Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

Gość Ana1971
Od kilku dni siesze na Google czytam i rycze.Moja mama jest bardzo slaba,nic prawie nie je,jedynie do czego sie zmusza to ledwo zmiksowana zupke.Caly czas wymiotuje.Na operacje sie nie kwalifikuje,na chemie tez nie.od poniedzialku bedzie miec najprawdopodobniej radioterapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ani chemia ani operacja ,ani radioterapia ja nie uzdrowi i tak jest słaba wiec dotrówanie jej nie ma tu sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana1971
Mama wie ze ma raka,ale nie zdaje sobie sprawy jak powaznie jest chora,na internecie sie zupelnie nie zna wiec nie ma mozliwosc***oczytania sobie ,ale to chyba dobrze.Codziennie do niej dzwonie i sama nie wiem co mam Jej mowic...Mowie ze wszystko bedzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze bedzie dobrze to nie,bo podswiadmości nie zna czasów,mówimy ze jest dobrze tu i teraz,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana1971
Nie ma takiej opcji ze ta radioterapia Ja dzwignie,dostala jakies odzywki ktore wsypuje do tej zmiksowanej zupki.Lekarz powiedzial ze po radioterapii jak troche przytyje dadza chemie.Przy wzroscie 170,wazy obecnie 48 kg.Jezu tak sie o nia martwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie wolno podawac chemii,bo to silna trucizna zabije mame szybciej niz rak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana1971
Bardzo jestem ci wdzieczna ze moge Ci sie wyzalic choc troche...Czy w przypadku raka drobnokomorkowego lewego pluca nie ma ratunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jest ratunek,tylko trzeba go znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana1971
To znaczy,jak i gdzie szukac ratunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tyle róznych materiałów w internecie mozesz poszukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż 61 lat chorował na raka płuc z przerzutami na wężły chłonne, nadnercze, śródpiersie , a w końcu przerzut do mózgu. Chorował 3 miesiące, ale nigdy nie rozmawaiłam z NIM o niebezpieczeństwie jakie mu grozi. Wiedział z historii choroby, że ma raka, ale żylismy ze świadomością,( szczególnie ON bo ja przeczuwałam, ze to szybka śmierć), że ma być dobrze. Więć uważam, że nie powinnaś wywodzić swoich opinii i mówić ojcu o tej PASKUDNEJ CHOROBIE. Mój mąż zmarł 12 listopada b.r. ale mieliśmy już plany na święta Wielkanocne 2014 roku. Tak, że jeżeli możesz oszczędż Mu tego.Życzę wytrwałości, cierpliwości i pokory, bo te jest najważniejsze. I nie czytaj za wiele, bo to nic nie daje tylko jesscze bardziej glebi nas, bliskie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytac troche warto ale najwazniejsze działac i to szybko na wszystkich mozliwych poziomach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes jednościa która Cie stworzyła,moc twojego umysłu Kazda Twoja mysl,kazde wypowiedziane przez Ciebie słowo tworza Twoja przyszłość.......Jestes czyms wiecej niz samo ciało,jestes czysta swiadomoscia,jestes Boskim wyrazem zycia,tworzysz jednosc z zyciem,a jednak nikt ,ani nic nie ma nad Toba zadnej władzy,poniewaz tylko Ty myslisz swoje mysli,poniewaz tylko Ty stwórcza siła i jedynym autorytetem w swoim zyciu,teraz postanawiasz swoja własna moc do uzdrowienia siebie.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana1971
Tak sie bardzo boje o moja Mame...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka 878
Mój tato ma raka płuc z przerzutami do kości i mózgu. jest pod opieka hospicjum domowego.od paru dni zaczał majaczyć nie wie gdzie jest,stał sie agresywny.od ponad tygodnia nie je tylko pije.dzis rano doszly dusznosci nawet tlen nie pomagał. ma dopiero 50lat.czy duzo mu jeszcze zostało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana71
U mojej Mamy wykryto raka plaskonablonkowego pluca prawego z zajeciem wezlow chlonnych,siedze i rycze jakie sa rokowania,prosze o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana71
U mojej Mamy wykryto raka plaskonablonkowego pluca prawego z zajeciem wezlow chlonnych,siedze i rycze jakie sa rokowania,prosze o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego siedzisz i ryczysz a niczego nie robisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkich serdecznie moj tata ma raka pluc jest aktualnie po 5 chemiach niestety jest to juz 4stopien zaatakowane sa obydwa pluca guzy sie zmiejszyly ale niestety po okolo dwoch miesiacach nastapily przezuty do nadnerczy aktualnie ma nacieki na nerwy wezlow chlonnych wiec niestety ma chrype i ciezko mu mowic pozatym jest juz na najsilniejszych lekach przeciwbolowych poniewaz ma straszne bole w okolicy ledzwiowej i rowniez juz malo chodzi.Mi jest natyle ciezko ze nie mieszkam w Polsce i nie moge z nim calyczas byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wracaj do Polski żeby byc z nim w te trudne dni, taka mozliwosc moze juz sie nie powtórzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.01.14 [zgłoś do usunięcia] gość A kto to widział podawac tyle trucizny dla chotego???masakra jakas,szybko przyjezdzaj i zrób z tym porzadek,bo tak dalej byc nie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rokowania przy raku płuc widocznym już na rtg są bardzo złe. Niestety musi byc wykryty baardzo wcześnie np. na podstawie badań ze śliny kiedy jeszcze guz nie jest widoczny na rtg. U mnie w rodzinie zmarł na tego raka wujek, 2 miesiące wcześniej zanim postawiono doagnoze miał rtg i nic na nim nie było, więc lekarze leczyli go na zapalenie gardła, anginę itd, po 2 miesiącach guz był już widoczny, wujek zmarł po roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo lekarze nie umieja leczyc raka,rok to bardzo duzo czasu,aby móc sie wyleczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.01.14 [zgłoś do usunięcia] gość Ty to piszesz jak wyrocznia,albo powtarzasz po lekarzach,widac nie masz szerokiej wiedzy na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 66
witam,miesiac temu pochowalam meza.maj-zapalenie pluc bez przeswietlenia, wrzesien bylo TK-nacieki,pazdziernik-bronchoskopia,4-tyg oczekiwan na wynik histopatologiczny i okrutna diagnoza rak tkanki miekkiej i twardaj bez mozliwosci operacji,na chemie sie nie kwalifikuje a na naswietlania jest za slaby, jak sie wzmocni to zobaczymy opinia onkologa.cierpial i znikal w oczach mialam to szczescie ze bylam przy nim i moglam sie pozegnac a i on nie byl sam.na poczatku stycznia odszedl.Nie chce cie straszyc ale musisz przygotowac sie na najgorsze i jeszcze jedno to bardzo boli mowie o stracie.pozdrawiam i trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale raka mozna tez wyleczyć to nie jest tak.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9ines
Witam, polecam historie osoby która żyje z rakiem drobnokomórkowym nieoperacyjnym płuc, blog opisuje relacje matki chorej na raka i córki : www.czekajirena.pl/ tytuł : supernowa rakowi wspak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia1989
Czy ktoś jeszcze tutaj zagląda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia1989
w styczniu u mamy zdiagnozowano raka piersi . w skrócie- mama całą chorobę przed rodziną ukryła. Zaczeło sie od wymiotów które trwały prawie miesiąc.Doprowadziło to do odwodnienia i znalazła sie w szpitalu na oddziale wewnętrznym. W szpitalu dalej nas zwodziła że się czymś przytruła.Do szpitala trafiła 8 stycznia dopiero 12 stycznia dowiedzieliśmy się prawdy.Okazało się że 19 grudnia była robiona biopsja. 16 stycznia trafiła na oddział Onkologii a 17.01 była podana 1 chemia (pół dawki),ponieważ mamusia była bardzo osłabiona. 10 lutego druga chemia od 17 do 21 lutego radioterapia paliatywna. 3 marca byliśmy na 3 chemii . wczoraj mamie spuchły bardzo stopy . Dlaczego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia1989
Czytam to forum od samego początku i zastanawiam się czy zaglądają tutaj jeszcze osoby które pisały wcześniej - Kaja która założyła forum czy tez Lena która starciła swojego kochanego męża i której historie mam ciągle w głowie i wiele wiele innych. Jeśli jestescie i zagladacie tutaj to prosze odezwijcie sie-pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×