Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *samotna*

Singielki mieszkajace same, jak spedzacie wieczory?

Polecane posty

Witojta ;) Pragnę donieść, iż zakupiłam krem przeciwzmarszczkowy, który - jak obiecuje producent - doprowadzi me lica do porządku :) Kupiłam też pastę zapobiegającą parodontozie i balsam mający zetrzeć mój celulit na proch :);):P Poza tym... umyłam okna w całym domu :) Nie wiem, czy to nie odbije się jakoś negatywnie na moim zdrowiu, ale warto było - jakoś tak widniej czy co ;) Życzę Wam udanej soboty i wracam do sprzątania. Przy tym śpiewam, tańczę, recytuję i pewnie za chwile sąsiedzi naślą na mnie policję, bym się wreszcie przymknęła ;) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Cadra! 🌻 Gosiaczkowa ;) Skąd nastrój aż tak radosny? czyżby wiosna w powietrzu?? i w sercu?? :) Mnie choroba służy - mam czysto w mieszkaniu :D:D:D i pełno w lodówce :D hehhee te drugie to dlatego, że gości się spodziewam ;) mieszkam już na swoim dwa lata - znajomi na zaległą parapetówkę przychodzą.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała, właśnie nie wiem, skąd ten nastrój... Tak jakoś... Chcę już wiosny i może poprzez te swoje występy jej przyjście przyspieszę? :) W sercu, jak to w sercu. Dwa przedsionki, dwie komory, zastawki - moje trochę szwankują, żyły i aorta. Jakiś czas temu widziałam na usg - nie wiem, czym się ludzie podniecają - organ jak organ ;) :P A do mnie na noc wpada wspomniana wczoraj 9-latka. Będziemy oglądać jakiś film o koniach i robić pizzę. Właściwie, to śmiało mogłabym być mamą takiej 9-latki... Może powinnam rozwieszać ogłoszenia - macica w sile wieku, szuka pomocnika do stworzenia lokatora ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała - kocham Cię ;) Szkoda, że nie możesz ze mną stworzyć lokatora... ;) ;) A teraz idę być najwspanialszą ciocią na świecie i pozwolić małej zagnieść ciasto ;) Miłego wieczoru i nocy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczynki ja dzisiaj znowu po nieprzespanej nocy, bo mi sie znowu praca i obrona snily:O wiec dosc wczesnie zaczelam dzisiaj pracowac nad prezentacja. ale coby calkiem nie oszalec robilam dzisiaj przerwy na spacerek i na \"buntownika z wyboru\" nie spodziewalam sie, ze to jest dobry film:) dzisiaj rozmawialam z rodzinka, co bedzie jak mnie dalej moja firma bedzie tak traktowala jak traktuje, no i doszlismy do wniosku, ze w pl tez inzynierow brakuje, a niemieckie firmy szukaja specjalistow ktorzy wladaja biegle technicznym niemieckim i polskim. a jak mi sie znudzi to zawsze moge znowu wybyc gdzies indziej... podstawa to pozytywne nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sipp - przyjezdzaj do nas do PL :) wlasnie wrocilam z lejdis - super film dawno sie tak nie usmialam :D moze kiedys zrobia film o naszym topicu ?????? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cadra - też widziałam ten film :D:D:D:D super!!!! kazałam bratu ściągać z netu, bo chcę obejrzeć jeszcze raz ;) Goście niedawno sobie poszli.... posprzątałam ze stołu ale zmywać to już dziś mi sie nie chce :O zmywanie nie zając ...nie ucieknie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczynki udalo mi sie przespac dzisiaj prawie cala noc, jestem z siebie dumna:) dzisiaj chce D. do mnie przyjechac, nie wiem po jaka cholere, ale to juz szczegol. teraz siadam dalej do robienia prezentacji a juz mi sie tak nie chce, ze dramat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joł ;) Parę godzin w towarzystwie małej dziewczynki - młodej damy ;)- potrafi dać w kość. Nawet nie mam siły ogarnąc pobojowiska w kuchni :) ale ważne, że się dziecko dobrze bawiło i dostałam komplement, że jestem absolutnie czaderską ciocią ;););) Mam do Was pytanie Drogie Panie. Co myślicie o tym, by wyjechać i zacząć życie troche od nowa? Przeprowadzić się do jakiegoś zupełnie obcego miasta, oczywiście jak dostanie się tam pracę, bo w ciemno to nie ma co szaleć. Moja koleżanka jest na takim trochę rozdrożu i zastanawa się nad tym. Większość znajomych ja namawia, a ja taka realista widzę nieco problemów. Po pierwsze i zasadnicze - samotność. Obce miasto, obcy ludzie, zero znajomych. Niby pozna sie ludzi z pracy itd. ale przecież nie ma gwarancji, że takie wspólne wykonywanie obowiązków zawodowych, przeistoczy się w fajne przyjaźnie. Niby do odważnych świat należy i w życiu trzeba ryzykować, bo kto nie ryzykuje to w pierdlu nie siedzi, ale i gówno ma ;) ale właśnie to ale... Jak Wam się wydaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia-- to zalezy od osoby. ja wyjechalam. najpierw wyjechalam na studia do Kraka, a pozniej do niemiec. duzo zalezy od motywacji. ja nie zaluje zadnego z posuniec, owszem bywa ciezko i to bardzo, ale nie ma tego zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Sippel ja też wyjechałam na studia i też nie żałuję. Teraz przecież także mieszkam poza rodzinnym miastem, ale moi znajomi tutaj, to właśnie ludzie ze studiów i cioteczne rodzeństwo :) Na palcach jednej ręki moge wyliczyc zupełnie nowe osoby, które poznałam, mimo, że często wychodzę z domu i nie jestem nietowarzyska :) Rozumiem, kiedy np ktoś całe życie marzy o mieszkaniu w określonym miejscu - dajmy na to nad morzem. Pojawia się okazja - przeprowadza się i spełnia swoje pragnienia. Ale tak rzucać się gdziekolwiek? Kurcze, nie wiem. Ja jakoś nie jestem przekonana i z tego, co widzę moja koleżanka też nie, chociaż wszyscy ją gorąco namawiają. Co zabawniejsze - na pytanie, czy sami by sie tak przeprowadzili, odpowiadają, że nie, bo są w innej sytuacji ;) A D to pewnie przyjdzie jakby nigdy nic i bedzie czuły i kochany ;) przecież nic się nie stało - w jego mniemaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia-- mnie zucily losy zycia najpierw na uczelnie niemiecka (kilkoro znajomych ze starych studiow sie tam odnalazlo) a pozniej do hh. tutaj to wyladowalam sama jak palec i budowanie wszystkiego od nowa. owszem na poczatku to nie wiedzialam w ogole co ze soba zrobic. rodzina 900 km ode mnei, chlowpak 1000 km, znajomi minimum 250 km. a poechalam wlasnie za praca. teraz mam kilkoro znajomych z ktorymi (zanim zaczela sie nagonka z dyplomem) spotykam sie. owszem na razie nie ma szalenstwa z kupa znajomych, ale ze starymi nadal sie odwiedzamy. ale ja nie przywiazuje sie do miejsc, i juz sie przyzwyczailam do zycia na walizkach i zaczynania wszystkiego na nowo. zreszta to lezy w rodzinie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do D. to mi przynajmniej kupi fajki, bo mi sie nei chce wychodzic;) a jak bedzie wszystko w jego mniemaniu ok, to bedzie tylko kolejny powod ktory mu podam zrywajac z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sippel Ty wiesz, gdzie ja chcę mieszkać ;) i tam wyjadę bez żalu i większego zastanawiania się :) Ewentualnie mogę jeszcze wrócić w rodzinne strony, ale to mnie średnio napawa radością. Jednak żeby tak rzucać się w odchłanie kraju polskiego gdziekolwiek - to nie dla mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia-- kiedys tez tak myslalam. kiedys tez bym powiedziala, ze chyba kogos bog opuscil jesli mysli, ze pojade do obcego kraju i bede sie tam odnajdywala sama. a jednak okazalo sie ze wyjechalam. jak to mowila mama Foresta Gumpa \"zycie jest jak pudelko czekoladek, nigdy nie wiesz na co trafisz\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to mówią, nigdy nie mów nigdy :D Może za 5 lat będę pisała do Was z jakiegoś ośmiotysięcznika, chociaż dziś twierdzę, że alpinizm nie dla mnie ;) Ale mam takie przeczucie, że coś fajnego mnie w tym roku spotka... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **mala**
hej!dziewczyny pozdrawiam Was goraco!Mieszkam i pracuje za granica.Dzis jest taka ladna pogoda,ze przestalam myslec o moim bylym narzeczonym,ktory dostarcza mi ciaglych zmartwien.A moze to za sprawa tej strony.Tak,czy inaczej poprawil mi sie nastroj.BUZIACZKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mała 🌻 dzień jakoś minął..... była u mnie mama, popłakała się :(:(:( kurczę mój brat to świnia! :( mieszka z nią i zupełnie ją ignoruje :(:( Ponadto ptrzeżywa te operację ...a babci śniły się jakieś osoby z rodziny, które już nie żyją.... i ciotka miął jakieś takie sny.... cholera!!! musi być wszytsko dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała nie tylko wszystko musi być dobrze, ale będzie dobrze!!!!!! Powiedz mamie, że tutaj sztab babek za nią kciuki trzyma, a że w babkach siła, to operacja bez żadnych komplikacji minie i szybko ze szpitala wyjdzie. Zaszczepiła się przeciwko żółtaczce? Brat - chłop, a chłopy zupełnie inaczej takie rzeczy przeżywają. Ale skoro on nie bardzo jest w stanie być oparciem dla mamy, to Ty niestety musisz wziąć to na swoje barki. I żadnych gadań o snach!!! ❤️ I 🌼 dla mamy :) U mnie też dzień taki - nie wiadomo jaki, a jutro do pracy, więc zaraz pomykam do spania. Narazie mam na sobie maseczkę i tak się zastanawiam, czy po tych obowiązkowych 10 minutach zejdzie mi razem ze skórą czy od razu z całą twarzą :) Sippel napisz, jak tam z D, bom ciekawa, jak się zachował ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biala-- musi byc dobrze, my kciuki trzymamy mocno:) co do D. to oczywiscie, ze zachowywal sie jakby nic sie nei stalo, ale patent 007 mi wyszedl przypadkiem. na stolik kolo lozka wyrzucilam wczoraj wszystkie rzeczy z torebki, bo w niej porzadki robilam, no i nie zauwazylam, ze wypadly z niej tez prezerwatywy, ktore wlozylam do niej wieki temu. no i oczywiscie dzisiaj jak sie D. pojawil to sie zdziwiony na nie popatrzyl, ze po co mi one. oczywiscie nie prostowalam calej sytuacji, bo i po co, tylko zatrudnilam go do korekcji mojej prezentacji i do poprawiania wygladu mojej dyplomowki, coby ja jutro lub we wtorek wydrukowac. a teraz strzele sobie meliske i obejrze jakies filmidlo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniało mi sie od razu, jak kiedyś zdajemy z koleżanką jakiś egzamin. Pan profesor - taki dystyngowany starszy pan :) my dwie zestresowane - dzielące nas biurko. W końcu pada sakramentalne - indeksy poproszę, więc szybkie poszukiwanie w torbach i podajemy. Jakież było nasz zdziwienie, kiedy pan profesor z uroczym uśmiechem podaje mojej koleżance opakowanie przerwatyw z tekstem - "schlebiają mi Panie, ale moja żona jeszcze żyje". Się koleżance w indeks zaplątały :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gpsia-- sam zaczal ta wojne. a prezerwatywy to byl przypadek, ktory obrocilam na swoja korzysc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sippel - pewnie ;) Teraz na pewno się zastanawia, po co Ci prezerwatywy ;) I co Ty robiłaś, jak on Cię wystawił na weekend, bo przecież zastał je, jak leżały na wierzchu ;) Dobrze mu tak :P A wtedy na egzaminie, to wstyd był, oj wstyd. Normalnie czułam, jak mi się białko ścina w organizmie ;) Do końca studiów pan profesor zawsze się na nasz widok szeroko uśmiechał i kłaniał :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze je schowalam na jego oczach do torebki, mowiaz "coby na wierzchu nie lezaly" z glupim usmiechem na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×