Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość AleksandraN
s0niu moja Ania też coś się nie pcha jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Huraaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Aleksandruniu nawet nie wiesz jak sie cieszę,ze jeszcze jesteś:).Od wczoraj mam ochotę na słodycze.Apetyt jest oznaką zblizajacego sie porodu.Organizm zbiera zapasy,aby miec siłe rodzić:).Całkowity brak łaknienia tez jest tego objawem.Mam wydzielinę ale też dopiero jak nacisnę,ale to tylko małe kropelki.W lewej nie mam prawie wcale.Dzisiaj nie pospałam.Mam juz nerwice przez to czekanie na poród.Od jutra mój mąż znowu będzie wracał z pracy koło 20.00.Wkurzają mnie teraz te jego nadgodziny.Pieniadze są nam teraz potrzebne,ale z drugiej strony bardziej go potrzebuję w domu.Przytłacza mnie myśl,ze bedę całymi dniami sama w domu.Czasami juz nie wiem co mam ze soba robić.Czuje sie jak więzień w czterech scianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Mam to samo. ostatnio jak jechałam do gina to była dla mnie wielka wyprawa bo wyszłam z domu. Mój mąż też pracował do niedawna do nocy bo jechał do drugiej pracy po południu ale na szczęście już to się skończyło i wraca normalnie po południu. To moje wczorajsze wieczorne zmęczenie to może też już szykowanie do porodu. Myślę że organizm mi mówi "weź się ogarnij i odpocznij bo zbliża si wysiłek" :) mój syn wczoraj postanowił do godz 22 cierpliwie słuchać bajki na dobranoc :) dobrze że była długa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik82
ja też jestem :) ale pewnie juz od czwartku mnie nie będzie :( mam wizytę kontrolną na 10 w szpitalu i coś czuje że mogą mnie juz zostawić :( a dzisiaj na 15.20 mam usg więc juz nie mogę sie doczekać co i jak z moim drugim synciem :) wczoraj to tu strasznie tłoczno było hehe ja nawet nie miałam chwilki żeby napisać cała rodzinka się do mnie zwaliła ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra obyśmy już urodziły-tego zycze Tobie i sobie.Dziewczyny,które urodziły pisza ,ze nie ma czego sie bać,ze będzie dobrze itd..ale te pocieszenia nic nie dają,prócz tego,ze człowiekowi robi się na chwilę milej.Po odejsciu od kompa znowu zapadam się w czarne myśli.Niby wszystko jest ok,ale nie mam na nic siły,a tu trzeba wstać i coś porobić.Wszystkie czynności ,które teraz robię na raty zajmowały mi kiedyś moment.Mam juz dośc łapania symptomów porodu.Cos boli,a ja już skupiona i poddenerwowana,a to problemy,żołądkowe i tak cały czas coś.Ech...żyć sie odechciewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
gosik ciesze się,ze jestes jeszcze z nami:).Jak widzisz mam dzisiaj wisielczy nastrój:(tz humory ciężarnej.W domu mam bałagan przez remont,nadgodziny męża i to wszystko jakoś mnie przytłoczyło.Prawdopodobnie we wtorek też pójde do szpitala i zostane tam juz do porodu.Mam gina panikarza.Może jeśli wczesniej nie urodzę przekonam go do pobytu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Mój gin też mówił o szpitalu ale dopiero 21 stycznia jeśli nie urodzę wcześniej niby na ostatniej wizycie coś mówił o szpitalu ale powiedziałam że nie chce no i stwierdził że spoko jeśli mi nic nie dolega :) w domu jak w końcu mogłabym coś zrobić to nie jestem w stanie bo przejdę do kuchni i mam zadyszkę i muszę usiąść odpocząć ja wczoraj miałam taki humor i byłam taka hetera że mąż nawet się do mnie nie zbliżał bo cokolwiek powiedział to na niego warczałam, przeszło mi dopiero pod wieczór po kąpieli sama nie mogłam ze sobą już wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
teraz prasowałam dzieciom ubrania do szkoły.Wzięłam muzę na full i staram się jakoś uspokoić i zmienić humor na lepsze.Przychodzi mi to z trudem.Aleksandra po urodzeniu jest inne zycie.Nie ma nad nami widma szpitala,,lekarza,porodu i całej tej trzęsawki o dzidzię.Teraz to guzik nie zycie.Wolę nieprzespane noce i rozdartego szkraba niz taka apatie jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Masz rację ja też wolę nie spać przez dziecko a nie przez to że znowu biodro boli i trzeba się obrócić na drugi bok co jest teraz dla mnie prawie niewykonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Żeby przwerócić się na drugi bok łapię męża za nogę i siadam.Dopiero z pozycji siedzacej przewracam się na drugi bok.Czasami opieram sie na głowie i jakoś zmieniam położenie.Często taka gimnastyka rozbudza mnie i mam już po spaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Hej dziewczynki. Własnie miałam chwilke zeby poczytac wasze wpisy. Na szczescie Tosia grzeczna dziewczynka potrafi spac w nocy nawet 6 godzin wiec narzekac nie bede:) Ale powiem wam ze teraz to nawet teskni mi sie za bolami ciazowymi ( krzyza itp), bo po szyciu jakie mi zafundowali na porodowce nawet lezec nie potrafie :( o siadaniu nie wspomne w sumie sama sobie winna jestem bo chyba sama doprowadziłam do powstania małego krwiaka wsiadajac do samochodu:( ale ten bol jest duzo gorszy niz dolegliwosci ciazowe nie wspomne juz o piersiachhhhh ałłłłłaaaaa:(:( wiec pocieszcie sie ze moze byc czasem po porodzie gorzej. Pozatym zeby podniesc was na duchu to pomyslcie o tym w taki sposób ze kazdy kolejny dzien i kazda kolejna godzina zblizaja was do spotkania z Waszymi skarbami:):):):) a to juz niedaleki czas. Gosiu czekam na wiesci jak wrócisz z usg i trzymam kciuki za pozytywne wiadomosci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
julaula ciesze się,ze malutka jest grzeczna:)tylko nie rozpieść jej za bardzo,bo moze dać Ci popalić:).julcia wiesz jak to jest z tym czekaniem:(.Żyć sie chwilami odechciewa.Szwów Ci współczuję wiem jak potrafią być upierdliwe.Piersi z czasem przywykna.Najgorszy jest ten pierwszy chwyt dzidzi za obolałą pierś,po paru ssaniach rozmiękcza sie wszystko i jest chyba ok,aż do nastepnego karmienia:).Gdy Twoje piersi przywykną to nasze będą w początkowym stadium. Gotuje obiadek.Wszystko mi idzie jak krew z nosa,ale w nosie ile zrobię tyle zrobie.Zaraz zabieram się za rozbieranie choinki.Nie ma już prawie igieł i wyglada jak straszydło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Soniu na spokojnie sobie wszystko wez:) pomalutku nikt przeciez nie oczekuje teraz od ciebie zebys góry przenosiła i tez sie z tego powodu nie stresuj, bo po co tylko twoja córcia bedzie czuła niepotrzebne emocje. A moze na poprawe nastroju zrób tyko cos dla siebie np jakas maseczke albo włacz sobie jakas fajna muzyczke zapal swieczke i oddychaj relaksujac sie myslac o czyms przyjemnym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
julcia ja codziennie robie sobie jakies przyjemnosci,więc nie mam juz z nich zadnej radości,ale wzięłam sie za rozbieranie choinki.Jestem pokłóta igłami.Teraz sekatorkiem obcinam gałezie i o dziwo to mi sprawia przyjemnośc i troche odstresowuje:).Mąż jak wróci z pracy powie,ze powinnam z tym poczekac na niego,ale ciesze się,ze jestem nieusłuchana i czasami robie po swojemu:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
jula ja po pierwszym porodzie też miałam szwy i niby były rozpuszczalne ale po dwóch tygodniach poszłam do gina i powiedziałam że co się da to ma usunąć bo nie dało rady a jeździłam do syna ponad godzinę w jedna stronę i nie dało się wysiedzieć w aucie co prawda te w środku musiał mi zostawić ale i tak się cieszę że w ogóle mnie nacięli bo okazało się że pękłabym jak nic bo duży synuś (4000g i 57cm) co prawda położna chciała chronić mi krocze ale jak poprosiłam żeby mnie nacięła to się ucieszyła :) piersi to będzie dla mnie nowość bo synka nie miałam jak karmić i mimo ściągania zanikł mi pokarm ze stresu ale nie mam sobie tego za złe bo wiem że te mleka sztuczne teraz są bardzo dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Choinka rozpracowana:).Prawie 3m drzewko więc miałam co robić,ale o dziwo mam jeszcze siłe na sprzątanie:).To zajęcie troszke mnie odstresowało:).Jestem umorusana i wygladam jak nieszczęście:).Może ten power to zwiastun porodu?Fajnie by było:),ale mnie już chyba nic nie ruszy.My z Aleksandrą pobijemy ginessa w długosci ciąży hi,hi...:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
julcia a zdążyłaś chociaż przed porodem ,,pogadać"z mężem?Ja dopiero pogadałam trzy dni po zdjęciu krążka:).Za pierwszym razem był stres,ale później to już super:).Teraz relacje miedzy nami bardzo sie poprawiły mimo tego,ze nadal mam swoje jazdy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra sztuczne mleka są dobre,ale i nie tanie.Polecam Ci teraz karmienie piersią:).Tańszy biznes i dużo wygodniejszy.Mleczko ma się na miejscu,cały czas podgrzane i gotowe do karmienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Aleksandro ja na szczescie w czwartek ide sciagnac szwy i mam nadzieje ze wtedy przestanie bolec, a Twoj synus faktycznie dorodne dzidzi :) ja jakos jesli nie ma oczywiscie zadnych przeciwnosci i przeciwwskazan to jestem za karmieniem piersia, raz jest to tansze jak napisała Sonia dwa ze jest o wiele bardziej wartosciowe i chroni dzieci przed chorobami lub lagodzi ich przebieg itp duzo bym mogła tu tego wypisac ale nie chce z siebie matki polki zrobic:P decyzja nalezy i tak do kazdej kobiety ja jakos ten ból i nadprodukcje pokarmu przezyje :P najwyzej otworze bar mleczny hihihi. Soniu ciesze sie ze humorek sie poprawił:) a przed porodem zdazyłam sie nacieszyc mezem przez chwilke byl mały stres ale pozniej bylo cudownie i ciesze sie ze Ty rowniez rozmawiasz juz z mezem:) Korzystajcie teraz z tej mozliwosci dziewczyny bo pozniej znow celibat na okres przynajmniej 6 tyg, ja jeszcze przed porodem miałam nadzieje ze z rana bedzie powtórka milej nocy a tu zonk i juz nie bylo jak hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
julaula ja bardzo chcę karmić piersią :) po prostu z pierwszym dzieckiem się nie udało ale nie myślę o tym bo najważniejsze że mój syn przeżył :) ale mleko faktycznie jest drogie szczególnie że mój młody od urodzenia lubił pojeść :) a z piersi zawsze "pod ręką" :) po zdjęciu szwów jest jeszcze chwila bólu i później już jest dużo lepiej :) przynajmniej ja tak miałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik82
Wróciłam z usg,zmęczona jakbym biegła z 10 km,porażka jak sie w sumie tylko leży a tu trzeba było troszkę pochodzić ! I tak : z okresu jestem w 34 tyg.i mam termin na 24 lutego a z usg wyszło że jestem w 35 tyg.3 dniu i termin mam na 11 lutego ! Ale przez moje podszycie i pessar mam się tym nie sugerować. Młodzieniec rozwija się bardzo dobrze i waży już 2507g :) więc jestem szczęśliwa! Wszysko dobrze trzyma,na początku szyjka miała zaledwie 15mm no i było to okropne rozwarcie a dzięki zaszyciu i pessarowi moja szyjka ma obecnie 29mm ! Teraz zobaczymy co przyniesie ten czwartek i wizyta w szpitalu....buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Gosik82 bardzo się cieszę że po badaniach wszystko dobrze :) wcale nie jest mały ten Twój kawaler :) super że szyjka dobrze się trzyma :) może Ci pozwolą wrócić do domu po kontroli w szpitalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Dzisiaj mam energię i cały czas cos robię:).Czytałam co napisałyscie i później odpiszę:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny mam taki węch że już nie wyrabiam. Przyszła do mnie moja siostra pobawić się moim młodym to musiałam ją wyprosić z pokoju bo mnie zaczęły dusić jej perfumy których użyła rano... młody jak zrobił kupę to mąż jak zobaczył moją reakcję to od razu wietrzył pokój ile tak jeszcze można? ja rozumiem że węch się w ciąży wyostrza ale bez przesady żeby mama umyła szklankę w kuchni a mnie dusi zapach płynu do naczyń... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
hi,hi...:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Skończyłam czytać książkę :) cieszę się bardzo z tego bo jest dość gruba i bałam się że nie zdążę przed porodem a wciągnęła mnie bardzo :) aż dostałam jakiejś energii... może niedługo z s0nią pojedziemy rodzić jak mamy takiego powera ;) nawet posprzątałam po synku a jest na etapie targania gazet i wszystkiego co się da to był trochę śmietnik na podłodze ale jakoś się z nim uporałam :) i nawet mnie nie martwi że młody jeszcze nie śpi to pewnie jeszcze coś potarga sobie :) ale co tam :) mamusia posprząta :) chyba już dzisiaj nie będę pisać to jak coś to do rana :) miłej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Porobiłam dużo i nawet ugotowałam kaszę manną z sokiem obiecywaną od dwóch miesięcy:).Czuję się z deczka zmęczona,ale to jest fajne uczucie lepsze niż apatia od leżenia.Aleksandra obie złapało nas na słodkie.Też mam znowu bardziej wyczulony węch i zaczynam się ruszać.Może faktycznie urodzimy szybko i tego samego dnia np.jutro:).Teraz mnie przeczyściło,a to też jakiś znak:).Dzisiaj śmierdziały mi potem i skórą włosy moich dzieci,a dbają one o czystość.Wyłapuję dziwne zapachy. gosik bardzo się cieszę,ze wróciłaś z tak dobrymi wiadomościami.Jesteś troszkę panikarą i wszystko wyolbrzymiasz:).Ja robię identycznie:).Taki to już nasz urok:).Ja na dodatek jestem hipochondryczką:). julaula czym przemywasz pepuszek Antosi?Spirytusem i fioletem?Mąż chyba zakochany w córci?Mój chciał synka,ale widzę ,że już przywykł do Marysi i będzie ją bardzo kochał:).Już nie może doczekac się kiedy ją urodzę:). Kochane papatki do jutra.Gdyby coś zaczęło sie dziać to postaram sie dać wam znać:).Życzę Wam spokojnej nocki,a Antosi ślicznych snów:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra ,a co czytałaś-pytam ,bo jestem maniak książkowy.Mój Oskar też uwielbia czytać:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baajaa
Cześć Dziewczyny. Pewnie już śpicie, a ja dopiero teraz "dorwałam" się do kompa. Zazdroszczę Wam troszkę, ja właściwie nie wiem na co czekam: czy na pessar, czy na poród, czy na szpital, czy na miesięczne leżenie w łóżku . Z tego co przeczytałam to Gosia ma termin wtedy co ja (albo ja kiedy ona)- 24 luty. Kawał czasu jeszcze!!! Mleko leci mi od 2 m-cy, żylaki dokuczają że ciężko chodzić i wielki choć kochany brzuch. Same utrudnienia. Mój 7,5 letni syn stwierdził, że dziewczyny mają przechlapane. Nie będę z tym polemizować. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julaula
Gosiu rewelacyjna wiadomosc, bardzo sie ciesze ze stan twojej szyjki sie poprawil:) Soniu i Aleksandro ja tez mialam na kilka dni przed porodem przyplyw sil witalnych wiec dla was to powinien byc dobry znak:) a pępuszek przemywam zwykła czystą wódką:P (tak mi doradzono) A Antoska spi dzis cały dzień:) po kapieli momen i znow zasneła. Baaju ani sie obejrzysz a bedzie juz luty:) teraz korzystaj z chwil i odpoczywaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×