Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Soniu, jeszcze trochę i my przyzwyczaimy się do twoich kłótni z mężem.. :) :) :) Ale twój mąż ma rację!!! Nie możesz się go wstydzić, bo to twoja najbliższa osoba,która widzi cię w różnych sytuacjach, nieumalowaną, zaspaną, chorą, złą...liczy się twoja osobowość, to co razem przeżyliście...już ci to pisałyśmy. Czy ty jak patrzysz na swojego męża to widzisz jego niedoskonałości, jest idealny, taki jak wtedy gdy się poznaliście? Najważniejsze,że jemu się podobasz!!! Sex jest bardzo ważny!!! Wyobraź sobie,że ty masz ochotę na sex, a on ci mówi,że nie może, bo brzuch mu trochę urósł. Nie byłabyś wściekła, że bez powodu pozbawia wasz związek sexu? Musisz popracować nad akceptacją samej siebie, chodzisz na siłownię, coraz lepiej wyglądasz, dla niego jesteś najpiękniejsza, jesteś jego księżniczką... A może kup sobie taką zwiewną sexowną koszulkę, troszkę przezroczystą i w niej sobie pobaraszkuj, mężowi się spodoba, a zakryje co nieco. No i grać nie powinnaś, ale możesz użyć trochę wyobraźni i powyobrażać sobie,że jesteś super sexi... A nawiasem mówiąc sexapil nie zależy od wagi, nawet super szczupła i zgrabna dziewczyna może wstydzić się swojego ciała, czuć się nieatrakcyjnie i nici z seksapilu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę uciekac, bo Szymonek coś się budzi...może przez to,że mąż dziś późno wrócił i go nie wykąpaliśmy? A kąpiemy go codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu ja też się czuję jakbym miała dwie córki :) Aż dostaję wypieków jak widzę że na fb są nowe zdjęcia Marysi :) Ja się juz praktycznie przyzwyczaiłam do Waszych (Twoich i męża) cichych dni :) może to dlatego że my z moim nawet na odległość też teraz takie mamy :) Podzielam zdanie Kariny że musisz sie zaakceptować ale lepiej coś z tym robić :) tylko nie kosztem seksu bo to może urazić Twojego męża na długo. Ja wyglądam fatalnie ale potrafię nawet sobie potańczyć w klubie z koleżanką bo nie odchodzi mnie co inni myślą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Piszę na raty bo mi dzieciaki uciekają :) dzisiaj w końcu ide do fryzjera :) kto wie może się zetnę na pazurki? Kiedyś już tak miałam i poza comiesięcznymi wizytami u fryzjera to całkiem wygodne rozwiązanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko pięknie to wszystko napisałaś i dałaś mi super rady...tyle tylko,ze ja to wszystko już próbowałam i nici z wyluzowania:(.Muszę sama nad tym popracować lub udać sie do jakiegoś specjalisty.Nie wstydze sie swojego ciała przed obcymi ludźmi.Wstydze sie go przed mężem,bo zawsze był wymagający i tak jak pisałam Wam wczesniej-zawsze krytykuje czyjeś niedoskonałości.Ta krytyka bardzo mnie dotyka,bo teraz daleko mi do ideału,ale pracuje nad tym na siłowni:). Aleksandra cichce dni na odległość?Też jestescie udani z mężem:):). Idź do fryzjera i zrób sobie te pazurki.Ja już nigdy nie pójde obcinać włosów po ostatnim razie.Do dzisiaj jestem zła o to. Karinko moje dzieci tak miały,ze gdy ich nie wykąpałam to budziły sie i miały problem ze spaniem:). Dzisiaj mała obudziła sie o 4.20 z takim płaczem,że szok.Dałam jej po jakimś czasie picia i uspokoiła się,a raczej zaczęła baraszkować po moim łóżku,.Pogasiłam światła i około 5 rano usnęła.Wstałyśmy po 10 rano:).Ostatnio polubiła wydzierać się.Krzyczy i patrzy na mnie.Buzia robi sie jej czerwona i jest zachwycona jak mówię,ze sie jej boję lub aby była cicho bo jej pęknie żyłka w głowie.Wtedy uśmiecha sie i po chwili znowu straszy mnie krzykiem:).Cały blok ją wtedy słyszy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czytam Was codziennie, ale niestety teraz przy Olci, nie zawsze można coś napisać. Wszędzie jej pełno, jest bardzo ruchliwa ;) Karina ja mam to samo z moją małą, jest kąpana codziennie - jednak zdarza się bardzo rzadko, że robię jej "dzień dziecka", i ma wtedy problem z zaśnięciem. Olcia pije już fajnie z butli, ale musiałam jednak zmienić mleko. Jest 2 razy karmiona butelką i 2 razy piersią. Soniu wiem co czujesz, ja też czuję się nieatrakcyjnie. Czuję się zaniedbana i zmęczona. Jednak może w oczach naszych mężów wyglądamy inaczej... Aleksandra - chyba też wyskoczę w tym tygodniu do fryzjera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Wziełam sie za porzadki w kuchni...masakra:(.Nie wiem w co włóżyć ręce.To nie jest taka kuchnia jak w bloku.Przy ścianie stoi malutki piecyk węglowo-drzewny,którym ogrzewam cały dom.Od pieca i kuchenki gazowej wszystko osadza sie brudem,więc mam tonę szorowania:(.Brak mi juz siły,ale co zaczęłam to skończę.jutro będę sprzątać w kuchennych szafkach i umyję piekarnik:).Codziennie będe coś porządkować,bo zapuściłam strasznie mieszkanie:(.Dzięki temu będzie leciał mi szybciej czas i nie będę myślała o p[roblemach z mężem:). Iga wiem co to teraz nie mieć czasu przez dziecko:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny!!! Jak się bosko czuję po fryzjerze!!! Wreszcie się pozbyłam tych kudłów :) Ale mam humor :) co prawda po ścięciu dopiero było widać ile tak na prawdę mam siwych włosów ale to nic :) farbę już kupiłam i jutro chyba mi siostra zafarbuje :) normalnie odżyłam :) nawet z mężem sobie pogadałam :) Nie będzie mi tak do śmiechu jak zaraz umyję głowę i przyjdzie mi samej ułożyć włosy :( ale jakoś dam radę :) najważniejsze że w końcu je ścięłam!!!! Postaram się jeszcze dzisiaj zajrzeć :) papa dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra wyglądasz fantastycznie:).Ta fryzura jest stworzona dla Ciebie:).Wielkie brawa dla fryzjerki:).Napisz jak Ania zareagowała na ,,nową"mamę:).Też mam ochotę coś zrobić z włosami.Obcinanie odpada,ale farbowanie może zmienić ich wygląd na lepsze:).Nie mam jeszcze siwych włosów,albo ich nie widać na blondzie.Kurcze cały czas jestem pod wrażeniem Twojej zmiany na lepsze:).Moja przyjaciólka jest też dobrą fryzjerką.Umie dobrać fryz do twarzy.ale od 5 lat ma synka i nie chcę jej prosić o to by zrobiła coś z moimi włosami.Wszyscy znajomi przy spotkaniu proszą ją o zrobienie czegoś z kudłami. Marysia juz wstała i mam teraz zabawę na całego:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dzięki s0niu :) super się czuję w takich włoskach a już musiałam coś ze sobą zrobić :) nie poszłam do tej fryzjerki co zawsze bo już kilka razy mówiłam żeby obcięła mnie na krótko a ona że nie bo sobie nie poradzę z takimi włosami i zawsze mi tylko cieniowała i troszkę skracała. Pomyślałam sobie, że może mnie w d... pocałować i idę tam gdzie potrafią mi pomóc :) i oto efekt :) Jak wróciłam do domu to dzieci spały. Pierwszy obudził się Alek i był bardzo zmieszany i uciekł do babci i jakieś pół godziny siedział u niej na kolanach a ja obok żeby się przyzwyczaił do "nowej" mnie :) Ania jak wstała to wystarczyło, że się do niej odezwałam i spoko :) nawet mi później przy zabawie wytargała garść włosów :) Iga cieszę się, że Olcia zaakceptowała butlę :) Jakie mleczko podajesz małej? Uciekam cieszyć się moimi krótkimi włosami i lulu :) dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
:)dobranoc Wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Dzisiaj odpoczywam po wczorajszym sprzątaniu:).jutro biorę się za łazienkę:).Z mężem dalej jestesmy pogniewani więc mamy ciche dni.Wczoraj nie byłam na siłowni,bo byłam padnieta ale dzisiaj idę. Marysia śpi teraz na dworze.W słońcu jest dosyć ciepło.W Kołobrzegu panuje coś podobnego do grypy.Wszyscy kaszlą,ale nikt nie ma goraczki.Mój syn nie poszedł dzisiaj do szkoły.Łyka grypex,polopirynę i pije herbatkę miodowo cytrynową:). Jak będe miała czas to jeszcze napiszę:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej :) Moja Ania już śpi a Alek właśnie zasypia :) lecę farbować włosy póki jeszcze mam siłę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Cześć Dziewczyny:). Właśnie skończyłam sprzątać łazienkę.Teraz wygląda bosko:). Ja sprzątam,a Marysia wygląda jak dziecko wojny...brudna,uciapana i jeszcze w piżamce:).Tak odstawiona siedzi teraz z Oskarem na dworzu.Ubrałam jej tylko polarek i czapeczkę.Normalnie dziecko patologia hi,hi...:).Zaraz biorę się za nią i doprowadzę panienkę do ładu:).Z mężem nadal ciche dni,ale wieczorkami leżymy obok siebie,a w środku między nami Marysia.Bawimy się z nią,ale do siebie nie odzywamy się.Mąż wozi mnie na siłownię i odbiera mnie z niej,ale wszystko w ciszy:).Nasza rozmowa ogranicza się do:Marysia śpi jeszcze?Nie.Dałem jej d3 i mleko.Przebrałeś ją?Tak.....i na tym koniec rozmawiania:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Marysia już jest cudko:).Gdy wzięłam ją z dworu to miała kupę i troszkę mokrą nogawkę.Nawet mi to pasowało.Rozebrałam brudaska i wykąpałam.Teraz wygląda jak moja Marysia,a nie dziecina z meliny:).Teraz żałuję,że nie zrobiłam jej wcześniej zdjęcia.Takiej Marysi jeszcze nie widziałyscie:). Aleksandra jak tam po farbowaniu włosów?Jaki kolor sobie zrobiłaś i czy jesteś zadowolona ze zmiany? Powiem Wam,ze jestem zadowolona gdy porobię w domu coś więcej niż tradycyjne porządki:). Karinko.Hally i Iguniu,a co tam u Was słychac?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
s0niu jestem zadowolona z farbowania mimo że wzięłam taki kolor jaki mam włosów (jasny brąz) i nawet za bardzo nie widać że są farbowane :) tyle tylko że nie widać siwych :) szkoda że nie zrobiłaś zdjęcia meliniarskiej Marysi :) ale może jeszcze będzie okazja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dzisiaj biorę się za porządki, czeka mnie mycie okien, bo świata przez nie nie widać :) Oczywiście jeżeli Olcia mi na to pozwoli. W przyszłym tygodniu idę do fryzjera - muszę sobie poprawić humor.Od trzech dni robię po 300 brzuszków dziennie...Mam nadzieję, że nie zabraknie mi determinacji, by pozbyć się brzuszka. I tak jest nieźle, bo ważę 5 kg mniej niż przed ciążą, ale denerwuje mnie ten wystający brzuch. Aleksandra co do mleka to mała nie chciała w ogóle pić Gerbera.Posmakował jej Nan, ale dostawała wysypki . Więc musiałam kupić Bebilon. Niestety jest tylko jeden minus, bo jest najdroższe. Jeszcze nie próbowałam Bebiko. Spróbuję jak skończy mi się opakowanie. A ty jakie mleczko podajesz Ani? Odezwę się później, bo właśnie Olcia mi zwymiotowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Iga moja Ania zajada się NANem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Marysia najpier piła nan,potem bebiko,a teraz zwykłe mleko z kartonika i czasami bebiko:).Muszę pozbyć sie zapasu mleka modyfikowanego. Dzisiaj byłam z małą u lekarza,bo dzisiaj w nocy miała gorączkę 38 stopni i delikatnie pokasływała.Apetyt miała dobry i bawiła się,śmiała i łobuzowała.Poszłam do lekarki dla pewności.Osłuchowo jest czysta.Gardełko zdrowe i to objawy ząbkowania.Kaszelek jest od nadmiaru połykanej śliny:). Mówiłam dr.o tym,ze ostatnio Maria jadła zupke ogórkową nie zabielaną.Myślałam,ze doktorka powie,ze za wczesnie,a tu niespodzianka.stwierdziła,ze ogórek kiszony to naturalny kwas i dziecko może,a nawet powinno ją jeść:). Z mężem nadal cisza.Rozmawiamy tylko o Marysi:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
No tak Wszystkie mnie czytacie tylko nie macie czasu na pisanie:(.Szkoda ,bo nudno mi troszkę.Kasia poszła na spacer z Marysią i nie mam co ze soba zrobić:).Dzisiaj nie idę na siłownię,bo nim obie wrócą i wykapię małą to będzie dosyć późno.Może dzisiaj pogodzimy się z mężem.Wysłałam mu miłego sms-a:).Zazwyczaj to ja czekam,aż on pierwszy wyciągnie rękę do zgody,ale czasami muszę ustąpić:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) ostatnio nie zaglądałam, bo z mężem mieliśmy sporo spraw do pozałatwiania i nie było nawet czasu na kompa. Oświeciło nas, że nie mamy żadnego dokumentu tożsamości Krzysia, a pod koniec października lecimy na wakacje za granicę, więc szybciutko robiliśmy zdjęcia i złożyliśmy wniosek o dowód :) będzie miał fajną pamiątkę kiedyś, dowód jak miał 4 miesiące :) Aleksa super fryzurka :) s0niu mam nadzieję, że pogodzisz się dzisiaj z mężem ;) Karina super, że jeszcze karmisz :) Iga a można tak ciągle mleczko zmieniać? Bebilon niestety najdroższy z tych wszystkich, my teraz trochę zaoszczędzimy na mleku, bo mamy na receptę Bebilon i za puszkę 450g płacę 7,50zł Krzysiowi przeszedł ten płacz przy jedzeniu, ale ma dni, że je bardzo mało ok. 400ml na dobę. Zaczęłam mu podawać jedzonko ze słoiczków, bardzo mu wszystko smakuje, dzisiaj jadła dynię z ziemniaczkiem-bleeeee, ale małemu smakowało :) Ząbki już się przebijają, tzn widać już coś białego, ale dziąsełka nie są opuchnięte, Krzysiu jest tylko troszkę bardziej marudny, trudniej mu zasnąć i łapki ciągle w buzi trzyma, a jak się ślini! Nocki pięknie przesypia, nawet 12h ciągiem, ale bywa, że obudzi się wcześniej na jedzonko. Teraz śpi, czekam aż wstanie i będziemy się kąpać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, super,że piszesz i mamy co czytać..:) :) :) Niestety nie zawsze jest czas coś samemu napisać. Ja ostatnio zaczęłam się martwić moją otyłością, jakoś do tej pory mi nie przeszkadzało, ale teraz jednak zaczęło - może dlatego,że musiałam pojawić się w pracy w tym tygodniu ze trzy razy na dwie godzinki. Ani nie ma się w co ubrać i jakoś wstyd - i wolałam być w pracy z Szymonkiem,żeby to jakoś tłumaczyło moją mega grubość - choć co to za tłumaczenie. A jeszcze pamiętam jak na początku ciąży patrzyłam na grube kobiety z wózkami i myślałam sobie,że ja taka nie będę. Najgorzej,że nadal mam ochotę na lody. Nie mogę się pozbyć tego nałogu, choć moje wielkie niezadowolenie z siebie daje nadzieję na jego zwalczenie. Do tej pory było mi jakoś dobrze, a teraz nagle zaczęłam się czuć tak mega okropnie. I żeby tak można ciach trach to zmienić, a tu się nie da i nie mam na myśli karmienia, bo to przecież nie uprawnia do jedzenia lodów i braku ćwiczeń. Chodzi o to,że do zrzucenia ponad 20kg i trochę się z tym zejdzie. Muszę się za to wziąc, wszystkie pięknie nad sobą pracujecie i ćwiczycie - a ja ? :( Tylko tak ciężko pożegnać się z lodami :( :( Ale moje niezadowolenie z siebie to już pierwszy krok. Hally super z tym wyjazdem, a dokąd lecicie jeśli można spytać? Ja tęsknię za wyjazdami, ale z maluszkiem to mi się nie chce. A co do karmienia to nawet nie wiedziałam,że oszczędzam tyle pieniedzy. Soniu, mam nadzieję,że godzisz się z mężem...Kurcze u mnie też chyba nie najlepiej, tzn nie kłócimy się, jest uroczo, mąż mi prawi mnóstwo komplementów i mówi jak prześlicznie wyglądam z dzidziusiem i jak cudowny to widok jak karmię piersią, przytula mnie i całuje, ale sexu jakoś mało, jak na lekarstwo...Może dlatego,że jestem gruba...ja też jakoś nie zachęcam go, tylko idę szybko spać...Ale to chyba nie dobrze...Zresztą ...Soniu tobie radzę,a sama jestem nie lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hally, Szymonek też bardzo się ślini... Aleksandra współczuję ci,że mąż na tak długo wyjechał,aleprzynajmniej nie masz takich problemów. A ja zamiast spędzać czas z mężem , to siedzę przy kompie. Kiedyś często figlowaliśmy rano, a tu Szymonek się budzi i o. A wieczorem jestem padnięta albo mi się nie chce...A przede wszystkim jestem gruba jak nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Witam wszystkie mamuski :) znalazlam Was pare dni temu, tego samego dnia, kiedy mialam wyjety krazek. Przyznam, ze jestem w lekkim szoku. jestem w 38 tyg ciazy i mieszkam w londynie. oprocz Usg wewnetrznego, ktore mialam robione co okolo 3-4 tygodnie to przez cala ciaze gin "zajzal" mi do "srodka" tylko raz (a i to bylo przy okazji kiedy pobieglam do szpitala w 33 tyg przerazona ze krazek mi sie obsunal. Oczywiscie odwiedzilam mojego gina przy okazji wizyty w Polsce i ten mnie dokladnie zbadal, ale oprocz tego moja ciaze prowadzi tylko polozna. Co do krazka to byl zupelny przypadek. podczas rutynowego USG w 20 tc lekarz zaproponowal mi badanie na dlugos szyjki macicy. Powiedzial, ze jest to moj wybor czy chce to zrobic bo nie jest to stanndardowe badanie. Oczywiscie sie na nie zgodzilam. po tygodniu poszlam wiec na badanie, ktore nota bene przeprowadzala Polka. Wyjasnila mi wszystko i powiedziala, ze szyjka o dlugosci 25mm i ponizej jest kwalifikowana jako "krotka". W londynie przeprowadzane sa akurat badania na skutecznosc krazka. Powiedziala rowniez, ze w Polsce wszyscy wiedza, ze on dziala, ale tutaj potrzebne sa dalsze badania, wiec mialysmy spotkac sie jeszcze raz za tydzien i wtedy po "wrzuceniu" moich danych do systemu dostaniemy odpowiedz czy "zalapuje" sie na krazek czy nie, poniewaz tylko co druga kobieta moze miec ten luksus. Po tygodniu moja szyjka obnizyla sie z 25 na 17 mm. Bylam przerazona (to byl dopiero 23tydz) ale zalapalam sie na krazek wiec troszke odetchnelam. poniewaz caly czas pracowalam, spytalam moja Pania Gin czy powinnam isc na zwolnienie (pracuje w banku wiec moja praca nie wymaga ode mnie duzego wysilku fizycznego, oprocz tego, ze dojazdy zajmowaly mi ponad godz z trzema przesiadkami) a ona na to, ze jesli czuje sie na silach pracowac to lepiej byc aktywna, spytalam tezo "rozmowy" :) z partnerem a ona wrecz to sie zaleca szczegolnie pirwszego dnia bo to pomaga krazkowi "usadowic" sie we wlasciwym miejscu. Takze od poczatku mojego zwiazku z krazkiem, "rozmawiamy" z moim kochaniem regularnie, uwielbiam poleniuchowac w wannie, a prace zakonczyla dopiero 2 tyg temu. 3 dni temu mialam wyjety krazek, czuje sie juz jak duzy slon:) ale ogolnie jestem bardzo zadowolona ze sposobu w jaki byla prowadzona moja ciaza do tej pory. czytajac Wasze posty, Kochane Mamusie, mam wrazenie, ze pomiedzy stylem prowadzenia ciazy w Polsce i Anglii jest przeogromna przepasc. Ktory z tych sposobow jest lepszy?-nie wiem. mam tylko zrazenie, ze ja sie troszeczke mnie stresowalam niz Wy. Moja dzidzia jeszcze nie wychodzi (chociaz kiedy jechalam do szpitala na zdjecie krazka to kochanie wpakowalo caly ekwipunek do bagaznika bo a nuz z krozkiem zaczna wyjmowac dzidziusia wiec lepiej miec wszystko przy sobie :)) Dzidzius na USG wyglada zdrowo- wazy teraz 2900 i wszystko jest jak najbardziej w normie. Pessar to cudowny wynalazek-polecam z czysym sumieniem. Tylko czy lekarze w Polsce nie przesadzaja troszke-ciaza to przeciez nie choroba. Uff ale sie rozpisalam. czytalam kilka forum o pessarach i wyglada na to, ze jestem jedyna osoba, ktorej lekarz nie zalecil lezenia i dmuchania na siebie. Co ciekawe moim gin byla Polka (po polskiej uczelni) a jej podejscie jest kompletnie inne niz kolegow po fachu w Polsce. Ciekawa jestem co o tym myslicie :) Pozdrawiam przegoraca (w londynie dzisiaj 29 stopini) Jolcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolcia witaj :) Szczerze jestem w szoku po tym co napisałaś, bo do tej pory spotykałam się z opiniami, że lekarze w UK nie wiedzą czym jest krążek itp... Co do współżycia, to my mieliśmy absolutny zakaz, nawet producent krążków na swojej stronie podaje taką informację, poza tym mój gin opowiadał mi o pacjentce, która współżyła z krążkiem i zakończyło się to krwotokiem! Dziwię się bardzo, że mogliście współżyć, bo przecież orgazm powoduje skurcze, a skurcze powodują skracanie się szyjki, która i tak jest krótka, hmmmmm.... Karina ja też nie mogę się powstrzymać przed jedzeniem słodyczy, co prawda wróciłam do swojej wagi sprzed ciąży, ale i tak nie czuję się dobrze, mam cellulit i oponkę na brzuchu, których chcę się pozbyć. Krzysiulek dzisiaj bardzo marudny i płaczliwy, nie wiem już czy to ząbki czy skok rozwojowy, a może jedno i drugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hally, Krzyś ma prawdopodobnie skok rozwojowy 19tyg, który często zaczyna się wcześniej, nawet w 14 tyg - co wyczytałam na tamtej stronce o skokach rozwojowych. Szymonek też jest nieco marudniejszy, choć nie jakoś bardzo, też dopatruję się skoku, bo w środę skończył 18 tygodni. Co do oponki, to tylko mogą pomóc ci ćwiczenia, a poza tym mogła ci jeszcze nie obkurczyć się do końca skóra. Na celulit dobrze robi dieta oczyszczająca, ale to dosyć trudne. Ja postanowiłam wziąć się za siebie od poniedziałku - tak delikatnie, chociaż przestać jeść lody. Soniu, jak idą ci porządki? Ja też trochę się za nie wziełam, mamy w domu nieużywaną górę, gdzie kiedyś mieszkał brat męża, trzeba ją wyremontować, a póki co od 6 lat gromadzimy tam rzeczy, które się kiedyś mogą przydać lub nie wiadomo co z nimi zrobić. Nie wiadomo w co ręce włożyć.Wyniosłam sporo ubrań do pck, oddałam 80kg makulatury, ale nadal jest mnóstwo roboty. Ale skoro cię nie ma na forum, to zakładam,że pogodziłaś się z mężem i pojechaliście na jakąś fajną wycieczkę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolcia77, witaj, u nas dziś prawie tak samo gorąco jak w Londynie. Co do sposobu prowadzenia ciąży, to nie wydaje mi się, aby była taka ogromna przepaść, miałaś co 3-4 tyg. usg wew, dosyć często, które bardzo dużo mówi, u nas lekarz standardowo bada długość szyjki macicy, co chyba dobrze, bo można zapobiec wielu poronieniom. U nas lekarze też nie traktują ciąży jak choroby, mojej siostrze lekarz pozwolił jeździć na nartach i rowerze, leżeć trzeba tylko, gdy jest ona zagrożona, co było w większości przypadków na forach pessarowych. Ja nie miałam zaleconego leżenia i w pracy byłam nawet dzień przed porodem i byłam bardzo aktywna całą ciążę. Na tym forum były i inne mamusie,które nie leżały. Stresować też się nie stresowałam, zwłaszcza,że od początku z forum dowiedziałam się,że krążek działa. Stres jest sprawą indywidualną , a wiadomo,że na forach wszystkie piszemy o naszych obawach i wyłania się z tego mylny obraz,że tylko się denerwujemy. Co do sexu, to mi krążek zajmował pół pochwy i fizycznie było to niemożliwe, ale inne sposoby jak najbardziej. Dobrze,że krążki dotarły do Wielkiej Brytanii, bo niektóre dziewczyny z forum musiały przyjeżdżać do Polski je zakładać. Pozdrawiam i życzę udanego porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Witaj Karina :) USG wewnetrzne mialam tak czesto, poniewaz zgodzilam sie (a wcale nie musialam) na badanie dlugosci szyjki-co w UK nie jest standardem, mialam to "szczescie", ze w szpitalu, do ktorego naleze akurat przeprowadzaja badania na temat krazka, w przeciwnym razie nikt by we mnie nawet nie zajzal :) nie wiem w sumie czy moja ciaza byla zagrozona... nikt mi tego nie mowil. W 23 tyg szyjka miala dlugosc 25 mm a tydzien pozniej juz 17mm wiec w ciaqgu 7 dni spadla o 8 mm, co mnie baaaardzo zestresowalo. Poniewaz w UK krazki nie sa jeszcze standardem to tez bylam gotowa leciec do Polski i go tam zalozyc, gdyz nawet po stwierdzeniu krotkiej szyjki u kobiety ktora wziela udzial w badaniu i tak proponuje sie go tylko co drugiej przyszlej mamusi, zeby porownac statystyki z i bez krazka, wiec stalam sie pewnego rodzaju swinka doswiadczalna :) czego wogole nie zaluje, bo szyjka trzymala sie dzielnie do 33 tygodnia a potem znowu zaczela sie skracac ale juz duzo wolniej :) nie zrozum mnie zle-nie neguje zadnej z metod, zastanawiam sie bardzo nad ich roznoscia :) chociaz na narty bym sie nie wybrala ;) Pozdrawiam raz jeszcze Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Cześć jolcia777 :) fajnie że mamy porównanie stosowania krążka u nas i w UK. To tak jak u nas nie ma implantów antykoncepcyjnych a to tylko dlatego że nasz personel medyczny nie jest przeszkolony do jego zakładania i wyciągania, bo pytałam o taką możliwość mojego lekarza. Cieszę się, że kolejnej mamusi krążek pomógł :) Zdziwiona jestem jednak ,że mogłaś "rozmawiać" z mężem. Mi lekarz powiedział, że dla dobra dziecka lepiej się wstrzymać a raczej że mam tego nie robić. Dziewczyny nasze dzieci niestety co jakiś czas robią (i będą robić) się marudne :( jak się skończy skok to przyjdzie ząbkowanie albo jeszcze coś innego i tak w kółko. Ale pocieszmy się że to nie trwa wiecznie :) a jak tylko się skończy to przyjdzie okres dojrzewania itp także będziemy miały dużo czasu dla siebie już za jakieś... 15 lat ;P Przedwczoraj pokłóciłam się znowu z mężem ale już jest ok :) mam nadzieję że u Was s0niu też już dobrze :) Karinko odstawienie lodów to pierwszy bardzo ważny krok do pracy nad swoim ciałem :) ja znowu ostatnio nie ćwiczę bo jak do tej pory nie miałam @ to teraz mam plamienia cały czas :( Któraś z Was chyba pisała że po cerazette krwawiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×