Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

specyficzna

udało się komuś z Was wygrać z depresją?

Polecane posty

Specyficzna - TAK. Chyba mogę z całą moca stwierdzić, że mi się udało. Ale to była droga niełatwa i bardzo długa :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygrać nie, ale trochę zaleczyć i uspokoić. Półtora czy trochę więcej roku na lekach, psychoterapia przez rok (powinna być dalej, ale uciekłam... bo bolało... :-0) Jest lepiej. Było bardzo, bardzo, bardzo źle. Znam takich, którzy walczą z tym od kilkunastu i więcej lat, z różnym skutkiem w różnych dniach. Ale trzeba próbować. Pozdrawiam ciepło, RzW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bardzo chcę żeby było jak kiedyś, meczy mnie ten wszechobecny strach, niepokój , drżenie rąk, płacz, brak siły i chęci , przerasta mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leczenie trwa chyba dluzej niz kilka tygodni. Nie potrafie ci wiecej powiedziec bo nie choruje na ta chorobe ani nie jestem lekarzem Znam osobe chora i tej osobie leki pomagaja ale leczenie trwa dluzej niz kilka tygodni. Ja moge Ci powiedziec tyle - nie trac nadziei bo leki pomagaja. moze nie znasz tego forum - ja tam znalazlem sporo informacji http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=99

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie tych objawów - będzie dobrze, tylko bądź w stałym kontakcie z psychiatrą. Czasem leki dobiera się tygodniami - u mnie ustalenie odpowiedniego zestawu i dawek (bo było tego kilka rodzajów) zabrało około 2-3 miesięcy. Będzie kiedyś jeszcze dobrze i normalnie. Na pewno. Sama też mam taką nadzieję... 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
X-MAN > dziekuję za link będzie pomocny, mam pytanie na które nie musisz odpowiadac, bliska jest to dla Ciebie osoba? To co się dzieje odbija się na moich najbliższych, ja nie chce krzywdzic ale krzywdzę Rybka zwana Wandą > też bym chciała żeby było normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta dziewczyna jest mi bliska :) Nie obwiniaj tylko siebie to wina choroby. Powiedz rodzinie o tej chorobie :) Ja Tobie chyba tego nie wytlumacze ale obwinianie siebie tylko pogarsza sytuacje. Leki w konca zaczna dzialac to tylko kwestia czasu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no udalo sie, ale nie samej, potrzebny byl psycholog, terapia, w sumie pare miesiecy ciezkiej pracy nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
X-MAN > rodzina wie, tylko nie wszystko widzą bo ja studiuje w innym mieście, a ja nie umiem im mówić o tym, jestem tu sama, najwięcej o tym jak jest wie mój mężczyzna ale i jemu najwięcej się dostaje :( a z drugiej strony wiem, że nie zrozumie mnie do końca, bo jak zdrowy człowiek może zrozumieć, że nie można zwyczajnie wstać z łóżka.. sama czasem się temu dziwię monimoni > zazdroszczę naprawdę, chcę kiedyś napisac tak jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co ci doradzić u mnie w życi się wtedy wszystko pozmieniało i to mi pomogło też tak miałam że nie mogłam wstać z łóżka i nie miałam się gdzie podziać, kłopoty się nawarstwiały, a wszyscy wokół mówili \"dasz sobie radę\" koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarstw jeszcze nie brałam i do nikogo nie chodziłam, nikt nie wiedział o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czuje sie tak jakby cos niewidzialnego siedziało w srodku i nie dało oddychac, za chwile sesja a nie potrafie sie skupic i uczyc, strach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciała bym bardzo tobie pomóc ale nie wiem jak jedynie mogę z tobą o tym porozmawiać może poproś wprost rodzinę o pomoc, powiedz im jak bardzo jest tobie źle i że sama sobie nie dasz rady mogę tobie jakoś pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, jakiś impuls mnie skłonił do pisania, jestem sama w mieszkaniu a obecność innych czasem pomaga, tylko, ze im szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi sie udalo
i to tylko dzieki moim kochanym przyjaciolka!! a przez co jestes w depresji? moja byla spowodaowana odejsciem odemnie chlopaka oj dlugo to trwalo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce ciebie zbywać, ale muszę posprzątać przed kolędą możemy się umówć na wieczór? na 9.30 Ania z Poznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie udalo> kilka powodów ale wszystko się nasiliło od tabletek anty, odstawiłam ale smutek się nasilał, czułam, że tracę kontrolę, przypadkiem trafiłam do lekarza anka_23> studiuje w stolicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plotkara
Tak. Z depresją można łatwo sobie poradzić. Po pierwsze modlitwa dziękczynno - błagalna o uwolnienie od depresji, smutku i umiejetnośc odczuwania radości i szczęścia. Po drugie uwolnienie organizmu od pasożytów ("kuracja życia Huldy Clark - bardzo łatwa). Po trzecie wizualizacje podane w książce Geralda Epsteina "Uzdrowienie przez wizualizację" (krótkie i efektywne) lub w książce Jose Silvy "Samouzdrawianie metodą Silvy". Po czwarte systematyczne jedzenie pierniczków antydepresyjnych wg św Hildegardy (duża ilość gałki muszkatołowej, cynamonu, kardamonu, goździków, anyżu, galgantu, nieco mniej kolendry, pieprzu, kopru, ziela ang. można doda te przyprawy zamiast części mąki do jakiegokolwiek przepisu, zamiast części mąki można też użyc mielonych migdałów i po upieczeniu przechowywać w słoju i zażywac jak lekarstwo). Po piate pic melisę i wode z cynamonem.Zmienic dietę na mniej słodyczy a wiecej orkiszu, kaszy jaglanej z bakaliami. Z wydechem wydychac smutki z wdechem wdychać radość.Wyobrazić sobie mur: wielki, gruby, twardy. po tej stronie muru jest depresja, a po drugiej radośc, szczęście, dobre samopoczucie. Zawszezdecydowanie przejśc w wyobraźni na druga stronę muru za każdym razem, gdy jesteś po stronie depresji i zamknąc za sobą dokładnie furtkę. Stosowałam wiele podobnych skutecznych metod Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 234534
Wiara podobno czyni cuda , ale przepraszam - u Ciebie brakuje mi tylko nacierania wodą święconą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 234534
To trochę zbyt poważna sprawa na "szamańskie" obrzędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się udało wygrać z depresją:D Chorowałam na depresję całe życie, nigdy nie znałam i nie doświadczyłam innego stanu. Kiedy zostawił mnie facet, który był dla mnie wszystkim, popadłam prawie w katatonię. Nie pomagały leki, psychoterapia. Ten ciężki stan trwał 13 miesięcy. Uleczenia doznałam dwa dni po śmierci Jana Pawła II, i od tego dnia dopiero żyję. Miałam wtedy 34 lata. Czasem mam doła, do dziś nie potrafię powiedzieć \"cieszę się, że żyję\", ale jest dobrze. Jestem pogodzona. Tobie też się uda! Obiecuję modlitwę w tej intencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za wszystkie odpowiedzi, dziś jest trochę lepiej, byłam u lekarza jeszcze długa droga przede mną massakra> dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×