Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kopytkowa

facet pozwala płacić pannie na randce! co myslicie o takim gatunku?

Polecane posty

Gość F43
***Oliwia*** - no wiec wlasnie, skoro ona nigdzie mnie nie zaprosila, to znaczy, ze jej nie zalezalo. Albo zalezalo jej jedynie na tym, zeby ktos ( ktokolwiek) gdzieś ją zabrał. Zeby miala za friko kolacje czy kino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał18
"dla mnie kuriozum, może jak idę z mężem na obiad, to też powinnam zamówić stosownie do swoich zarobków, tzn jak on zarabia dwa razy tyle co ja, to jemu wolno zamówić cielęcinę,a mnie co najwyżej pierogi... żeby było sprawiedliwie..." tak. Dlatego jak ja zaprosilem raz dziewczyne, to zamowilem sobie schabowego, ziemniaki i surowke, a jej zamowilem listek salaty + wode mineralną. W koncu to ja placilem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może jest tak nieśmiała, że nie ma odwagi Ciebie zaprosić? Zawsze uważałam i nadal uważam, że skoro facet wychodzi z inicjatywą spotkania, to powinien być przygotowany na wydatek finansowy. Owszem są dziewczyny, które będą chciały dołożyć się do rachunku. Nawet ostatnio w chińskiej restauracji widziałam taką scenę: Facet poszedł po tacę z jedzeniem, a dziewczyna z portfela wyjęła banknot i podsunęła go mężczyźnie. Męźczyzna odsunął pieniądze i się do niej uśmiechnął. Uważam, że to było w porządku. Poza tym te wyjścia do restauracji są naprawdę sporadyczne, ja zazwyczaj już na 3 randce byłam zapraszana do domu faceta, tam piliśmy herbatę, albo jedliśmy obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
One są wszystkie okropne materialistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci Polscy
po czym poznasz Polke zagranicą ??? Po kolacji/obiedzie/ drinku wstaje i czeka aż facet zapłaci...ogólnie budzi to konsternacje reszty , bo tam kobieta jak nie ma na randke to nie idzie albo pożycza od koleżanek. Co z tego , że macie urode jak wam klasy brakuje.... A co do sytuacji w Polsce, sory ale tutaj nie zarabia się Bóg wie ile by jeszcze wydatki mnożyć razy 2...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synEdynburga
Dlaczego musiałem się urodzić w takim kraju, gdzie jedyną wartością faceta dla kobiet jest jego kasa......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
Zapytaj, proszę, Twoją mamusię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synEdynburga
moja mama nawet w tamtych czasach się szanowała i płaciła za siebie... spytałem ojca i potwierdził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
Ja uważam, że jeśli kobieta utrzymuje materialnie mężczyznę, o którym twierdzi, że go kocha, to nie jest to nic zdrożnego. W ogóle, zupełnie nie rozumiem, skąd się bierze ta babska frustracja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
razputin - oczywiscie, że nic zdrożnego... tak samo jak utrzymywanie przez mężczyznę kobiety, którą kocha :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
Do tej pory mamy zgodność. Byłbym skłonny iść na taki układ. Pod jednym warunkiem: ja utrzymuję żonę i rodzinę, a żona prowadzi dom i wychowuje dzieci. No i w chałupie ma być porządkek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
:-) Jasne, jasne. Zdaje się, moja droga, preferujesz następujący model - facet tyra, utrzymuje żonę, dzieci, dom, zarabia na przyjemności dla swojej kobiety, funduje jej zagraniczne wycieczki, kupuje futra, stara się o wszelkie przyjemności, a jednocześnie - kąpie co wieczór dzieci, przewija, karmi łyżeczką, gotuje posiłki, sprząta, robi najprzeróżniejsze zakupy, podjdaje śniadanie do łóżka, odwozi małżonkę do pracy, przywozi małżonkę z pracy, jest zawsze czuły, ciepły, intrygujący, wrażliwy, bardzo męski, zaradny, pomysłowy, pełen inicjatywy - no i cudowny w łóżku. Gdy tymczasem ukochana małżonka realizuje się zawodowo, chodzi na aerobik, do gabinetów piękności, lata po sklepach codziennie za ciuchami (no bo nie ma co już na siebie włożyć), urządza sobie długie ploty z koleżankami, ogląda codziennie po cztery seriale, oraz pogłębia swoą wiedze intelektualną poprzez lekturę żurnalu Claudia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że lepiej wiesz jaki \"model\" preferuję :O może lepiej naucz się czytać ze zrozumieniem i nie wkładaj w moje usta rzeczy, których nie mówiłam... coś Ci się chyba pomyliło....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
A co takiego niby mi się miało pomylić? I czy nie chciałabyś takiego faceta za męża, jak opisałem? Naprawdę nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
Powtórzę jeszcze raz: teraz w związki pomiędzy kobietą i mężczyzną można układać w oparciu o bardzo różnorodne kryteria. W nowoczesnym związku nie jest niczym zdrożnym, jeśli kobieta łoży na mężczyznę, którego kocha. Przestańcie w końcu wydziwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też byłam
skępowana na początku z moim facetem... tzn. zawsze przyjmował z normalnością to, że ja za siebie płacę. Też byłam biedną studentką... ale i on byl biednym studentem... NIe dostawalam prezentów, kwiatów, w knajpce to tylko sobie sama piwko czy kawę jedną postawiłam. Teraz jest moim mężem i mogę mieć co chcę.. nie jest skąpcem, przeciwnie... A najgorsze jest to, że kiedyś nie widziałam tego,że jemu tez jest cieżko.. wstyd normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co w tym dziwnego? Dla mnie moment płacenia jest żenujący, bo to ja wolę zapłacić, w innym wypadku mam wrażenie, że naciągnęłam faceta, a tak moje sumienie jest spokojne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
Byłoby jeszcze spokojniejsze, Andzior, gdybyś zapłaciła i za niego. Kobiety uwielbiają uczucie spełnienia. A czyż może być piękniejsze spełnienie, dzięki nakarmieniu swojego mężczyzny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rasputin - co Ci się pomyliło? otóż wymyślasz sobie, jakie mam poglądy i życzenia co do mojego życia i partnera, a przy tym jeszcze upierasz się, że to prawda - to jest żałosne. czy chciałabym takiego faceta? otóż nie. i nie chciałabym się zachowywać tak jak kobieta z \"Twojego modelu\" nie czytam Claudii, ani tego tupy szmatławców, nie oglądam seriali, nie znoszę chodzić po sklepach za ciuchami i innymi bzdurami, a jak mam ochote pogłębić sowją wiedże intelektualną, to sięgam po dobrą książkę. nie znoszę futer, ani żadnych drogich prezentów, więc bym ich sobie nie życzyła. nie chciałabym również aby mąż odwoził mnie do pracy ani też z niej przywoził - w końcu on nie jest ani taksówkarzem ani moim osobistym szoferem. sama potrafię się odwieźć i przywieźć i zarobić na własny samochód też. nie jadam sniadań, więc wolałabym, żeby nikt nie torturował mnie przynosząc je do łóżka. a co do gotowania - to bardzo lubię to robić, więc nikt nie musi mnie w tym wyręczać. a obowiązki domowe można podzielić tak, żeby każdy zajmował się co lubi, albo przynajmniej mniej nie lubi. a co do czułości i tego że ma byc cudowny w łóżku, wystarczy, ze będzie chociaż w połowie tak dobry jak ja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
Skoro jesteś taka samodzielna, i w zasadzie facet nie jest Ci potrzebny do niczego, to i pewnie z uprawą seksu sama sobie nieźle radzisz? Chybaś za wiele naoglądałaś się Seksmisji. Przypominam, ten film, to kmedia, którą się ogląda z przymróżeniem oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
A baba w domu jest do sprzątania i koniec! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rasputin - i jeszcze jedno. nie miałabym nic przeciwko temu, gdybym to ja pracowała na dom, a on poświęcał się domowym zajęciom. wracałabym do domu, a tu posprzątane, poprasowane, obiadek na stole, w domu unosi się zapach świeżego ciasta... bardzo podobałaby mi sie taka perspektywa;) tylko ciekawe ilu mężczyznom by to pasowało? czy mogliby się czuć spełnieni, jako mężczyźni? może kilku by się znalazło, ale sądzę, ze niewielu. a śmiałkom i tak po jakimś czasie znudziłoby się takie życie i czuliby się niedowartościowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
:-) Ja bym się zdecydował, moja droga. Bylebym tylko taką kobietę znalazł. Sprzątać potrafię, prasować, prać, robić różne "babskie" domowe czynności. Zupełnie nieźle gotuję, znam się na wypiekach. Robię różne przetwory, suszę grzyby, kolekcjonuję w ogromnej zamrażarce różne produkty. Okna porządnie umyję, igła nie jest mi obca. Z radością bym się podjął roli koguta domowego. (Aha, w towarzystwie także potrafię się znaleźć - nie przynióśłbym mojej żonie wstydu, ani pod względem wyglądu, ani intelektualnym ani poczucia humoru. Zapewniem także, że mógłbym tak długie lata. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jestem samodzielna, nie widzę powodu do wstydu. to raczej zaleta, a nie wada. a meżczyzna owszem, jest mi potrzebny, ale nie do rzeczy o których najwyraźniej nie masz pojęcia. a co do \"uprawy seksu\" to wolę uprawiać ogródek:P a moim mężczyzną po prostu się kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
Jesteś nienowoczesna! Aktualnie nie mówi się "kochać się z mężczyzną", ale "uprawiać seks z mężczyzną". Stąd właśnie "uprawa seksu", do której zwyczajowo dołączam jeszcze zwrot "I okopowych". Tym razem jednak zaniechałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raz_Put_in
No to, skoro nie mam pojęcia o jakichś tam rzeczach, to może byś mi nieco o nich napisała? Rad się czegoś nowego poduczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×