Jestem Kochanka Zonatego Mezczyzny

jasne że taaaaak oj nabroiłam ja ze swoim smokiem nabroiłam. Wzięłam go biorącego antybiotyk na wyjazd (zmiana klimatu zdrowie gwarantowane) a tu okazało się , że poprzedni antybiotyk nie działał (brał go 10 dni) i teraz ma dalej zapalenie oskrzeli i następny antybiotyk. Więc siedzimy sobie w domku.:-O Odrabiamy lekcje . Jestem cała wysmarowana atramentem, chyba zapomniałam jak ten brudzący przyrząd się używa.;-) Do tego Smoczysko nie smoczek marudzi bo go nie puszczam do gierek.

Wiesz ze klempa to samica losia ,piekne zwierze :D zycze zdrowka smokowi ,trzymaj sie kobietko.

Dee... No ale chciałaś dobrze dla Niego :) Ale chyba nie jest az tak zle (na szczęście), skoro ma sile na komputerek na marudzenie o to mamie :) Moj wczoraj marudzil, ze nie pozwalam prysznicem lac wody po lazience (....)

Jasne że taaak ale wyrodna matka z ciebie.:-p Ja wolę swoje papierzyska niż zadania matematyczne w klasach I-III bo strasznie komplikują sposób ich rozwiązywania.:-O Pewnie już spadasz do domku , bo zauważyłam , że piszesz tylko do południa .Życzę miłego wieczoru i do jutra Do dee przespałam chyba kilka lekcji biologii........niedługo się okaże że całą szkołę:-D

jest tu kto?

hej znajomki gdzie jestescie

cześc Kusicielko jestem ale tak z doskoku bo mam troche pracy w domciu co tam u ciebie??

Rozumiem ,ze mozna miec 20 kilka lat i byc czyjas kochanka,bo kobieta wtedy ma swoj wdziek i czar, ale takie stare pruchno jak sc,ktore szczyci sie ze puszcza sie z zonatym przydupasem ,jest po prostu zalosna i smiechu warta, ale skoro za mlodu nie zlapala nikogo to choc na starosc niech sie bidula pocieszy i tworzy swoja teorie na temat milosci,coz jej zostalo...

stare próchno to ty jesteś ...tak przynajmniej twoje wypowiedzi wskazuja -idz do kościólka pomodlic sie za moja duszę

a tak na marginesie to co do kochankowania maja lata.... i skąd wiesz ile ja mam lat ???

No dobra , sporo tu poczytałam :) a teraz: jestem kochanką żonatego faceta - jeśli to można tak nazwać , bo o to chodzi , że nas łączy coś więcej niż przyjażń , sex jest - owszem nawet super , lecz nie na tym nam najbardziej zależy. Czy bardzo bliskie przyjaciółki z którymi potencjalny mąż spędza trochę czasu , głównie na rozmowach o wszystkim , pieszczotach i przytulaniu. Czy je także potencjalne żony powinny ukamienować ??? Mój wiem , że jest teraz pogodniejszy , weselszy , pełen życia - wiem , bo ja też taka jestem . Wystarczają nam rzadkie spotkania , częste telefony o wszystkim i o niczym , a to , że dajemy sobie nawzajem ciepło , troskę , zainteresowanie - takie zwykłe uczucia , które dodają siły .... Czy to , że akurat Ktoś jest nam bliższy , rozumie nas jak nikt , bardziej niż mąż, niż żona , czy w tym momencie jesteśmy już tacy naprawdę źli??? Jestem kochanką , a On kochankiem . Ja mam męża , a On żonę. Nie zamierzamy tego zmieniać , jest jak jest. My poprostu lubimy nasze towarzystwo mimo , iż co tu kryć zwyczajnie w świecie kochamy się . Nieraz miłość sama nas znajduje mimo , że jej nie szukamy. Zdarza się , nieplanowana , z nienadzka , czy wtedy odrzucić te wszystkie ciepłe słowa ??? Gesty , spojrzenia??? Jeśli tego w związku już od bardzo dawna nie było??? Przeciwnicy powiedzą pewnie , że powinnam , lecz to silniejsze , nie potrafie zapanować nad uczuciami . I z góry uprzedzę nie chodzi przede wszystkim o pociąg fizyczny , stanowi on tylko dodatek do zaangażowania duchowego . Latwo jest osądzać , wiem . Lecz na świecie prócz bieli i czerni są szarości , niejednokrotnie w kolorze różu , które bardzo trudno odepchnąć....

nie przyznawaj sie że mozna byc szczęsliwym ,bo pomarańczki cie zaatakuja ,chociaz może ci sie uda ,bo ja tu jestem wdzięcznym obiektem do obrzucania błotem a na marginesie -jak ci z tym dobrze to nic nie zmieniaj ,mi tez z moim jest dobrze i nic nie zmieniam i kocham

o to chodzi , że nie tylko mi to odpowiada , a inni ??? Niech się walą - brzydko powiem :)

wiem bo czytalam od poczatku twe zalosne wypowiedzi,pamiec tez juz na starosc szwankuje???

do zjadliwej pomarańczki międzi 30-40 to chyba nie tak wiele...tym bardziej że jestem z moim K już 4 lata ,a zresztą licz sobie jak tam chcesz ,jak masz taki stosunek do ludzi jak do mnie a pewnie masz ,to będziesz pierwszą najszybciej zdradzoną żona ,bo takie zakłamane mohery to doskonały materiał do zdradzania ,a kochanka nigdy nie będziesz bo się nie nadajesz i tu chyba tkwi twój problem-ty jesteś normalnie zazdrosna że ktos może a ty nie....

sc-Takie lajdaczki jak Ty sa zalosne

i wzajemnie,a w kościółu za moją grzeszna dusze już byłaś sie pomodlic ,jak nie to zasuwaj załapiesz sie jeszcze na wieczorna mszę

mohery-dobre nie musze polowac na cudzych mezow,mam swojego cudownego misiaczka i szkoda mi takich starych dup,ktore rozkladaja nogi zonatym,bo zaden wolny ich nigdy nie chcial na stale,a potem ukladaja swoja teorie jak to spotkaly milosc ,gdy sa juz stare,no bo co maja innego powiedziec?a tak na marginesie ,to mam 24 lata i zal mi Cie

ostatnie podrygi starej lodygi

to jakaś głupia dziewucha tuż po dwudziestce i dlatego te idiotyzmy wypisuje a tu starzejąca sie baba łudząca się, ze kochanek dla niej rzuci zonę :O

to jestes już bardzo stara.....kobieta ,ja jak p[oznałam swojego tez mniej więcej tyle miałam -i nie bądz taka pewna tego swojego męża-oni jak zdradzaja to robią sie wtedy do rany przyłóż,dostajesz częściej kwiaty....pomysl może ma wyrzuty sumienia i kogos na boku....jak on taki fajny jest to pewnie jakas juz za nim stara panna lata i może może go upoluje o ile juz go nie upolowała -uwielbiam absurdalne dyskusje

niestety,niedlugo zlapie ja menopauza,zostalo jej tylko rozlozenie nog zonatemu

a wy tak gadacie jak juz byście ta menopauze miały....pilnujcie tych swoich mężusiów ,a najlepiej do kaloryfera ich przywiążcie to wtedy nie uciekna -dobra dośc ,bo gadanie waszym stylem strasznie męczące jest a przeciez juz stara jestem i musze o siebie dbać

coraz bardziej mi Cie zal

mi ciebie też ,juz mi chusteczek zabrakło od płaczu nad twoja głupotą

a poza tym to nie topik dla ciebie ,więc idz gdzie indziej -i chyba załozyłaś swój,,tylko łajdaczki....>> to w twoim stylu ,czemu tam nie pyskujesz....

a ja myślałam, że o tym gdzie będzie pisał decyduje sam piszący a nie jakaś....ladacznica :O

...Poczytałam . jest jeszcze inna strona takich sytuacji.. że nie każda kobieta chce zeby kochanek dla niej rzucał rodzinę... W moim przypadku .. romans trwa od 5 lat.. i nie chcę z nim być... jestem sama, i wiem że wyrządzam krzywdę jego rodzinie... Zaczęło się niewinnie... ale od poczatku wiedzialam na czym stoję.. jakie jest moje miejsce w szeregu... ale to nie jest to oczym chce napisać... on nie chce się pogodzic z tym ze już nie chcę się z nim spotykać... zaczyna mówić o odejściu od żony...I napewno powiecie że to moja wina bo spotykalam się z nim...i czuje się winna.. ale nie wyobrażam sobie życia z tym mężczyzną.

do sc-a ja wole byc tutaj,nie sadz wszystkich jedna miarka,to ze Ty lubisz bzykac sie z zonatymi nie znaczy ze inni tez tak robia,a co do glupoty,to Twoja mnie powala na kolana ,

co Ty kobieto robilas przez cale zycie,ze dopiero przy 40-tce lapiesz kochanka?I jeszcze uswiadamiasz komus jakie to wspaniale uczucie...bleeeee,Ty chyba niespelna rozumu jestes,pokaz swoje zdjecie to wszystko bedzie jasne