Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

AGA - MNIE KREW ZALALA ! ja wiedzialam z gory czego ta szmata chce od Adama,. a moj stary az , nie chcial oglądać ! hihihi ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joelka - moj mąż nie miał przyjaciólek , nawet nie ma koleżanek ! a tu nagle Ona , jest jego bratnią duszą , no myslalam , ze jebne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja też była przyjaciółką :( a dlaczego lubią takie? - bo mogą czuć się przy nich bogami nieomalże. Ale lubią takie, wydaje mi się, na krótką metę. Bo na ogół żenią się z całkiem innymi kobietami... No i może dlatego zdradzają, bo chcą przez chwilę poczuć się tak, jak tylko przy takiej kobiecie mogą się czuć ... bosko ;) :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga - nie wiemm kiedy slowo niunia , weszlo w moj slownik,. ale jak sie zastanowie , to rozgryzanie Jej , czyli dlaczego , ona dala rade go uwieśc , to chyba wtedy ,. jestesmy jak dwa bieguny ( ona i ja ) nienawidze jej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie chcą się dowartościować się przy takich \"niuniach\". W naszych oczach (po latach) już nie ma takiego błysku, jak w oku zakochanej \"niuni\". Ona powtarza, że jest piękny, boski, męski, najlepszy i wogóle siódmy cud świata a dla nas jest poprostu ... \"powszedni\". Dlatego większość zdradzaczy, kiedy już nacieszy się byciem \"boskim\" dyskretnie wycofuje się z kochankowania. Tyle, ze wtedy to albo już żona wie, albo tamta zachodzi w ciążę, albo jeszcze coś innego sprawia, ze pali się grunt pod nogami. Szkoda tylko, że co niektórzy po czasie wracają do zdrady...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigra - nienawiść to złe uczucie. Tak naprawdę to nie jej wina, nie tylko jej. Być może nawet się zakochała, a nie każdy ma na tyle silne morale, żeby przeciwstawić się kwitnącemu uczuciu. W końcu to nie ona przysięgała Ci miłość, wierność, oraz że Cię nie opuści aż do śmierci.... Tylko niestety on. Wiem, że jego trudno nienawidzić, bo gdybyś to uczucie przelała na niego, to nie mogłabyś z nim być. Miłość, którą do niego czujesz nie pozwala Ci go nienawidzić. Ale tak naprawdę winni są oboje. A nawet on bardziej. No ale bycie w związku z osobą, której się nienawidzi nie ma najmniejszego sensu, więc.... odbiorcą tego uczucia staje się ona. Ale nienawiść sama w sobie jest uczuciem niszczącym. I trzeba sobie z nią poradzić dla własnego dobra. Poza tym wiąże niestamowitą ilość energii, która naprawdę może być wykorzystana w dużo pożyteczniejszy i przyjemniejszy sposób. Wiesz, że chyba buddyści (chociaż nie jestem pewna), gdy przytrafi im się jakaś tragedia, dziękują swojemu wrogowi. Bo tylko ten wróg, ktoś kto robi im krzywdę, jest w stanie pokazać im coś, czego dotąd nie widzieli. Dzięki spotkaniu z wrogiem rozwijają swoją osobowość, duszę, wznoszą się na wyższy poziom. Tak, czy siak często jest tak, że tkwimy w jakimś naszym bagienku po uszy i do głowy nam nie przyjdzie żeby się ruszyć, bo i po co? Tu tak swojsko i znajomo. A gdy wali Ci się świat, to zmusza Cię do jakiegoś ruchu. I wbrew początkowym myślom, może się okazać, że to jest najlepsze dla Ciebie. Dla Twojego rozwoju właśnie. Ale nie dla Twojego "świętego spokoju" niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany ! lala ale wyklad ,. podaba mi sie co piszesz ,. chodz o tym wiedzilam wczesniej i wczesniej sie z tym wrogiem spotkalam ,. pomogło ,. ale i ak jej zycze wszystkiego najgorszego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joelka a co , kiedy to kochanka przelewa na ciebie swoją nienawiść? Tigra wie o czym mówię, mam taką sytuację...:( Ta "moja" jakby mogła, to chyba poćwiartowałaby mnie za to, ze śmiałam "odebrać" jej mojego męża. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, powinnaś się chyba cieszyć ;) masz ekstra doładowanie energetyczne ;) A tak serio to nie wiem :( Może po prostu żyć swoim życiem i ją olać. To pewnie zadziała na nią najgorzej. Bo każda reakcja powoduje nową akcję i spirala nakręca się w nieskończoność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uprzedzę pytania - oczywiście ignoruję to do granic możliwości. Nic a nic nie robię, nie pokazuję po sobie emocji, nie pokazuję nawet, że wiem o tych "zaczepkach". Generalnie przyjęłam postawę "olewatorską", ale widzę, ze po półtora roku nadal dziewczynie się nie znudziło. W końcu wyznała kiedyś "będę cię kochała do końca życia" (mojego męża oczywiście :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm to zawzięte dziewczątko... szczerze współczuję... ale boję się że mnie czeka to samo i też nie wiem jak się przed tym bronić :( Jak coś wymyślę to dam znać :) A tak mi przyszło do głowy - może trzeba by się modlić, czy też odprawiać czary, zaklinać, cokolwiek bądź, żeby pojawił się w jej życiu nowy obiekt pożądania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem w tym, ze jej chyba nikt nie chce :D:D:D Dobra była na kochankę, ale na partnerkę to się chyba nie nadaje :D Tu nawet czary nie pomogą :D P.S. Głupie żarty się mnie trzymają, ostatnio mam dziwne poczucie humoru. Przepraszam wszystkich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na poważnie, to niestety nie masz wpływu na to, co ktoś robi. Ani ona, ani mąż, ani Twoje dzieci, ani nikt inny. Wszyscy oni dokonują swoich wyborów, na które nie masz wpływu. Możesz wyrażać swoje zdanie, możesz się nie zgadzać z tym, co robią, ale niestety to wszystko. Ale Ty też dokonujesz swoich wyborów :), niestety strategia jaką przyjęłąś jest chyba jedyną możliwą (oprócz wysłania jej w kosmos ;) ). Rób swoje i olewaj ją dalej. Życzę wytrwałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joelka a tak na poważnie....nie bój się, jeśli masz siłę i Wasza miłość oraz to, co zbudowaliście razem przez lata jest na tyle mocne, to dziewczyna juz wiecej Wam nie zaszkodzi. Widzisz sama,, ja już teraz podchodzę do tego z humorem. Olewam poprostu zaczepki i mam święty spokój. Przecież nie zniżę się do jej poziomu, bo musiałabym się na ziemi położyć :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem za bardzo w temacie, ale z własnego doświadczenia mogę wam powiedzieć, że nawet jeśli kochanka jest zakochana, szaleńczo, zabójczo, nawet jeśli wydaje się wam i jej, że jest dla was zagrożeniem, to karty rozdaje mąż. jeśli kocha, to zostanie z wami, jeśli chciałby odejść to by odszedł. najczęściej, kochanki są odskocznią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cassie a ty kim teraz jestes
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cassie :) Miło Cię widzieć....Tak, masz rację, to do faceta należy ostatnie zdanie pod waruniem, ze żona nie pogoni i będzie miał w czym wybierać. Właśnie o tej "odskoczni" mówiłyśmy, tylko, ze w naszej rozmowie określona była mianem "niunia" (a tigra tak zapodała :D ) Cassie, co u Ciebie? Znów zamilkłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cassie A poza tym są kochanki i kochanki. Wiem jaka jesteś (a raczej byłaś) Ty i wiem jaka jest ta "moja". Uwierz, porównania nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA :) no u mnie co raz lepiej. na prawdę! nie pojawiałam sie jakiś czas bo miałam sporo pracy i na prawdę brakowało mi czasu na cokolwiek. Ale jest dobrze.bardzo. i z nogą już ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No NIE! I ja nic o tym nie wiem????? Oczywiście żartuję, ale ..... gratulacje! Czyli jednak...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem kochana jaka była/jest ta twoja. :( ale tak czy inaczej nawet największa wariatka, maniakalna kochanica nikogo do siebie nie zmusi. takim zachowaniem szczególnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGA, obiecuje Ci, że jak dojdzie do czegokolwiek, to zaproszę Cię na ślub! przysięgam!!!!! byłaś przy mnie przy tak wielu wzlotach i upadkach, że musisz być!!!! :D:D:D a jak na razie, to o tym rozmawiamy, nic wielkiego, ale po cichu mam nadzieję, że jednak coś z tego będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cassie :) jak zwykle wszystko zależy od człowieka... Gratulacje z powodu ślubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiem męskim
Najlepiej jak facet może wybierać :) żona czy kochanka, wtedy każda się bardziej stara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×