Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pancerna Zofia eF.

Wstydzę się tego, że kiedyś nosiłam buty relaxy, czeszki i spodnie narciary

Polecane posty

Z kumplami do ram naszych rowerów przypinaliśmy spinaczami do bielizny, wieczka od kubków po lodach, w ten sposób aby wieczko dotykało szprych :) I tak każdy z nas poczuł namiastkę harleya lub jak niektórzy z nas, zawodów żużlowych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepsze były
do tego opakowania po tabletkach, takie plastikowe "blistry", fajnie terkotały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z mamy butami tez mialam przygody, jedne udalo mi sie przez przypadek zniszczyc i tak bylam spanikowana, ze plakalam jak najeta az przyszla mama, bogu dzieki sie nade mna zlitowala, tak strasznie plakalam, ze zepsulam, ale pozniej juz chowala tak buty bym nie mogla ich wziazc. i pamietam rewie mody u kolezanek, jak sie po 15 razy przebieralysmy i robilysmy sobie zdjkecia takimi zwyklymi aparatami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbi z amoich czasów nie było. jak ktos miał to za marki z pewexu ale mało kto miał marki, chybaze ktos miał rodzine w niemczech. jak tak, to chwalił sie ze dostawał paczkę:D W paczce były miski Heribo, owoce cytrusowe, czekolady......tak to było. Z paczki dostałam to, z paczki tamto, a my zazdroscilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja troche mlodsza jestem
pampersy z paczki i mama zkladaja mi tylko jak szlismy w gosci albo do lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tata wyjezdzal za granice w delegacje wlasnie do niemiec i mi tam kupowal czasami czekolady, a raz mi przywiozl maskotke krasnoludka, po tym jak sie ucieszylam i skakalam po nim jak szalona zawsze mi cos przywozil, nawet teraz jak jada gdzies z mama to przywaza mnie i mojemu bratu jakies takie mile upominki(brat ma 30 latek) a jak my (ja lub brat) jedziemy do rodzicow to tez zawsze jakis drobiazg wieziemy, taka tradycja zapoczatkowana, szalona radoscia dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bykowka, ja sobie nie wyobrazam swiat bez prezentow, a ze rodzina sie powieksza, to i prezentow jest wiecej, w tym roku bylo ich tyle, ze 1/4 pokoju zajelo (rodzinka sklada sie z okolo 15 osob) i kazdy kazdemu kupuje prezent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merci merci
upu pu bo fajnie sie wspomina :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za czasy.....
A pamiętacie(to juz było trozkę pozniej )jak sie zbierało puszki po napojach i sie po nich deptało...tzn zgniatało piętą zeby sie przyczepiła ooo jak potem buty stukły na osiedłu to był szpa miec tak dwa stukajace buty hehehe to były czasy..nie wiem czy obecne dzieciaki beda miały tyle do wspomiania,my spedzal;ismy kazdy bozy dzien na dworze ,wymyslajac kolejne zabawy np chowanego,berka,podchody,pająka,panstwa miasta, a teraz dzieciaki spedzaja czas przed tv albo przed kompem...szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Netopia
Ale fajny topic. Bykowna, jestem w twoim wieku, cala "mlodosc" stanela mi przed oczami, dzieki:) Plastiki tez mialam, tez klapki z nich robilam jak sie paski na bokach urywaly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhh
te adidasy z systemem to były te z takim prześwitującym plastikiem???i ewentualnie jakimiś kolorowymi kulkami w środku??? :D eheheh miałam takie :D A pamiętacie te ze swiatełkami???????????które swieciły jak sie chodzoło???:D TO BYł DOPIERO SZPAN:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamietam te puszki,ale mnie rodzice scigali jak w nich chodzilam i sie tak tluklam, pamietam tez orenzade w proszku i takie orentadki w woreczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodziez pewnie teraz sobie nas mysli: alez oni mnieli kiepskie dzieciństwo, bez kompa, komórki, bez kolczyków w pepkach, jak mozna było chodzic w plastikach i z trwała na głowie, jak oni mogli chodzić w czeszkach i narciarach, wogóle jak mozna było włożyc kurtke ze ściagaczem na dole, jak oni mogli grac w państwa miasta i rysowac po chodniku, grac w gume, nam sie niechce grac w gume bo jestesmy młode i grube strojnisie i nie mamy werwy co ci kiedys, no i pozatym my juz mając 15 lat zostajemy matkami, uprawiamy sex, i szpanujemy wypasiona komórą\". :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bykowka moze nie wszytskie dzieci takie sa, moich znajomych dzieci bawia sie na podworku,nie tyle co ja kiedys, ale tez sie bawia, maja gre planszowe wiec nie wymyslaja zabaw tak jak my, ale staramy sie im zaszczepic bakcyla do panstw miast itd, i nawet czasami daja sie namowic:) ale owszem wiele nastolatkow teraz mysli tylko o tym by sie zabawic i z kims przespac.to jest straszne. traca przez to cala przyjemnosc z bycia dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniajan24
ale fajny temat. fajnie bylo bawic sie na podworku z gromadka innych dzieci, wlatywac do klatki schodowej na sama gore i lecac w dol wciskac wszystkie dzwonki (potem bylo juz latwiej bo weszly domofony) i uciekac gdzie pieprz rosnie, albo wyrywac korzenie trawy (nie otrzepywac!) i rzucac je do otwartych okien. lubilam tez otwierac skrzynke pocztowa na klatce i czytac wszystkie listy sasiadow. Pamietam jak dostalam pierwsze relaxy to czekalam do niedzieli, zeby zaszpanowac w kosciele. To byly czasy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniajan24
a pamietacie jak wiezdzal woz z koniem na podworko i facet krzyczal :"kartofle!" i wtedy wszyscy wylatywali na zewnatrz i kupowali worki kartofli, ktore potem trzymali w piwnicy. i zawsze jak mama zabierala sie do gotowania obiadu- krzyczala : "ania, idz po kartofle do piwnicy"...tak przynajmniej bylo u nas w gdansku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jakis czas pojawia się taki temat - uwielbiam sobie powspominać :P dzieciństwo było cudowne - granie w gumę, w dwa ognie, w osła - robienie \"sekretów\" - zakopywane szkiełka...:) tak, tak, karty do flirtu, ale to było pasjonujące :) vibovit i visolvit...:) i generalnie było super bez tych komórek i internetów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie tak powspominać.Pierwsza lalka Fleur z Peweksu,konkurentka lalki Barbie .Tak się z niej cieszyłam.Pierwsze mydełko Fa przywiezione od kogoś z Niemiec,pachniało nieziemsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdgrlsrjn s
co to były te relaxy????? drewniaki ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona85
a ja pamiętam spodnie lampasy i buty wansy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprota999
a nosilyscie takie skarpety rolowane, jak to aerobiku? ja nosilam takie do getrów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_szczurka
a pamiętacie wyprawy do kościoła po to zeby ministrantów poogladac? kiedyś po budynkach malowało sie kredą a nie spray'ami i jak ktoras miala kolorowa kreda a nie biala to byl szpan . a ogrodniczki nosilyscie? jak w tym sie okropnie wygladalo....ale obowiazkowo 2 pary mialam i jeszcze dla szpanu spuszczalo sie ta gorna czesc...ehhhh super temat:) az sie lezka w oku kreci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skurcz mnie złapał wczoraj w
tak pamietam ogrodniczki pamietam koszuly w krate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam palcem wskazujacym
zachcialo Ci sie stare topy podnosic :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaja26
oj,trafiłam dopiero dziś na ten temat cały przeczytałam,zaczełam wspominać,wiecie to super czasy były,jarmirki,kominiarki,u nas na apele w szkole obowiązkowo biało-granatowa garderoba,pamiętam jak tata kupił video jeżdziło sie później na giełde i wymieniało kasetami,czasem trafiło sie ,że na kasecie były oprócz filmu niemieckie reklamy to było cudowne,jakby inny świat przewijałam te reklamy i ogladałam ulubione.miałam ulubioną czekolade(chyba to była czekolada a nie jakaś margaryna) biały papierek z takim koszem kwiatów i chyba coś jeszcze jakaś kolorowa kratka,miałam na tyle super,że tata i mama mieli rodzine w niemczech więc szampon do włosów zawsze szauma,truskawkowe gumy do życia,sąsiad w ameryce a że dzieci nie miał to jak żonie paczki przysyłam zawsze dostawalismy te pyszne słodycze(wiecie jak mnie wszyscy na podwórku lubili wtedy),po mandarynki na świenta rodzice do czech jeździli i o banany tez było tam łatwiej jak i o lakierki,koleżanki to mi zazdrościły tych bucików zawsze.Pierwsze owoce w puszkach pamietam na święta rodzice zrobili tylko takie dwie dziurki żeby sok wylac,ktos z ciekawości otworzył dalej i jaka radosc z tych przysmaków była.gdy przysłali mi oczywiście z zachodu lalke która miała taki mechanizm na małą płyte i z jednej strony nagrany był płacz z drugiej śmiech ,kiedys moja mam trzymała ją na rekach gdy wsiadałyśmy do taksówki ja z ciocia z tyłu mama z przodu dla zababy postanowiłam wyjac lalce smoczek i taksówkarz był zły,że mama z dzieckiem z przodu siedzi,hihihi.oj mam mnóstwo wspomnień z tego okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janekwiśnkiewskipadł
A ja kiedyś miałam skórzane spodnie, takie niemki. Żeby było bardziej lajtowo i prestiżowo, poprzebijałam je pinezkami, ćwiekami itd. Poraniłam sobie uda do krwi, ale to co, skoro wyglądałam nieziemsko, wszyscy mi ich zazdrościli. W ogóle samodzielne robienie bluzek i innych ubrań, to było cudowne! Matka chciała mnie z domu wyrzucić, bo zużyłam jej wszystkie prześcieradła, a mieliśmy ich przecież bardzo dużo :D Piękne wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pamiętacie gumy turbo i donald ? do dziś czuję ich smak mniammmmm ... ponoć rakotwórcze były (tak dzieci na osiedlu mówiły). Pamiętam jak jeszcze w podstawówce w piaskownicy siedziałam, kredą po chodniku malowałam - kolorowa to był rarytas bo biuałą to się czasami ze szkoły podprowadzało :) To byly czasy a teraz dzieciaki tylko przed tv, komputerem i z komórką w ręku siedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×