Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta ktora nie wie..

przyjaciel??czy istnieje przyjazn miedzy kobieta a mezczynza??

Polecane posty

Gość ta ktora nie wie..
rewelka moze jakies namiary gg? mail? bysmy pogadaly sobie,,,co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z mlekiem ..
"chcialabym odbic,ale boje sie,ze wpakuje sie w cos gorszego..." no wybacz ale po tym zdaniu widać że jednak ma kogos bo jakby nie miał to byś nie musiała "odbijać" :o osobiście nie pochwalam odbijanych :P ale rób co chcesz byle tylko potem nieżałowałaś tej decyzji z resztą jak nie zrobisz to i tak stracisz przyjaciela :( przykre ale prawdziwe - jak wkracza uczucie to wszystko się zmienia..... jeśli jest odwzajemnione to tworzy się związek a jak jest platoniczne to przyjaźń bieże w łeb :o tak czy siak wyleczyłam sie z przyjaźni babsko-męskich :P wolę babsko-babskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhhhhhhhhhh...jestem bezradna,głupiutka i z zagubiona jak \"dziecko we mgle\"...jutro nad tym pomysle...dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trashka
kawa z mlekiem - a mam jeszcze takie pytanie: naprawdę uważasz, że to były stracone 2 lata? Tej Waszej niby - przyjaźni, niby - miłości? Czy gdybyś wiedziała, jak to się skończy to przerwałabyś to na samym początku? Bo dla mnie, mimo rozterek, niecierpliwości, czasem smutku, zrezygnowania, itp., mimo wszystko jest też wiele plusów. Wydaję mi się, że dużo wynoszę z tej znajomości, uczę się relacji damsko-męskich, dowiaduje się ogromnie dużo o sobie i o mężczyznach w ogóle. No i, jakby nie było, spędzam czas z człowiekiem który jest dla mnie bardzo ważny. Wiecie co, ja chyba dam tej naszej relacji jeszcze trochę czasu. Nie wiem ile, może kilka miesięcy? Jeśli w tym konkretnym czasie nic się nie zmieni to spróbuje dać sobie spokój... Chociaż zdaję sobię sprawę, że to może być dla mnie niewykonalne :( i że ten czas będę przedłużać w nieskończoność... Albo aż sytuacja się sama rozwiąze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ktora nie wie..
"kawa z mlekiem" zgadzam sie z tym ze jezeli wkroczy uczucuie wszyszstko moze sie porabac..a szkoda..dlatego jaz nim chyba nigdy nie porozmawiam szczerze na temat mojego uczucia..po co?zeby sie zdystansowal do mnie?wtedy bedzie tragedia!!! "rewelka" pozdraiwam goraco i do uslyszeniana gg:) "trashka" nie mozna nazwac ze te 2 lata sa straconer..ale przrewaznie pamieta sie tylko to jak to sie zakoncyzlo..nie pamieta sie tych milych chwil...tego czasu z nim spedzonego..najgorszy jest ten bom tak bardzo boli ja tez nie wyobrazam sobie zeby nie spedzic z nim dnia..to bedzie dla mmnie koiniec swiata!! trashka a na oc bedziesz zczekac? na to az pojawi sie uczucie?czy po prostu poprawi sie miedzy wami??? pozdrawiam goracoo buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trashka
ta ktora nie wie.. - na co będę czekać? Dobre pytanie? :) Uczucie jakieś między nami już jest, poczekam i zobaczę jak to się dalej będzie rozwijać. Czy coś się w naszych relacjach zacznie zmieniać, czy nadal będą tylko przyjacielskie... Jeśli nic się nie zmieni, to potem raczej nie zrezygnuję ze znajomości (bo nie chcę tego), ale postaram się ją trochę "ochłodzić", zdystansować się, przejść na niższy poziom. I może zacząć się rozglądać za kimś innym... Sama nie wiem, łatwo napisać, ale co będzie to zobaczymy. My się nie spotykamy codziennie, po pierwsze nie mamy na to czasu - oboje pracujemy, a po drugie to takie spotkania codzienne były by chyba dla mnie zbyt trudne. Mam namyśli to, że za bardzo bym się do niego przyzwyczaiła. A nie pozwalam sobie na to. Rozumiem spotykać się codziennie z kimś, z kim można planować wspólną przyszłość, ale w mojej sytuacji to by było zbyt niebezpieczne. Za bardzo by w razie czego bolało zerwanie kontaktu... To są resztki mojego racjolanizmu, z którym podchodzę do tej sytuacji :) Ale wiesz co, wydaję mi się, że skoro facet ma codziennie dla ciebie czas, spędza z Tobą tyle godzi tygodniowo, itd. ... to po prostu niemożliwe żeby nic do Ciebie nie czuł! Takie jest moje zdanie, ale to zdanie kobiety, więc nie wiem czy się liczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze rozbisz z tym,ze nie widujesz sie codziennie,ale z tym.ze bedzie Ci latwo odsunac sie od niego to na to bym nie liczyla...A co do czestych spotkan i duzej ilosci czasu to ja nie wiem sama,my mielismy taka akcje,ze widywalismy sie codziennie i spalismy u siebie ...jak nie u mnie to u niego...doszlo w pewnym momencie do tego,ze zastanawialismy sie,gdzie nam bedzie lepiej nocowac...nawet jego rodzice sie smieli z nas jak pies na mnie szczekal po raz kolejny,a widywal mnie codziennie...teraz to dopiero glupio bylo by mi tam isc do niego...nie bylam tam z dwa tyg,a kiedys bywalam prawie codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje zdanie jest takie
rEwelka...On juz kiedys cie olał dla "starych znajomosćI" . Czy ty nie czujesz złości, żalu, nie jesteś wściekła, że tak z toba postapił. Dlaczego ci wasi przyjaciele mogą sięgać po was, kiedy im sie zachce? Możecie przecież budować obok nich swoje życie. Może nie zrywać od razu, ale powolutku, nie mieć dla nich czasu? Dlaczego tego nie robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam zla i to strasznie,bylam wsciekla,ale i rozgoryczona,bo zrozumialabym wszystko,ale nie do,ze wrocil do znajomosci \"wlasnie z ta osoba\"...ja staram sie budowac swoje zycie obok jego,ale mam tak wielkiego pecha,ze zawsze trafiam na jakis popaprancow emocjonalnych i zyciowych...odcinam sie powoli od tego...jak na razie nie widzialam sie z nim 1,5 tyg...jak na mnie to baaaaaaaaaaaardzo dlugo...powoli musze sie nauczyc \"samodzielnosci\"...I najgorsze jest to,ze zawsze sobie powtarzalam,ze nie pozwole zadnemu facetowi na takie postepowanie ze mna i w stosunku do mnie...a co robie? zupelnie odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z mlekiem ..
trashka -> wiesz jakbym wiedziała jak to się skończy to przerwałabym tą relacje w zarodku jeszcze jak nie było uczucia, co prawda walczyłam z tą miłością do niego ale nic nie pomagało a wręcz ta miłość się umacniała, wkońcu już nie mogłam przed nim tego ukrywać bo każde jego słowo interpretowałam na swój sposób :o i bardzo się męczyłam ale to i tak nic nie dało bo mimo że On też do mnie coś czuł itd nie podjął męskiej decyzji :(... jeszcze jedno jestem po długim kilku letnim związku z facetem więc byłam wyczulona na pewne sygnały itp ale miłość mnie zgubiła - naprawdę jak człowiek się zakocha to ma klapki na oczach:o. Jeśli masz tyle siły aby na niego czekać gdzie nie masz gwarancji że twój pezyjaciel postanowi być z Tobą i założy z Toba rodzine to czekaj ale czekać możesz nawet całe życie i się nie doczekać (czego Ci nie życzę) bo nagle ktoś inny skradnie mu serce (ma takie prawo bo wkońcu to tylko Twój przyjaciel a Ty jesteś dla niego tylko przyjaciółką), z resztą doszłam do wniksu że wiekszość facetów traktuje "przyjaciółki" jak pewniaki w razie czego jak z inną niewyjdzie a wiem to z doświadczenia bo miałam 4 przyjaciół płci męskiej i z każdej nic nie wyszło bo wkraczało z czasem uczucie... takze naprawdę koledzy ok :) ale przyjaciele NIE i tego teraz się trzymam i jest super :) ta ktora nie wie.. -> jeśli chcesz ukrywać przed nim uczucie do niego to życzę siły bo ja tylko wytrzymałam 6 m-cy za bardzo się męczyłam i dreczyłam i szczerze to jak jest miłość to już nie ma czystej przyjaźni człowiek analizuje każde słowo gesty itp. ta druga strona nagle zmienia front wobec nas itd. jest ciężko ale powiem tyle "nie można być szczęśliwym oszukując samego siebie" to 100% prawda!!! co do częsych spotkań to różnie bywa bo z moim ex widywałam nawet bardzo żadko a mieliśmy bardzo poważne plany wobec siebie, niestety los zdecydował że nie jesteśmy razem ale przez ten dłuuuuugi czas też czegoś się nauczyłam pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i kurde odezwal sie do mnie i byl tak cholernie mily i jak sie spotkalismy to milo kurwa bylo...a nie chce do tego z uczuciami i emocjami podchodzic,bo moze sie skonczyc tak,ze znowu cisza bedzie przez dluugi czas i on powie jakby nigdy nic,ze nie cos tam...juz nie wiem co mam robic...ratujcie radami Pachnącej choinki na stole wódki i szynki Wesołych kolędników podarków bez liku Sexu na śniegu mniej życia w biegu Dużego bałwana zabawy do rana. Spełnienia najskrytszych marzeń,wielu ciekawych wrażeń,rodzinnych i miłych świąt...wspaniałych prezentów od Mikołaja i prześwietnego Sylwestra oraz super szczęśliwego Nowego Roku,aby był lepszy niż poprzedni A to coś dla zabawy: www.wesolychswiatzyczydjwafelek.go.pl http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka2000.swf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×