Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

No w sumie masz rację, a pewnie się przyda, bo jak w pierwszej ciąży była niewydolność szyjki, to i pewnie w drugiej będzie to samo, tyle, że będziesz już spokojna , będziesz wiedziała co robić i wiesz,że to działa. Te moje porządki są konieczne, bo wyrzucamy jedne stare, mało ekonomiczne meble, a wstawiamy nowe w które wszystko muszę zmieścić, a jest nich mniej, bo doszło łóżeczko i komoda dla dzidziusia. Chciałabym mieć wszystko uporządkowane jak wrócę, a nie taki bajzel jak teraz. Nie robię innych dodatkowych porządków. A nie sądzę, abym wcześniej urodziła, w ogóle się o to nie martwię, nawet skurcze przepowiadające mi ustały, a od ponad tygodnia nie łykam magnezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny z doświadczenia Wam powiem że jak chcecie zostawić sobie pessar to od razu po wyjęciu dajcie go do sterylizacji żeby był od razu zapakowany. Ja mój niby miałam zdezynfekowany ale na drugą ciążę już się nie nadawał (a miałam ciążę za ciążą bo syn miał 6 miesięcy jak znowu zaszłam) i z krążka tak jakby zaczęła odłazić wierzchnia warstwa i dopiero później w szpitalu jak byłam to mi położna mówiła że byłoby ok gdybym od razu go wysterylizowała bo sama dezynfekcja nie wystarczy. Lekarz mi go tylko wymył w tym płynie do dezynfekcji rąk co się myją przed operacją itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Cześć dziewczyny:).Wczoraj byłam z Marysią i innymi mamami z porodówki na wspólnym spacerze:).Było super:).Aleksandra na facebooku sa juz fotki z wczorajszej imprezy:). Krążek wyrzucił mi lekarz zaraz po zdjęciu.Nie chciałam oglądać go w wersji obślizgłej:(.Jestem obrzydliwa na takie rzeczy i na wiele innych.Zresztą nie planuję już ciąży,bo jestem starsza od Kariny i Marysia jest moim ostatnim bobaskiem:). Karinko nic sie nie bój.Wszystkie będziemy przy Tobie myslami,gdy zacznie sie cesarka:). Hally jeszcze troszke i na Ciebie przyjdzie pora:).Juz nie moge sie doczekać kiedy zostaniecie mamusiami malutkich szkrabków:). Marysia od wczoraj pije mleko z kleikiem:).Teraz jest naprawde najedzona i przerwy miedzy karmieniami są pięciogodzinne:).Kleik ryzowy wprowadza sie po czwartym miesiącu,a Zołzucha jest juz blisko zakończenia tego magicznego miesiąca:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Magggda trzymam kciuki.Może po zdjeciu pójdziesz zaraz rodzić:).Było by fajnie:).Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po bólu. Wczoraj zdjęli mi Pessar. Bolało jak diabli ale tylko przez chwile, bo na szczęście zdejmowanie trwa sekundę. Teraz czuje sie zajefajnie. Nie mam na razie żadnych skurczy i smiałam się z lekarzem że może jeszcze przenoszę :) Tearz dopada mnie strach porodu i momentami wydaje mi sie, ze chciałabym jeszcze z pół roku w cązy pochodzić. A nocami sni mi sie Majeczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magggda
Ale Ci zazdroszczę! Mnie dziś to czeka i naprawdę boję się, że będę musiała od razu jechać do szpitala. Główna obawa polega na tym, że w poniedziałek kończę 37 tc więc córcia będzie już donoszona. A tak, jesli urodzę dziś (36 tc i 4 dni) to wpisaliby mi bezwzględnie "Wcześniak". Myślicie, że to jest reguła? A jak to jest: Jeśli po zdjęciu pessara okaże się, że np. mam rozwarcie na 4 cm, bo szyjka nie dała rady, a żadnych skurczy porodowych, to wtedy jazda do szpitala na wywołanie?? pozdrawiam i trzymajcie kciuki proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki! :) Może tak szybko nie urodzisz, ja zatrzymałam pessar tydzień dłużej, bo czułam się z nim bezpieczmie, a teraz śmiać mi się z tego chce, gdyby nie cesarka to pewnie bym przenosiła. Trochę nas jednak jest do tego porodu w podobnym czasie. Forum nagle opustoszeje. :) Soniu, ja jestem obrzydliwa tak jak ty i pessar po wyjęciu był fe i lekarz go wyrzucił, a ciąży już też nie planuję. Fajnie,że Marysia już na tak długo się najada, zresztą bardzo ci się ona udała, jak i wszystkie twoje dzieciaczki. Pozdrawiam was wszystkie gorąco. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magggda
No i jestem po :) wyjmowanie nie bolalo a nawet jak jest lekko nieprzyjemne to trwa doslownie max 5 sekund :) rozwarcie tylko na palec, ale glowka niziutko. To teraz oczekiwanie a corcia wg lekarza biologicznie donoszona :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marafia też sobie czasem myślę, że jeszcze pół roku mogłabym ponosić ;) Karina pewnie ciężko Ci teraz takie porządki robić? My zmienialiśmy meble przed świętami i też miałam trochę roboty, a ile rzeczy wyrzuciłam ;) s0nia a pierś jeszcze podajesz, czy już zrezygnowałaś całkowicie. Aleksandra a gdzie można taki krążek wysterylizować? Magda fajnie, że już bez krążka jesteś :) A co do wcześniactwa, to myślę, że tutaj waga i ogólny stan dziecka jest wyznacznikiem. Ja byłam dzisiaj u lekarza, krążek jeszcze ładnie trzyma, zdejmujemy 30 maja i wtedy też odstawiam leki. Mojemu lekarzowi zależy, żebym jeszcze pełen tydzień pochodziła. Mały waży już 3030g! Gin mówi, że jak donoszę do terminu, to Krzysiu może być duży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Piersi już nie daje od dwóch dni.Prawda jest taka,ze gdy Marysia przeszła na butle to poszalałam z jedzonkiem i piciem-pepsi,ogóreczki kiszone itd... Teraz gdy pije kleik i je gerberka ma ładne kupki i jest chyba bardziej najedzona,bo mało płacze,a więcej się usmiecha i gaworzy:). Dziewczyny współczuję Wam tych ostatnich tygodni.Bardzo źle je wspominam-bóle pleców,ciągła zgaga,bezsenne noce i strach przed porodem.Jedyna pociecha to,to,że juz niedługo bedziecie po wszystkim:).Mam nadzieję,ze któraś z Was bedzie odwiedzać to forum i wspierać nowe dziewczyny:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu a jak Twoje piersi zniosły odstawienie, pokarm sam zaczął zanikać? Ja będę starała się zaglądać, jak tylko Krzysiu mi na to pozwoli ;) Zapomniałam napisać, że mam już trochę zwapnione łożysko (starzeje się), lekarz powiedział, że wygląda jak u palaczki, a ja przecież nie palę od ponad 2 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Z piersiami nie miałam żadnych problemów,widocznie było w nich mało pokarmu.Spadam na podwórko z Marysią:).Odezwe sie później:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Mąż poszedł z małą na spacer-zakupy na końcu miasta,a ja w tym czasie ugotowałam obiadek i teraz mam troszkę wolnego czasu:).Hally jak byłam zw ciąży ze starszą córcią to termin miałam na 21 czerwiec,a wody zaczęły mi odchodzić 7 czerwca-dwa dni później urodziłam Kasię.Może tak być,ze będziesz rodzić równolegle z Kariną:).Po odejsciu czopa odrazu szłam rodzić-tak miałam przy córci i Oskarze.Przy Ozim odszedł mi czop,a niecałą godzinkę póxniej miałam go już w ramionach:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu mojego czopu było tylko troszkę i nie był podbarwiony krwią, więc reszta jeszcze pewnie siedzi w środku. Ja tam się cieszę, że jeszcze nie rodzę, do czerwca chciałabym dociągnąć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po odejściu czopa urodziłam za trzy godziny,ale może tak być,że tydzień później, ale to znaczy Hally,że poród może być już tuż, tuż. Ciążę masz już przecież donoszoną, może to nie czop? Co do sił to mam ich całkiem sporo, znacznie więcej niż np. w 8 miesiącu. Dużo robię, chodzę, żyję na wysokich obrotach. Wiem, że powinnam wypoczywać, ale nie ma kiedy. Trochę mi żal, że ciąża już się kończy... Na dodatek dokładnie wiem kiedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko będzie dobrze:).Za trzy dni będziesz mamusią,a za tydzień weekend może już będziesz spędzać w domku z najbliższymi:).A co na to wszystko mówi Twój mąż i syn?Cieszą się,czy troszkę panikują? Hally to fakt,że masz jeszcze troszkę czsu do porodu.Dobrze by było abyś dotrwała chociaż do 1 czerwca:),a potem niech się dzieje co chce:). Maryia do 20.30 była wczoraj na powietrzu.Apetyt jej dopisuje,a pyszczek brązowieje.Wczoraj zjadła pierwszy raz zupkę mojej roboty:). Aleksandra,a Ty jak karmisz Anię?Wprowadzasz jej nowe menu?Pytam,bo mam wrażenie,że tylko ja tak szaleję z urozmaiceniem jedzonka:),a Aneczka jest starsza. Dziewcyny gdybyście miały mieć cóki to wysłała bym Wam bardo ładne ubranka po Marysi,ale teraz przyszła pora na chłopców,a w sukieneczkach nie będzie im do twarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam niedzielnie :) ale u mnie upał już od samego rana, duchota okropna... Karina ja myślę, że to był jednak czop, ale tylko kawałek, więc pewnie reszta zamyka jeszcze szyjkę i dlatego nic się póki co nie dzieje. s0niu no myślę, że mój Krzyś nie byłby szczęśliwy jakbym go w sukienkę ubrała :) chociaż moja mama tak strasznie chciała mieć córkę, że mojego brata kiedyś ubrała w spódniczkę i podkolanówki-ma zdjęcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magggda
Mi polozna wczoraj powiedziala, ze jaki tydzien temu odeszla rozowa wydzielina, to spotkamy sie w tym tygodniu. Ponosilabym jeszcze troche malucha w brzuchu, ale nie ma tego zlego- od jutra mam dokladnie 3 tygodnie do terminu. Galaretowata badz budyniowata wydzielina towarzyszyla mi jeszcze przed swietami i nic sie nie wydarzylo, aczkolwiek przelezalam do wczoraj 7 tygodni plackiem i pewnie to przewazylo, ze teoretycznie donosilam. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Magggda jeszcze przenosisz swoją dzidzię:)A swoja drogą to lepiej,zebys już była po wszystkim...nadchodzą upały i wtedy tragicznie jest być w ciąży i to tak zaawansowanej. Hally Twoja mama to musi być humorzasta babeczka:).Pilnuj,aby kiedys tak nie urządziła Krzysia hi,hi...:). Dziewczynki gdy jest gorąco to ze spacerkiem poczekajcie lepiej do wieczorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej dziewczyny :) Pogoda jest taka świetna że już mam basen przed domem dla dzieci (taki dmuchany) :) no w sumie to dla Alka bo Ani to dopiero dzisiaj pierwszy raz tylko stopki zamoczyłam :) s0niu ja mojej Ani staram się rozszerzać dietę tylko że ta bestia nic nie chce :( ani soczków, ani herbatki czy deserku :) a póki tego nie wprowadzę to boję się tak od razu dać obiadek żeby jej brzuszek nie bolał. Jakoś muszę jej zacząć podawać i wiem że w końcu się uda :) może po prostu jeszcze Ania nie ma ochoty na nowości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, mój mąż i syn cieszą się i nie panikują. Bo co oni mają panikować, ja panikuję,a oni mnie pocieszają. Choć to wszystko do nas jeszcze nie dociera. Dziś mam taki ciężki brzuch i ledwo chodzę,że cieszę się, że kończy się ta męczarnia. Trochę się wkurzam na mojego męża, bo bardzo długo mu się schodzi z tym skręcaniem mebli, a z wczorajszej roboty nic nie wyszło,bo przez burzę nie mieliśmy prądu. Chciałabym,aby dziś to wszystko zakończyć, bo czeka mnie duża reorganizacja i pomieszczenie tych wszystkich rzeczy. Chcę mieć to wszystko skończone przed szpitalem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu mama doczekała się córeczki, więc myślę, że z Krzysiem nie będzie cudować ;) Aleksandra sama chętnie bym się w takim basenie popluskała :D Osłabia mnie ten upał, pospałam sobie po obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj mamy pierwsze zajęcia w szkole rodzenia-szybko nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Przy pessarze podobno nie wolno chodzić na szkołę rodzenia,ale w Twoim przypadku Hally ciążę masz już praktycznie donoszoną więc ucz się pilnie:).Oddech wykonywane prawidłowo pomagaja w szybkim urodzeniu. Karina jeszcze dwa dni i będzie dzidzi:):):) Aleksandra basen super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu lekarz już wcześniej kazał nam iść do szkoły rodzenia, ale nie mogliśmy z mężem zgrać terminów, gin powiedział, żeby tylko zbytnich wygibasów nie odstawiać :) Te nasze zajęcia będą tylko z teorii, bo czas ucieka, następne mamy w piątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wszystko zrobione. Mebelki poskładane, wszystko poporządkowane i schowane na nowych miejscach, domek jako tako posprzątany. Dla dzidziusia wszystko najpotrzebniejsze jest, starszy synuś dokumenty do szkół wszystkie złożył, a dziś byliśmy na zakupach i parę rzeczy udało się mu kupić. Mogę spokojnie iść do szpitala. Dziś w nocy spałam tylko 3,5h, chyba to z nerwów, a w dzień nie było czasu się zdrzemnąc i jestem wykończona, ale może dzięki temu tę ostatnią noc w domku będę dobrze spała. Pozdrawiwm was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magggda
KArina77, powodzenia jutro!! Bardzo Ci zazdroszczę, że czas, w którym utulisz swojego maluszka możesz liczyć już w godzinach! Ja po wyjęciu pessara czuję się dużo lepiej. Odstawiłam też wczoraj leki. Odkąd nie mam krążka nie stawia mi się macica (!)- ciekawe czy to nie jest przypadkiem wpływ psychiki i reakcja na informację, że na liczniku skończony 37 tc, czyli Maluszek praktycznie donoszony :) oczywiście też dużo łatwiej mi się załatwia a na dole odczuwam mniejsze kłucia. Najchętniej już bym udala się na porodówkę, szczególnie, że, tak jak u Hally, lekarz wczoraj stwierdził łożysko III stopnia i dał mi kolejny powód do zamartwiania się. Póki co jednak kieruję się zdrowym rozsądkiem i wiem, że dopóki Mała się rusza, to wszystko jest ok. Ma tylko małą masę: 2786 g ale chyba ważne, że wciąż, mimo, że niewiele, ale przybiera. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina super, że zdążyliście ze wszystkim :) teraz już odpoczywaj sobie :) Będziemy trzymać za Ciebie kciuki! Magda bo ja wiem czy masa taka niska? Mój mały w piątek miał 3030g, to był skończony 37tc, ale na usg wychodziło, że 38t i 6dz. i lekarz twierdzi, że Krzyś jest duży i jak donoszę do terminu, to może naprawdę sporo ważyć. Teraz w ostatnich dniach maluszki bardzo szybko tyją, więc niunia może nawet do 3,5kg dobić-nic się nie martw :) Ja nie wiem jaki mam stopień łożyska, lekarz powiedział tylko, że są zwapnienia. A co do wagi jeszcze, to usg czasem lubi przekłamać, nawet o pół kilograma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×