Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość AleksandraN
Hally przy alergii niestety trzeba uważać ale polega to na tym że po wprowadzeniu nowego produktu nie czekasz dwa dni na reakcję tylko najlepiej tydzień. I tak tydzień po tygodniu sobie podajesz maluszkowi różne rzeczy :) W ten sposób w razie uczulenia będziesz wiedział co wyeliminować z jego diety :) Ja tak robiłam z Alkiem bo miał podejrzenie alergii ale jakoś poszło. Pamiętam że pomidory go uczulały i dosyć długo mu ich nie podawałam bo od razu miał po nich wysypkę a teraz się nimi zajada i nic mu nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hally na Twoim miejscu posłuchałabym pediatry i pielęgniarki co do 5-tego miesiąca. Alek mimo że był na sztucznym mleku od urodzenia miał zakaz czegokolwiek poza mlekiem do 6-tego miesiąca i dopiero wtedy zaczęłam mu podawać nowości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally Aleksandra ma chyba rację:).Piszę ,,chyba",bo w tym temacie jestem zielona,ale słyszałam kiedyś od kogoś,że dzieci ze skłonnością do alergii powinny być jak najdłużej na samym mleku.W Kołobrzegu było ciepło i przyjemnie,a od god.14 zrobiło się nawet zimno. Aleksandra ja z moim mężem to już kłócimy się wybitnie często.Dzisiaj doprowadził mnie swoim dyktatorskim tonem do szewskiej pasji.Pierwszy raz byłam wobec niego wulgarna i rzucałam mięsem.Gdy pojechał do pracy przeprosiłam ,go za swoje chamskie zachowanie,bo jest mi trochę głupio,ze tak mnie poniosło.Za nic innego nie przepraszałam go,bo należało mu się:).Teraz znowu czeka nas kilka dni milczenia,ale mam gości więc nie brakuje mi towarzystwa:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu i chyba z tych nudów to kłócisz się z mężem. :) Ale czas po urodzeniu dziecka wydaje mi się wyjątkowo zapalny - bo facetom życie wiele się nie zmienia, a nam o 180 st. i oni tego nie rozumieją. Dodatkowo ,choć bardzo kochamy nasze dzieci - opieka nad nimi jest bardzo monotonna, kolejny dzień nie wiele różni się od poprzedniego, ciągle karmienie, kupki, marudzenia, płacze - w moim przypadku brak czasu dla siebie- praca 24h 7 dni w tygodniu, nie czekam na weekend tak jak w pracy, bo wszystko mi jedno jaki jest dzień tygodnia,przerwy żadnej nie ma , nikt mi za to nie płaci i wszystkim się wydaje,że siedzę w domu i prowadzę sielankowe życie. No i w takim wypadku łatwo sięgnąć po słodycze i mieć wielką przyjemność dla siebie. Soniu - wiem,że zdążę jeszcze schudnąć, wszystko w swoim czasie, diety póki co nie mogę zrobić z powodu karmienia, no i nie napinam się - postaram się ograniczyć słodycze i czasem pojeździć na rowerku. Mam nadzieję, że wracasz do zdrowia. Hally też myślę,że powinnaś czekać do 5 miesiąca - nie słyszałam, żeby tak wcześnie rozszerzać dietę.Za to zazdroszczę ci twojej diety i nie powinnaś mieć wyrzutów z powodu kilku delicji - czasem trzeba, aby dalej kontynuować diete. Ale tobie chyba wiele nie zostało po ciąży? Krzyś śpi trochę lepiej od Szymonka, Szymon zasypia o 22 i spi do 4, potem 10min karmienia, prawie się nie budzę, potem znowu gdzieś o 6.30- 7.00 i śpi jeszcze tak do 8.30. W dzień nie śpi za wiele, są to raczej drzemki, choć ostatnio zdarza się jedna dłuższa 2h. Ale każdy dzień jest inny. W nocy dobrze się wysypiam. Dziś byliśmy na szczepieniu, zniósł to całkiem dobrze, waży 6800. Problemy z brzuszkiem skończyły się ze 3 tygodnie temu. Aleksandra - 10kg w 3 tygodnie????!!!!! Też bym tak chciała, co zrobiłaś? Nawet gdybym nic nie jadła, to bym nie schudła tyle. No i fajnie ci,że Ania juz siada - ja się nie mogę tego doczekać i Szymon chyba też, bo dużo ćwiczy i się podciąga trzymany za rączki. A co do skwaru to ja uwielbiam ciepełko i staram sie nim ugrzać na zimę, która wydaje się trwać większość roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Karinko po prostu ostatnio moje dzieci żądają całej mojej uwagi i najnormalniej w świecie... zapominam jeść. Zjem śniadanie a wieczorem mi się przypomina że przecież nic nie jadłam :) no i zleciało :) ale też palę :( nie jestem z tego dumna :( ale nie umiem rzucić ;( Ania odkąd usiadła zrobiła się łobuziara i do tego teraz powinna mieć skok rozwojowy to same wiecie co teraz mam :) a do tego Alkowi idzie ząb i mam marudzenie dzień i noc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Od niedzieli nie palę :).Zawsze łatwo przychodziło mi rzucanie palenia.Teraz przy tym zapaleniu oskrzeli było by głupotą gdybym nadal paliła.Aleksandra jeśli będziesz chciała skończyć z paleniem to napiszę Ci jak ja to robię:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu napisz proszę :) musiałam już wrócić do domu bo nawet w cieniu zrobiło się już tak duszno że nie da się wytrzymać :( dobrze że chociaż w domu mam fajnie chłodno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Przed rzuceniem palenia zacznij palić więcej.Tak trzy dni przed pal podwójnie.Było by dobrze żebyś poczuła niesmak w ustach po dużej ilości tytoniu.Wieczorem lub w nocy-przed zaśnięciem wyrzuć papierosy.Najlepiej do wc :).Rano już nie palisz!!!Do mniej więcej god.15 pij mało płynów.Gdy masz sucho w ustach to nie czujesz potrzeby zapalenia sobie.Najgorsze są te pierwsze godziny.Musisz sobie postanowić,że do god.15 nie palisz. Alewksandra mi łatwo przychodzi niepalenie.Gdy pale spalam około 40 papierosów dziennie.Rzucam z dnia na dzień.Teraz np.nie muszę palić więcej przed i mogę pić do syta.Nawet nie nosi mnie z braku nikotyny.Pamiętam pierwsze razy rzucania i wiem,że jest ciężko,ale dasz radę:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny trzymam kciuki za wasze niepalenie!!! :) :) :) Wiem,że mówienie o tym jakie to dla was szkodliwe jest nic nie warte, bo jak człowiek ma nałóg to rozum się wyłącza, ale to jest BARDZO SZKODLIWE DLA WASZYCH DZIECI!!! Mam nadzieję,że chociaż nie palicie przy nich. Argumenty zdrowotne są mało przekonujące, ale może pomyślcie sobie o żółtych zębach, brzydkiej skórze i szarej cerze? Do tego papierosy tak bardzo postarzają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja się przyznam, że też zaczęłam palić... przez mojego męża! Rzuciłam palenie na dobry rok przed tym jak zaszłam w ciążę, mój mąż też wtedy rzucił i zaczął po kryjomu palić jak ja byłam w ciąży, wyczułam go wiele razy, ale zawsze się tłumaczył, że ktoś go okopcił-kłamczuch jeden! A jak skończyłam karmić, to kupił mi fajki, żeby zaczęła też palić, to nie będę marudziła, że on pali, no i się skusiłam, aż mi wstyd! Tyle, że ja nie palę dużo, paczkę mam właściwie na tydzień, zapalę sobie 2-3 papierosy dziennie. Oczywiście nie palimy w domu i nigdy nie przy małym. Karina Krzysiu ostatnio zaczął tak ładnie spać, bo jeszcze kilka dni temu budził się 2 razy w nocy. Wczoraj zasnął chwilę po 20 a wstał dzisiaj dopiero o 6 :) Szymonek pięknie waży :) Ciekawa jestem ile ma ta moja kluska, pewnie jakoś podobnie ;) Krzysiu też chętnie siada, jak mu się rączki poda :) Aleksandra to masz teraz wesoło w domu, skok rozwojowy i ząbki... s0niu ale musicie być z mężem temperamentni, takie burze ciągle ;) Krzysiu ostatnio strasznie cuduje mi przy jedzeniu, łapie rączkami butelkę i wyciąga sobie z buzi a zaraz płacze, bo chce znowu mleka, kręci się strasznie, macha rękami i nogami, gada, śmieje się do sufitu, no już czasem nie mam sił do tej mojej pierdołki :) Ogólnie to nie wiem, co on w tym suficie widzi, ale jak tylko na niego spojrzy, to się śmieje :) Z tym rozszerzeniem diety faktycznie poczekam, jak młody skończy 4 miesiące, to spróbujemy czegoś dobrego :) Ale pogoda dzisiaj! Od rana deszcz, później burza, teraz zaczęło się przejaśniać, ale na spacerek już nie zdążymy wyjść, bo koleżanka do mnie niedługo przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally już nie palę 4 dzień:).Nigdy nie paliłam przy dzieciach:).2-3 papieroski dziennie to nie jest tak żle.Karinko,a Ty zapewne nie palisz i nigdy nie paliłaś?jeśli tak to moje gratulacje:).Teraz planuję rzucić na dłuższy okres 2-3 lata:). Póżniej napiszę więcej,bo idę kąpać marudę:).Z mężem już zgoda :):):):).Tym razem to ja pierwsza wyciągnęłam rękę do zgody:).Za tydzień znowu będzie coś nie tak:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, popalałam sobie w liceum, czasem było to nawet codziennie, ale to nie był nałóg. Potem zaszłam w ciążę i przestałam. Niestety mój mąż pali do dziś (ale nigdy w domu) , na dodatek ani myśli o rzucaniu. Za to mam inny nałóg - słodycze i serio jest to nałóg, który oczywiście zwalczam. Gratuluję wyciągnięcia ręki, ja nigdy tego nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko ja też nie umiem wyciagać pierwsza ręki,ale wczoraj jakoś się przemogłam i dzisiaj zrobiłam to ponownie:).Nie było tak żle.Dla mnie też prawdziwym nałogiem jest nie tyle jedzenie słodyczy co jedzenie wszystkiego.Mam problemy z utrzymaniem diety.Jestem mało konsekwentna odchudzanie kończy sie wielkim żarciem.Gdy chodziłam na siłownię to jakoś wytrzymywałam,ale teraz po urodzeniu dziecka zrobiłam sie jakoś mało ambitna i gdy postanawiam coś zmienić to kończy sie to tylko na postanowieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina moim nałogiem też są słodycze, wczoraj nawpychałam w siebie ciastek... :O innego jedzenia potrafię sobie odmówić, mogę nie jeść mięsa, ale słodycze... s0nia ja też raczej nie wyciągam pierwsza ręki na zgodę, zawsze robi to mój mąż, bo nie może znieść jak się do niego chociaż pół dnia nie odzywam :P Krzysiu wstał dzisiaj dopiero o 7:20! Normalnie coraz bardziej mnie zaskakuje :) Wczoraj wieczorem był głodny, ale jak mu dawałam butelkę, poczuł tylko smoczek w ustach, to od razu płakał, nie wiem o co chodzi? Myślicie, że to ząbki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally to,że Krzys płakał przy smoczku to chyba nie na ząbki.Myślę,że coś mu nie pasowało i miał zły humorek.Moja córcia Kasia ma dzisiaj dyżur przy Marysi i chętnie go wypełnia-jak jestem chora to nie moge wyjść na dwór.Wczoraj Oskar był z małą po domem 3 h,a dzisiaj córcia wzięła ją na spacer.To duża pomoc.ja w tym czasie moge porobic coś w domciu. DZIEWCZYNY WIEM DLACZEGO ALEKSANDRA SCHUDŁA 10 KG W TRZY TYGODNIE :):):):):):)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! SCHUDŁA,BO TĘSKNI ZA MĘŻEM :):):):)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zaraz pomysle,gdzie by tu wysłać mojego Księciuńcia,hmm......tak na trzy miesiące i schudła bym ponad 30 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, ja to bym raczej przytyła, bo bym pocieszała się słodyczami. :) Fajnie, że twoje pociechy już wróciły i masz pomoc, aż boję się pomyśleć,że to już koniec wakacji i moja wielka pomoc pójdzie do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karina ja już mam zaplanowany wrzesień dla siebie:).Mąż do pracy.Dzieci do szkoły.Wczasowicze do domów,a my z Marysią na plażę na kocyk:).We wrzesniu nie ma już ludzi na plaży.pogoda zazwyczaj dopisuje i nie ma upałów.Chce spedzić trochę czasu z małą na powietrzu.Nie pod domem,nie na spacerze,ale tak spokojnie na plaży:). Michas będzie w szkole,a Ty szybko do tego przywykniesz.Zresztą dzieci rosna i staja się grzeczniejsze i bardziej potrafią zabawić sie same:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0nia a dopiero schudne jak mąż wróci... ;) dzisiaj była taka pogoda że nie było czym oddychać i już o godzinie 16 myślałam że nie dotrwam do wieczora :( ale dałam radę i oto idę lulu spać :) dobranoc dziewczyny, do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandruniu....albo przytyjesz jak mąż wróci hi,hi....i będzie trójeczka ;P. Żartuję i nie życzę tego:).W Kołobrzegu chyba nie było takiej duchoty.Teraz przez te oskrzela nie wychodzę z domu.Jest już dużo lepiej,chociaż jestem osłabiona i przy byle jakim wysiłku pocę sie strasznie.Nie palę!!!To już piąty dzień bez fajeczki:). Hally widziałam na facebooku nowożeńców od młynków-ładna z nich para.Ty też wygladasz dobrze.Ramionka masz szczupłe i tylko chyba powinnas schudnąć ciut w nogach.ogólnie wyglądasz bardzo dobrze:).Ja mam ramiona jak Pudzian:(.Zresztą cała jestem do odchudzania.Wygladam jak baleron:(.Muszę skupic sie na mięśniach brzucha,a reszta jakoś dojdzie do siebie po pewnym czasie.Brzuch mam straszny po ciąży.Nie zszedł całkowicie i jest rozciągnięty.Gdy zjem coś nie tak to wzdyma mnie i wygladam jak ciężarna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Matko jak ja nie cierpię jak jest duszno! Już nie ma czym oddychać i musiałam zabrać dzieciaki do domu a na termometrze już 30 stopni!!!! Paranoja. Rozumiem że lato ale tego się nie da wytrzymać. Niech będzie słońce ale żeby nie było takiej duchoty. Dzieciaki to aż mają czerwone polika a w samym pampersie Ania a Alek w majteczkach. s0niu nie życz mi kolejnej ciąży bo już nie chcę mieć więcej dzieci :) dwoje mi w zupełności wystarczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandruniu nie zyczę:). U nas jest w miarę znośnie.Wieje wiatr z nad morza.Od rana piorę,bo przez chorobę zaniedbałam codzienne obowiazki.Napisze po god.13 jak mąż pojedzie do pracy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
aleksa u nas też zrobiło sie strasznie gorąco.Zaraz idę z małą pod drzewo na kocyk.Cień i wiaterek to cos na dzisiaj:).Kurcze patrząc jak Ania siedzi chcę aby moja Marysia tez siadała.Mania siada jak lezy na lekkim podwyzszeniu,a z płaskiego tylko podnosi główkę:(.Wiem,że każde dziecko rozwija sie inaczej,ale jednak jest lepiej ,gdy maluchy robią to jako pierwsze wśród rówiesników:).Pisze znowu niestylistycznie,ale pisze i zajmuje sie Marysią.w niedziele goście jada do domu i lada dzień wszystko wróci do normy-dzieci do szkoły,a ja do prac domowych-koniec plaży i dodatkowych zarobków..Może załatwię sobie prace w domu opieki dla bogatszych staruszków?Kiedys tam dorabiałam sobie.Rozmawiałam z kierownikiem placówki i przyjmie mnie.Będe tam pracować dwa razy w tygodniu po pięć godzinek:).Zawsze wpadnie troszke grosza,a ja oderwe sie od domu i będę miedzy ludżmi:).W tym domu mieszkaja bardzo fajni staruszkowie-byli profesorowie,adwokaci itd...można z nimi rozmawiac na wiele różnych tematów.Mam tam wiele bardzo lubianych starszych pań:). ale sie rozpisałam:).zmykam Kochane pod drzewko:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
s0niu nogi mam zdecydowanie do odchudzenia! Zawsze miałam postawne i zazdroszczę wszystkim kobietom, które mają szczupłe łydki, a takich jest większość, więc zazdroszczę większości :P ale i tak już mam szczuplejsze, były jeszcze grubsze ... brzuch mam już prawie ok, cały czas ćwiczę weidera. Mąż mnie namawia, żebyśmy jutro z Krzysiem nad jeziorko pojechali, ale mam nadal opory, żeby się rozebrać :O długo utrzymywała się Wam ta ciemna kreska na brzuchu? Ja mam nadal, choć jest już jaśniejsza. Krzysiu śpi, usnął o 16:30, jak wstanie to go wykąpię, nakarmię, trochę się pobawimy i pójdzie spać już na noc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hally ja mam problem z ramionami-papaj. Jedź nad jeziorko z synkiem i mężem.nie musisz sie całkowicie rozbierać.Strój mozna zakryć chustą lub czymś innym,a jeśli nikt nie bedzie zwracał zbytniej uwagi i poczujesz sie pewnie to w samym stroju też będziesz czuc sie komfortowo. Przed chwilą wróciłam z kocyka pod drzewem.Przyszła moja znajoma z porodówki ze swoja córcią,a gdy poszła pod wieczór do domu to przyszła druga znajoma z 15 dniową córcią.Siedziała bym jeszcze,ale dałam Marysi zupke i ta ją tradycyjnie zwymiotowała.Musiałam wziąść ją do kąpieli,a wózek do prania:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Wrzuciłam fotki z dzisiejszego kocykowania na facebooka:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu śliczną masz Marysię! :) a jaka modelka do pozowania :) Hally ja tej kreski nie miałam w żadnej ciąży a nie ukrywam, że chciałam ją mieć spadam do wyrka bo chcę się w końcu trochę przespać i liczę że dzieci mi na to pozwolą :) DObranoc wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hally, ja też jeszcze mam tę kreskę, jeśli cię to pocieszy. Mam nadzieję,że zniknie. A nad wodą nie miej kompleksów, przecież dopiero co urodziłaś dziecko!! Masz prawo nie być laską, choć i tak wyglądasz lepiej niż tysiące kobiet po ciąży, a i tych bez ciąży też. A ja mam do was pytanie: co sądzicie o takim prezencie na chrzciny dla 2-miesięcznego dzidziusia mojej siostry ( będę chrzestną - chrzciny za tydzień, chciałabym sprawić fajny prezent, moja siostra jest chrzestna mojego Michasia i dostał od niej mnóstwo fajnych prezentów i bardzo dużo się nim opiekowała) , a mianowicie huśtaweczka-leżaczek na baterie. Może wyśle link, choc nie chce reklamować http://www.e-mama.pl/index.php?p2027,hustawka-hybrydowa-lew-6985 wydaje mi się z mojego punktu widzenia pożyteczna. Dodam,że ostatnio się dowiedziałam,że bujanie dzieci jest ważne w ich prawidłowym rozwoju. Na zajęciach z sensoryki z dziećmi opóźnionymi w rozwoju dużo się je buja,żeby stymulować mózg. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Karina ja osobiście mając dwumiesięcznego bobasa dużo bym dała żeby mieć takie cudo :) Bardzo fajne sa te huśtawki. Mam do Was pytanie. Mam okazję iść do pracy. Mam namiary na ponoć bardzo dobrą opiekunkę (taką z sercem do dzieci), ale wczoraj moja Ania zaczęła pierwsze próby raczkowania i się poryczałam jak to zobaczyłam bo nieźle jej idzie :) Ja to sobie myślę tak że może poczekam jeszcze rok i wtedy pójdę do pracy. Po pierwszej ciąży poszłam do pracy od razu po macierzyńskim ale to było zupełnie co innego bo Aluś został w domu z tatusiem a nie obcą osoba. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko jestem przeciwniczką bujania dzieci,ale wiem,że wiele mam boryka się z kolkami u swoich maluszków.Wiele dzieci jest płaczliwych i nic nie można przy nich zrobić.Jeśli Twoja siostrzenica lub siostrzeniec należy do takich dzieci to prezent jest superowy.Jeśli zaś dzidzia jest grzeczna to uczenie jej bujania nie należy do dobrych pomysłów.Zobacz Karinko,gdyby Aleksandra dostała taki leżaczek bardzo by się z niego cieszyła.Gdybym to ja go dostała to był by on dla mnie kłopotliwym prezentem.Ale pomijając to wszystko to leżaczek jest bardzo fajny.Ładny z wyglądu.Ma dużo zalet i myślę,że siostra będzie bardzo z niego zadowolona.Moi znajomi i rodzina wiedzą,że jestem przeciwniczką bujawek,chodzików i jak wybierają prezent to pytaja sie w prost czy moga kupić to czy to:). Hally nigdy nie miałam kreski na brzuchu.Może i miałam ale jestem blondynką,a kreska jest chyba z włosów,a te mam jasne na brzuchu.Podobno im ciemniejsze owłosienie tym ciemniejsza kreska:). Aleksandra wczoraj na kocyku Marysia też była o krok od raczkowania,ale usłyszała szczekającego psa i bardzo sie nim zainteresowała i nic nie wyszło z pierwszych kroczków:).Mam to nagrane i potem wrzuce na facebooka.Co do pracy tona Twoim iejscu dała bym sobie spokój na ten rok:).Aleksa z głodu nie umierasz.Mąż pojechał do pracy.Pomyśl-dwoje malutkich dzieci.Wracasz z pracy,a tu obiad,pranie,porzadki,prasowanie i zabawy z dziećmi.Gdy wieczorkiem będziesz już padnięta to czeka Cię kąpanie maluszków,kolacyjka,a około północy znajdziesz dopiero czas dla siebie:(.Aleksa stawiasz sobie za wysoka poprzeczkę.Wróci mąż i wtedy podejmiecie decyzję czy masz iść do pracy czy nie.Może mąż zarobi tyle,ze na wszystko Wam starczy?może znajdzie tam jeszcze lepszą prace i znowu wyjedzie zarobkowo?Jeśli po jego powrocie stwierdzicie,że jednak musisz pracować to mąż Ci pomoże przy dzieciach.Teraz wuluzuj.Policz wynagrodzenie,a potem kwotę którą musisz zapłacić opiekunce-będzie Ci sie opłacać?Opiekunka to jednak obca osoba,a to sa Twoje najwieksze skarby:).Taka jest moja rada:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za rady. Mi taki bujaczek by się przydał, ale mój siostrzeniec jest raczej grzeczny, choć w zasadzie całe dnie spędza u babci- teściowej mojej siostry. Moja siostra raczej surowo go chowa i z pewnościa nie buja- ja raczej myśle o bujaniu jako formie rozrywki dla malucha i prawidłowego jego rozwoju, choć taka huśtaweczka też może być pomocna jak trzeba coś zrobić, a nie ma kto pomóc - co nie dotyczy mojej siostry. Może jednak powinnam siostry zapytać, ale bardzo bym chciała zrobić niespodziankę. Aleksandra - w sprawie pracy, to podzielam zdanie Soni, ale przede wszystkim musisz odpowiedzieć sobie na pytanie co da ci większe szczęście: oderwanie się od dzieci, czy zajmowanie się nimi. Fajnie byłoby pójść do pracy, a po powrocie pobawić się z dziećmi, ale gdyby było ugotowane, posprzątane i poprane. No a jeśli masz siedzieć w pracy i płakać,że omija cię coś ważnego to spokojnie możesz sobie jeszcze posiedzieć w domku - druga taka okazja się nie przytrafi, praca aż do emerytury. Pomyśl co jest dobre dla ciebie, bo szczęśliwa mama = szczęśliwe dzieci. Myślę też,że ideałem jest praca na pół etatu. Można się dowartościować, a zarazem mieć czas dla dzieci i na obowiązki domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×