Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dziewcinka

NIE WIERZE....

Polecane posty

Gość akczkeżąisk
Czeka się teraz lepsze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepsze... nie, nie lepsze, po prostu spokojniejsze :( bo jak moze byc lepsze bez osoby ktora kocham?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akczkeżąisk
To innego pokochasz. Później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie gdyby nie byla w takiej sytuacji jak teraz jestem to tez bym tak napisala... W kazdym razie dziekuje... Trudno mi teraz wyobrazic sobie siebie i innego mezczyzne... nie jego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akczkeżąisk
Jak np komuś piesek umrze to też nie jest łatwo na początku. Ale mija kilka dni i jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje.. Wiem o co Ci chodzi. Tylko tu troche sprawa wyglada powazniej... Tu niestety nie wystarczy kilka dni na zaleczenie zranionego serduszka :( tu potrzeba duuuuzo czasu!!! Ale jak to przetrwac... Nie wyobrazam sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akczkeżąisk
To typowe powiedzenie. Ze niby nie dam rady. Nie dać rady mogą ludzie słabi i bez wsparcia. On jeden jest na świecie ? Nieźle ci gra na emocjach. Taki niby szlachetny. Kocham ale nie mogę z tobą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie to jest okropne!!! \"kocham Cie ale nie moge byc z Toba!!!\" ALe teraz po tej rozmowie chociaz wiem, co dla niego znaczylo SZCZESCIE i jak sam powiedzial - nie moze mi tego dac.. Chyba juz na odczepne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze bede musiala sobie dac rade, wierze w to, ale teraz nie wyobrazam... czas czas czas... I wasza pomoc za ktora dziekuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akczkeżąisk
Dobrze że nie jesteś taką dziewczyną co wierzy że może być właśnie z tym chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, jeszcze 3 miesiace temu bylo zupelnie inaczej, bys widzial/a co ja wtedy wyprawialam!!! Po tych paru miesiacach zrozumialam... I teraz pozwalam mu odejsc, skoro tak jak mi powiedzial, wybral inna droge... Tylko jak to przetrwac?? Tego nie wiem, tego jeszcze nie doswiadczylam!!?? Jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akczkeżąisk
Powoli się od niego oddzielisz. Nie wiem czy można powiedzieć że mieliście wspólne plany a wasza miłość była równa. Może jeszcze nie trafiłaś na swoją połówkę jabłka (jak to się mówi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mielismy wspolne plany, to boli bardzo, ze nagle musisz przestawic tok myslenia i ukladac wszystko od poczatku... juz sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalam mu te smsy, ktore wyzej gdzies tam zamiescilam. To byl dla mnie koniec, po tym jak powiedzial, ze nie potrafi dac mi szczescia... Szczescia w moim rozumowaniu, bo widocznie u niego pojecie to znaczylo zupelnie co innego... A dzisiaj mnie obudzil... Dzwonil... Po co?? Zaczal rozmowe, ze co ja takiego w nim widze (ma strasznie niska samoocene, a nie powinnien miec!!!), ze jak moge chciec z nim byc... Rozmawialismy krotko, powiedzialam, ze to nie jest rozmowa na telefon. On, ze wie, ze POSTARA sie przyjechac do mnie w poniedzialek lub we wtorek... Wiem, ze prawodpodobnie do spotkania nie dojdze, bo albo mu cos wypadnie, albo do tego czasu po prostu sie poklocimy... Ale powiedzcie po co dzwonil?? Zeby sie wytlumaczyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto!!! nie badz glupia... on Cie Kocha... rozumiesz Kocha Cie... zadzwonil.. po co... jeszcze powiedzial.. pogadajmy.. bo to nie rozmowa na telefon.. on ma problem jaki tego Ci nei powiem sama nie wiem.. byc moze rodzice..nie potrafi wytrzymac.. nie chce przed Toba pokazac ze jest slaby..... Kobieto otrzasnij sie wez sie w garsc i pomoz mu.. Jesli tak wasza rozmowa przez telefon wygladala po wiekszej czesci..... to przeczytja sobie jeszcze raz poczatek.... Masz prawo czuc sie.. zle.. bardzo zle.. ale... mioze naprawde nie powinnas tak stawiac sprawy na ostrzu noza tylko sie z nim spotkac. Mowisz ze ma niska samoocene.. moze czuje ze nie jest CIebie wart., ze Cie tak rani. Moze jak sie nie widzicie przypomina to sobie. Pewnietak powiedzial z powodu.. Nie odzywa sie do mnie wszystko zawalilem, bedzie szczesliwsza jesli nie bedziemy sie kontaktowac. Moja byla przyjaciolka ma strasznie niska samoocene.. dobrze wiedziala ze moze na mnie liczyc, ze bardzo ja lubie, ze chce by byla.. bysmy sie przyjaznily ale ona to widziala inaczej.. bo to.. bo tamto... to nie ze Cie nie Kocha... naprawde.. Masz weekend. Spotkaj sie z kims. Przemysl to wszystko. Nie denerwuj sie jak bedziecie rozmawiac. Nie ma sensu. Czemu zadzwonil? Napewno w glebi duszy chcialas zeby zadzwonil.. a co ma zrobic? przez telefon? odrazu swoje zycie odwrocic do gory nogami.. Nie.. tak sie nie da.. On tez ma swoje cechy... wrodzone ktore nie jest mu tak latwo.. wyrzucic.. tez ma wady. Nie wiem o czym gadaliscie czy sie tlumaczyl. Daj mu szanse, powinnas wg mnie byc jego oparciem i to wielkim.. Jesli masz pewnosc ze CIe Kocha, ze bardzo by sie zmienilo gdyby sie wyprowadzil juz na swoje. To pomoz mu uwierzyc. Widac ze jest zagubiony strasznie. Nie zmienisz czlowieka jego samooceny.. bez niego samego. Znam taka fajna piosenke Milosc to nie mis ani kwiaty to nie diabel rogaty ale milosc to ktos kto ciagne ku gorze.. cos tam dalej hehe niestety nie pamietam juz :) Jasne trudno zapomniec o facecie z ktorym mimo wszystko przezylo sie troche , moze nie duzo ale jednak. Juz plany.. duzo planow ktore mialy byc w przyszlosci spelnione, ale nikt Ci nie kaze o nim zapomniec. Slonce, odrazu nie mozemy miec wszystkiego. Jak chcemy, facet to oddzielna jednostka myslowa.. czasem cza isc na konkretne kompromisy, jesli widzisz ze mu zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wie..ze zle robi.. ale Cie Kocha.. naprawde. Nie bez powodu zadzownil. Gdybys byla mu obojentna, to chcialby sie spotkac?! no pomysl. jak wracalam wczoraj ze spaceru ze to on zaczal mi zadawac pytania, ale ja az taki zly nie jestem co? Zawsze probuje CIe wspierac, pomoc. Kochany jestem, Ja powiedzialam tak bez wahania, bo mimo ze czasami jest strasznie denerwujacy to jest OK. Heh, tylko czasami te glupie klotnie. Jego glupia duma ;/ . Az sie usmiechnal hyh.. ;p Czasami facet potrzebuje wsparcia.Nie tylko mowienie mu ze jest zlym facetem.. itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo gatttii
nie wiem o czym jest topik ale 🌻 dla dziewcinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahc
=Ja= nie znasz za bardzo czlowieka, nie oceniaj az tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A CZY TO WAZNE---> wczoraj mu to powiedzialam... Ze chce pomoc, a on, ze co z tego jak teraz jestem dobra i mu pomoge a pozniej?? Ze znou Go zostawie, ze nie odejde, nie pomoge, ze juz nie zaufa, ze zawsze bedzie sie bal... Wlasnie jak sie nie widzimy to wtedy sa klotnie, a jak sie zobaczymy raz na jakis czas to po prostu wyladowujemy je na sobie... Wczoraj tak powiedzial, ze za malo sie widzimy i dlatego tak to wszystko wyglada... Ale teraz nie moze byc inaczej... Chce byc tym cholernym oparcie, ale on niestety nie pozwala :( Nie chce. Ile moge czekac?? Ile pozwalac mu na zmiany?? Uwierz, on nie wie czego chce!! A mnie to wykancza!! Jestem odrzucana a za chwile przyciagana i tak w kolko!!!! Mam tez szacunek do siebie, nie moge mu narzucic siebie, swojej pomocy... Staram sie, ale niew wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do dzwonienia, to ja pierwsza wczoraj zadzwonilam.. Z nadzieja, ze jakos normalnie porozmawiamy. Rozmowa skonczyla sie tym czym sie skonczyla... A dlaczego teraz zadzwonil?? Bo nie chcial wyjsc na ostatniego drania.... Ze nie potrafi mi tego dac! On chce, zebym wiedziala, ze mnie kocha, ale nie moze ze mna byc, a po wczorajszej rozmowie wyszlo, ze nie kocha, chcial to naprawic... Gdyby mu tak strasznie zalezalo to... to... nie wiem, jakos bym to czula!! A teraz wszystko po prostu sie przedluza... Takie jest moje zdanie na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mu nie powiedzialam, ze jest zlym facetem, nigdy!! On dobrze wie, ze uwazam go za kogos wyjatkowego.... Czyli u Was dobrze :) rozmowy dzialaja cuda... jesli mozna spokojnie porozmawiac.... i jest na to czas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARTURO to mogles przeczytac Ty cholero!!! i podzielic sie ta swoja nieslychana wiedza.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA i tu sie mylisz!! Jest baaardzo przystojnym mezczyzna, dziewczyny delikatnie mowiac lataja za nim. Ale tu nie chodzi o wyglad, tylko o to, ze on uwaza, ze w zyciu nic nie osiagnie... Nie wiem skad takie glupie rozumowanie, ale wydaje mi sie, ze z domu wyniosl takie zalozenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo gatttii
czas leczy rany :classic_cool: nie ma innej drogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha no i denerwuje mnie tez to, ze ja nie widze, zeby sie staral... :( zadzwonil dzisiaj na ta minutke o 13 i co?? i do tej pory nic!! Nie brakuje mu w ogole juz mnie!! tych calych rozmow!! Niczego!! Wczesniej potrafilismy tak dluuugo rozmawiac... Co on sobie mysli, ze odezwie sie wieczorem (lub w ogole) i bedzie wszystko ok?? Aaaa i jest jeszcze jeden problem. Ta sobota to juz ostatki. Moge sie zalozyc, ze gdzies pojedzie z kumplami!!! A jak tak bedzie to po porostu do zadnego spotkania nie dojdzie!!! Jezeli ZNOWU bedzie wolal mnie zranic to nich jedzie, ale wtedy to bedzie koniec. Chyba nikt nie chcialby, zeby jego dziewczyna czy chlopak, pomimo tego, ze sie powie, nie jedz, bo tak to wszystko sie zepujesz to ta osoba pojedzie... Tak bylo wiele razy... Ale to szczegol :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARTURO leczy, ale jak sie wie, na czym sie stoi!! A u nas tak nie jest!!! Ciagle to przedluzamy... I dlatego czas nic nie leczy w tym wypadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze..... :( to zmienia calkowicie postac rzeczy... :( ehh.... nie ma sensu sie z nim targac.... :( . Musisz go olac. Co za synek... Jakis wygodnicki ;/ Kocham Cie..ale nie chce mi sie walczyc.. heh...... ;////// Zgadzam sie z toba albo chce walczyc.... i myslec co zrobic..albo heh.. no comment ;/ Przeciez jak jestes dobra.. i mu pomagasz..to chyba chcesz dobrze.... Jak nie potrafi zaufac..to nie... Pewnie ma inny powod;/ ale jest tchorzem i Ci tego nie powie pff;./ chyba naprawde prawdziwie nie kocha ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×