Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

wszustkim mamusiom , i tatusiom wszystkiego najlepszego !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigra dołączam sie do zyczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed jak Ci się udało to poukładać? I do tego jeszcze tryskasz humorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś byłem aktorem,a do tego cały czas coś mi mówi,że nie można się pozbyć ze swojej osobowości kogoś takiego jak mały skur...synek:D ale mamuśka zaatakowana życzeniami była już z amego rana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOELKA - CZESC ! a mozesz bardziej sprecyzować pytanie ,. jest tyle rzeczy ktore jeszcze zaprzątają głowe ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc . ! co tam w zyciu twardzielki ? pisz co u ciebie ? jak paniulek wrocił ? odszedł ? jak argumentuje swoje zachowania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xzyzuś 👄 - dobry chłopczyk 🌼 zyczenia zawsze miłe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigrunia 👄 chyba znowu mnie nie lubisz ? :( Przeca ze mnie bardzo dobry chłopczyk :P :D:D:D:D:D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigra - ale o co chodzi? jakie pytanie? a tak w ogóle jak żyjesz i jak samopoczucie? poukładałaś sprawy w domu? sc - żyjesz???? trzymaj się 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam witam zyje dostałam kwiaty kwiaty kwiaty i wyjasnienia i wymiekłam ...... pracy duzo a grypa nie puszcza ale jakos sie trzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany Joelka sorki , ale dziesiaj jestem roztargniona ,. rzeczywiscie zle odczytalam ,. a .... niewazne ;) u mnie w miare ok,. mezuś grzeczny ,. zobaczymy jak dlugo ,. sc, ---- nie dziwie sie ! wiem jak to jest , i dopoki jest uczucie nigdy tego nie skonczysz ,. no ale to Tobie ma by dobrze, i masz być szczesliwa !!! zycze z calego serduszka ! xzyzuś ! bardzo Cie lubie , i nic z podtekstów ,. dlaczego tak to odebrałeś !!! 👄 na pocieszenie ! z tym malym skurwysynkiem co pisaleś , to zastanowie sie pozniej ,. no ale milo , ze mamuska z rana dostala zyczenia , i tylko to mnialam na mysli ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc - nie chcę być złym prorokiem, ale nie dawaj się wrabiać. On ma gładkie słówka dla Ciebie i równie słodkie dla żonki :( Postaw mu ultimatum albo jedna albo druga. Nie marnuj życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Joelka ,nie marnuje zycia ,on dobrze wie że w każdej chwili jak będe chciała to odejdę ,tylko to jest tak że jak będę chciała ,a wychodzi na to że wcale nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niby nie chcesz, ale tkwisz w takim układzie, jaki on sobie zbudował. Ma dwie kobiety. Dwa domy. Dzieci z obiema. Jak ma humorek na żonę, wraca do niej, jak zatęskni za Tobą idzie do Ciebie... hmmm żyć nie umierać. Po co szarpać się z rozwodem, alimentami itp. itd, skoro i tak może być z Tobą? Trochę tak to wygląda, ale być może się mylę. Może to Ty \"rozdajesz karty\". Jesteś niezależna, samodzielna, a on? Jest wtedy kiedy tego chcesz... Jeśli tak jest i oboje to akceptujecie to świetnie (pytanie tylko co z jego żoną i dzieckiem). A jeśli nie? W każdym razie ja nie umiałabym tak żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czasami tez nie umiem ale czasami bardzo mi to odpowiada,poczytaj wcześniej jak chcesz znac kawałek prawdy i mojego zycia ,to niestety nie jest wszystko takie proste na moje nieszczęście jestem niezalezna i niezle zarabiam ,a on niestety zarabia mniej ode mnie i tu pojawia sie problem,nie dla mnie a dla niego....moze xyzed ci to wyjaśni z meskiego punktu widzenia co do jego zony,ona wie i właściwie to tylko mieszkaja razem ,chociaż tez w to czasami nie wierze..ale nie ważne słońce swieci i jest pieknie na dworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co tu takie pustki ???? na urlop wyjechaliscie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sc 👄🌻 No :) już niedługo i wiooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed - widziałam,że Twoja sytuacja Cię w pełni nie satysfakcjonuje i szukasz nadal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jam leniwy osobnik i szukać mi się nie chce :D:D:D ale jest na tyle dobrze,że szukać nie muszę ;) :D:D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buziaczki i co tam słychac ??? na urlop z zona czy kochanka ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu ponizej pasa??? jakbys pojechał z zona a był moim K to powiem szczerze zastanowiłabym sie nad dalszym losem tego zwiazku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry wszystkim ! sc,. - mam nadzieje , ze samopoczucie lepsze !? napisz co u Ciebie ? jak pancio ? sytuacja coraz jaśniejsza ? czy dalej tak samo ? xzyz - 👄- nic ponizej pasa ! bo przecież , jest zona i kochanka i trzeba to podzielić ,. a jakto Kombi śpiewa , kochaj , rządz i dziel ,. u mnie jakoś leci , nawet pozytywnie ,. pracy strasznie duzo , a urlop jest bardzo wyczekany ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ? a jak to jest w tym kochankowaniu ? jak jest urlop ,. jest rodzina , jest kochanka , i co wtedy ? jak spedzacie czas z tymi wsumie waznymi osobami w waszym zyciu ,. bo przeciez wasze romase trwają dlugo ,. i kazda ze stron moze sie czuć pokrzywdzona nie takim terminem ,. jak sobie z tym radzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej tigra -u mnie ok Wróciłam do równowagi i bawie sie w króliczka-jak tak chce??? to ma -i stara sie strasznie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bienchen
witam wszystkich . jakis rok temu temu zdobylam sie na parę wpisów, łącznie z ostatnim optymistycznym, jak to mój k podjął decyzję i zaczynamy wspólne życie i budowę domu. no właśnie... od podjęcia decyzji do realizacji droga daleka, bo omawiając całą sprawę, nie dopytałam o drobny szczególik jak termin tego rozwodu. rozmowa w listopadzie zakończona moim wypisaniem sie z czeroletniego układu. później powrót i ustalenie, że z początkiem jesieni ze względu na różne zobowiązania (to akurat byłam w stanie zweryfikować i nie mija się z prawdą) składa pozew. na dzień dzisiejszy kupiliśmy po połowie działkę, dzięki jego pomocy mam załatwione przeniesienie do filii mojej firmy w jego mieście, moi rodzice wiedzą o tych planach i statusie cywilnym mojego k, moje dziecko go jakos tak troche zaakceptowało za parę dni spotkanie w ramach poznania z moimi rodzicami , k snuje plany, szuka projektu domu- więc teoretycznie wszystko zmierza ku dobremu i wiecie co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze - moja utrata zaufania. paradoksalnie moje uczucia można porównac do uczuć żony, która przyjęła ponownie skruszonego k i ciągle analizuje, doszukuje się drugiego dna, nie wierzy. czuję się jak ułańska szarża na czołgi. mam wrażenie, że robię coś co jest skazane z góry na porażkę, bo nie ufam po tym czy faktycznie ureguluje swoje sprawy. przewracam do góry całe moje życie, zmieniam miejsce zamieszkania, dobry team z pracy, nowy,którym będę kierować mhmm... niezbyt, sprzedaję duże mieszkanie. jestem w dośc atrakcyjną, inteligentną, zaradną i zarabiająca nieźle kobietą, PRAGMATYCZNĄ - za wyjątkiem tej poplątanej sytuacji kobietą. nie mam problemu, co podczas tego naszego niebycia stwierdziłam empirycznie, by znalazł się koś z kims mogłabym stworzyć związek. wchodzę, w to wszystko bardziej z nastawieniem, że to jest jedyny sposób by uwolnić się od tego uczucia, i poskładać swoje zycie bez niego, mając swiadomość, ze ze swojej strony zrobilam wszystko by dac nam szanse, niż ze bajka bedzie miala happy end. mam 36 lat i do tej pory nie przypuszczalam, ze mozna tak sie zaangazowac, ja która zawsze bylam tak analityczna i racjonalna. eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×