Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

miła

panny na obcasach na śliskich chodnikach.....

Polecane posty

Gość tleniona blondyna
ciekawa teza, że seksi można wyglądać tylko w szpilkach.... hmmm, ja tam seksi nawet w dresie potrafię się czuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kim ja jestem powiedz
Kiedy tylko mam okazje zakładam buty na obcasach, mniejszych, wiekszych, lub na szpilkach. Lubie je, dobrze sie w nich czuję i wyglądam. Jednak na codzień, kiedy biegam do szkoły, a pogoda jest niesprzyjająca zakładam moje botki, na cłakiem płaskim obcasiku, z noskiem lekko w szpic, bardzo zgrabniutkie i kobiece. Ja to robię tylko dla swojej wygody, nie obchodzi mnie co noszą inni, jednak zaintrygowana tym tematem poobserwowałm dzisiaj trochę dziewczyny. Owszem, widziałm kilka dziewczyn w wysokich szpilkach, ale nie zauwazyłam żeby zachowywały się pokracznie. A ja sama, spiesząc się ogromnie wyrżnęłam jak długa na oblodzonym chodniku w moich PŁASKICH botkach. Tak więc, droga autorko, przestań kpić sobie z dziewczyn w szpilkach, mówiąc jakie to sa niezgrabne. W taką pogodę o wywrotkę łatwo wszędzie, każdemu i w każdych butach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katranka
Dokładnie - płaskie buty na lód to często fatalny wybór. Oczywiscie zależy od podeszwy. Poza tym weźcie pod uwagę, że jesli akurat mam ważne spotkanie czy egzamin, na którym musze wygladać elegancko - no to nie ubiorę do spódnicy moich cieplutkich kozaków bo będe wygladac jak siódme dziecko stróża:) Dzisiaj widząc warunki drogowe i majac w perspektywie godzinę dreptania zmieniłam szpilki na kozaki na małym obcasiku. Deptalam sobie po spodniach i w rezultacie rozerwałam je sobie lekko na kancie;) Jest jeszcze jedna sprawa - nie potrafię chodzić na płaskim obcasie - co dwa metry się potykam o własne nogi. W szpilkach nigdy mi się to nie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tleniona blondyna
oj dziewczyny.... wysokie szpile- kontra całkiem płaskie.... a jest tyle pośrednich rozwiązań.... nie studiowałam tego topiku dokładnie, ale mnie się wydaje, że to chodziło o takie skrajne szpile- typowo wieczorowe delikatne, niewiele ocieplane i na co najmniej 10 cm obcasie.... mnie się też rzuciło w oczy, że niektóre laski w takich chodza na co dzień i to w każdą pogodę, dlatego się odezwałam.... ostatnio na swiatłach zatrzymałam się, koło przystanku i z autobusu wysiadała taka jedna obładowana reklamówkami z hipermarketu- więc raczej z randki czy egzaminu nie wracała ;) kozaczki jasny zamsz- na nim wielkie mokre plamy bo chlapa straszna, obcas cieniutki z 13 cm min, do tego mini i krótka kurteczka..... aż mi się zimno zrobiło, jak na nią popatrzyłam... i ciekawi manie tylko CO NA CELU MA TAKI STYL? bo moja pierwsza myśl byłą taka, że ubrała się nieodpowiednio do sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Co do obcasków, to było kilka lat temu na studiach ,wyszłam w domu w moich wysokich,ale słupiastych(tzn nie szpilka ale słupekszeroki) mini botkach.Rano jak wychodziąłm z domu wszystko było ok,a jak wracałam spadł śnieg.Buty te absolutnie nie nadawały sie na taką pogode,pomimo tego że były botkami,ale CHOLERNIE śliskimi.Pierwszy raz ówczesnego dnia padłam na głównych schodach wchodzących do uczelni,kolejny tuż pod nimi,potem już kilkakrotnie na chodniku i jezdni.Powrót do domu był KOSZMAREM,uczepiłam sie barku kolegi i jakos doszłąm do domu.Dodam jeszcze że byłm przyzwyczajona do chodzenia w obcasach(mam tylko 160 cm wzrostu),ale nigdy nie miałam wcześniej butów które tak współgrały ze sniegiem,właściwie cudem że nie złamałam nogi,tylko skreciłam :) a o poobijanym tyłku nie wspomnę.W chwili obecnej wysokie obcasy ,ale nie szpilki nosze jak musze poprostu elegancko wygladać:) no i nie czuć sie jak karzeł :) (wzrost jest ciut moim kompleksem,jak mam wyższy bucik to od razu czuje sie bardziej pewna siebie,a to pomaga w pracy) Pozdrawiam Was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferie zimowe
Co tu uogolniać, ja na obcasach czuję się najlepiej. Sportowe buty dla mnie jedynie dobre sa na wycieczki i spacery z psem(długie , 2 godzinne). Do biura, nawet po zakupy zdecydowanie obcasy,i nie dlatego, żeby sie podobać mężczyznom, ja się zle czuję w płaskich pantoflach. dobrze wyprofilowany obcas i chodze bez zadnych niedogodności. Jeżeli chodzi o warunki zimowe, to dla mnie podstawą jest solidna podeszwa. Oczywiście nie maja to byc od razu traktory, ale jednak ta podeszwa ma byc dosyc gruba. Szpilki jak szpilki, ale 9 cm słupek, to dla mnie w sam raz. Nawet jak jade autobusem, to raptem mam po chodniku przejśc co najwyzej 100m.W końcu mieszkam w mieście i nie ide d o stacji 2 km polami. Odśniezone u mnie jest, nie narzekam(za wypadki na nieosniezonym , opblodzonym chodniku, mozna dostać odszkodowanie), więc dbają o to. A chodzenie po sklepach, itp, w ogole mnie nie męczy. Z tym, że mnie jest dokładnie obojętne, jak chodzą ubrani inni, dbam o swoj komfort. A inni, niech się ubierają po swojemu. Do głowy by mi nie przyszło śmiac się z kogoś , bo założył trapery. Pasuje mu to chodzi wnich. Ja dbam o swoje samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferie zimowe
Pysiu, jak podeszwa całkowicie gładka, to nawet na 1 cm obcasie, będziesz się slizgała. Trzeba wtedy zaniesc do szewca, nakleji takie podeszwy antyposlizgowe. Awaryjnie egzamin zdaje przyklejenie plastra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziallena
co tu dużo mowić.... połowa tych panienek latem nie potrafi na szpilkach chodzić a co dopiero zimą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latem mozna zaobserwować jak
owe szpile wbijają się w rozgrzany asfalt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×