Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Nawet w sprawach łóżkowych potrzebna jest szczerość i zrozumienie. Też myślałam nad tym. Czasami nie potrafimy ze swoim partnerem otwarcie porozmawiać i powiedzieć co nas boli aby nie zostać źle odebranym. Gdyby na przykład nastąpiła radykalna zmiana w podejściu do seksu, dotychczasowa partnerka zaczyna robić takie rzeczy ,o których nawet się nie śni. Zaczynasz się zastanawiać, cholera co się stało, nigdy taka nie była. Moze ma jakiego kochanka ,który ją wyszkolił albo po prostu babie odbiło. Może był taki moment ,że chciała ale z powodu braku rozmów na te tematy, obawy przed reakcją, odrzuceniem , dała sobie spokój. Trudno to wyczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babka68 On chyba się waha jeszcze. Wydaje mi się, ze sprawa nie stanęła na ostrzu noża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babko ja Ci podeślę swojego ex, w celu ratowania jego związku małżeńskiego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak jak czytam Twoje posty, to Ty chłopie jesteś chodzącym ideałem o jakim marzy każda kobieta. Wszystko co złe to Twoja żona. Nie mam pojęcia dlaczego się tak długo męczyłeś. A może potrzebujesz stwierdzenia, dobrze zrobiłeś ,że znalazłeś sobie kochankę, bo jak długo można. Jeżeli to uspokoi Twoje sumienie i to co piszesz jest prawdą, to jakem Strzelec piszę- Dobrze zrobiłeś. Tylko można było inaczej ,prościej a teraz prostowanie zajmie o dużo więcej czasu i nerwów, wzajemnych pretensji i żali, rozgoryczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzelec Nie zrozum mnie źle, nie staję tu w obronie, nie pochwalam, nie przyklaskuję, ale...Nie mogłoby tak być? A może to szczera prawda? Czemu z góry mamy zakładać, ze xyzed kłamie? Miałby w tym jakiś cel? Wiele nam już wyjaśnił i choć nie wszystko stało sie zrozumiałe, to ja mu wierzę. Może nie odrazu ideał, ale szczery facet. Pewnie wina leży pośrodku (jak to zwykle bywa), ale tak jak na początku po nim pojechałam, tak teraz troszkę go rozumiem. Nie do końca oczwiście, bo mógł inaczej to rozegrać, ale jednak...Kochanka to też wg mnie złe rozwiązanie, ale analizując zdrady, to pierwszą rzeczą jaką facet robi w obliczu narastających problemów jest ucieczka w kochankowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzelcze Sama wiesz najlepiej, że chcieć musi dwoje. Ja nigdy już nie będę miała 100% pewności, że mój mąż nie ma czegoś znów za uszami. Po tym wszystkim nie jestem już taka ufna, ale dobra strona tego jest taka, że nie jestem też taka naiwna jak byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dorzucę tylko, że sprawdza się powiedzenie: \"co nas nie zabije, to nas wzmocni\"...jesteśmy teraz w pewnym sensie silniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie! I to takie, które doskonale się rozumieją, bo przez to samo przeszły! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka. Moje zdanie? A więc: po pierwsze- powiedziałby ,że pierdół nie będzie czytał bo to się jego nie dotyczy po drugie- gdyby jednak poczytał, to stwierdziłby, że jednak nie jest tak źle z tą akceptacją, w końcu facet znalazł zrozumienie a po trzecie- stałby sie jeszcze bardziej perfekcyjnym kochankiem, ma podane na talerzu jaki bajer trzeba wcisnąć potencjalnej kochance aby zdobyć jej przychylność. XYZED- myślę ,że Ciebie się to nie dotyczy bo Ty napisałeś szczerze, nie czuj się urażony moimi wywodami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzelcze Gdybym nie rozumiała powodów dla których mój mąż miał romans, nigdy nie byłabym w stanie mu wybaczyć nadal dzielić z nim życia. Ale to, że coś się rozumie, wcale nie znaczy, że się to akceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jest mi naprawdę bardzo przykro, że Tobie się nie udało. Ale nie będę niszczyła własnego małżeństwa, żeby Tobie sprawić przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie , Babko a dlaczego tak to odebrałaś? Gdzie ja napisałam ,że dla mojej przyjemności ,ktoś ma niszczyć swoje małżeństwo? Czy ja napisałam ,że Twój mąż jest taki sam jak mój? Twój zrozumiał swój błąd, w porę się opamiętał a mój niestety nie. Moje kolejne dawania szansy odbierał jako przyzwolenie na to co robił . Dostrzegasz różnicę? Z moich ust nigdy nie padł tekst, że te które wybaczyły są naiwne, łatwowierne czy coś w tym stylu. Jestem daleka od stwierdzenia ,że jeżeli mi się nie udało to wszystkie mają tak samo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"po drugie- gdyby jednak poczytał, to stwierdziłby, że jednak nie jest tak źle z tą akceptacją, w końcu facet znalazł zrozumienie\" Być może faktycznie odebrałam to zbyt \"do siebie\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ka nie napiszę bo mogłabyś to źle odebrać. Może podchodzę do tematu zbyt osobiście, mam w tej kwestii złe doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już i tak oberwałam po uszach. Jeszcze jakbym od Ciebie oberwała to wpadłabym w taki dołek ,ze nic tylko się żywcem zakopać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa23
ja jestem tą zdradzoną mój facet zostawił mnie 26 lutego twierdził ze sie nam nie układa i nie chce mnie krzywdzić bardzo go kocham - nadal- byliśmy ze sobą 4,5 roku chciałam ratować nasz związek robiłam wszystko zebyśmy zeby go odzyskać i wtedy się dowiedziałam ze od jakiegoś czasu ma inną . Załamałam sie, znam ją i tym bardziej jest mi ciężko bo ona wiedziała jak bardzo mi na nim zalezy, dlatego nie szanuje takich kobiet. może jestem nie sprawiedliwa ale nikomu nie życze tego, jednego dnia dostaje smska z zapewnieniem ze mnie kocha a następnego to koniec nie spodziewałam sie tego. jest mi ciężko nie bardzo wiem co mam robić wszystkie plany były związane z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Ka , uważam ,że na wszystko jest określony czas. Jeżeli już sprawy zajdą za daleko, o wiele za daleko to już nic nie jest w stanie tego zmienić.No więc po co tego Exa posyłać na nauki. On już ma tak głęboko zakorzenioną wizję tego ,że robi dobrze, że tylko jakiś cud albo zupełna amnezja to zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×