Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dziewcinka

NIE WIERZE....

Polecane posty

hej DZIEWCINKA :) dzieki za odzew, ahh.... moj robi czasem z siebie ideala.. pokazuje sie takim..ehh.. no comment.. ja wiem ze ma problemy.. ogolnie... ale ehh.. ilez mozna... tlumaczyc.... ;/ ehh.... no comment... gadalismy na gg..zachowywal sie.. jakby mu w ogole nie zalezalo. Poszlo o to, heh dla mnie glupota ale ok.. hmm kumpel cos tam zartowal i powiedzial mojemu facetowi a Tobie nie stoi.. tylko wlasnie nei pamietam... czemu rzucil taki zart, no i wszyscy sie rozesmiali no i ja tez.. i moj mi dowalil ehh.. no comment.. konkretnie no comment i sie obrazlismy na siebie. Obrazilam sie z powodu jego glupiego zartu a czemu on to na poczatku nie wiedzialam. Wracajac do domu.. dalej byl nabuczaly.. ja juz mniej, pytalam co jest itp itd. a on wiesz wielka duma, jak ja moglam sie smiac... ani przepraszam ani nic. Ja mu przeciez Ci powiedzialam tak poza tym to byl zart.. przepraszam jesli Cie urazilo oczywiscie mogl sie tak poczuc, ale to nie znaczy ze mogl chamsko mi dowalic. On dalej swoje..ze to moja wina itp itd. mowie to co wpadniemy do mnie i pogadamy na spokojnie.. co nam lezy na watrobie, a on ze nie chce.. bo czuje sie bardzo urazony. Nie wpadlam na to zeby mojego najukochanszego faceta: raz, ladnie przytulic; dwa, by dobrze odczul ze mi bardzo przykro z powodu ze go wysmialam; trzy, ladnie powiedziec przepraszam.. No hallo, poprostu powiedzialam przepraszam, nei z laski czy cos, bo moglam przegiac.. a wiadomo jakiego bzika maja na pukcie wiadomo czego faceci heh. No i wiesz.. myslalam ze wszystko ok a mu dalej bylo zle.. mysle nie bede sie plaszczyc.. ja tez sie czuje zla. troche.. Wiesz klade sie spac.. a on to ja ide dobranoc.. olalam to pff mysle.. bez przesady widziec tylko w kims bledy.. a w sobie nie. Poszlam spac.. cholernie bylo smutno.. mi. Nie mialam zamiaru mu pisac smsow.. pff.. Napisal, nim odpisalam troche minelo, ale sms nadal nie bylo przepraszam, tylko wyrzucal swoje bezpodstawne zale.. jeszcze tekst: Jak Ci sie spalo? wygodnie chociaz? bo mi tak. Heh odpisalam dosc wspaniale, co myslal ze bez niego usnac nie umiem heh. Bedzie mi zle. No i mowilam zeby wszedl na gg bo nie mam ochoty odpisywac mu przez sms.. wole ciagla rozmowe.Raczyl wejsc.. odezwal sie.. ale nadal byl mocno uparty.. i mowi ze idzie z kumplem.. sie przejsc bo dawno z nim sie nie widzial przez ta sesje, a ja spoko, tylko co z nami?! a on ze chce zrobic sobie jeden dzien wolnego.. itp itd. a ja mozesz naszemu zwiazkowi chwile poswiecic potem na powazna rozmowe, oczywiscie jak Ci zalezy.. a on swoje. Zaczelam mu mowic.. aha nie potrafisz znalesc chwili spoko, nie obraz sie jak ja nie znajde.. Jeszcze napisal, dzis chce odpoczac, po wczorajszym bo to twoja wina, wszystko przemyslec, mozemy jutro pogadac, a ja nie ma sprawy! ale nie mysl ze jak olewasz zwiazek czyli mnie.. to ja Ci sie rzuce w ramiona.. to nie ma tak niestety. Trzeba tez sie starac, a on dalej swoje.. ze nie bo cos tam cos tam... dalej tak samo uparty.. mysle ok. On dobra mykam..zycze CI milego dnia.. nie pisz na kom bo nie odpisze.. i nie badz zla.. slonko pa :* a ja .. heh zajebiscie pa. Ogolnie rozmowa byla dluzsza ale skrocilam jak moglam heh Tobie :) No i napisalam mu dwa smsy.. takie dosc... mocne... Mysle nie ma sprawy nie odezwe.. sie..ale tym razem.. jak Ty robisz pod gorke nam..to zobaczymy. Bylam mocno zdenerwoana.. Poszlam do supermarketu kupic cos.. zostawilam kom w domu. Zajelam sie soba, nie pisalam potem w ogole on tez nie. Przyszlam zjadlam obiad wchodze na gg a tu dlugaaaaaa wiadomosccc o swoich przemysleniach ze jestem wspaniala...ze zasluguje na wielkie uczucie, ze miedyz nami sie naprawi, ze cieszy sie ze mi zalezy.. mu tez, ze meczy go te zycie.. czuje wielka monotonnie przez szkole,, starych.. ze sa tacy probuja ulozyc mu zycie, ze propozycja ktora mu zaproponowalam o spotkaniu chcialby zeby byla nadal aktualna i ze wpadnie jesli mnie nie bedzie trudno ale chcialbym sie dogadac.. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie wielki szok.. myslalam ze poprostu oleje.. spotkalismy sie.. wiem co mu dolega..ale to nie znaczy ze sobie tak moze.. widzilismy sie chwile bo powiedzialam, ze jestem umowiona na pozniej, niech nie bedzie zly bo chcialam zajac mu chwile, dogadalismy sie.. po smialismy.. Odczuwalam wielkie zainteresowanie heh.. Ehh.. zrobi wielki krok... odzywajac sie.. te wyznanie... dosc dlugie..co malo ktory facet pisze, a on tym bardziej. Jego kumpel tez zauwazyl ze jakis przybity chodzi.. Eh.. nie wiem jak zrozumiec wlasny zwiazek.. moze to byl kryzys.. sie zobaczy, ale wie ze ja mam cierpliwosc do czasu Kocham go... on tez.. jeszcze napisal ze on nie chce sie spotkac tylko z powodu ze jestem dla niego seksowna, ze go strasznie pociagam.. heh. bo czasami tylko by sie ze mna kochal a nie rozmawial, heh ehh.. nie chce sie nawet w to wtapiac.. moze bedzie lepiej albo i nie... Ah.. ja wynalazlam na swoj smutek.. sposob.. moze glupi ale mi pomaga.. gadam do siebie tak jakby... eh bedzie dobrze.. wiem ze ciezko..ale on nie jest jedyny.. to nie tak zycie ma moje polegac..dam rade.. musze.. po to tu jestem inni tez maja problemy radza sobie wiec czemu nie ja? Hmm troche minie.. nim Ci przejdzie.. a kiedy to jest twoja indywidualna sprawa, nie przyspieszaj. Nie ma sensu. Tylko za dlugo tez sie nei katuj wspomnieniami myslami.. schowaj jego rzeczy gleboko gdzies.. usun numer.. wiesz sama co masz robic :) JA ROWNIEZ PRZYTULAM CIE BARDZO MOCNO.. zaniedlugo uwierzysz ze bedzie coraz lepiej! :) sciskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leć do niego i liż stopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×