Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszkka79

Zrzuce 13 kilo.....

Polecane posty

Anielcia-ja tez stawiam budzic z daleka od siebie,tak zebym musiala sie podniesc:)Jak tego nie zrobie to zawsze znajduje go pare godzin pozniej pod poduszka albo pod lozkiem;)i nie wiem dlaczego;) Cos mi sie nie chce dzisiaj cwiczyc dziewczyny:(Nogi tak mnie bola ze ledwo chodze..Rano zaspalam i mialam 10 min aby przejsc trase ktora robi autobus prze 35 min...wyrobilam sie w 15 ale teraz ledwo zyje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam was cały czas,,, ale teraz weszłam... dietka nawet spoko... Podobno cykoria jest dobra na ten tego do kibelka :-) własnie pije kawke nescafe risotto czy cos takiego i tam ta cykoria jest... pisało zeby 2 łyzeczki wsypac do kubka i oj.. siekiere sobie zrobiłam... jutro rano chocby nie wiem co rano robie sobie kawke zamiast herbatki to na pewno mnie przesciga :-) a teraz zmyakm dalej sprzatac.. tesciu ma zawitac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec skusilam sie na pol szklanki budyniu...z tym ze to byla juz moja kolacja..;) Dzis jak na zlosc mam apetyt i wcinam marchewki doslownie jak szalona:)No nic,powolutku....czasem tak sobie mysle jak fajnie by bylo juz dojsc do mety i nie meczyc sie tak wiecej ale to sa chyba moje marzenia...Chyba juz cale zycie bedziemy musialy uwazac na to co jemy,potem moze juz troche mniej ale jednak...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos kiepsko sie czuje i chyba rozlozy mnie jakies grypsko..cos czuje:( Ja juz sie musze z wami pozegnac kobietki...lepiej jak sie poloze:)Moze wpadne jeszcze poznym wieczorkiem..jak bede miala sile:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Właśnie się przyczłapałam ze szkoły. Pogoda taka , że słów brak , leje jak z cebra ...a ja pieszo do domku;-( Myszka- zapraszam do Poznania ;-) Z dietą to mi coś nie idzie...mam małe załamanie i nie wiem kiedy wybrnę.Tak więc dzisiaj sobie podjadłam i niesamowicie zle mi z tą myślą ;-( Przez Was mi sie teraz zamarzyły wakacje i złocista plaża...hehe;-)marzenia....bo na dworze zimnisko a i szkoła wzywa wciąż;-/ Zazdroszczę tym rannym ptaszkom bo ja niesamowity śpioch jestem...a jak mam się zerwać skoro świt to mam poważne problemy...Pewnie jutro takie będę mieć bo muszę wstać o 5.30 Einfach tragisch;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Feen dzieki:)...eh.....marzenia:) Nie zalamuj sie ze zjadlas dzis wiecej,przeciez w diecie tak jest..to tak samo jak z miloscia-musisz ciezko pracowac aby wszystko bylo dobrze a jeden dzien gorszy niz inne nie znaczy ze masz przestac kochac;) Jutro bedzie lepiej:)Nie zamartwiaj sie bo przeciez nic zlego nie zrobilas;) Teraz to naprawde uciekam bo zaraz maz na mnie nakrzyczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki myszka masz rację nie mozna się zamartwiać małymi niepowodzeniami bo inaczej wszystko runie.... Jutro będzie lepiej.... A teraz popijam czerwona herbatkę w ramach pokuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje co dzis zjadłam... -serek wiejski -bulke z ziarnami -kromke chleba z szynka. -1 herbatke i jedna kawusie... o dziwo mało... a tu na dniach ciocia przyjedzie...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OOO.... Faktycxznie niewiele... :) Gratuluje :) Ja też źle się czuję... Dzisiaj zjadłam kawałek pizzy i 1 rafaello i mandarynkę i takie miałam wyrzuty sumienia, że zaczął mnie w końcu strasznie boleć żołądek i mdlić i... Po kilku minutach wszystko w ubikacji wylądowało... :p Więc zjadłam... 2 wasy, 1 wafla ryżowego, 1 jabłko i 1 malutkie kiwi... :) Ale mam załamanie normalnie... Weszłam dzisiaj na wagę, a tak... 58 kg... :( Weszłam co prawda po południu, ale tzn. że moge odjąć max. 0,5kg więc i tak zostaje 57,7 kg.... I wskazówka od poniedziałku nie spadła.... :( Nie wiem co jest!!?? :( :( :( Dzisiaj już mam 24 dzień... I... Koszmarny humor!! :( :( :( A myślałam, że przez ferie zlecę chociaż troszkę poniżej 55... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola ale i tak schudłas juz 8 kg... sa takie momenty ze organizm sie \"buntuje\". Ja przez ostatni tydzien schudłam tylko 0.6 kg ... tez tragedia. Ale niby jedzenie to przyjemnosc. Ja jak sobie pojem to kompletnie na nic siły nie mam i nic mi sie nie chce... a teraz całkiem odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i przespalam sie chwile a teraz nie wiem co ze soba zrobic;) Olaaa-ja tez dzis weszlam na wage i to rano i nie spadl mi nawet jeden gram:(Nie martwie sie bo najwazniejsze to wlasnie w takim momencie trzeba miec duzo silnej woli aby nie przerwac wiec tlumacze to sobie tak ze przeciez nie moge chudnac co drugi dzien po kilogramie bo to jest wbrew naturze...Normalne ze waga po jakims czasie przestaje spadac ekspresowo i bedziesz chudla duzo wolniej..nie mozesz jeszcze ograniczyc jedzenia by zaczela spadac tylko spokojnie przeczekac...A zobaczysz ze twoja cierpliwosc zostanie nagrodzona i niedlugo ujrzysz te wymarzone 55kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porównując do mnie to bardzo mało jecie,ja dziś zjadłam:-O 2 tosty z szynką ,serem ,pomidorem ,ogórkiem i keczupem 2 grejpfruty filet z kurczaka z warzywami miseczke podudzkowców jogurtowych sałatke z tuńczuka wypiłam 0,5 L herbaty czerwonej 2,5 L mineralnej Nie mam czasu ćwiczyć,wiedziałm że zawale 6W:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad_21
kochane, ja na wage nie wchodze, bo nic nie cwicze a dzis to 300gr platkow zjadlam, a wczoraj np dwa paczki, dwa czy trzy dni temu to cala cekolade(to sie tez pewnie wiaze z tym, ze okres mi sie zbliza a ja tak wtedy mam), ale to juz mi minelo I NIE POWROCI przez te dni obzarstwa tez nic, ale to kompletnie nic sie nie uczylam i nie cwiczylam . Powiedzialam sobei koniec, od jutra jem jak normalny czlowiek a juz od dzis zakuwam, łażę po bibliotekach, itd. Cwiczyc niestety nie bede nadal, czasu mi szkoda, a w sumie to nie mam nawet minuty wolnej. a to przez to ze wszystko na ostatnia chwile zostawilam! :\ Ale zła jestem na siebie. Informatyki to chyba nie zalicze, gorzej niz masakra. :( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ad ty to masz smaki:-p wiem,wiem jestem paskuda:-D Wysiłek umysłowy-tez spala kalolrie Na poniedziałkowym ważeniu to z pewnościa ja wypadne blado:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad_21
a ja sie boje ze to co stracilam to wszysto bede miala z powrotem i to z nawiazka, ale na prawde nie mam kiedy cwiczyc, jedyne (i malo realne, to ze wyskrobie na to czas w nd wieczorkiem, ale wątpie) a! Ja klikam z Warszawy. moj chlopak zapisuje sie na silownie od lutego i to bliziutko mnie bo mowi, ze ta jest polozona najblizej z tych dobrych, i jak dobrze pojdzie to i ja sie chetnie zapisze, ale najwczesniej w marcu, tylko czy ja znajde czas? teraz zmieniam prace i mozliwe ze bede pracowala od 10-19- :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie mam czasu ćwiczyć,ale ja znajde chwilke to dawaj 6W siłownia-super sprawa,fajnie że twój facet dba o siebie, jak tylko znajdziesz czas zapisuj sie z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki :-p Wstałam, kawka.... i oj,,,dzien bedzie kiepski z dieta bo maz caly dzien w domu siedzi, buł w sklepie, naprzynosil duzo roznych pysznosci... ciezko bedzie...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad_21
hej dziewczynki, ja dzis od 7.30 na nogach, nie pamietam, zebym od tej godz wstawała i jestem z sibie dumna. Natomiast w innego kwestii mogę sie za siebie tylko wstydzic, ważę wiecej niz przed rozpoczęciem diety. Podejrzewam, ze to dlatego ze wczoraj bardzo duzo jadlam i to wszystko jeszcze we mnie jest niestrawione do reszty wiec to zarełko tak podnosi moja wage. Tym sie pocieszam, dzis nic nie jem poki co, przeraza mnie wizja poniedziałkowego ważenia. Tylko czerwona herbatka (jak dobrze ze sie opamietalam- coż lepiej pozno niz wcale-marne co prawda pocieszenie) :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie w to piękne (deszczowe ;( ) przedpołudnie! Anielcia - postanowiłam wziąć z Ciebie przykład i wstałam rano godzinę wcześniej, jak na mnie to wyczyn niezły ;) , po czym wysprzątałam całe mieszkanie (podłogi zostały mi na wieczór...). Czuję się z siebie dumna - nie dość że mam czysto to jeszcze spaliłam trochę kalorii (i papierosków niestety... ;( ) !!! Ad_ nie przejmuj się, z dietami tak to już bywa - raz lepiej raz gorzej, najważniejsze, że dalej walczysz! 🌼 ps. Fajnie że ktoś w Warszawy też tu siedzi :) Ja na razie tylko jogurt - zobaczymy co będzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry kobietki:) Ja tez zjadlam jak narazie tylko jogurt i jakos nie mam pomyslu co zrobic sobie na obiad:( Waga jak stanela tak stoi i chyba nie mam wyjscia jak tylko zaczac ruszac sie jeszcze wiecej..Cos tam sobie cwicze codziennie ale przyznaje ze 6w tez zawalilam:( ad_-nie przejmuj sie tym ze nadrobias to co udalo ci sie stracic bo mysle ze po pierwsze to mozliwe ze wazysz troche wiecej wlasnie dlatego ze jestes przed okresem,no i brak ruchu zrobil swoje jako ze bylas przyzwyczajona do codziennych cwiczen..ale zobaczysz ze wszystko wroci do normy jak tylko okres minie,zaliczysz wszystko i znow zaczniesz cwiczyc.. Cos czuje ze w poniedzialek kazda z nas bedzie zawiedziona ale przeciez to tylko powinno nas zmobilizowac jeszcze bardziej aby mocniej sie przylozyc;)Ja sie nie poddaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiedzialam co zjesc wiec na koniec pochlonelam jajecznice z dwoch jajek z papryka i cebula i jablko:) goge-czemu nic nie piszesz?Jak tam obrona?3mam caly czas kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad_21
jestescie kochane ale ja nie zasluguje na pocieszenie, powinnyscie na mnie nakrzyczec i mnie zganic! :( ale jest iskiereczka nadzieji, nic nie jadlam tylko pilam czerwona herbatke a potem zjadlam jablko, jak sie zwazaylam od 13.30 to juz bylo 0.5 mniej (yupi) wiec to przede wszystkim bylo podejrzewam zarełko w moim brzuszku. W sumie to ja glupiutka jestem, a przede wszystkim panikara, bo nigdy z dnia na dzien nei ma sie wiecej tluszczu, a jesi juz to jakies sladowe ilosci. mimo napietego grafiku zrobilam 50 brzuszkow i 50 przysiadow, ale na wiecej nei mam czasu, zaraz uciekam na zajecia. a jeszcze glowe musze ulozyc. Co prawda nie mam czasu, ale postaram sie zeby w pon znowu bylo 63.3 NIE WIECEJ!!! (wiem ze bedzie ciezko) p. Ciesze sie fedra, sąsiadeczko! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad_21
po tym maratonie nauki mialam sie spotkac z chlopakiem, ale jak mowicie, cos za cos. W nd wieczorem powracam do starych nawykow, masaz polgodzinny i duuza dawka cwiczen, a potem spotkanie z boyfriendem! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja narazie uciekam .. Musze kupic mojemu mezowi jakis upominek bo w niedziele ma urodziny..:) Co prawda umawialismy sie ze nie bede mu robic prezentu jako ze mamy teraz kupe innych wydatkow ale nie wytrzymam i chocby jakis drobiazg musze mu kupic;) Do wieczorka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja napewno nie bede zadowolona po poniedziałkowym wazeniu.. ciocia przyjechała... ale dałam rade i duzo nie zjadłam... -bułke grahamke z szynka i papryka -2 nalesniki z dzemem (musiałam je zjesc :-) ) -jakas kawke i jakies zioła.... tylee.. dzis juz nic nie zjem, po tych nalesnikach czuje sie jak słon. zapchały mnie całkowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, dolaczam sie... to straszne ale przy wzroscie 165 cm waze teraz 64 kg!!! Okropne! A najgorsze jest to, ze przytylam z dnia na dzien. Kilka imprez i juz sa efekty... :( Musze chyba zeserwowac jakas kilkudniowa glodowke zeby przynajmniej na poczatek zrzucic te 4 kg... Jak myslicie? 6- 7 dni to nie jest duzo i da sie wytrzymac... chyba w takim czasie uda mi sie te 4 zwalic... Mam za 1,5 tygodnia pilne spotkanie i zalezy mi na dobrym wygladzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki:) wlasnie siedze i popijam zimne piwko z duuuuza iloscia soku co tam dieta! nalezy mi sie dzis! potwierdzilo sie to co napisalam ostatnio... nie jem zbyt wiele gdy jestem zapracowana. A dzis po prostu wychodzilam z siebie, biegalam po miescie jak oszalala, ale oplacalo sie :) Transakcja dopieta a kalorie same lecialy;) czasami trzeba zjesc cos slodkiego albo wypic troche alkoholu:D Fedra - fajnie, ze przekonalam Cie do wczesniejszego wstawania:) sama wiesz jak to jest... \"kto rano wstaje...\" ;) ale cos w tym jest! dzien wydaje sie dluzszy... Nie wiem jak Ty, ale ja wlasnie rano mam czas dla siebie i moge np. pocwiczyc. Rano mam tez checi. Wieczorem zazwyczaj padam niczym kawka... ;) Milego wieczoru! Wasze zdrówko! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Karimatka🖐️ Fajnie ze do nas dolaczasz..... Co do twojej glodowki to mysle ze najpierw powinnas zrobic sobie kilka dni na owocach i warzywach ,jadac do 18:00 itd..-to bbyloby wprowadzenie i mysle ze tylko wtedy dalabys rade:) Jak z dnia na dzien przestaniesz poprostu jesc to organizm bedzie zszokowany a ty na tym waznym spotkaniu nie bedziesz miala sily nawet ,mowic.... Ogolnie nie jestem fanka glodowek ale rozumiem jesli ktos chce ja przeprowadzic....Tylko to wprowadzenie jest naprawde wazne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad_21
zarówno wejscie w glodowke jak i wyjscie z niej jest bardzo wazne, zdecydowanie wazniejsze niz sam proces głodówki I CZESTO ZAPOMINAMY, ZE MUSI TRWAC TYLE SAMO CO GLODOWKA. Polecam ci skorzystac z tej rady, jesli nie chcesz porazajacego efektu jo-jo. Pamietam swoja najbrdziej kretynska diete swiata. A co! Pochwale sie. Nie jadlam przez tydzien (oczywiscie jak przystało na debila, głodówke zaczełam bez wprowadzenia sokami warzywnymi i nie piłam w trakcie herbatek przeczyszczających, wiec tresc załądkowa zapewne gniła mi w jelitach). Po 7 dniach zemdlalam w empiku. wstałam i zjadłam na schodach pol kanapki. Jak przyszłam do domu, kiedy juz poczulam w brzuszku jedzonko-rzuciłam sie na żarcie, nie pamietam, co jadłam, ale byly tam na pewno bezy! zero wprowadzenie, zero wyjscia, efekt: po 7 dniach -7kg po 11 dniach +8kg Prawda, ze wybitnie rozsadnie! hehe, nawet nie chce myslec ile tłuszczu wiecej moj organizm zaczal odkładac na kolejny taki głod. grrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad_21
w sumie to mi słoma z butow wychodzi! oczywiście witam karimatko w naszym gronie!! :D :D :D w głodóweczce życze duuzo samozaparcia. z tymi moimi doswiadczeniami to nie chcialam sie przemodrzac, ale postanowiłam ze pochwale sie, jaka to kiedys bylam bezmyslna chcac isc na skroty. Nie wiem, karimatko, czy duzo wiesz o dietetyce i czy odchudzalas sie wczesniej. Mamy tu na forum duzo starych wyg i ew sluzymy rada i doswiadczeniem. (Nie wiem czy nei masz podobnego problemu do mojego-mianowicie malych piersi-jesli tak, to wole dla czystosci sumienia napisac, ze od takiego szybkiego chudniecia duzo bardziej piersi znikaja, niz gdyby sie odchudzac wolniej. Ja tego wczesniej nie wiedzialam i przez takkie praktyki zrobilam sie keidys deska)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×