Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sc

panowie którzy mają kochanki -jak to jest naprawdę

Polecane posty

Gość tak dla ścisłości
sc nie ma męża a kochanek ma żone i swoją dzidzie pierworodna więc pierdzieli dzidzie kochanki To nie jest dzidzia kochanki tylko też JEGO dzidzia. Drobny szczegół ale istotny:P A swoją drogą co z ciebie za kobieta jak cię cieszy fakt że ojciec pierdzieli własne dziecko, nieważne czy małżeńskie czy nie, ale jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za obronę -dla niektórych tylko dzieci z prawego łoża są ,,legalne,, a dla mnie dzieci to dzieci ,istoty które nalezy kochac za to że są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez dla ścisłości
tylko, że niektóre nie powinny były być poczete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektóre nie...ale moje jak nabardziej...i nikt i nic nie przekona mnie ani jego ojca że jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może jeszcze przekonaj
jego zone i jego zony dziecko, że tatuś słusznie dorobił mu braciszka na boku :P ale jednak głupia pinda z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama jesteś głupia pinda i nie mam zamiaru sie tłumaczyć,jeszcze przed tobą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć sc ale tu sie brzydko zrobiło. to może jeszcze przekonaj- wszystko dobrze?????????czy chcesz o ym porozmawiac ????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abstrachując od poziomu tamtych wypowiedzi - ty nie widzisz problemu lete? sc- ty tez uważasz, zę wszystko jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sprawie problemu, to każdy jest dorosły i swoje problemy musi rozwiązac sam. Mozna prosic o rade , spojrzenie innych... ale nigdy nie bedziemy umieli \"nazwać tematu \", gdzyz musielibysmy byc w skórze tych ludzi... Problemy zawsze były i bedą. Nie zycze ich nikomu, ale nic na to nie poradzimy.. nigdy nie oceniam innych, nawet tych których znam - moge tylko doradzic, a juz na pewno nie \"umiem \"oceniać anonimowych spraw inych... mozna kogos bardzo zrnić wypisując takie głupoty i oceniając wprost..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lete, nikt chyba nie oczekuje , ze ktoś tutaj rozwiąze jego problemy. A co do oceny to owszem, nie nam oceniać postępowanie innych ludzi, zwłaszcza takich o życiu których niewiele wiemy ,ale chyba przyznasz, ze są sprawy, sytuacje, postępki OBIEKTYWNIE nie w porządku i do takich należy płodzenie dzieci z kimś na boku jak pozostaje się w związku z kimś innym i wychowywanie tych dzieci w tajemnicy przed żoną, córką i resztą rodziny. Tu nie ma usprawiedliwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze problem...ale to bardziej problem mojego K niz mój...to on powinien sobie z tym poradzic i jakoś to rozwiązac ,ale ja nie chce go do niczego zmuszać ,juz pisałam bo tez nie lubie jak mnie ktos do czegos zmusza.Jeżeli nie chce tego teraz zmieniac to niech tak bedzie przeciez z tego powodu nie przestane go kochac ,tak to juz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno-tamten związek jak zaczelismy sie spotykać istniał tylko formalnie i istnieje na papierku...z powodów o których pisałam wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, moze nie znam sprawy od poczatku. pytanie, czy sc planowałs to dziecko z K. czy to była Wasza decyzja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jeżeli sc planowala to dziecko z nim ( a pisala, zę tak nie było bo wpadka, no ale nie o tym teraz mowa) to to i tak niczego nie zmienia. On nie miałby prawa podejmowac takiej decyzji bo nie jest sam i taka decyzja miałaby wpływ również na życie innych związanych z nim osób. sc- to nie jest jego problem, skoro uważasz, ze jesteście razem to chyba jednak jest to wasz wspólny problem, chyba, ze nie uważasz tego za żaden związek Wydaje mi się, ze WSZYSTKIE problemy w związku są wspólnymi problemami. Ja tez czasem piszę , że kontakty mojego męża z jego byłą kochanką są jego problemem, ale niezaleznie od tego jak bargzo bym tego chciała tak nie jest, to mnie też dotyczy. Jeżeli jego związek z żoną jest tylko tyle wart ile papierek z USC to jednak jakiś jest - choćby wspólnota majątkowa i choićby z tego względu to , co on robi jest po prostu nieuczciwe. No i jest jeszcze córka - z nią to chyba nie tylko papierowa więź? Na pewno bedzie mu wdzęczna i zrozumie , ze jej nie powiedział...wierzysz w to? (Jego problem, wiem...) Wiem, ze jestem po drugiej stronie, ale nikt mi nie wmówi, że macie rację i to jest w porzadku bo po prostu NIE JEST.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie planowałam,wpadka mimo zabezpieczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sc
Nie wiem nie wysilaj się, bo sc uważa, że wszystko jest w porządku, bo oboje sa tchórzami i to ich usprawiedliwia. :) Acha i dobrze jest jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez przyznałąm ci racje że to nie jest w porządku ,ale jak on chce narazie takiego rozwiązania to nie bede go zmuszała do czegokolwiek innego,jest dorosły i sam musi podjąć decyzje kiedy o tym powiedzieć...o to mi chodzi.Bardzo rzadko o tym rozmawiamy ,ale rozmawiamy i ja też nie naciskam,a staram sie zrozumiec .To że jestesmy razem nie znaczy że ma byc tak jak ja chcę ,przeciez nie o to chodzi..i nie ważne czy w związku małżeńskim czy w romansie,trzeba nawzajem próbowac zrozumieć tą druga osobe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do sc-uwielbiam te twoje wypowiedzi i ocenianie mojej osoby-dla ciebie wszystko jest takie proste ,że az nudne -kobieto w zyciu nie wszystko jest białe lub czarne ,ale dla ciebie jest i ok.więc zaakceptuj że dla mnie i zejdż ze mnie bo robi sie coraz duszniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:o owszem, ale sa jakieś granice tego zrozumienia, pisze teraz o sobie - ja nie rozumiem i nie zrozumiem postępowania mojego męża w związku z tą sprawą.Nie rozumiem, nie pojmuję i nawet nie chcę bo jakbym zrozumiała to by znaczyło, ze jestem tak samo popaprana pod tym względem jak on :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sc
Nie wiem [ kwiat] sc :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sc
Nie wiem 🌻 sc :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed a ty gdzie jestes ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli już mam potrzebę napisania tego co pisze to może powinnam na swoim topiku czy raczej topiku Kaliki. Pisze tutaj bo ty tu jesteś sc. Chcialam ci opisac mój dzisiajesz wieczór :( Mój mąż opowiadał naszym dzieciom o tamtym dziecku.Wiedzą od niedawna i jeszcze się nie znają. One zadawały tysiące pytań a on opowiadał - co umie, czym się bawi, w co umie i lubi grac, co lubi jeść, jak wyglada, jaka jest duża. A ja siedziałam w pokoju obok, czułam jakby każdym słowem wyrywał mi serce po kawałku i wyłam jak pies w poduszke żeby moje dzieci tego nie słyszały i nie widziały, jak strasznie mnie to boli. Żeby nie nabrały niecheci do tamtego dziecka. Bo nie powinny. Może powinnas wiedziec co czuje taka żona jak ja, jak żona ojca twojego dziecka. Nawet jeżeli dla ciebie nie istnieje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nie wiem może cie to zdziwi ,ale moge sobie wyobrazic co czujesz ,tez jestem kobieta która kocha... Kocham jego i nasze dziecko ,ale nie chce niszczyc mu zycia jezeli wybierze zonę ,zrozumiem i będe płakac tak jak ty...,ale nie będe uzywac dziecka do targów o miłość ,bo one nie sa winne błędów swoich rodziców ...ja nie zrobiłąm sobie dzidziusia w celu zatrzymania go przy sobie a wręcz odwrotnie,jak okazało sie że jestem w ciązy ,powiedziałam że nic od niego nie chce ,mimo że kochałam,albo włanie dlatego...miał wybór..zaostac albo wrócic do zony.Został..dlaczego ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
interpretuj to sobie jak chcesz -to że mieszka pod jednym dachem nie znaczy że z nia jest..wspólne konto ,kredyt i rachunki ,to nie zawsze jest bycie ze soba do tego potrzeba jeszcze serca -a jego serce jest poza tym domem-to jego słowa powtarzane od 4 lat ...ja mu wierze a ty nie musisz ,jestesmy po innych stronach tego muru i kazda z nas ma swoje racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale nie zamierzam ciebie ani nikogo przekonywać, że jego cos łączy z żoną czy nie ale nie umiałabym bedąc w twojej sytuacji myślec, ze on jest ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja to czuje ... że jest własnie ze mna a nie z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc mój Ty 🌻 jak zwykle pełen podziwu i ..... jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×