Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

Moja działak nie jest zbyt wielka, ma nieco ponad 13 arów, ale to i tak kolos ;) w porownaniu z tymi, które u nas wystawiane są na sprzedaż. Najczęściej są to działki od 6 do 8 arów. No ale cóż, małe miasto, to i małe działki :P Tylko mnie jakoś nie pociągała wizja , gdzie od ściany domu do płotu mam te musowe 4m i nic więcej :) A tak właśnie w większości wyglądają posesje u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, chyba dobrze mne podsumoiwałaś, że w kłopotach uciekłabym naajchcętniej do siebie. TAk, bo to mieszkanie jest MOJE własne, nikt mi nie pomógł go zdobyć, ja ciągle to podlkreślam - SAMA< SAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani narazie próby nauki trwają jakoś nie widzę specjalnie wiekszych problemów ztym przedmiotem jak i z mikrą - jedyny problem to braki czasowe bo ile mozna po nocach siedzieć - kuźwa zachciało sie babie na stare lata nauki to niech teraz cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, chyba dobrze mne podsumoiwałaś, że w kłopotach uciekłabym naajchcętniej do siebie. TAk, bo to mieszkanie jest MOJE własne, nikt mi nie pomógł go zdobyć, ja ciągle to podlkreślam - SAMA< SAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, chyba dobrze mne podsumoiwałaś, że w kłopotach uciekłabym naajchcętniej do siebie. TAk, bo to mieszkanie jest MOJE własne, nikt mi nie pomógł go zdobyć, ja ciągle to podlkreślam - SAMA< SAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do bękartów - nie nazwałabym żadnego dziecka ale z tego co pisze Emma własnie sobie uzmysłowiłam że moja córka tak nazwana być nie może pomimo że to było drugie małżeństwo mojego EX . A tak pozatym to ma chłop zdrowie dwie juz miał teraz ma trzecią ...............a ile ich jeszcze będzie ma powodzenie ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, chyba dobrze mne podsumoiwałaś, że w kłopotach uciekłabym naajchcętniej do siebie. TAk, bo to mieszkanie jest MOJE własne, nikt mi nie pomógł go zdobyć, ja ciągle to podlkreślam - SAMA< SAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nie - cos się zacieło, wracam do poprzedniej strony, jest cały tekst, skopiowałam nawet by wysłać długaśny post i ucina po tych kilku słowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, chyba dobrze mne podsumoiwałaś, że w kłopotach uciekłabym naajchcętniej do siebie. TAk, bo to mieszkanie jest MOJE własne, nikt mi nie pomógł go zdobyć, ja ciągle to podlkreślam - SAMA,SAMA,SAMA! I jestem z tego dumna, że własnymi rękami zapracowałam na to, a kredyt - w razie mojej śmierci spłaci tow. ubezpieczeniowe i moje dzicko będzie miało coś po mnie, własny kąt. I dlatego szkoda mi, ze nie mam tego azylu, może nie było jeszcze tak wykończone jak bym sobie wymarzył, może nie było najpiekniejsze i najwygodniejsze. Ale moje i świetnie się w nim czułam. A u mojego??? Ciągle czuję się obco, on mi tłumaczy \"to twój dom\", \"nasz dom\", podkresla, że jest ze mna, ze to co jego, to \"nasze\". A do mnie to nie trafia, nie wiem kiedy trafi. Ale po każdej \"ucieczce\" - wtedy jak miałam mozliwosc ucieczki do własnego domu - wtedy mojego bardziej mi brakowało. A teraz - nawet nie mam gdzie przed nim \"uciec\". Całe mieszkanie jest nim przesiakniete. Ja chce z nim być, mimo róznicy charakterów i problemów jakie ten związek ma. Ale czasem potrzebuję przestrzeni. A mój jest bardzo zaborczy, bardzo. To nie tak że on dostał po głowie za Jo* i Garni, po prostu ja wyraźniej określiłam czego oczekujepo tym zwiazku, moze to zbyt asekuracyjne z mojej strony. Ale z drugiej strony - nerwy dziewczyn udzielają się i jakoś tak wyzywam się na niewinnych ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale też nie cały siewysłał, oj, net w pracy jest beznadziejny. Buzia, na razie nie popiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, babko, gratulacje!!!!! Domek spory, właśnie taka powierzchnia, którą my obstawiamy Jak dużą masz działkę? Ale wiesz, jakoś Tobie nie zazdroszczę nad nami też wisi budowa w przyszłości i póki co na razie nam się nie chce Whim, co do tego ostatniego przedmiotu, pytaj, jak nie wiesz Z czego się uczysz? yenka, mojemu się też dostało za jego płeć, byłam zła wieczorem na cały świat, on czegoś nie zrobił, to ja zaszturmowałam. Garni, moje małżeństwo nie ma nic do rzeczy. NIC! Ja prowadziłam kiedyś bogate życie emocjonalne i to właśnie w tamtym okresie czułam największe oparcie. Mieszkałam z kimś, kto dostarczał mi wrażeń, rodzice przeżywali, ale zawsze z problemami mogłam się do nich zwrócić. Później kiedyś zależało mi na kimś, kto był niemalże jak Groszkowy Dziwoląg (nawet to samo imię), skończyło się boleśnie dla mnie i rozmowa z tatą postawiła mnie na nogi. Widzisz, moje relacje z rodzicami są dobre niezależnie od tego, czy robię tak, jak by sobie życzyli, czy nie. Szanują moją autonomię i kochają bezgranicznie. Czasem oceniają, ale robią to w dobrej wierze, mimo że się nie zawsze zgadzamy , czasem warto ich posłuchać. Jakoś nie chce się mi z nimi wojować, nie chcę się kłócić, nie mam o co. Ich komentarz jest przypisany im z tej racji, że są rodzicami. Ja uważam, że właśnie, kiedy dziecko ma poważne kłopoty, a nie sytuacja jest idealna, tym bardziej potrzeba jest rozmowa z rodzicami. Tym bardziej. Moi rodzice, zawsze mi mówili, że wolą znać prawdę, nawet bolesną niż mieć dobre samopoczucie. Bo i tak to się wyda, a wówczas ból będzie dodatkowy, spowodowany brakiem zaufania. Co do wolnych związków, konkubinatów. Wierzcie mi ja przez 25 lat mojego życia W OGÓLE nie chciałam wychodzić za mąż, co nawet bawiło, ale i dziwiło moich rodziców. Potem spotkałam mojego męża i małżeństwo było stanem naturalnym, kolejnym krokiem...a nigdy wcześniej nie odczuwałam takiej potrzeby, by mieć formalnego męża. By być państwem X (właściwie do tej pory drażni mnie, gdy widzę właśnie taką formę)... Raczej drażnił mnie pęd małżeński zapisany w naszej kulturze, który szczególnie dotyczył młodych kobiet. W wieku 22-23-24-25 lat byłam i widziałam siebie tylko w konkubinacie. Moja mama się zastanawiała, skąd mi się wzięła taka niechęć do małżeństwa, skoro oni są udanym małżeństwem, pobodnie jak związki braci mojego taty, a to najbliższe moje środowisko...biedna miała nie lada zagwozdkę. Nigdy też, a dość późno wyszłam za mąż, nie dopytywała się o zaręczyny, ślub...uszanowała moją niechęć. No i potem się zdziwiła, że zachciało mi się. I to jeszcze z rozwodnikiem. Potraktowali to moi rodzice jako dodatkowe zapewnienie, że wiemy, co z małżeństwem się wiąże i że jest to głęboko przemyślana decyzja. Może to zabrzmi irracjonalnie, ale równie dobrze byłoby mi w konkubinacie z Moim, a czasem może z punktu widzenia moich egoistycznych interesów miałabym więcej i lepiej Moja przyjaciółka żyje w konkubinacie od 7 lat, na małżeństwo mówią, że może kiedyś, jak poczują potrzebę. Zaprzyjaźniona moja sąsiadka( mają 2-letniego synka) też... Małżeństwo daje poczucie stabilizacji. Yenka zawsze chętnie w kłopotach uciekałaby do swego mieszkanka, a ja do Mojego...a jak mnie wkurzy, to chwila bez niego uzmysławia mi, że jednak mi ciężko . Mam dość silną potrzebę autonomii i podmiotowości dlatego też czasem fikam mojemu mężowi Jo, spokojnie pogadać, piszesz, że masz dobre relacje...pewnie będzie momentami ciśnienie, nawet dramatycznie, popłaczecie się wszyscy, będą nerwy, ale będzie już po, ten ciężar z Ciebie spadnie! Jo, rozumiem Ciebie, możesz być rozczarowana, wściekle zawiedziona, prosił, raz robił jedno, potem zmieniał zdanie. Cóż za niestały w osądach typ Ale niestety nic na siłę Garni, jeśli są rozbieżne oczekiwania, rozmowa...a jeśli ona nic nie wskóra whimka mi przypomniała o tym, co zapomniałam dorzucić: nic na siłę. Bo jeśli będzie ta siła, to kiedyś się to może obrócić przeciwko naciskającemu. Groszek, odbieraj....całość mojego budynku też została oddana po 2 miesiącach. Teraz to standard. Załatw tylko w porozumieniu z deweloperem licznik prądu w dawnym Urzędzie Energetycznym. PS, musiałam usunąc tego posta, bo zagapiłam się i ... jest tylko jedna drobna zmianka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babko, no to już kawał działki:) U nas w mieście też rzadko zdarza się większa niż 1000m, średnia jest jeszcze mniejsza, bo pół ara. My mamy w pierwszej wsi za miastem, trochę większą od Twojej, gdzie wydzieliliśmy 300 metrów trawnika i ogrodu do imprezowania;) Whimka, powodzenia;) Ja zawsze polecam podręcznik P. Sztompki, są nawet obszerne fragmenty na ebooku w googlach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beeznadziejny.
też wyłapałem:) imię było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do bękartów, nie mój język, nie moja stylistyka, nie mój tok myślenia.... Takie słowa powinny zniknąć, bo póki istnieją ciągną ze sobą pewne konotacje i sposób myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whimka, ;) masz mały wycinek jazd exiowych na nowej skrzynce - miłego czytania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babko, fajny domek...Tylko nie widzę na stronce rozkładu pięter? Ale, biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku budowlanym, jakoś się odechciewa....kłopot z fachowcami, długie terminy oczekiwania... booooooo:O:O:O:O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUż sobie obejrzałam. Bomba. Mojemu nie pokażę, bo okna na piętrze są w ukochanych przez niego jaskółkach;) Ale myć to będziesz miała co;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuuf ale się nakręciłam pisząc do Whimki, ze kopie i wam przesłałam. Małe sprostowanie - nie tylko chodziło o płyty, ale tez o magnetofon szpulowy od dziadka - zjadło mi się w natłoku myśli :P Ani, Yennka , Ninke znają to już z opisów - ale reszta będzie maiła \"fajna \" lekturę :O Buzia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi Po przeczytaniu emilka stwierdzam, że masz prawo nazywać exię jak Ci sie tylko podoba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) interyja nie działa, więc nie wiem czy coś mam - jesli tak, to sorki za zwłoki :P w odpisaniu na Wasze @ kuźwa dziś dzień drugi prostowania torów myślowych faceta (a da się?) wczoraj pisałam o milczeniu owcy, tudzież barana - a dziś się okazało, że..owcy owca żałośnie becząc przyjszła do mnie po ro zma wiać :D owca/owiec-raczej....przyznał mi rację, wyryczałam się w kibelku jak głupek :( ale rozmawiając zachowałam zimną krew - nieee nie żeby zachowac się jak zimna sucz..po prostu rzeczowo i na temat, co boli, skąd się biorą u mnie kompleksy i z czego do cholery bierze się brak.. ekhm (Celi - wiesz co mam na mysli) im bardziej człowiek kocha tym bardziej bolą pewne sytuacje, ale gdybym nie chciała, gdyby mi nie zależało na tym facecie..nie byłoby rozmów..nie byłoby niczego :P -> Whim ucz się ucz bo nauka..ble ble ble, wczoraj do wieczora siedziałam nad ang. textem o Connecticut pod kątem marketingu, wykresy, pierdółki..dziś oczy na zapałkach, ale z 50 stron jeszcze tylko 5 przetłumaczyc i szlus i 1 egzam z głowy :D dla wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam popołudniową porą. Z pracy już nie pisałam, bo net wariował. Siedze sama w domu, młody na dworze, ksieciunio na zebraniu w sm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka :) Siedzę już w domu przed kompem i tłukę pisma, których w pracy nie zdążyłam zrobić :o Fuck co za życie... i najbliższe dwa miesiące też takie będę. Jezu Chryste, zajadę się :o A propos planów i rozkładów domków i mieszkań - ja chcę zmienić u siebie rozkład... buuu. Obiór przesunięty na wtorek hehehe, ale jak pisałam nie odbiorę i dopieprzę im odsetki karne, albo dogadamy się, że zmieniają mi rozkład mieszkania :P Nie poszłam wczoraj na to piwko i karaoke, padłam o 21 jak zdechlak. Za to dziś idziemy do kina :P A co mi tam... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ;) Babko ;) Yennka masz @ ;) Groszku ;) dobrze , ze robisz sobie przerwę na kino :D:D:D:D:D:D:D i nie odpuszczaj temu deweloperowi i juz :P Buzia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie calkowicie z Ani, tez mam kochanych rodzicow wszystko byłoby inaczej gdyby nie to że jestem w końcówce ciąży że wiem że jak nie teraz to nigdy.. Pomimo to boję się może lepiej wstydzę nigdy nie myślałam ze ktos ze mna slubu brac nie chce..Moi tez nie naciskali na slub dopoki nie bylo Baleriny..I wiem ze wcale nie chce tego slubu znam Go na wylot wiem ze to by nie było nic przyjemnego słuchac o pieiadzach w kółko macieju na pewno by mi to wypomniał taki charalter...pewnie bym była znerwicowana na ślubie i żaden to byłby z tego JEDYNY CUDNY DZIEŃ ;-) Whim wie o czym mowie pewnie-chcemy czegos co wiemy jak sie skończy..Dziwne to wszystko nie wiem czy mnie rozumiecie sama mam mętlik w głowie..a w sobotę dzień ojca..ach.. Słońce swiecie mam dwie ręcę dwie nogi mała dzidzię w środku mam pracę może nie kokosy ale mam i podwyżkę ;-) i mam cudownych rodzciów!!Widać tak musiało być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jo ;) słoneczko ;) jakos się to wszystko ułoży ;) ale serce się kraje się jak się ciebie czyta :O Jeżeli chodzi o pieniądze i marudzenie, ze bez zbędnych kuzynów, których nie znam to u nas jest odwrotnie, to ja mam taki charakter .J mnie cały czas ostrzega, ze rodzina się na mnie obrazi itp. A ja twierdzę, ze lepiej spędzic ten dzień w małym gronie najbliższych przyjaciół niż z cała rodzinką, która trzeba będzie cały czas zabawiać a na koniec i tak im coś nie będzie odpowiadało i to dla mnie byłby wiekszy stres niż mozna to sobie wyobrazić :O Poza tym ja preferuję małe uroczystości , a spędy mnie nie bawią :O Jo , moze twój ma podobne podejście do tematu i stad ta wasza niezgodnosć - no któerś z was musi ustąpić :) Poza tym pojawienie się małej napewno wiele zmieni w waszym życiu :) i oby były to zmiany na lepsze ;) Buzia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×