Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dziewcinka

NIE WIERZE....

Polecane posty

Gość a czy to wazne
ta... widac odrazu ze to podszyww hehe ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe a juz myslalam ze to Ty!!!! zatwierdz nicka i bedzie spokoj :) zaczelam czytac ale dopiero pierwsza strona.. Dobry topik. ale czy wszystkim sie udaje spotkac kogos lepszego... ja sobie jakos nie wyobrazam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to wazne
aha to on przeprosil.. po tej nie milej sytuacji.. ty zadzwonilas i powiedzialas.... ze ma wiecej nie dzwonic? . To on napewno sie nie odezwie... pomyslal po co przeciez nie mam szans.. Facetowi trzeba konkretnie.... Myslal.. ze on najechal na CIebie nie milo.. poszedl i sie nie odzywa.. Teraz mysle to zadzwon do niego i popros o rozmowe.. i wytlumacz swoje nie mile zachowanie i powod..ze nie dajesz rady... z ta sytuacja.. ze Kochasz..ale obawiasz sie..ze jego rodzice... beda mieli przewage... i niebedzie tak jak kiedys. Rok i pare m-c to juz cos.. ze udalo wam sie przetrwac kryzys. Kochacie sie to sie uda, jesli mi ufasz. Przytul go potem.. i nie rozmawiajcie.. Uspokojcie sie.. On taki poprostu jest, mysli ze tak bedzie lepiej, bo facet czuje sie beznadziejnie mimo wszystko jak jego kobieta placze, bierze to wszystko na siebie, nie chce rozmawiac.. z nia. Czuje sie winny. Zamyka sie w sobie, ze bedzie tak lepiej. To zalezy od wychowania faceta. Matka.. hm moze teraz specjalnie tak robi? bo kazdy ma prawo popelnic blad. Jesli Kochasz to walcz. Jesli bylo tak jak zrozumialam czyli poczatkowy tekst.. to sie odezwij. Co do mnie? No fajnie fajnie... wyczuwam ze Kocha.. bo przeciez mogl olac ale heh.. niespodziewaj sie .. zbyt..wielkiego skutku z tej rozmowy.. Pozwole mu mowic.. wiecej niz ja, bo moze popelnialam blad.. a on sie przyzwyczail ze ona powie.. ja powiem przepraszam i wszystko ok . Teraz to ja bede sluchac i sluchac.. ehh..zawsze jakas nadzieja jest, jak jednak szuka tego kontaktu. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to wazne
oo zgadzam się z Toba... wlasnie.. trudno uwierzyc, ze znajdzie sie tego lepszego. jak przy tym aktualnie mimo wszystko byl fajnie ehc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to wazne...
juz mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to wazne...
Moze teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to wazne...
eee hehe .. dziwne.. zalozylam sem.. staly nick ;p po kombinuje dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to wazne...
hmm może teraz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to wazne...
objadłam się paczkami z Liedla i dostałam podejznie wygladajacej wysypki na ciele ,przypominajacej pestki od arbuza :( :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie mu tak powiedzialam... Jak on zrywal to on pierwszy dawal znac. Teraz ja powiedzialam ze mam dosyc, najpierw zadzwonialam i powiedzialam ze jak nie ma sily wlaczyc to po co to wszystko, a on ze rzeczywiscie to bez sensu itd. Po tej rozmowie zadzwonil i przeprosil. Ale co z tego :( jak te sytuacje powtarzaja sie tak czesto.... Dlatego nie wytrzymalam, nie zadzwonie teraz choc mi cholernie ciezko!!!!!!!!! Moze po weekendzie... mam nadzieje ze tyle wytrzmymam... Jak myslisz, jak myslicie?? A co do Twojej sytuacji to dobrze :) pozwol mu mowic, chociaz zobaczysz czy wszystko rozumie :) I gdzie ten Twoj czarny nick??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy to on nie powinnien sie odezwac??!! on wywolal klotnie, on najpierw powiedzial ze to bez sensu... bede czekac, ale jak sie przez weekend nie odezwie to sie zalamie.... Kurde powinnam inaczej patrzec na to, ze to koniec, widocznie nie jestem na to jeszcze gotowa :( No juz jestes czarna :) Podszywacze spadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze sie nie odezwie, bo powiedzialas mu ze ma nie dzwonic.. hmmmmmm sama nie wiem, ale wg mnie facetom nie trzeba mowic dwa razy. Tym bardziej jesli wiesz.. jak sie zachowuje po takim czyms.. a jesli zadzwonil i przeprosil to hm... Chociaz.. tak zgadzam sie.. ile moga razy sie takie sytuacje powtorzy..ale jak on ma to zrozumiec... ?! Jesli odrazu.. uznajesz ze sie nic nie da z tym zrobic? Moj. jak mu mowie.. wiesz.. nie ma sensu..to on uznaje tak.. spoko luz.. duma wlasnie duma.. ehc.. niestety, ale mojemu jak powiesz raz.. to tak jest, chcoiaz chce by sie postaral lecz trzeba do nich konkretnie, bo domyslow nie zrozumieja. Trzeba.. akceptowac wady niektore... naszych facetow.. jesli oczywiscie chcemy z nimi byc. Kocha Cie.. bo przeprasza,zadzwonil, ale tez chyba tak samo go meczy, nie wie co zrobic. Kocha ich.. a czuje sie miedzy mlotem a kowadlem.. Nasi faceci byc moze tak samo mysla.. maja psychike..oczywiscie o innych sytuacjach ale chociaz hm oni nigdy go nie zostawili.. nie zranili moze..a mojego to.. czasami ukazywali swoje prawdziwe twarze.. \"bezinteresowna\" milosc brr ;/ chyba nie.. hehc Mojemu rodzice dupe truja neisamowicie;/ im najbardziej chodzi o kase. by znalazl sobie bogata dziewczyne, by on mial sie lepiej niz oni i zeby jeszcze im pomagal, nie chodzi o milosc.. tylko o kase ;/ heh.. Ojciec jest pod pantoflem swojej zonci pff.. ;/ robi tak jak zagra.. ;/ a mowi wlasnemu synowi- czyli mojemufacetowi nie daj sie kobeicie bo Cie wycycka.. a najgorsze jest to ze heh.. jestesmy ze soba prawie dwa lata.. a matka mimo wszystko dalej probuje mu przegadac..heh ze ma cierpliwosci tyle ona to nie wiem.. wciaz walczyc , chociaz juz nie dzwoni.. bo nie odbierze i wie ze nie ma wielkiego sensu ale kiedys dzwonila 14 razy.. heh.. masakra . Coz.. zycie.. wkurza mnie czasem moj ze jest taki skryty w sobie nie powie co boli tylko sie obraza, ale gdybym ja byla w jego skorze z moja wrazliwoscia.. to chyba bym oszalala po tych wiecznych gadkach moich starych na mojego faceta, a on sie uodpornil i widze czasem ze cos mu mowili po jego zachowaniu taki hm nijaki , ale za kazdym razem usmiecha sie, bym nie skapla sie.. ze zas mu cos gadali ;/ by nie psuc sobie chwil razem . Chociaz czasami gadamy o nich, co mowili , pocieszam go. Plus wielki ze jego rodzina.. ciocia wujek babcia.. sa po naszej stronie, ze gadki matki na nic sie nie zdadza.. tyle plusu.. zawsze cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie wywołał ale.. przeprosił jednak, a dla faceta że przeprosi to uważa ze jednak coś zrobił, troszeczke po twojej wypowiedzi unosisz sie dumą.. bo on.... itp itd . My tez kobiety popelniamy bledy.. niestety... ja bym na twoim miejscu sie odezwała, wytluamczyla mimo wszystko swoje zachowanie. Na 100% gdyby moj facet uslyszal, ze ma do mnie nie dzwonic bo mam tego dosyc tych sytuacji.. to na stowe by sie nie odezwał.. ja pewnie też nie, pomyslalam bym wtedy.. mam sie nie odzywac? prosze bardzo.. ;/ tak wlasnie ta powalona duma niestety heh ;/ . Hm.. tez mnie meczyly poczatkowe sytuacje z jego rodzicami. Np . Jego matka ostro przegiela, wkurzyl sie wpadl do mnei zwierzyl sie. Potem minelo pare dni i zadzwonila bo cos tam chciala. Wtedy jeszcze odbieral. Hm i mowie.. aha.. to co juz z matka normalnie rozmawiasz. jak robi takei cos a on.. no bo zaczela sie normalnie do mnie odzywac , to czemu mial bym z nia nie rozmawiac.. Rozwalilo mnie to z nog.. pamietam to dzis.. i pamietam tym bardziej w jakim meijscu o tym gadalismy.. myslalam ze padne. Zrobila chaje po wkruzala nas.. potem zaczela normalnie sie zachowywac a on jakby nigdy nic.. bylo ok ;/ heh... heh.. jeszcze raz heh.. Uff.. masakra kiedys byla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze masz racje, ta ich cholerna duma!!! Ale niech tez wie ze nie moze robic wszyskiego co zechce!!! Niech wie ze ja tez mam szacunek!!!!!! Musze wytrzymac choc tak mnie korci!!!! Chociaz do konca weekendu... Moze przez ten czas do mnie dotrze ze jak on nie dzwoni to mu jestem obojetna.... :( chcialabym zadzwonic i porozmawiac na spokojnie ale nie chce przerywac ciszy :( sama sobie OBIECUJE ze zadzwonie (jezeli on sie wczesniej nie odezwie) 22 lutego (nie wiem dlaczego ten dzien). ALe tak sobie teraz mysle ze jak porozmawiamy po tygodniu nieodzywania sie to jak to bedzie wygladac?? hej co tam u ciebie, widze ze sobie radzisz itd... :/ wiem teraz jedno musze wytrwac do tego czasu. A twoj facet radzi sobie jakos z rodzicami... I jego mamuska nie jest az tak drastyczna... Wiem ze gdyby on mieszkal sam dawno bysmy sie zeszli... Ale codziennie wysluchiwac gadania to naprawde czlowieka moze przerosnac ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak nie bede sie odzywac zadaje sobie dwa pytania: jak bardzo jestem dla Ciebie wazna kochany?? i ile dajesz swobody naszemu zwiazkowi...?? Jezeli nie zadzwoni bede chociaz wiedziala ze sie nie staral... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony brakuje nam tej OSTATNIEJ wyjasniajacej wszystko rozmowy... Czekac?? CZy odezwac sie tego 22?? ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej... hm.... wiesz.. ja bym na twoim miejscu zadzwonila powod? bo przeciez mu powiedzialas ze ma nei dzwonic.. a faceta duma to hohoho...a powiedz mi co Ci da.... jak sie odezwiesz tego 22 lutego?! hmmm bedzie Ci lepiej.. i tak sie odezwiesz..wiec co zmienia te kilka dni... Moze i on sie przyzwyczai...ze jak cos zepsuje i sie odezwie za pare dni to bedzie dobrze. Moze on nie czuje ze Ci tez mocno zalezy, bo sie nie odzywasz.. itp itd... a czym bardziej sie nie odzywasz to tym bardziej rodzice mu mowia.. widzisz.. olala Cie.. nie przejmuj sie nia.. itp itd.. Jakby sam mieszkal juz to byscie sie zeszli, wiec zagryz.. jezyk miedzy zebami to jego wyprowadzki i sie odezwij. Potem zobaczysz.. czy jak sam mieszka.. mozesz normalnie z nim swobodnie pogadac.. mialas zamieszkac czybedzie inaczej... Czy to byl cholerny.. wplyw rodzicow ;/ Jesli on ma tylko wahania najbardziej tylko przez rodzicow.. to naprawde warto, byc cierpliwa do twgo kwietnia :) pozdrawiam Co do mojego mena hm... oj wierz mi ze byla drastyczna i to czasem az za bardzo...narazie daje rade.. chociaz ciezka wojne przezylam. Z moim pogadalam, lepiej.. wiem ze faceci nie lubia gadac za dlugo ok.. odczulam ze mu zal za swoje zachowanie, jak odczuwa to wszystko. Hm zobaczymy co bedzie dalej, ja juz go troche poznalam, wiem co sie moge spodziewac, jak zapobiec niektorym problemom.. Miejmy nadzieje ze bedzie dobrze.. szykuje mi sie pare dni wolne mieszkanko od rodzicow.. Ahh znow bedzie spal, zawsze jak zostaje na pare dni dluzej u mnie.. to tak milej miedzy nami jest.. Kochanszy, niz jak wraca z pracy do domu a potem wpada do mnie. Ahc.. bedzie cza wykorzystac chwile..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczysz.... , ja po swoim facecie widze..ze jest jakos spokojniejszy.. zartowny bardziej.. jak udaje nam sie czasem byc te ponad 24 h :) Zdecyduj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co mi to da?? Jezeli sie nie odezwie to bedzie mi jeszcze gorzej, ale moze dzieki temu zrozumiem, ze mu tak nie zalezy na mnie... A jezeli zadzwoni to bede chociaz szczesliwa, ze mysli, ze jednak niejestem mu obojetna!!! Nie chce, zeby to wygladalo tak, ze jak zadzwonie ja lub on to juz bedzie dobrze!!! Rozmowa wtedy bedzie dluga.. Moze ta juz ostateczna, bo takowej nie bylo... Te pare dni kazde z nas sobie przemysli sprawe na rozne sposoby, ale kurde tak trudno mi wytrzymac... Co do rodzicow to oni teraz nie wiedza, ze jestemy/bylismy razem... Wiec chyba temat o mnie nie jest tak czesto poruszany.. mam nadzieje... :) to bardzo dobrze, ze juz po rozmowie, a jak bedziecie kilka dni przy sobie tylko to juz bedzie luz blues :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm wydaje mi sie, ze jednak jest, byc moze jeszcze troche.. rozmawiaja o tobie.... jak dla mnie troche dziwne zrozumienie... Hm ok.. jeszcze jeden dzien by wystarczyl.. ale tydzien? nie zawsze przerwy sa dobre.. dla zwiazku... on moze poznac lepsza.. ona moze poznac lepszego w tym czasie.. ahc... zrobisz oczywiscie jak uwazasz :) Jednak nadal mi sie wydaje, nie odezwie sie, bo powiedzialas ze ma nie dzwonic i bedzie czekal na twoja reakcje. Moze sie zlamie, ale jesli stawia czasem zwiazek na ostrzu noza.. to hmm... moze byc jednak inaczej. Oczywiscie tu nie chodzi jak zadzwonisz czy on ze wszystko ok, ale powinniscie sobie to wyjasnic...watpie ze facet bedzie myslal caly tydzien otej sytuacji. Poswieci na to najwyzej nie cala 15 min a reszte jak zaczniesz z nim o tym rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli poznal by lepsza to by swiadczylo o nim i bym sie tylko cieszyla, ze z nim nie jestem!!!! Kiedys mi powiedzial, ze moze lepiej nie miec kontaktu ze 2 miesiace, jak nadal ja bede Go kochac i bede chciala z nim byc, to wtedy zaczniemy wszystko skladac powoli... Ale to ja juz akurat uwazam ze jest za dlugo!!! A co myslenia to on akurat jest bardzo wrazliwy :( bardzo... Wiem, ze jak tylko ma chwile wytchnienia to mysli o tym wszystkim, przedstawia pewnie argumenty za i przeciw... Wczesniej jak nie mielismy kontaktu tak gdzies z 3 dni to dowiedzialam sie, ze rozmawialam ze swoim dobrym znajomym o mnie, ze mnie kocha... Tak mnie to wzruszylo!!! Facet, ktory nie wstydzi sie mowic o tym!!! A przewaznie jest odwrotnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A CZY TO WAZNE dziekuje ze mi radzisz, moge sobie chociaz wymienic poglady z Toba... Dziekuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZADZWONILAM!!! Szczegoly napisze po rozmowie... Zadzwonilam... Boze dobrze zrobilam?? Ty mowilas zebys na moim miejscu zadzwonila i moja kuzynka, ktora zna sprawe bardz dobrze. Stwierdzila, ze jezeli sie kochamy to dlaczego mamy sie meczyc bez siebie... Trafila w czuly punkt... Bede z nim rozmawiac za 20 minut...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie moge dojsc do siebie po tym co uslyszalam... Rozmawialismy.. Dlugo... Urywek rozmowy: ON - nie potrafie Ci dac szczescia Buzia JA - dlaczego tak uwazasz? ON - bo ciagle stoje w miejscu, po co Ci taki czlowiek? JA - tym jest dla Ciebie szczescie? Dla mnie szczescie jest zupelnie czyms innym! Nie potrafisz dac mi milosci? ON - nie JA - nie potrafisz dac mi ciepla? ON - nie JA - nie potrafisz dac mi szacunku? ON - nie JA - nie potrafisz dac mi bliskosci, siebie? ON - nie JA - nie potrafisz dac mi rozmow? ON - nie JA - dziecka? (o ktorym tak marzyl...) ON - nie JA- rodziny? ON - nie. Nie wierze w to... Nie dociera to do mnie jeszcze... Tak mu napisalam po rozmowie... \"Bo tym wlasnie jest dla mnie szczescie! Ty mi tego nie chcesz dac... Wiec nie mow ze KOCHASZ! Bo milosc sklada sie wlasnie z pojec jakie wypisalam a na ktore Ty odpowiedziales slowem NIE! To co w takim razie znaczyly dla Ciebie nasze spotkania? Co znaczyly slowa \"Buzia Kochana chce z Toba wyjechac! Chce z Toba byc!\"? Nic... Szkoda tylko ze mnie zwodziles... Tyle czasu... Mam w koncu klarowna sytuacje, odpowiedz...\" I jeszcze jeden... \"Teraz pozostalo mi tylko zaakceptowac Twoja decyzje... Po naszej rozmowie zrozumialam juz wszystko. Zycze Ci szczescia w obranej przez siebie drodze. Wiedz ze chcialam te droge dzielic z Toba. Z osoba ktora pokochalam... Trzymaj sie cieplo. Brak mi slow....\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego wiec mowi ze kocha?? Ze nigdy nie przestanie?? Dlaczego mowi ze czasami tak jest ze sie kocha ale nie jest sie razem? Powiedzial ze wybral juz swoja droge, chce byc sam.... Nikomu tego nie zycze!!! nikomu!!! Nie wiem jak to bedzie obudzic sie z mysla, ze to koniec, ze nie ma nadzieji... Nawet nie chce miec juz jej wzgledem jego osoby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie z jednego... Ze zadzwonilam. Wiem na czym stoje... Teraz musze koic swoje serce i nerwy... Tylko jak?? :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×