Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jujujujuju

Przyjaciółka chłopaka

Polecane posty

nie rozumiem-> przeczytalam cały temat :) mowisz ze Twoj facet ma kolezanki, a ja pytam o te jedna przyjaciolke, bo to chyba nie to samo przyczepilam sie jak ta zmija plujaca jadem, niczym ten bluszcz zatruty ;) do autorki, zeby nie robic off topikow, ale zapomnialam ze to przeciez kafeteria i tu offtopy sa wrecz wskazane ;) wiec fakt wyglupilam sie :P poza tym, ja tez jestem zdania zeby zabiegac o partnera, pielegnowac zwiazek, ale to co napisalas zabrzmialo jak ultimatum, jak jakis uklad a nie porozumienie 2 kochajacych sie osob. Kazdy ma w zyciu gorsze momenty, zle chwile, doła, kiepski nastroj, problemy, trudno wtedy robic z sibie slodka idiotke i starac sie o faceta kiedy to wlasnie on powinien nas wowczas wspierac. a 2 sprawa co facet robi dla mnie? ja tez moge powiedziec nie bedziesz mi nadskakiwal to zegnaj. nie na tym to polega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym tak naprawde rozumiem w jakims stopniu i Ciebie, ale Twoje niektore wypowiedzi , w moim odczuciu byly tak agresywne i egoistyczne ze od razu budzil sie we mnie wewnetrzny bunt, gdyby to napisal ktos inaczej, pewnie w duzym stopniu bym sie zgodzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abigail 66
CZYTAM OD początku waszae posty i coraz bardziej denerwuje sie na te pseudo "byłe przyjaciółki". O czym wy mówicie? Niby nie ma podtekstu seksualnego tak? W takim razie czy ze swoimi przyjaciółkami dziewczynami też chętnie śpicie, wysyłacie buziaczki, zwierzając się przytulacie itd? Dobrze wiecie że to nie to samo. Nawet z najlepszym przyjacielem chłopakiem JEST jednak inaczej niż z przyjaciółką dziewczyną, czyż nie? Zaprzeczycie byłe przyjaciółki? Znam z autopsji taka przyjaciółkę.Była cudowna, do rany przyłóż, chciała się ze mną przyjaźnić a jakże.mówiła jaka to ja wspaniała jestem,a wszystko to po to by mój mąż obecnie zachwycał się jaka to ona rozsądna. Oczywiście ona uparcie twierdziła że nic do niego nie ma. A wrerszcie jak się sama zakochała to wszystko mi powiedziała. Koniec pierniczeniu o przyjaźni!!!!!!!!Bo naprawdę mnie nerwy biorą!!!niespełnione babki przyjaciółki, przyznajcie się same przed soba, trochę uczciwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesola pomaranczka
Teraz ja Wam opowiem moja historie!:P Kiedy poznalam mojego chlopaka mial on kilka bardzo bliskich kolezanek i jedna przyjaciolke. Nawet mi to nie przeszkadzalo;) Do czasu gdy ich kontakty i zazylosci zaczely ingerowac w nasz zwiazek: wolne chwile zamiast spedzac ze mna, spedzal z przyjaciolka, pomagal jej moim kosztem (potrafil spoznic sie lub nie zjawic na umowionym spotkaniu bo X miala problem z autem i takie tam:O ). Nie moglam tego dluzej tolerowac. Zaczely sie klotnie i pretensje. Na nic. Nie chcial ograniczyc kontaktow z nia. Skoro moje prosby i blagania nie pomagaly postanowilam zaakceptowac zainstaniala sytuacje. Moje postepowanie zmienilo sie radykalnie. Doszlo do tego ze to ja mu przypominalam ze X ma dzis urodziny, imieniny itp. Bardzo chcialam sie z nia zaprzyjaznic, bo skoro nie zniknie z mojego zycia to niech przynajmniej nasze kontakty beda ok:) Mielismy pare wspolnych spotkan, moim zdaniem bardzo udanych:) Wydawalo mi sie ze to naprawde fajna dziewczyna,przyjaciolka. No ALE...;) Po pewnym czasie okazalo sie ze przyjaciolka ma troszke powazniejsze plany co do mojego chlopaka i sama przyjazn jej nie wystarczy. Wysylala mi smsy zapewniajac ze nic wiecej ich nie laczy a sama dawala mu rady jak rozstac sie z ukochana osoba. Po pewnej takiej rozmowie, gdy stwierdzila ze te rady przydadza sie mu, gy bedzie zrywal ze mna, moj Misio wyszedl i zakonczyl ta znajomosc. Najsmieszniejsze jest to ze jej cudowne porady pojawily sie jakis tydzein po naszych zareczynach ;) Takze wszelkim przyjaciolkom mojego chlopaka mowie NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
mru mru, mnie też czasami nerwy ponosiły, gdy czytałam niektóre posty pod niby nie moim ale jednak moim adresem stąd może agresja :) pisałam, że przerabiałam związek z przyjaciółką w przeszłości, nie przeszkadzało mi to zupełnie, rozeszły się nasze drogi z tym gościem, nie przez nią bynajmniej, ale WIEM JAK TO JEST - proszę mi nie zarzucać, że wypowiadam sie tylko ze stanowiska pseudo-przyjaciółki ja się nie odcinam na poglądy innych osób, ale jak komuś wytłumaczyć, że można inaczej postrzegać pewne kwestie, jeśli już ma wyrobione zdanie bo zna JEDEN przykład.... :o Abigail - to, że w twoim przypadku tak było, nie znaczy ze zawsze jest... ojjj dziewczyny.. trochę rozsądku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
Pomarańczka, i naprawdę uważasz, że wszystkie dziewczyny są takie same?? i tylko czekają, kiedy uwieść kumpla i dokopać jego dziewczynie? przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abigail 66
Jeszcze jedno- dziwne jest że "przyjaciółki" krążą wokół przystojnych chłopaków. Jakoś nie widziałam aby tłusty, obleśny, z wiewiórczymi zębami imocnym trądzikiem miał problemy ze wspaniałą "przyjaciółką" która nie spełnia się jak Bóg przykazał w normalnym związku albo w przyjaźni zdziewczyną tylkokoniecznie chce ciągle zwierzać się takiemu okochanemu obleśnemu przyjacielowi....dziwne co...? sory, nie chcę tu oczywiście obrażać chłopaków którzy mają problemy z wyglądem, to tylko taki przykład :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abigail 66
Nie mówię tylko z powodu jednego przykładu.Zresztą nawet gdybym nie miała podobnych przeżyć moich i znajomych to i tak wiem że już tak to człowiek został stworzony. Nie chcemy utrzymywać bliskich kontaktów z osobami które nam zupełnie nie odpowiadają pod względem filzycznym, budzą w nas obrzydzenie.A tym bardziej własnie u płci przeciwnej. No przestańmy się oszukiwać, tak to już na tym świecie działa, i wymądrzanie się że jednak coś tam rozsądkiem można działać jest tylko wymądrzaniem się. Ja jestem bardzo szczęśliwa, spotykamy się z mym mężem tylko parami, on tylko z chłopakami osobno,m ja z dziewczynami, a jełsi poznamy jakąś osobę płci odmiennej to w zdrowy sposób przenosimy to od razu na forum małżeńskie. I jest git, bo każdy wie czego się spodziewac. W taki sposob nawiązaliśmy naprawdę sympatyczne i satysfakcjonujące przyjaxnie, bez podtekstów, smutków, podejrzeń. Zadnych przypadkowych wpadań jak jestem sama itd.Jest dobrze naprawdę i polecam!!! I błagam nie oszukujmy się i nie szukajmy jakichś chorych nowoczesnych ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abigail zgadzam sie z Toba w zupełności, jezeli idziemy tym tropem, mozna byc nawet rzecz ze jest to kwestia zwierzecych instynktow, gdzies tam w nas gleboko drzemiacych, mimo całego naszego człowieczenstwa. Wierze ze zdarzaja sie sytuacje bezinteresownej, bezpodtekstowej przyjazni damsko-meskiej, ale mysle ze jest to mniejszosc. Tu nierozumiem.. ma racje, ludzie sa tak rozni ze krzywdzace jest wrzucanie wszystkich do jednego wora. ludzie sa zdolnie do roznych ukladow chocby nie przyrownujac hipisi zyjacy w komunach, gdzie wiadomo wolna milosc, kazdy z kazdym (ciekawe swoja droga czemu ta forma nie przetrwala i nie szerzy sie do dzis prawda? ) ale zawsze trzeba zachowac jakies granice i pamietac ze nasza wybranka/wybranek jest na 1 miejscu, zawsze! (w kazdym razie w zdrowych normalnych zwiazkach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze jest to kwestia dopasowania - w sensie najlepiej jak spotkaja sie 2 osoby,ktore pojmuja kwestie przyjazni z plcia przeciwna w taki sam sposób. (a z drugiej strony ciekawa jestm jak wygladalby zwiazek osob, gdzie facet mialby przyjaciolke a dziewczyna przyjaciela... nie uwazacie ze bylby taki... zubozaly?) heej, dziewczyny lubia sie przyjaznic z brzydkimi chlopakami. w moim bliskim otoczeniu znam osobiscie 2 takie przypadki. zazwyczaj ci brzydcy podkochuja sie w nich,ale oczywiscie nie maja na co liczyc... a i jeszcze cos, odnoscie takich drobnych praw jak przytulanki itp - otoz ja z moim facetem doszlismy do wniosku,ze w zwiazku \"pewnych rzeczy sie nie robi\". i tak- ja zaprzestalam przytulania z moimi kolegami,czego on nie znosil,choc staral sie nie komentowac.A on przestal flirtowac (na zarty) z kolezankami z netu (wg niego to tylko jakies laski z netu,z ktorymi nigdy sie nie spotka, ale mnie to doprowadzalo do bialej goraczki). Po prostu dzialamy wg zasady- nie rob drugiemu co tobie niemile. i juz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
mru mru - thx za zrozumienie, wreszcie o mi chodzi;) 🌼 Abigail - rozumiem, nie mam co krytykować ;), dopóki nie narzuca się drugiej osobie bezmyślnych ograniczeń, "bo mnie to boli i ma być inaczej" to popieram wyjątkowa - śmieszny przypadek, ale chyba do dyskusji naszej nic nie wnosi, zaraz "zazdrośnice" powrócą do twierdzenia, że zawsze musi być sex w przyjaźni m - k ;) "Po prostu dzialamy wg zasady- nie rob drugiemu co tobie niemile. i juz. " 🌼 🌼 🌼 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przyjaciółka żonatego
Znamy się 15 lat,różnie bywało,czasami dzwonimy ,piszemy codzień,czasami milczymy pare miesięcy,trochę było mi szkoda Jego żony,próbowałam porozmawiać,ale Ona powiedziała że kochają się tak bardzo,że nikt nie jest w stanie tego popsuć....Oczywiscie nie jest tak słodko. Czasami raniła mnie,tłumaczyłam to zazdrością,ciążą itd.Jak była z drugim dzieckiem w ciąży,przyjaciel zadzwonił z prośbą,żebym zajeła się jego dziewczynami,bo są chore a on musi wyjechać.Tydzień czasu pomagałam Jej,nawet dziękuje nie powiedziała.Przy pierwszej lepszej okazji powiedziałam Jej że jak uzna że przeszkadzam i nie chce żebym przyjaźniła się z Nim niech,powie mi to,i delikatnie się usunę. Mam przyjaciela,i to wszystko,Ona już nie jest pod ochroną,na jedną jej złośliwość mam dwie....Nie chcę przyjażni z Nią,ale gdyby coś się działo może liczyć na mnie,bo jest częścią mojego przyjaciela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z JuJu
Jesli już, to sama sie ośmieszasz, tak się eomocjujesz,że nie jesteś w stanie nawet wyodrębnić tego co JA piszę. Że co ? Że piszę w "klimacie" - no wybacz - nikt nie reprezentuje poglądów tylko czarnych i tylko białych. Lecz SWOJE poglądy. Sorry, ale każda kto to czyta, dostrzerze, że chyba się na mnie uwzięłaś, że w mojej osobie zobaczyłaś wszystkie negatywy całego świata, jesli chodzi o bycie dziewczyną chłopaka. Jesli zatraciłaś to o czym pisałam to się wróć i sobie poczytaj. Piewrszy post był odnosnie Juju i JEJ problemu - a tam wyraźnie ta przyjaciółeczka nie była OK. Ja nikomu nie zabraniam, powtarzam to enty raz - nie przypisuj mi swoich imaganizacji. I jeszcze jedno: Twoja wypowiedź "toleruje,że koleżanki mogą istnieć, a Ty już z góry założyłaś, że taka przyjaźń k- m nie ma szans istnieć bo NA PEWNO jednej ze stron chodziło/chodzi/będzie chodzić o sex". Po pierwsze NIGDZIE nie wspomniałam ani słowa o sexie. A także nie używaj słowa "przyjaciółka" i "Koleżanka" zamiennie, bo te dwa słowa są w słowniku na oznaczenie dwóch jednak róznych relacji, a co za tym idzie - róznych problemów dla związków K-M. Podtrzymuję to co napisałam w moim pierwszym poście z dnia 26.12, 21.03 - o to najpierw chodziło mi w relacjach pom k-m. Cieszę się że jeszcze ktoś tu się wypowiada. mrumru - dziekuje za wypowiedź. Abigai - za zdanie " I błagam nie oszukujmy się i nie szukajmy jakichś chorych nowoczesnych ideologii." Brawo! A także za zdrowy układ w twoim małżeństwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
Zgadzam sie.... - skomentowałam już Twój idiotyczy wg mnie sposób myślenia i nie mam już nic więcej w tym temacie do dodania :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z JuJu
Nie rozumiem... - to dobrze. Bo mam już dość rozmawiania z kimś, kto ma pianę na ustach i obłęd w oku, jak tylko widzi mój nick....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
strasznie mi przykro, ale wzbudzasz we mnie wręcz odwrotne odczucia coś bliżej litości i współczucia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z JuJu
Strasznie mi przykro, ale trudno będzie w to uwierzyć, patrząc na twoje posty. (są na nieszczeście dla ciebie zapisane) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
pisałam nie raz wzburzona, nie twierdze że nie bo mnie Twoje ataki na moje poglądy wyprowadzały z równowagi czasami, a jak jestem o czymś na maxa przekonana to bronię swojego zdania do końca, do ostatniej kropli krwi :) że się tak wyrażę a co czuję na myśl o takich osóbkach jak Ty, to inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z JuJu
OK. W przyszłości jednak staraj się troche opanować - na tyle by ci się ludzie i ich opinie nie zlewały w jedno. (Już wiem skąd wzięłaś ten seks...to była zupełnie inna wypowiedź, kogoś innego. ) Wczytuj się w to co ktos ma do powiedzenia - bo nawet wzburzonemu człowiekowi nie przystoi bredzić w malignie. A jak nie mozesz sie opanować to policz do 10. ps. jasne, boisz się żeby ci ktos przyjaciela nie ukradł...cóż by ci zostało. Z chłopakiem tak się przecież nie rozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takich osób...
bredzisz Zgadzam się.....:o wyciągasz pochopne wnioski ( też nie czytasz dokładnie :p ) wcale się z chłopakiem żle nie rozumię, wręcz przeciwnie, to, że przyjaźnię się z innym facetem również, nie znaczy wcale, że ze swoim się nie rozumiem:o facet to facet, a kumpel to kumpel z facetem jest inny rodzaj więzi, także przyjaźnie, a z przyjacielem inny ale jak ktoś nie rozgranicza pewnych spraw, to nie musi, ja mam swoje granice, Ty możesz mieć inne, nie chce mi sie już wnikać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princessSsssSss
moj facet tez mial taka przyjaciolke ale mi to przeszkadzalo wiec tera zjego kontakty z nia ograniczaja sie tylko do wspolnych wyjsc od czasu do czasu ale tylko razem ze mna ;-) Mojemu chlopakowi to nie przeszkadza, ze juz nie widzi jej codziennie tylko raz na miesiac albo i rzadziej i nie ma do mnie zadnych wyrzutow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce..
cię martwic Princessa, ale przyjaciółka twojego chłopaka, za twoimi plecami, syczy jak jadowita żmija i mówi o tobie "Ta pindzia zabrała mi przyjaciela!!!!!!!!". Dobrze, ze chłopak ma rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie pytanie
do proncessyyy....w jaki sposób porozmawiałaś o tym ze swoim chłopakiem? W jaki sposób dałaś mu do zrozumienia, ze ci ta przyjacółka przeszkadza i skąd wiesz, ze on za nią nie tęskni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatowa królewna
tak sobie czytam wasze forum i widzę swoją historię, w tym, o czym piszecie mój ex miał przyjaciółkę, której nie znosiłam jod chwili, gdy mi o niej powiedział, nie chciałam jej nawet poznać-z góry założyłam, że chce mi Go odebrać, przeczekać mnie-jak ktoś napisał spotkanie i tak nastąpiło, dziś wspominając to, wiem, że naprawdę, szczerze, chciała być dla mnie miła, chociaż odnosiłam się do niej bardzo nieprzychylnie. potem także próbowała się zbliżyć do mnie, nawiązać porozumienie, a ja w swojej, teraz wiem, ślepej zazdrości, myślałam, ze robi to specjalnie,żeby mnie od nigo odsunać wierciłam Mu dziurę w brzuchu przez pół roku, zeby oraniczył, potem zerwał kontakt, bo mnie to bardzo wówczas bolało, rozmawialiśmy tysiące razy o tym, ja nie chciałam jemu ustąpić, on nie widział nic złego w tym. postawiłam ultimatum on odszedł, dał mi czas na zastanowienie się, czy chcę na siłę zmuszać Go, szantażować, ja byłam wściekła, myślałam, ze to ona go namówiła, że teraz siedzi i sie cieszy, że ma Go tylko dla siebie potrem od innych znajomych dowiedziałam się, że próbowała Go ze mną pogodzić, załagodzić konflikt, usunąć się nawet z naszego życia, bo zależało jej naprawdę na Jego szczęsciu.. teraz widzę, że jej bardziej na tym zależało, niz mnie minęło już ponad 3 lata, jestem w związku, ale nadal Go kocham, i wiem, że tylko przez swoją głupotę, nie oszukujmy się, i niczym nie umotywowaną zazdrość, straciłam Go na zawsze nie odszedł do niej, wiem że nadal się przyjaźnią, są w związkach, dlaczego ja nie potrafiłam zaakceptować jej istnienia tak jaj ich obecni partnerowie? my Kobiety facetów z przyjaciółkami zawsze się do nich porównujemy, i zawsze wg nas samych wypadamy przy nich blado.. są ładniejsze, madrzejsze, przebojowe.. szukamy same dziury w całym, nie warto teraz wiem, szkoda że nie wiedziałam wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brokatowej królewny
Być może popełniłaś błąd...a być może nie. Jesli przyjaciółka twojego chłopaka tak bardzo chciała szczęścia dla niego, że nawet CHCIAŁA się odsunać, to dlaczego tego NIE ZROBIŁA. Przecież po jakimś czasie napewno przekonałabyś się do niej, jesli rzeczywiście była to osoba szczera. Żadna z pseudo przyjaciółek nie będzie przecież otwarcie krytykować dziewczynę przyjaciela, one robią to podstępnie, no właśnie poprzez to, ze MÓWIĄ rzeczy, które wyglądają na troskę, ale jakoś CZYNY temu przeczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatowa królewna
On odszedł, ona próbowała wtedy nas pogodzić, ale widocznie nie chciał być szantażowany i nie wrócił..:( teraz żałuję i wiem, że nie była to dobra decyzja z perspektywy czasu dopiero widzę ile straciłam przez swój egoizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie,ze tu nie chodzilo o przyjaciolke jako taka, a o wolnosc, ktora brokatowa krolewna zabrala swojemu chlopakowi... i dlatego odszedl. nikt z nas nie chce byc w zwiazku szantazowany :( wspolczuje Ci krolewno, bardzo smutna ta historia. z drugiej strony mysle,ze kazde doswiadczenie nas czegos uczy i nic nie dzieje sie bez sensu. mowisz ze wciaz go kochasz - ale czy nie lepiej zostawic to co juz bylo i isc przed siebie? lepiej nie zastanawiac sie co by bylo gdyby... to co bylo wrzucic do worka z napisem \"przeszlosc\',a zyc dniem dzisiejszym. pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatowa krolewno
jakbym czytala swoja historie. tyle, ze ja jestem przyjaciolka. wiecie dziewczyny na czym polega milosc? na zaufaniu, na szczerosci. jak mozna, kochajac faceta, kazac mu wybierac? kazac zrezygnowac z czegos, co dla niego bardzo wiele znaczy. przeciez to nie jest milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wiem czemu. bo dziewczyny zazwyczaj nie kaza rezygnowac chlopakom np z hobby. koszykowki, wyscigow samochodowych,malarstwa,jezdzenia na desce itd. nie kaza rezygnowac z pracy,nawet jesli ta praca zajmuje 98% jego czasu. z psa nie kaza rezygnowac,nawet jesli w kazdy weekend jezdzi taki delikwent na wystawy.. dlaczego? bo ten kawalek JEGO, ktory jej sie nalezy - intymnosc, wiez, poswiecenie,czulosc, zrozumienie, wsparcie - nalezy tylko do NIEJ. a jesli facet ma przyjaciolke,to dziewczyna czuje sie tak jakby okradziona. bo ten aspekt jego zycia on dzieli na dwie czesci... (nie wiem czy wyrazilam sie jasno..:) ) sa takie dziewczyny, ktore nie maja problemu z tym problemu, ale wiekszosc niestety ma. no i sytuacja jak z greckiej tragedii.. ;) bez wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatowa krolewno
no tak. ale jak mogla zostac okradziona, skoro napierw byla przyjaciolka, a potem Ona? wiazac sie z facetem wie w co wchodzi. nie starajcie sie izolowac waszych facetow, tylko same badzcie ich przyjaciolkami :) rada dla przyjaciolek: niestety, nie jestescie najwazniejsze i czasem trzeba usunac sie w cien. pamietajcie o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×