udzielę porady w sprawach uczuć i nie tylko!!

...czekam

jak moge odzyskac utracona dziewczyne?

jak macie jakies pytania chetnie pomoge..

ja juz nie mam pytań :(

darkul01 dlaczego ja straciłes? w jakich okolicznosciah, nie ma darku uniwersalnego sposoby na strate..takiego samego do kazdej osoby.. musze cokolwiek wiedziec..

darku po pierwsze pomyśl sobie , że żyje sie tylko raz!! drugiej takiej okazji nie bedzie, wiec jesli naprawde ja kochasz, idz i powiedz jej to, gdy nic nie zrobisz bedziesz żałował

a jak odmowi, to nie bedziesz miał do siebie wyrzutow, ze nie sprobowałes.. bedziesz mogł miec tylko do niej.. a miłosc zycia na pewno spotkasz..jesli nie teraz to w swoim czasie

Czy mimo braku zainteresowania z drugiej strony warto ciągle próbować? Czuję, że to to, ale nie chcę robić z siebie idiotki :(

:(;(

w jakim wieku powaznie maleją szanse na ulozenie sobie zycia?

wszystko co lepsze już pozajmowane

to znaczy ze juz od dawna jestem za stara..moja szansa minela 10lat temu... :(

mam pytanie ona pisałas, ze czujesz, ze to to ,a jednoczesnie piszesz, ze zauwazasz brak zainteresowania. gdyby to było"to" na pewno było by zainteresowanie no chyba, ze chłopak w ktorym sie kochasz, jesli kilka mozliwosci..albo jeste zajety, albo bardzo niesmiały, albo nie wiem stracił kogos bliskiego..niedawno..byc moze dlatego nie okazywac zainteresowania miłosci wyczuwa sie intuicyjnie, wiec jesli naprawde czujesz, cos silnego mieszy wami, moze warto zaryzykowac, jakos dyskretnie, zaproponowac spotkanie, na ktorym bylibyscie sami, bez swiadkow, wtedy szczerze pogadac i tyle najlepszym sposobem i najprostszym jest szczera rozmowa.. no chyba ze wolisz dusic to w sobie, a to jest ciezsze niz szczera rozmowa

to teraz ja nie umiem ulozyc sobie zycia nic mi nie wychodzi niby wszyscy uwazaja,ze jestem szczęsliwa ale mnie nic nie cieszy: ani studai, ani praca.Jak pomysle,ze jutro mam wstac to az mi dreszcze przechodzą. I ja to dopiero jestem ciezki przypadek ;-)

nie od 10lat podszywaczu, ale to prawda mam więcej niz 23

moje pytanie zawiera się w tym oto topiku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3380367

szansa nie maleje nigdy, wszystko zalezy od podejscia uczucia to nie matematyka, nie idzie naukowo udowodnic pewnych spraw//

czy kobieta musi urodzic facetowi dziecko, czy facet moze się zgodzić na adopcję? bardzo boję się porodu i uzaleznienia od otoczenia podczas ciąży i dlatego pytam. nie ukrywam też, ze mam ciężką pracę i nie wiem, czy ciaza nie zmusialby mnie do rezygnacjiz niej.

do dsadd kazdy ma problemy na swoja miare mysle,ze niedoceniasz tego co masz, pracy(wielu ludzi jej nie ma) studiow(wielu nie stac na studia, mimo,iz chcieliby studiowac) nie ma co marnowac, zycia na narzekanie naprawde, jest za krotkie pamietaj jesli masz zamiar marudzic, na cos co Ci sie nie podoba, to zmien to na lepsze, jesli praca sie nie satysfakcjonuje to nie opowiadaj o tym naokoło przyjaciołkom itp(nie robiac nic w kierunku, by to zmienic) tylko zmien ja, poszukaj czegos, podokształcaj sie nie wiem... po prostu jesli sie co nie podoba i na cos narzekasz, to moze czas, zeby to zmienic, ulepszych zadziałac drugiej okazji nie bedzie..zycie jest krotkie, za mało o tym pamietamy!! za krotkie na to by ja marnowac..

dziekuje za odpowiedz, mysle,ze ja jestem zwyczajnie tchórzem i boje sie zmienic tego mojego 'ustabilizowaneg ' zycia,ale mamy nowy rok wiec moze mi sie uda. Pozdrawiam i dziękuję

dsddad kazdy z nas ma w sobie małego tchorza ale tez i tego odwaznego wszytsko zalezy od naszego wyboru,ktorego wybierzamy do udziału w naszych decyzjach tchorza(on od wszytskiego ucieka) czy odwaznego,(on podejmje wezwania, choc czasem przegrywa, ale nie ucieka od odpowiedzialnosci)

Pani psycholog, napisałam, że czuję, że to to ze swojej strony

a co z moim problemem?

heej, odpowiesz mi? :)

do piers do przodu i do ataku sama od roku nie moge zdecydowac sie na ciaze ze wzgledu na rozne czynniki, ale ostatnio zdałam sobie sprawe, ze mysle egoistycznie i zdecydowałam sie na dziecko, wiem, ze utyje, wiem, ze bede uzalezniona od meza, aleon mnie kocha(jesli Twoj cie kocha to tak samo)i ze bede miec oparcie.. Co do pracy nie jest przeciez jeszcze tak źle, jak jestes dobrym pracownikiem, to firmie nie opłaca sie zatrudnic nikogo nowego, o tylko na tym traci, jednak zawsze ryzyko jest pomysl, co w zyciu dla Ciebie jest najwazniejsze, zrob sobie taka liste..ponumeruje od 1 do 10.. 10 waznych rzeczy dla ciebie, potem sobie to przeczytaj,zobacz pozniej sama, odkryjesz..czego chcesz.. moze akurat dziecko.. a co do adopcji, jesli Twoj maz nie ma nci przeciwko, uwazam, ze to dobra rzecz, tylko wez pod uwage, ze dziecko zawsze moze bcy obciazone genenetycznie, a jesli zdecydujesz sie na swoje no bedzie po prostu...miało wiele cech po Tobie, ale to ja Ci nie napisze gotowej recepty, co jest lepsze włąsne czy adoptowane, to Ty musisz wiedziec, bo to Twoje zycie, mysle ze w ogole dziecko jest darem,bezwgledu na to czy własne czy adoptowane..

:(

tzn ponumeruje od 1 do 10 rzeczy według ważnosci..1 najwazniejsze..2 juz mniej wazne ale wazne itd..

ja zbyt dlugo bylam uzalezniona od problemow rodzinnych, żebym mogla teraz decydowac się na dziecko. w zasadzie oblatuje mnie strach, bo w moim wieku kobiety mają po 2-3dzieci, ale nie ma sensu się dołować, tak myślę. Poza tym musialabym spotkac kogos, kto mnie pokocha a ja juz w tej chwili mam swoje lata. Dziękuję ze mi odpisałaś:)Miłej nocy

takich mężczyzn jak spotykalam do tej pory nie chcę na męża i partnera. Ale nie tracę nadziei.Dzięki za odp.raz jeszcze, :)

pierś do przodu i do ataku na miłosci na dziecko nie jest nigdy za pozno, a ze Twoje kolezanki maja tyle dzieci to ich zycie patrz na siebie i podkatem swojego zycia kolorowych snow