Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

witajcie kochani,malo was kochani odwiedzam ostatnio,poprostu brak czasu ,od czasu do czasu czytam wszystkie wpisy. Napisze na temat swojej mamy,otoz moja mama miala juz takie kryzyzy ze az strach pomyslec co czeka jeszcze nas ,,,mama obecnie znowu jet w szpitalu,poszla na badania dokladnie wjakim stanie jest jej organizm,mama jest przekonana ze choroba jej usteuje,dlatego ze po ostanim kryzysie kiedy to bylo krwioplucie i okropny kaszel,omdlenia,w szpitalu mama dostawala leki przecoiw krwotoczne ,przeciw bolowe,ogolnie jak byla w domu przez miesiac nie miala ani razu orączki,co w jej stanie bylo dobre ,bo stan podgorączkowy byl u niej ogolnie od sierpnia 2010 r,wiec teraz znowumamy nie wiadomą,co dalej,,jak wyjdą badania???? martwimy sie bardzo.Mama nie pokazuje ,ale bardzo sie boi ,placze,raczej wszystko wie o chorobie,moze nie od nas,ale czyta na orach ,wiec jakąs tam wiedze ma,choc najgorszej wiedzyktorą my znamy nie mowimy mamie.to trudne ,bardzo ,,,Najgorsze jet to ze mama nie ma takiego konkretnego leczenia,ma slabe serce,jedna chemia bardza mamie oslabila,dostala zawalu serca,wiec leczenie jakie kolwiek nie jest brane pod uwage,tylko to zwalczajace silne bule,oczywiscie sterydy,,,ale po nich mama utyla,raczej jest opuchnieta,,przynajmniej tak nam sie wydaje,, Wiecie co jak by mamy tos nie znal to po spotkaniu z mama nie powiedzialo by sie ze mama oolnie jest tak barzo chora,,martwi mnie to tylko czy to nie jest cisza przed burzą,,,,????Strach mamy ogromny, Pozdrawiam serdecznie wszystkich ,zycze duzo sily i wspierajcie swoich chorych ,,to bardzo wazne,,, Przytulam mocno tych ktorym odeszli juz bliscy,,,🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dris
basia38 Wiem przez co przechodzicie i trzymajcie się.Dobrze że mama zachowuje się normalnie nie pokazuje po sobie tej strasznej choroby,tak jak mój tato.Z tego co piszesz to nie jest dobrze ,oby była jak najdłużej z Wami.Opuchlizna to zły objaw.Chorzy czują że stan ich się pogarsza tylko nie chcą też bliskich martwić i tak nawzajem bronimy się przed straszną prawdą.Najgorsza jest ta cisza przed burzą jak to określiłaś ale miej nadzieje że się mylisz. Cieszcie się sobą jak najdłużej!!!!! Minęło 3 tygodnie od odejścia taty,opuścił mnie po tygodniu tylko szok.Nie wierzę że go nie ma,ciągle czekam że wróci ze szpitala. Jego rzeczy,leki są cały czas na tym samym miejscu jak zostawił.Nie potrafię tego zmieniać ale także wcale to mi nie przeszkadza.Płakać też teraz nie potrafię.Chodzę na cmentarz,zapalam znicz i tak nie wierzę że to jest jego grób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dris.....bardzo Ci współczuję . Ale czas pomyśleć o sobie. Nie chciałaś wierzyć w papryczki moja mama żyje i ma się dobrze. Ale wiem że człowiek uczy się na błędach. Zrób sobie kurację przeczyszczającą. Ona Ci nie zaszkodzi a na pewno pomoże . Wiesz że musisz zadbać o sobie szczególnie. Pozdrawiam , trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Jutro miną dwa miesiące jak zmarła moja mama. Czuję ciągle pustkę, smutek i żal po jej stracie. Nie ma dnia kiedy o mamie nie myślę. Dris, tak jak u Ciebie wszystkie rzeczy mamy zostały na swoim miejscu. Na cmentarz chodzę, wstawiam świeże kwiaty, zapalam znicze i ciągle zadaję sobie jedno pytanie : dlaczego ona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia mk chcę Ci powiedzieć że po 28 dniu od zazywania papryczek był pierwszym dniem gdzie nic mnie nie bolało , dzisiaj jest 31 dzien i też nic się nie dzieje, jeszcze pewnie mi zejdzie z dwa lub trochę więcej tygodni i zrobię sobie ponowne badania pozdrowionka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danke.....bardzo się cieszę chociaż dla mnie to normalne. Ja zrobisz wyniki a będziesz miała super dobre to je nie powtarzaj one takie są. Pisałam kiedyś o Krysi która miała raka kości , miała 12 cm wyżarte przez raka, dwa dni temu w Poznaniu stwierdzili że jest zdrowa. Teraz zajął się nią lekarz który załata tą dziurę. Płakała że szczęścia a było z nią bardzo żle. Nie znam jej ale mamy się poznać. Czekam na wizytę i ciesze się razem z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Dziś mijają dwa miesiące od śmierci mojej mamy. Cieszę się w tych ciężkich dla mnie chwilach , razem z tymi którym udało się wygrać z rakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niunia
Alez ty jesteś prymitywną osobą, wiesz co wogóle wypisujesz: Dris.....bardzo Ci współczuję . Ale czas pomyśleć o sobie. Nie chciałaś wierzyć w papryczki moja mama żyje i ma się dobrze. Ale wiem że człowiek uczy się na błędach. Piszesz ze komus odszedl ktos bliski bo tak jak ty nie stosował jakis papryczek? Czyli jest niby winna że odszedł jej tato? I ma sie uczyc na bledach, jej tato zmarl bo nie dala mu papryczek czyli jest winna.... Po pierwsze kobieto zadne papryczki nie dzialaja, sama sie lecz papryczkami jak zachowujesz i nie wypisuj tu bredni....A po drugie jestes na maksa prymitwna ,nie potrafisz nawet uszanowac czyjej zaloby. Zapewne nie masz wogole nikogo chorego w rodzinie a wchodzisz tutaj z nudow by siac ferment. zenujaca jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juhkl
Dris...bardzo Ci współczuję. I nie przejmuj się co gadaja jakieś anonmimowe osoby w necie o jakichs papryczkach. Twój tato byl leczony, na pewno było zrobione wszystko co było tylko możliwe...Niestety jeszcze nie ma leku na niektore odmiany raka, Patryk Swayze tez walczył i odszedł a miał miliony, i wielu, wielu innych... To taka straszna choroba, mam nadzieje ze w koncu znajda lek, ja tez straciłam bliskich z powodu tej choroby.. Monika B i inni na forum, bardzo Wam wspolczuje, badzcie dzielne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Każdy dzień dla mnie jest walką ze swoimi słabościami, myślami, tęsknotą, której tak naprawdę nikt po śmierci mamy nie jest w stanie wypełnić. Będę dzielna dla Niej, bo była wyjątkową osobą. Bardzo Cię kocham mamo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dris
Dziękuje wszystkim za wsparcie.Strata bliskiej osoby jest potworna a pustka pozostanie już do końca życia.Jak sobie poradzę , nie wiem.Czas pokaże .Jednym moim pocieszeniem jest tylko to że tato już nie cierpi i "normalnie może oddychać".Ciężko jest i wiedzą wszyscy Ci jak to jest którym odeszli bliscy. Odnośnie wpisu leczenia papryczkami nie przejmuje się bo choć ja bym chciała mój tato i tak w to by nie uwierzył że pomoże i nie stosowałby .Dlaczego? Już pisałam chyba że w mojej rodzinie rak różnego rodzaju dotyczył wielu osób.Dziadek pół roku miał dane, siostra jego nie wiele więcej,siostra taty 1.5 roku z przerzutami a tato prawie 8.5 roku.Sama także leczę się onkologicznie.Jaki z tego wniosek niestety. Są osoby odporne na raka a inne nie.Niektórzy wygrywają ale jest ich mało. Warto jest walczyć i nie poddawać się,stosować różne metody leczenia ale wszystkim nie pomogą.Mieć wiarę i nadzieje.Cuda w każdej medycynie się zdarzają także ale nie dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niektórzy wygrywają ale jest ich mało " A dlaczego to nie Ty masz wygrać ?dlaczego nie walczysz tylko że ktoś , czy wiesz jaka ważna jest nasza podświadomość w chorobie ?jestem zdrowa dam radę a nie ktoś , gdzieś , to właśnie ja pokonam tego dupka. W mojej rodzinie też były choroby onkologiczne a ja po wyroku jestem już 7 lat i póki co wygrywam , wcale nie olewam medycyny ale pomagam też i sobie w inny sposób .Nadzieja umiera ostatnia , naucz się żyć tu i teraz i nie martw się co będzie za dzień , miesiąc, rok, Życie jest piękne pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dris
danke Zgadzam się z tobą i sama mam takie podejście.Wczesniej też wypowiadałam się podobnie,nie krytykowałam innych metod ale sugerowałam aby je uzupełniać nie rezygnując z dostępnej medycyny.Trzeba mieć nadzieje zawsze. Jestem osobą silną ,raczej byłam bo odejście taty zmieniło mnie.Trudno mnie zrozumieć o co mi chodzi ale potrzebuje" chyba" czasu.Moja choroba odeszła dawno na drugi plan,a jak sobie poradzę dalej chodziło mi o odejście taty . Komuś w takiej sytuacji coś bym poradziła a sama mam mętlik w głowie i serce rozdarte na pół. Pisałam że tato odszedł na moich oczach,dostał krwotoku z płuc,do przyjazdu karetki uciskałam mu klatkę.Był bardzo długo reanimowany a ja w jego krwi.Taki widok kogoś obcego wpływa na nas a nie bliskiego. Zrozumie mnie ktoś komu odeszła bliska osoba na własnych oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Dris nie chciałam Cię urazić, szczerze Ci współczuję ale bólu nikt Ci nie odbierze z tą traumą musisz sobie sama poradzić bo nie da się inaczej , każdy z nas przez swoje życie niesie swój krzyż, trzymaj się na pewno i dla Ciebie zaświeci słoneczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dris......myślę że mój wpis odebrałaś całkiem inaczej iż ta........Napisałam go z myślą o Tobie. Wiem że bardzo cierpisz i niczym tego nie zastąpisz. Życzę Ci zdrowia z całego serca. Jeżeli będziesz potrzebowała pomocy jestem blisko. Szkoda że w tej chwili nikt nie jest w stanie Ci pomóc. Ale myślę że Twój kochany tatuś nie chciałby widzieć Cię taką smutną. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niunia faktycznie jesteś prymitywem jak nie rozumiesz co sama piszesz -nie chcialas wierzyć w papryczki ,moja mama żyje- dno. Gdzie sie podziały osoby z tego forum które zaufały papryce ,myslę ze nie chcą się przyznac publicznie ze ten cud nie pomógl :(. Co do bólu to od lat wiadomo ze papryka działa na receptory bólu , od dawna sa maści przeciw bólowe. Zadko tu pisze z pewnych powodow ale czytam pare razy na dzien i stwierdzam ze pare osób rozwalilo to forum, cieszysz sie z tego powodu niunia i Tobie podobni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie są osoby które zaufały chemii????? Widzę że nie potrafisz napisać niczego żebyś nie obraziła kogoś , widocznie taka już jesteś . Nieboszczykom porady nie są potrzebne bo im nic i nikt nie jest w stanie pomóc , każdy po śmierci kogoś bliskiego sam musi się z tym uporać i żadne tam trzymaj się , ból mamy tylko My i musimy z tym żyć.Tyle jadu co Ty masz w sobie to tylko mogę Ci współczuć ,żal mi Ciebie bo chyba miałaś trudne dzieciństwo albo nikt Cię nie kocha , jedyna słuszna racja to Moja i nikt się nie liczy , jesteś żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danke ........dziękuję. A Ewa 1508 nie powinnaś się pojawiać na tej stronie bo zniechęcasz ludzi do leczenia. Ta strona jest po to żeby pomagać . Dzięki mnie żyje już kilka osób. Kiedy lekarze rozłożą ręce i nic już nie można robić trzeba się ratować. Póki co ten przepis pomaga na wszystkie odmiany raka. I im więcej będę miała dowodów i ludzi przed sobą że wyzdrowiały to będę pisać. Nie będę namawiać nikogo decyzja należy do chorego. Ludzie zdrowieją i to jest najważniejsze. Ewa 1508 zrób sobie miksturę rozum Ci też przeczyści. Ja na tym nie zarabiam chcę tylko uratować tych którzy stracili nadzieję. I nikt mi w tym nie przeszkodzi. Szkoda że nikt nie pisze bo kilka osób na pewno wyzdrowiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fysja
Niunia mk jestes straszną prostaczką. Jak można napisać komuś kto dopiero co stracił kogos bliskiego "a moja mama zyje, bo jadła papryczki". Skąd się takie prostaczki biorą, nawet na takim forum, internet nie powinien byc ogólnodostępny. Dris, przyjmij wyrazy współczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fysja
owa niunia i danke to jest jedna i ta sama osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fysja
Niunia sama sobie przeczysc rozum papryczkami a nie obrażaj normalnych ludzi, masz cos ewidentnie z głową, jesteś nawiedzoną prostaczką niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwójki urwisów
Nigdy wcześniej się tu nie udzielałam. Na temat trafiłam przypadkiem. Dzięki losowi jak do tej pory temat mnie nie dotyczy ale podczytywałam od dłuższego czasu cierpiąc i smucąc się z Wami z powodu tej strasznej choroby, straty bliskiej Wam osoby ! Nie raz pomodliłam się za Waszych bliskich gdy jeszcze byli tu z nami na ziemi jak i później już po śmierci. Zdecydowałam się odezwać bo jestem oburzona tym co zasugerowała Niunia. Jak tak można !!! Brak mi słów.. Albo jesteś bezmyślna albo głupia..:O Trzymajcie się kochani ! Spokoju serca życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iśka 12
fysja mylisz sie i to bardzo. Danke na 100 procent nie jest tą Niunią. Walczy ze swoim "panem pikusiem", jak sama go czasem nazywa,różnymi metodami. Nikogo do niczego nie namawia tylko dzieli sie swoimi doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iśka dobrze że to napisałaś bo ja myślałam że to ja ześwirowałam, ale nie zemną wszystko w porządku. Dlaczego taki atak na Niunie tego nie pojmuję chcesz to rob nie to nie Wasza wola Mając 3 lata moja mama miała 33 i gruzlicę płuc , wszyscy rozpaczali w domu 4 małych dzieci i kobieta ciężko chora plująca płucami i ktoś doradził ojcu żeby mama piła smalec z psa. Pamiętam jako dziecko jak sąsiad przychodził do nas i opowiadał o hyclu co to łapie psy a tym hyclem po długich latach dowiedziałam się od mamy był mój kochany tato, i mama żyła 40 lat jeszcze i urodziła dziecko siostre mieliśmy . Może nie była już okazem zdrowia ale mieliśmy mamę kochającą nas a nie macochę.Jak widzicie różne cuda sie zdarzają i nie można potępiać wszystko i wszystkich pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Witam Was Kochane ,miałam się już nie odzywać ale nie mogę.. To forum nie zostało założone aby obrzucać się błotem,ale po to aby się wspierać w trudnych chwilach.Pisząc tu przez ponad rok poznałam wspaniałe osoby,razem z Wami przeżywałam chorobę i śmierć Waszych bliskich.Dlatego proszę Was o odrobinkę szacunku i nie zamienianie tego forum w forum o szamanach. Nie oszukujmy się nie ma lekarstwa na raka i pewnie długo nie będzie :( Pracuje nad tym sztab naukowców na całym świecie na razie bez rezultatów.Nowotwór zabrał wielkich tego świata np prof Religa,mąż K.Jandy i wielu ludzi związanych.Ja też przez chwilkę uwierzyłam..sprowadziłam z Florydy blue skorpion(jad skorpiona,który podobno w Columbii wyleczył kilka osób)i co..i Tatuń zmarł..ten cudowny lek nie pomógł,nie zniknął guz. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Ewa 1508..masz rację ..to już inne forum (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*) dla Naszych Kochanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Danke Mam pytanie..kiedy Twoja mama chorowała? I skąd wiedziała że to gruźlica? w XXI w.ciężko bez specjalistycznych badań ją zdiagnozować ..a kilka lat wstecz... I nie pomyśl że jestem złośliwa..po prostu zainteresował mnie Twój post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to był rok 1949 a ja nie jestem małolatą i wtedy grużlica była tak powszechna jak dzisiaj wszelkiej maści raki, może nie nazywano tego grużlicą tylko suchotami ludzie chorowali z biedy i z niedożywienia , tylko że Wam trudno dzisiaj przy pełnym stole to sobie wyobrazic, Dzisiaj chorujemy z sztucznego jedzenia świńskie grypy , wściekłe krowy itp,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Dziękuję Ci za szybką odpowiedź..Nie chciałam Cie urazić napisz do mnie jak będziesz miała chwilkę onna_1@wp.pl Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×