Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bibuleczka

Czy jest tutaj jeszcze jakas kobieta ktora nie moze zajsc w ciaze? Wpiszcie sie.

Polecane posty

hejka! Zajęta jestem bardzo w pracy i nie maxczasu kiedy pisać. A w domu neta narazie niet. Paoli ile kosztowało Cie in vitro? Mozesz opisać jak to wszystko przebiegało. Z góry dzięki za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innka
Paoli76 witaj :) Gdzie się leczyliście? W jakiej klinice? Piszesz, że podchodziliści etylko raz, nie zostało Wam żadnych mrozaczków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paoli76
In vitro kosztowało nas ok. 10.000. Stymulacja hormonami trwała w moim przypadku 2 miesiące. Hodowanie do czasu uzyskania zarodka 2-4 dni. Potem podaje się zarodek do macicy. Samo podanie wyniosło nas 5,5 tys.A do tego koszty wizyt i leki do stymulacji i wychodzi 10.000, teraz pewnie jest trochę drożej. ja miałam robione in vitro parę miesięcy temu. Ja nie najlepiej znosiłam stymulację hormonami, to zależy od organizmu.My mieliśmy trochę oszczędności i wszystko poszło na in vitro. Ja mam dosyć już pytań rodzinki kiedy będę w ciąży.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paoli76
Mrozaczki zostały. Ale ja chcę trochę odpocząć , ile można faszerować organizm lekami. My mieliśmy in vitro we Wrocławiu w klinice Invimed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innka
mnie do in vitro zniechęca fakt, że moda pozostać zarodki, których z różnych przyczyn nie mogłabym wykorzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innka
Paoli76 jakie są wymagania jeśli chodzi o dochody w przypadku adopcji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Paola za odp. Kurna strasznie drogo. Ja tylko mam nadzieje, że w końcu się postarają i będą refundować chociaż w połowie. Też myśle o adopcji. Tylko te procedury....:-o na www.nasz-bocian.pl jest dużo o adopcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie,j€z myślałam że tu nikt nie zagląda.Ja się z mężem staram o rodzinę zastępczą,ale sędzina ma czas,pół roku się sprawa ciągnie a dzieciak w placówce siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od kilku dni codziennie boli mnie podbrzusze,po ostatnim prawdopodobnie poronieniu samoistnym,a w krzyżu mnie boli,biorę galospe rozkurczowo trochę pomaga,do @ jeszcze tydzień jak nie będzie do teścik i do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paoli 76 ,a może lepiej pomyśleć o adopcji,nie wiem jak jest z Tobą i Twoim mężem jesteście zdrowi to moze blokaka psychiczna ,czasem gdy się adoptuje dziecko to nagle pojawia się ciąża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzodzana - skąd wiesz, że miałaś poronienie samoistne? Byłaś w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słoneczka! Paoli76-Zobaczysz wszystko będzie dobrze 🌻 👄 Dzodzanna-Milo ze jesteś z nami,zobaczysz wszystko będzie dobrze 🌻 👄 Molus 🌻 Innka 🌻 Wiki08 🌻 i dla pozostałych słoneczek 🌻 👄 pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paoli76
Do Innka. Jeśli chodzi o adopcję to nie ma konkretnie podanych sum ile trzeba zarabiać. W mojej grupie były małżeństwa gdzie żona nie pracowała tylko mąż. Na kursie nam powiedziano że rodzice adopcyjni nie muszą być bogaci, a Polska to nie BEwerly Hils. My czekaliśmy na kurs półtora roku. No tak procedura adopcyjna nie jest krótka, ale leczenie też trwa nieraz latami. Do Dzodzanna: jak wcześniej pisałam mój maż nie możę mieć dzieci, bo jak był mały to miał wnętrostwo i operację którą powinien przejść w wieku lat trzech, miał w wieku 8 lat.W jego nasieniu nie ma plemników . Miał robioną biopsję jąder ale nic to nie dało. Ja miałam dwie inseminacje i in vitro nasieniem dawcy i nic pomimo że ja jestem zdrowa. Więc albo adopcja lub drugie in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innka
Paoli dzięki za odpowiedź. W adopcji przerażają mnie te procedury, wizyty w pracy u sąsiadów, rodziny. Czy te wizyty są już jak para się już zakwalifikuje???? czy wcześniej? Bała bym się że wszystkim powiemy a tu powiedzą że sie nie nadajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiki 08- Po objawach ,podobno to poronienie.A teraz codziennie boli mnie podbrzusze i plecy. xxmadziaraxx witam na innym forum,widze że też myszkujesz. Paoli76 -nie łam się będzie dobrze,kiedyś się uda.Czytałaś o piciu ziółek o. Sroki,podobno pomagają. Dzisiaj byłam na jakimś forum pisały o św.Dominiku ale jak znajdę to podam link-czasami wiara czyni cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZECZYTAJCIE. Modlitwa i Pasek św. Dominika Modlitwa, czyli tzw. \"Responsorium\" do św. Dominika jest skuteczne w chorobie i w różnych potrzebach duszy i ciała, według przyrzeczenia samego św. Dominika, danego przed śmiercią swoim zakonnym współbraciom. Św. Dominik jest również patronem niewiast niepłodnych, brzemiennych i rodzących. W tym celu, aby otrzymać potomstwo, wzgl. szczęśliwe rozwiązanie, używa się paska i nim się przepasuje niewiasta polecająca się św. Dominikowi. Pasek ten jest zrobiony z białej wstążki lub tasiemki, na której wypisane jest po łacinie początkowe słowa modlitwy \"O spem miram …\" (O nadziejo przedziwna) i powięcony przez Ojców Dominikanów. Należy go używać w danej potrzebie, odmawiając z wiarą MODLITWĘ, czyli tak zwane responsorium: \"O nadziejo przedziwna\". świadectwa o dzieciach narodzonych za przyczyną św. Dominika Mniszki Zakonu Kaznodziejskiego 31-027 Kraków ul. Mikołajska 21 tel. 012-422-79-25 grodek@dominikanie.pl Poniewaz znalazlam ciekawy artykul na ten temat ,pragne sie z wami podzielic nim,Ja juz ten pasek zamowilm,i bede glebok sie modlic,i wierzyc w to... pozdrawim. Chcieć to móc,a nie połowę mogę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paoli76
Do Innka: W naszym ośrodku adopcyjnym panie nie robią wizyt w pracy i nie wypytują sąsiadów. Nasz ośrodek wymagał dwóch opini od przyjaciół, lub z racy. Można sobie wybrać, ale jak pani była u nas z ośrodka to nie chodziła po sąsiadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paoli76
Wizyta w domu jest przed kwalifikacją. Potem czeka się na telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytkanytka
Cześć dziewczyny czytam was i mam nadzieję że te z was które starają się od maleństwo zakończą w końcu swoje staranka tak jak jak owocnie. A dziewczyny które starają się o adopcje zostaną już wkrótce mamami ślicznych dzieciaków. Jesteście naprawdę wielkie macie w sobie ogromne pokłady miłości macierzyńskiej. Trzymam mocno kciuki za was wszystkie na pewno spotka was wielkie szczęście tylko musicie uwierzyć.Pozdrawiam Edyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć jestem w trochę innej sytuacji bo jestem już mamą .ale od roku staramy się o rodzeństwo i nic.w pierwszą ciążę zaszłam bez problemu po 3 miesiącach starań .teraz żyję od owulacji do owulacji tak pragnę drugiego dziecka ale staram się o tym nie myśleć .podziwiam was wszystkie za starania i determinację i życzę wam spełnienia w macierzyństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innka
Paoli76 a jaki to ośrodek, gdzie, jeśli nie chcesz na forum napisz mi na maila mka01@o2.pl pytam, bo najbardziej mnie przeraża te wizyty w pracy u rodziny czy sąsiadów, po co wszyscy maja wiedzieć, może sie tak okazać,k że nie spełniamy jakiegoś kryterium a wszyscy będa o to pytac później i byłoby przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paoli76
Do Innka. My chodziliśmy na kurs adopcyjny we Wrocławiu na Młodych techników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×