pojechała tam i prosiła Go o szanse, to przyniesie to całkiem odwrotny skutek. Ludzie nie lubią, gdy się coś na nich wymusza. Stąd jedyny wniosek - najlepsze, co możesz zrobić, to nic nie robić... myślę, że większosć ludzi zgodzi się ze mną... pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Listonosz Masz racje w takiej sytuacji należy zająć się swoim życiem, realizowac swoje mażenia, wyznaczac nowe cele. Ja zajmuje się teraz intensywnie sportem, chodze na basen, biegam wieczorami aby zabic czas dzisiaj odbieram moj nowy nabytek - rower i w trase aby nie myśleć o tym co było. Najgorsze są wieczory jak nie ma się do kogo przytulić są chwile słabości ale trzeba z tym walczyć i starac sie nie dać poniżać, zrównać z ziemia bo za pewne w jakims stopniu nasze ex smieja się z nas, że byliśmy tacy naiwni. Szanse na to aby coś jeszcze z tego były są marne ale są i nie ma sensu o co kolwiek sie prosić. Życie toczy się dalej i nalezy z niego kozystać. Wydaje mi się, ze bylismy za dobrzy dla nich pozwolilismy sobie wejsc na głowe dając w ten sposób poczucie ich własnej wartości. Zwiazek polega na testowaniu drugiej osoby na co mozna sobie pozwolic a na co nie. Miłość jest ślepa, kochamy całym sercem , poswięcamy się w całości co jest naszym błędem. Nie wolno pozwolic soba pomiatać i byc za każdym razem przewidywalnym w naszym postęowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RUDY222 Czy szanse są marne? Raczej nie. Tyle samo związków odradza się na nowo, ile ginie bezpowrotnie. Znam pary, które schodzą się po miesiącu czy dwóch, bo okazuje się, że nie mogą bez siebie wytrzymać. Ale znam też takie, które schodzą się po latach. Albo nie schodzą się nigdy. Ciężko to przewidzieć statystykami, nie ma się co sugerować tym, że mało który związek się odradza lub całkiem na odwrót. Dlatego każdy na tym forum powtarza... czekać, czekać, i jeszcze raz czekać... ale czekać biernie - czyli zająć się w końcu sobą nie zamykając jednak serca na 10 spustów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Hej ja miałam wczoraj taką nieprzyjemna przygode gdzie się bałam nie na żarty i z tego zalu że go nie ma przy mnie napisałam mu smsa że nie moge na niego juz liczyć ze nie obroni mnie już ze musze sama sobie radzic.przestraszyl sie nie na zarty,pisał żebym napisała co się stało,co się dzieje,chciał porozmawiac. Ale jednak myśle że najlepiej jest się nie odzywac,nie szukać na siłę kontaktu bo oni sami muszą dojść do wniosku czego tak naprawde chcą od życia.Co czują i do kogo czują.Czym bardziej będziemy się narzucać tym gorzej dla nas bo to nic nie da.Potrzeba czasu.A jeśli to była miłosc,to jest miłość to przetrwa. Trzeba żyć swoim życiem swoimi sprawami nie płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszka87
do LISTONOSZ Wiem że powinam dac spokój przestac pisac, do niego ale jakos nie umiem poprostu zapomniec o nim bo za bardzo go kocham zeby tak to wszystko zostawic, wiem ze on potrzebuje czasu ale kazda minuta kazda godizna gdy on sie nie odzywa mnie dobija, moj swiat bez niego jest szary jest totalna pustka, ale mam nadzieje ze sie jeszcze ułozy:):) jak to mówia nadzieja umiera ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do pocieszka87 Twój mężczyzna też potrzebuje czasu?To tak jak mój.A co się między Wami podział??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszka87
Do załamany Rafał Możliwe ze jesli ona sie odzywa to moze chce naprawic swoje błedy ktore popełniła, widocznie chce byc z toba skor pisze sms.Trzeba byc dobrej mysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszka87
do Ulusia Nie wiem czy on potrzebuje czasu, nie odzywa sie nic nie pisze nie wiem co mma o tym myslec.Poprostu napisał przez smsa to juz koniec i nie ma nas bez wyjasnien!!!:( a u ciebie jak było??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do pocieszka87 On mnie zdradził i powiedzial że to nie ma sensu przez smsa. A jak przyjechał bo jest za greanica to się spotkaliśmy i powiedział że on nie przestał mnie kochać,że potrzebuje czasu musi przemyśleć,musi najpierw sam sobie zaufać i boi się że przez to co się stało już nigdy nie bedzie dobrze między nam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ULUSIA Więc daj mu czas, bo co innego Ci pozostaje? jeśli definitywnie nie powiedział KONIEC, to jesli tylko będziesz cierpliwa i będziesz umiała znów mu zaufać, to coś z tego może jeszcze być. Ale teraz na to za wcześnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×