Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość s0nia
Dziewczyny mam już dość:(.Wszystko i wszycy mne irytują.Ból pleców,żeber i pod biustem jest wykańczający:(.Na nic nie mam już siły.Tylko leżę i czuję się jak leniwy troll.Od wczoraj mam jazdy.Kłócę się z mężem i wydzieram na dzieciaki:(.Czy to normalne?Ech...jestem kłębkiem nerwów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Tak Soniu to normalne:) juz hormony strasznie wariuja i dobija jeszcze ta niecierpliwosc. Pewnie dzieli nas juz tylko kilka dni od rozwiazania dlatego dasz rade :) Ja sobie za chwilke spojrze w torbe szpitalna czy aby wszystko zapakowane i niczego nie brakuje moze to troche rozluzni mysli i odstresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
julaula mam już wszystko spakowaner prócz ładowarki i dowodu osobistego:).Do porodu powinni mnie uśpić:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_wawa
Witam się w Nowym Roku :) Cieszę się, że do niego dotrzymałyście i życzę, żeby Wasze porody były szybkie, bezproblemowe i jak najmniej bolesne (bo żeby były w ogóle bezbolesne, to raczej nawet ze znieczuleniem niemożliwe). Przepraszam, że moim opisem niektóre z Was przestraszyłam. Nie można się jednak negatywnie nastawiać, gdyż każdy poród jest inny :))) Czytając Wasze posty, mogę się cieszyć, że nie męczy mnie już zgaga (która nawiedzała mnie co wieczór) i że mogę w końcu spać na brzuchu, ale zazdroszczę Wam, że możecie się wyspać, więc korzystajcie z odpoczynku póki możecie :D Soniu, co do wagi "Małego", to na usg w 38 tc miał ok. 3800 g i pani dr powiedziała, że mamy się nastawiać na ok. 4 kg Synka. Pozdrawiam Was serdecznie, do sklikania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ja też już torbę mam spakowaną i naszykowana :) i też mam straszne nerwy na wszystko i wszystkich i mam już dość! zaczynam chyba z utęsknieniem czekać na bóle, skurcze albo cokolwiek co mi powie że już niedługo przytulę Anię i położe się na plecach odmeldowuję się na dzisiaj wieczór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny mam takiego powera że nawet nie myślę o kawie mimo że bardzo lubię :) chyba się coś szykuje powoli :) bo mam syndrom wicia gniazdka :) może akurat na Wasze wyjęcie krążków się złoży :) i pojedziemy we trzy :) julaula sie nie odezwała wieczorem i jeśli pojechała rodzić to mam nadzieję że szybko poszło :) madziu z tym spaniem to ja nie bardzo mogę się wyspać bo co chwilę do kibelka albo syna przykryć itp dziewczyny słyszałyście coś o tym że nie powinno się spać zaraz po porodzie? bo ja słyszałam różne wersje ale w środę będę u gina to jak nie zapomnę to się zapytam czy to tylko jakiś przesąd czy coś mądrzejszego miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra chyba masz rację.Nim urodziłam syna wysprzątałam całe mieszkanie:).Wczoraj miałamm straszne nerwy.Trochę mnie czyściło i wymiotowałam.Potem poleciała ze mnie woda,ale to były chyba upławy.Powiem Ci,że już myslałam ,że to symptomy porodu...całe bohaterstwo odeszło i zaczęłam się znowu bać. Dzisiaj jest spokojnie i jeszcze leżę w łóżeczku. Faktycznie julaula nie pisze i może poszła rodzić:)Jeśli tak to obyb już miała po wszystkim. madzia-wawa nie ma nam czego zazdrościć.Noce to koszmar,a do tego nerwy przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra nie wiem ile jest prawdy w tym,że po porodzie nie powinno sie spać przez 2 h,ale też o tym słyszałam.Podobno można usnąć na wieki.Po urodzeniu syna zostałam sama na porodówce i przysypiałam i...nadal żyję:). Do porodu zostałyśmy chyba tylko dwie.julaula postanowiła zdjąć to niebieskie ustrojstwo chyba już na porodówce:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
No właśnie ja po pierwszym porodzie to nawet dostałam coś w żyłę i położna mówiła że to coś na spanie żebym nabrała sił zanim mi pozwolą wstać i się wykąpać i żeby się małym zająć, no i też tak właśnie przysypiałam troszkę a dopiero później mi kumpela powiedziała że nie powinno się spać znowu moja sąsiadka też dostała coś na spanie po porodzie i też jej nic nie jest to chyba nie będę sobie tym głowy zawracać gosi też dzisiaj nie ma to może leży albo pojechała na jakąś kontrolę nie widzę też gareczki a ona też ma ok 32 tyg to może też leży s0nia mnie też bohaterstwo opuściło po coraz silniejszych skurczach w pachwinach ale są tak nieregularne że ani myślę jechać do szpitala co do tej wody co z Ciebie wyleciała ja tak miałam w pierwszej ciąży i to ze mnie zdrowo chlusnęło (w szpitalu już byłam) ale to nie były w moim przypadku wody a na moje pytanie skąd w takim razie si to wzięło to mi lekarz nic nie powiedział :/ nie pamiętam już jak zareagowałam ale wiem że po tym przestało mnie cisnąć i mogłam w końcu normalnie chodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra to,ze się boimy jest normalnym odczuciem,ale jak pisałyśmy wczesniej co ma być to będzie -nie my pierwsze i nie ostatnie:).Dzisiaj też czuję się silniejsza:).Trochę sprzatam i zaraz machnę sobie kawkę.Mój mąż mówi,ze strach ma duże oczy,a poród nie będzie taki straszny.zresztą Aleksandra wiesz jak jest...strach strachem,a poród będzie szedł swoim torem niezależnie od nas.Nawalone matki rodzą,a my nie damy rady?Gówniary rodzą po ubikacjach,a my bedziemy miały opiekę położnej i lekarza:).Myślę,ze za dwa -trzy tyg.będziemy się śmiać z naszych obaw:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksa ja to sobie tłumaczę tak:nasze porody będą trwały góra 6 h.W tym pierwsze dwie będa do wytrzymania.Potem około 3 godzin chodzenia i zaciskania zębów przy skurczach.Do jednej godziny,a może to być 15 min.bóle parte.Te bóle nie sa już tak straszne.Wtedy nabieramy siły i staramy sie szybko urodzić.Parte to w pewnym sensie ulga.Nie mozemy nic poradzić na skurcze przed partymi,a tu możemy brać głebokie oddechy i przyspieszyć wyjście maleństw. Jeśli nie będę wysyłała nawet samych usmiechów to będzie to znak ,ze padł mi net lub poszłam rodzić:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
dokladnie :) po pierwszym porodzie też się śmiałam sama z siebie ale mimo tego i tak się boję :) a mężowie zawsze myślą że skoro od początku świata kobiety rodzą to nie może być takie straszne a ja sami się choćby przeziębią... to umierają już ;) no cóż taka rola człowieka żeby dbać o siebie nawzajem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Najgorszą ironia jest to,ze nasi panowie czekają na dzień kiedy ich dzidzie sie urodzą, a nas ten czas napawa strasznym strachem.Zobacz Aleksa jak sie ostatnio zmieniły nasze wpisy.Ze dwa miesiace temu tematem nr.1 było donoszenie ciąży i wiele innych tematów,a teraz wszystko sprowadza sie do porodu i strachu.Czuć nasze zdenerwowanie,ale jedna jest prawda...wiele dziewczyn które teraz tez walcza o donoszenie ciąży chciało by być na naszym miejscu...ech...taka kolej rzeczy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
To tak samo jak my byśmy chciały być już na miejscu Madzi która jest już w domu z synkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Dokładnie:). Juz prawie wszystko sobie porobiłam i teraz będę oglądała film.Kawka zaparzona.Upiekłam sernika ale nie będę go jeść,bo wczoraj wymiotowałam po nim.Widocznie Marysia nie lubi go:).Jeśli dotrzymam to pojutrze przed 10 rano ide na ściągnięcie pessara:).Postaram sie wyspac przed tym faktem,bo po zdjęciu może być róznie:). julaula nadal nie pisze-trzymam za nią kciuki...myślę ,ze jest już z dzidzią,szczęśliwa i spokojna:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Czesc dziewczynki niestety nie wzielo mnie jeszcze :( po prostu zalatana od rana bylam i dopiero teraz mialam chwilke zeby usiasc przed komputerem. chyba tez wije gniazdko bo sprzatałam gotowałam poszlam na zakupy i troche sie zmeczyłam a akcji porodowej jak nie bylo tak nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Dziekuje za wsparcie tak pozatym:) bo zapo0mnialam z rozpedu napisać. Ja staram sie nie myslec o porodzie jako o czyms strasznym wymazuje wg go z mysli na tyle ile to mozliwe a staram sie myslec o tym ze malenstwo bedzie juz niedługo ze mną:) a nasi mezczyzni porodu pewnie by nie przezyli :P wiec latwo im w tych tematach sie wypowiadac bo nie wiedzą co my przechodzimy ale ja uwarzam ze to ich strata bo nigdy nie beda w stanie pojac jak piekny jest cud narodzin:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
julaula jesteś jeszcze z nami:)bardzo się cieszę:).O której godzinie idzesz zdjąć w środę pessar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Idę zdjąć go jutro wizyte mam na godzine 15 i juz sie doczekac nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aha...to ja dzień po Tobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Nio to tak w sam raz sciagną ci 5 wiec jeszcze spedzisz wyteskniona noc z mężem a 6 po kolei beda nas mogli odwozić na porodówki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Bardzo bym się cieszyła gdybyśmy urodziły jednego dnia.Najbardziej jest przykro ,gdy wszystkie rodzą ,a człowiek chodzi jeszcze w ciąży:).Dzisiaj sie wystraszyłam,bo miałam krew na papierze,a to pękło mi jakieś naczynko w trakcie podcierania.Znowu dostałam trzęsawki ze strachu,ze to już:).Kurcze teraz byle co będzie mnie straszyć. Nie wiem czy wyjdzie mi coś z mężem po zdjęciu pessara.Zapewne będzie mnie bolał dół brzucha i Ty julaula tez sie na to przygotuj.Aleksandra miała cos takiego.Wolała bym aby nic się nie działo,bo mam juz silna potrzebe zaszaleć sobie z mężem. Aleksandra po ściągnieciu nie trzeba juz brać czopków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Rozumiem twój strach Soniu ja tez sie doszukuje co chwile jakis symptomów a potem lekkie przerazenie jak cos sie dzieje oczywiście falszywe sa te alarmy. Teraz z utesknieniem czekamy na rozwiazanie a jak sama wczesniej napisalas jak najdłuzej chciałysmy nosić maleństwa. Nam kobietą nigdy jednak sie nie dogodzi:) Troche tego bolu po sciagnieciu pessara sie obawiam zwłaszcza ze od samego poczatku jak zalozono mi go mam opory zeby zaaplikowac sobie czopek, cala spieta sie robie i zaczyna bolec:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
No mi mój gin powiedział że mam dzień przed wyjęciem ostatni raz wziąć (lub włożyć) leki a później już nic tak na chłopski rozum to nie stosowałabym bez krążka globulek przeciwbakteryjnych bo bałabym się że przy odejściu wód lek mógłby dotrzeć do dzieciaczka mnie samo zdjęcie pessara w tej ciąży nie bolało a nawet nic nie czułam ale później mnie bolał właśnie dół brzucha jak s0nia napisała mimo pozwolenia i tak zbliżenia z mężem kosztują mnie sporo stresu i strachu ale nie zmienia to faktu że jest przyjemnie :) nawet bardzo : zresztą niedługo się same przekonacie :) dzisiaj chyba znowu wezmę kąpiel :) julaula będę Cię wypatrywać jutro na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
julaula Aleksandra dobrze napisała,ze będzie Ciebie jutro wypatrywać na forum.Dołączam sie do niej i też będe czekała na wiadomości od Ciebie:).Znowu bardzo bolą mnie plecy.Dzisiaj zaaplikuję sobie ostatni raz nystatynę:).Dziewczyny podobno po pessarze rodzi sie duzo szybciej.Nie ma na to reguły,ale wiele pessarówek twierdzi,ze jest łatwiejszy poród.Marzę o tym,aby dali Mi już na porodówce Marysie do pierwszego karmienia:).Nie mogę sie doczekac tej chwili:). Znowu jestem naburmuszona na męża...praktycznie o nic.Powodem jest to,ze nie dał mi buziaka jak wrócił z pracy.Zapewne gdyby mi go dał,to i tak pobzdyczyła bym sie na niego o coś innego.Jestem straszna:).Trudno ja będe sie męczyc przy porodzie,a on niech pomeczy sie chociaż ze mną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Aleksandro i Soniu na pewno sie odezwe jak wroce od lekarza nawet wczesniej bo nie planuje wychodzic po zadne zakupy i kawki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Też słyszałam o tym ze po pesarze szybciej idzie poród, moze to takie małe wynagrodzenie dla nas za stresy zwiazane z donoszeniem. Nie martw sie Soniu ze sie złościsz na męża teraz masz do tego prawo i wymówke w koncu hormony to hormony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Hormony hormonami ale ten mój chłopina to chyba już się boi wracac z pracy,bo nie wie co go czeka hi,hi...:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Dziewczynki odezwe sie rano:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×