Gość Monika B. Napisano Maj 29, 2012 Gochi nie przejmuj się. Nie reagujmy na słowne zaczepki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa Napisano Maj 29, 2012 Wpadłam w dol.. Wychodzić mi się nawet nie chce.. :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa Napisano Maj 29, 2012 Monika, zdrówka:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość drumek Napisano Maj 29, 2012 Gochi mi zal ciebie kobieto, miało cie tu nie byc a piszesz i piszesz w kółko, bluznisz, powinnas stąd zniknąc inaczej bóg cię pokara chorobą z której sobie kpisz. Nikogo nie straciłaś ale uwazaj bo nigdy nie wiadomo co cię spotka w życiu. Nie igraj z losem i idz sobie lepiej z tego forum. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość drumek Napisano Maj 29, 2012 Acha, gochi ma 53 lata i oboje rodziców. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 29, 2012 monika nie, juz nie, mam wazniejsze sprawy na glowie, zal mi jest nas tu wszystkich ....pozdrawiam i caluje aha! dziewczyny dzieki za wsparcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość drumek Napisano Maj 29, 2012 Po prostu wkurza mnie jak ktoś sobie kpi z choroby i wymysla rzeczy które nie miały miejsca, nie rozumie co tak naprawdę czują inni, dlatego potępiam panią gochi i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 29, 2012 drumek ale teraz na powaznie bez zadnych wyzwisk moze ty mnie z kims mylisz, moze znasz jaks inna gochi ktora ma 53 lata pomysl bo mi normalnie ciarki po plecach ida Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 29, 2012 no co zatkalo cie drumek? jak mam na niego nie zwracac uwagi on po prostu ma cos z glowa ubzdural sobie ze jestem kims innym i od kiedy sie tu pojawilam to ciagle mi i wam cos wmawia ja mam wrazenie ze ta kobieta o ktorej on pisze to jakas jego znajoma kompletny balagan Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zab_a Napisano Maj 29, 2012 Monika B. Adkaaaa, moja mama spedzila w szpitalu 6 tygodni, 3 na plucnym, 2 na onkologii i ostatni tydzien na paliatywnym. Bardzo chciala wrocic do domu, do wlasnego lozka. Nawet nie po to by tam umrzec bo nie byla swiadoma tego ze umiera, ale po to by byc u siebie. W szpitalu byla bardzo nerwowa, humorzasta, bywaly dni ze naprawde cizko bylo nam sie nawzajem znosic. Bardzo zaluje ze nie zabralam jej do domu ale nie bylo jak. Jestem jedynakiem, mieszkalam tylko z mama. Opieka nad chorym ktory nie wstaje z lozka w ogole to ciezka praca 24 godziny na dobe. W szpitalu miala materac przeciwodlezynowy, w domu bylby z tym problem. A przede wszystkim strach ze serce wysiadzie, cisnienie skoczy, zacznie ja tak bolec ze nie bede w stanie jej pomoc. Przykro mi ze zmarla w szpitalu a nie w domu, ale wtedy podjelysmy decyzje ze zostajemy w szpitalu. Mama strasznie znosila transport karetka ze szpitala do szpitala, a co dopiero ponad 60 kilosów do domu w taka ciezką zimę. Trzymajcie się :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 29, 2012 zab_a moj tato zmarl w domu uwierz mi ze jak zaczelo sie najgorsze (3 godziny przed smiercia)tata zaczal sie dusic to pomyslalaml sobie ze moze lepiej byloby mu w szpitalu dobrze ze mama trzezwo mysli i wiedziala co zrobic bo ja bym tego nie wytrzymala Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość podczytująca123 Napisano Maj 29, 2012 mój tata tezzmarł w szpitalu był z nami w domu pzrez dłuższy czas, potam zaczęły się nasilać bóle, zwiększona dawka leków przeciwbólowych, potem przestał jeśc, opadł z sił chodził ale tylko do wc miał lekkie provlemy z oddychaniem nie mogliśmy patrzećjak się męczy i mama załatwiła mu wizytę na onkologii gdzie miał dostać m.in. kroplówkę owszem dostal ale miał problemy coraz większe z oddychaniem tata jakby coś czuł- nie chciałiść do szpitala zmarł 4 dniapobytu w szpitalu..... teraz z perspektywy czasu chciałamabym aby tata zmrał w domu rodzinnym ale zaraz potem stawiam sobie obraz jego cierpiącego na skutek m.in. braku tlenu... wiem ze można do domu dostać te butle(tu na forum to wyczytałam) ale z drugiej strony tata idąc tam nie był świadomy śmierci choć pewnie coś przeczuwał....ale gdybyśmy zaczeli w domu organozować mu taki "szpital" to pewnie by się domyślił dlaczego w domu a nie w szpitalu jest leczony....no bojakoś tak się utarło w społeczeństwie że jest "lepiej" w domu umrzeć aniżeli w obcym miejscu.... ale to nieprawda ważne aby zapewnić godne warunki do odejścia i co ważne(o ile to tylko możliwe) być przy bliskim w chwili jego odejścia- gdziekolwiek by to było.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zab_a Napisano Maj 29, 2012 Podobno moja mama zmiarla spokojnie. O 6 rano obudzily ja salowe zeby poprawic lozko, poranna toaleta, itd. Mama zmarla o 6.15. Nie bylo zadnego raportu z reanimacji wiec odeszla tak po prostu. W karcie zgonu zapisane bylo jako bezposrednia przyczyna zgonu zatrzymanie oddechu, a posrednia zatrzymanie akcji serca. Ciesze sie ze nie bylo meczarni, ze nie bolalo tak strasznie, ze morfina ktora jej podawali wystarczala. Nie potrafie sobie wyobrazic jej bolu. Ja swoj najgorszy w zyciu bol mialam podczas zapalenia ucha zewnetrznego, w sumie to obydwu uszu. Chcialam wtedy skonac z bolu, wyc mi sie chcialo. Jechalam na ketonalu po 6 tabletek na dobe, a nie naleze do osob ktore lykaja proszki przy byle schorzeniu. Nie wyobrazam sobie jak to ja musialo bolec, jak to boli wszystkich ktorzy maja przerzuty do kosci i innych narzadow. Mam jajeczko na balkonie, tzn golebice siedzaca na jajeczku. Zima na balkon przylecial golab sobie umrzec, wynosilam trupa, wtedy pomyslalam sobie ze to zle wrozy gdy mama jest w szpitalu. Mama zmarla, ale od tamtej pory na balkon przylatuja golebie, robia gniazdo i skladaja jaja. To juz 3 raz. Pierwsze jajka zniknely, z drugiego wyklul sie maly golabek ale zmarl, znow trupka wynosilam, mam nadzieje ze teraz im sie uda :) Mimo tego ze krakowskie golebie sa wylegarnia pasozytow ;) Taka mala dygresja coby wniesc troche optymizmu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 29, 2012 moj tata mial koncentrator tlenu w domu, mysle ze to troche zlagodzilo smierc i jeszcze jedno, szczescie w nieszczesciu przez jakis czas byl w spiaczce watrobowej dzieki niej nie czul bolu ale i tak widok kochanej, umierajacej osoby jest straszny, pozostaje w glowie do konca zycia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa Napisano Maj 29, 2012 Ja się 'cieszę', że mama zmarla w domu, przy nas. Byliśmy w stanie załatwić specjalne łóżko, materac p/odlezynowy. Byłam przy niej 24h. Mój Boże :( :( dziewczyny, kiedy będzie lepiej? :( :( :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 30, 2012 bedzie napewno nie wiem kiedy moze za 10 lat ale napewno nie zapomnimy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Maj 30, 2012 Moja mama w domu miała materac przeciwodleżnowy, koncentrator tlenu. Kroplówkę też mama dostała w domu, wszystko załatwiliśmy bo mieliśmy dobrą opiekę z hospicjum domowego. Pani pielęgniarka pomagała nam ile mogła. Nie byliśmy sami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa Napisano Maj 30, 2012 Dziewczyny dobrego dnia. :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 30, 2012 hej jak wam minal dzien? ja mam nadzieje ze sie niedlugo skonczy padam na glowe spalam 3 godziny za duzo mysli sie kreci w moim lbie pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zab_a Napisano Maj 30, 2012 To byl długi dzien, padam. Strasznie tesknie za mama :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa Napisano Maj 30, 2012 Dzień był ciężki. Ja mam w głowie burdel, bo juz inaczej nie można tego nazwać.. Chciałabym pogadać z mama.. :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 31, 2012 witam dziewczyny, adkaaa wczoraj wybilam na komorce numer taty i byl sygnal, spodziewalam sie tego bo to byla komorka zakladowa , po prostu przeszla na kogos innego, no dobra wroce do tematu odebrala pani ktora znam ,chyba caly czas byl tam moj numer bo zapytala 'malgosia to ty a co sie stalo' zamarlam nie wiedzialam co powiedziec, bylo mi tak glupio, no to wymyslilam ze ktos z tego numeru do mnie dzwonil a ona zaprzeczyla, boze jaka zenada zrobilam z siebie idiotke ...mam nadzieje ze ona mnie zrozumiala..to tyle, narazie zbieram sie do pracy milego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Adkaaaa Napisano Maj 31, 2012 Gochi, dzwoniąc chciałaś wierzyć że usłyszysz Jego głos mimo tego że to zupełnie absurdalne, prawda? :( Mamy telefon cały czas leży u nas.. :( telefon w zaświaty by się przydał, choć jeden.. :( jadę rozmawiać w sprawie stażu. Trzymajcie się:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Maj 31, 2012 Super by było jakby każdy miał szansę wykonać jeden telefon w zaśiaty do wybranej osoby... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 31, 2012 monika trafilas w dziesiatke podejrzewam ze wtedy nikt z nas by nie rozpaczal bo wiedzialby ze oni tam, czekaja i maja sie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gochi Napisano Maj 31, 2012 adka powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Maj 31, 2012 Napewno łatwiek by nam się tu żyło na ziemi, bo tak to wielka niewaidoma ... Tęsknię za mamą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tere11 0 Napisano Maj 31, 2012 Witajcie. Dziewczyny,aż łezka mi się w oku zakręciła jak czytałam Wasze posty....Oddałabym wiele,żeby mamę jeszcze raz usłyszeć,chociażby przez telefon:(ale niestety:(najgorszy był dla mnie dzień Matki...trzymajcie się.pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B, Napisano Maj 31, 2012 tere11 dla mnie Dzień Matki też był straszny... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tere11 0 Napisano Maj 31, 2012 Do Monika B U mnie było strasznie:(dobrze,że już po:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach